American Art Museum wchodzi w posiadanie kolekcji zdjęć Irvinga Penna

Irving Penn (1917-2009) jest znany przede wszystkim jako fotograf mody, ale bliższe przyjrzenie się jego pracom pokazuje, że był on przede wszystkim artystą. To właśnie jego zasługą było wyniesienie tego rodzaju fotografii do rangi sztuki, podobnie jak Helmut Newton uczynił to samo z aktem. Elizabeth Broun, dyrektor Smithsonian American Art Museum opisuje Penna jako "uosobienie fotografa ery modernizmu" i podaje go za wzór twórcy, dzięki któremu w rzemiosło to wniknęła swego rodzaju wrażliwość. Twierdzi też, że "jego wpływ na współcześnie żyjące pokolenie sprawił, że ludzie ci zaczęli patrzeć na fotografię inaczej – jako na medium mające potencjał oddziaływania równie silnego, co najlepsze malowidła".
 

Zdjęcie wykonane przez witrynę nowojorskiego butiku na samym początku okresu popularności fotografa. Już wówczas dostrzec można było w jego dziełach fascynację wszystkim, co stanowi elementy rzeczywistości sztucznej - stworzonej przez człowieka. (Fot. Irving Penn, 1939)

Dzięki hojności fundacji imienia artysty, sto fotografii Irvinga Penna przekazanych zostało pod opiekę American Art Museum. W skład tej kolekcji wchodzi zarówno wiele najsłynniejszych i już uważanych za ikoniczne zdjęć portretowych , jak również rzadkie i nigdzie niepublikowane fotografie uliczne z lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku dokumentujące cały przebieg kariery tego fotografa. Wystawa prezentująca te dzieła zaplanowana została wstępnie przez muzeum na jesień 2015 roku.

[kn_advert]

"Począwszy od swoich pierwszych, subtelnych i eleganckich portretów, aż po bardziej prowokacyjne dzieła powstałe w późniejszym okresie życia" – wspomina Broun – "Penn z równą swobodą pracował zarówno w środowiskach artystycznych, jak i w światku reklamy. Podczas swojej 66-letniej współpracy z Vogue miał on okazję uwiecznić najsłynniejszych modeli i modelki. Zarówno w realizowanych przez siebie zleceniach reklamowych, jak i w niezależnych dziełach ubierał zarówno banalne, jak i niezwykłe tematy w artyzm i wyrafinowanie. W jego fotografiach można znaleźć echa naszych własnych igraszek umysłowych i kwestionowanie tego wszystkiego, co uznaje się za wyznaczniki eleganckiej mody. Był to człowiek naprawdę zainteresowany tym, jak ludzie prezentują sami siebie, jak się ubierają i ozdabiają".

Poniżej przedstawione zdjęcia pokazują chronologiczny rzut oka na rozwój kariery Penna. Warto się samemu przekonać, jak barwne stawało się widzenie świata przez tego człowieka na przestrzeni kolejnych lat.
 

Część cyklu przedstawiającego szyldy sklepowe. Przykład skłonności Penna do wyszukiwania w rzeczywistości surrealistycznych zestawień. (Fot. Irving Penn, 1939)

Pierwsze zlecenie na fotografowanie mody w Paryżu zrealizowane przez artystę od razu stało się obrazem symbolicznym. Elegancja, prostota - po prostu hołd złożony modzie i dobremu smakowi. (Fot. Irving Penn, 1950)

Fotografia rozbitego jajka wykonanego dla kampanii reklamowej Condé Nast. Sposób, w jaki Penn podszedł do tematu sprawił, że to jajko równie dobrze mogłoby być modelką w najnowszej sukni - ilość włożonej w ten kadr uwagi byłaby porównywalna i to po prostu widać. (Fot. Irving Penn, 1958)

Pomięty kawałek gazety wyciągnięty ze swojego naturalnego otoczenia, skomponowany, oświetlony i wyniesiony do rangi dzieła sztuki - umiejętność wydobywania piękna tak naprawdę ze wszystkiego była czymś, czym może się pochwalić tak naprawdę bardzo niewielu artystów. (Fot. Irving Penn, 1975)

Jedno z wielu zdjęć Trumana Capote - pisarza, autora m.in. powieści "Śniadanie u Tiffany'ego" i "Z zimną krwią" - pokazuje dobrze cechy charakterystyczne tego człowieka: jego intelekt i pewność siebie. (Fot. Irving Penn, 1979)

"Usta" - zdjęcie wykonane na zlecenie L'Oréal jest jednym z najbardziej charakterystycznych przykładów bardziej "agresywnego" okresu twórczości fotografa. A jednocześnie wydaje się bardzo wesołe z powodu takiego, a nie innego doboru kolorów. (Fot. Irving Penn, 1986)

Temat do swoich zdjęć Irving Penn był w stanie znaleźć dosłownie wszędzie - również na ulicy, dosłownie u swoich stóp. Nawet zniszczony obcas ukazany na surowej powierzchni może przybrać elegancką, minimalistyczną formę. (Fot. Irving Penn, 2000)

Czy fotografię głowy koguta można potraktować jako portret? Z pewnością spełnia wszystkie formalne wymagania tego gatunku, a nawet ma pewne cechy... powiedzmy "psychologiczne". (Fot. Irving Penn, 2003)

Źródło: Smithonian.com