Aptina: jednocalowe matryce mogą uratować kompakty

Chodzi bowiem o coś, dzięki czemu aparaty kompaktowe mogłyby się w dalszym ciągu wyróżniać. Obecne różnice między klasyczną "małpką" a aparatem pokładowym na lepszych telefonach nie są drastyczne, ba - są minimalne. Według ostatnich badań DxO przeciętny telefon generuje zdjęcia lepszej jakości, niż przeciętny kompakt sprzed pięciu lat. Rozwiązanie tego problemu może mieć Aptina. 

Sandor Barna, pełniący funkcję wiceprezesa i menedżera działu aparatów konsumenckich, ma swoje zdanie na ten temat. Wierzę, że istnieje luka, którą możemy zapełnić. Do tej pory istniały dwa rodzaje aparatów - lustrzanki i kompakty. Jedno do zdjęć wysokiej jakości, drugie dla mobilności. Nie było nic pośrodku. Obecnie rynek zaczynają przejmować smartfony, których zintegrowane aparaty w końcu stały się przyzwoite. Do codziennego fotografowania wystarczają w zupełności - opowiadał Barna.

Fakt faktem, że jednocalowy sensor to idealny kompromis między rozmiarem (zwłaszcza rozmiarem szkieł) a oferowaną jakością. Matryce 1/2.33-calowe są w większości przypadków zbyt słabe, by oferować czysty obraz we wnętrzach. Jednocalowy sensor zbiera czterokrotnie więcej światła, niż te najpopularniejsze i najpowszechniej stosowane matryce. Pozwala też na zamknięcie aparatu w dużo mniejszym opakowaniu niż korpus lustrzanki.

Przecież są bezlusterkowce

Są, ale Sandor Barna zwraca uwagę na fakt, że dla większości ludzi mogą nie być wystarczające. Nie pod kątem możliwości - pod kątem wyboru. 

Wygląda na to, że Aptina chce odświeżyć segment kompaktów premium, wyposażając je w jednocalowe sensory. Wszystkie, bez wyjątku. Fakt faktem w Nikonie 1 jakość na ISO 3200 jest bardzo dobra, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę przekątną matrycy. Może to rzeczywiście byłoby najlepsze wyjście?

[kn_advert]

Źródło: Dpreview