Algorytm rozpoznający twarze ze zdjęć odnajduje zaginione dzieci

Technologie pozwalające na rozpoznawanie twarzy budzą dziś niemało kontrowersji. Ich przeciwnicy twierdzą, że rozwój podobnego oprogramowania przyczyni się do zupełnego zatracenia anonimowości. Z drugiej strony, algorytmy ustalające tożsamość mogą być bardzo pomocnym narzędziem, tak jak w przypadku chińskiej firmy Baidu, która stworzyła oprogramowanie służące rozpoznawaniu twarzy ze zdjęć. W Chinach, gdzie każdego roku dochodzi do dziesiątek tysięcy uprowadzeń, wynalazek jest niemal bezcenny.

[kn_free]

Fu Gui został uprowadzony w wieku sześciu lat, gdy wracał ze szkoły do domu w Chongqing. Porywacze wywieźli go do Quznahou, miasta oddalonego od rodzinnych stron chłopca o 1600 kilometrów, gdzie został sprzedany nowym rodzicom. Po 27 latach dorosłemu już mężczyźnie udało się spotkać z prawdziwymi matką i ojcem. Umożliwiła mu to technologia rozpoznawania twarzy stworzona przez Baidu.

Baobeihuijia to pozarządowa grupa, której wysiłki skupiają się na odnajdywaniu zaginionych ludzi. Jej nazwę można tłumaczyć jako "Kochanie, wróć do domu". Rodziny oraz poszukujące biologicznych rodziców dzieci mogą udostępniać na stronie organizacji zdjęcia i pomocne informacje, a pracownicy próbują dopasować do siebie zgłoszenia. Dotychczas Baobeihuijia korzystało z podstawowego i dość zawodnego algorytmu, którego zdolności parowania ograniczały się jedynie do fotografii zrobionych w tym samym wieku. Od marca grupa wykorzystuje technologię dostarczoną przez Baidu, której skuteczność wynosi niemal 100%. Jedynym warunkiem tak wysokiej skuteczności jest to, by rozpiętość czasu między zdjęciami nie przekraczała okresu 6 lat.

[kn_advert]

Baobeihuijia udało się odszukać już przy pomocy nowego oprogramowania kilkoro dzieci, w tym Guia, który wstawił do bazy swoje zdjęcie zaniepokojony niejasnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Wraz z rodzicami przeszedł test DNA, który potwierdził ich pokrewieństwo.