Jak powstało to zdjęcie? Portret Richarda Bransona

10 minut to bardzo mało czasu. Miesiące tworzenia koncepcji, tygodnie planowania i przygotowań i tylko 10 minut na wykonanie portretu jednej z najbardziej charyzmatycznych osób na naszej planecie - na okładkę magazynu Wired.

Zaczęliśmy wczesnym rankiem, czekając na Richarda Bransona, miał się pojawić również George Whitesides oraz Dave Mackay. Wiedzieliśmy, że będziemy każdą z portretowanych osób fotografować osobno, aby następnie połączyć je w jeden obraz. Wykonaliśmy testowe zdjęcia zaplanowanego ujęcia. Chcieliśmy wykorzystać ramy butterfly 8x8 oraz trzy lampy z softboksami oktagonalnymi. Niestety, dopiero na miejscu okazało się że w związku z wydarzeniami zaplanowanymi na cały dzień nie możemy rozłożyć zaplanowanego systemu oświetleniowego. Przyszedł czas na rekonfigurację. W istocie potrzebowaliśmy światła, które będzie służyć dwóm celom – uchroni przed cieniami od ostrego pustynnego słońca oraz oświetli naszych modeli w możliwie najlepszy sposób. Zabraliśmy jeden duży softboks oktagonalny – zastąpił trzy światła, które mieliśmy pierwotnie zaplanowane. Przesuwając oświetlenie dla każdego z trzech modeli przykładaliśmy ogromną wagę do zachowanie tego samego stosunku odległości źródła światła i modeli.

Nieco ponad dziesięć minut później było już po sesji - mieliśmy 200 zrobionych zdjęć. Tytułowe gwiazdy realizowały kolejne punktu programu dnia, a my byliśmy gotowi na połączenie kawałków w całość.

Podczas składania obrazu moim głównym zadaniem było stworzenie całkowicie wiarygodnej rzeczywistości, w której wszystkie elementy były naturalnie połączone w jednej kompozycji. Tak, aby każdy sceptyk mógł spojrzeć na okładkę przez szkło powiększające nie znajdując żadnych śladów manipulacji. Aby osiągnąć ten cel pilnie pracowałem nad maskowaniem, aby potem spędzić godziny nad mieszaniem krawędzi, rysunku włosów, rozmyciu, wyostrzeniu, tonowaniu, itd.

Fot. Chris Crisman

[kn_advert]

Fot. Chris Crisman

Strona internetowa fotografa: http://www.crismanphoto.com/