4 października 2017, 15:05
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 3431 razy

Audrey Tautou: Podmiotem moich zdjęć jest ktoś pomiędzy graną przeze mnie postacią i tym, kim jestem naprawdę

Audrey Tautou: Podmiotem moich zdjęć jest ktoś pomiędzy graną przeze mnie postacią i tym, kim jestem naprawdę

"Jestem interesującym obiektem” – powiedziała Audrey Tautou, francuska aktorka, która tego lata zadebiutowała swoją wystawą fotografii zatytułowaną "Superfacial". Popularność nie była jej wyborem, lecz – jak sama twierdzi – sława spadła na nią ponad 15 lat temu wraz z filmem "Amelia", w którym zagrała główną rolę.

Tautou wcieliła się w postać ekscentrycznej młodej Paryżanki, która pośród niezwykle malowniczych uliczek Montmartre skupia się na powiększeniu sumy ludzkiego szczęścia. Sukcesem nie był jedynie film – czarujący i kuriozalny. Kultowy stał się wizerunek Tautou: nieco zadarty nos i otoczona fryzurą bobem twarz w kształcie serca spoglądająca z każdego plakatu.

Nagła sława – kiedy film pojawił się w kinach, aktorka miała zaledwie 25 lat i garstkę zagranych ról za sobą – była natychmiastowa i przytłaczająca. "Dla mnie to nie było normalne – wyjaśnia. – Doświadczenie, które mnie spotkało, było tak nieoczekiwane i dziwne, tak intensywne, że nagle zdałam sobie sprawę z tego, jak wyobraźnia społeczeństwa może stworzyć cię na nowo".

[kn_free]

Tautou wyznaje, że zawsze była bardziej zainteresowana kreatywną pracą i życiem, które nie będzie nudne i zwyczajne, niż ściganiem sławy. Po sukcesie Amelii problem niedogodności sławy stał się wyraźny: "Ponieważ twoja twarz jest znana, ludzie widzą ją przed tobą. To jak szklany ekran, przez który można spojrzeć, ale w rzeczywistości widzi się jedynie odzwierciedlenie własnej wyobraźni".

[kn_advert]

W swoich autoportretach Tautou bywa zabawna. Jako fotograf pokazuje się z aparatem w ręce, z twarzą pokrytą maseczką błotną lub w wełnianej czapce.

Fot. Audrey Tautou

Przynętą jest wabik sławy – demonstruje, śpiewając Come, come and be famous – a dotknięcie tego świata jest punktem, z którego nie ma już powrotu, to zanurzenie w les ténèbres – ciemność. "Sława jest potężniejsza od talentu, a ludzie są gotowi, by ją zdobyć niezależnie od tego, jaki koszt poniosą. Myślę, że dla wszystkich sława jest snem, ludzie postrzegają ją jak błogosławieństwo".

"Podmiotem moich zdjęć jest ktoś pomiędzy graną przeze mnie postacią i tym, kim jestem naprawdę" – mówi. Wciąż buduje swoje portfolio. Pracuje samodzielnie, do niedawna nie korzystała nawet z profesjonalnego laboratorium fotograficznego. "Obecnie staram się, by wszystko zaczęło istnieć naprawdę" – dodaje.

Kocha poezję i ulotność zdjęć fotografów takich jak Nan Goldin, Diane Arbus czy wybitny kronikarz paryskiego życia Brassai. "Lubię, gdy obraz jest tylko jednym z wielu, które mogłyby utworzyć historię. Lubię mieć świadomość, że jest przeszłość i przyszłość, którą możemy stworzyć w wyobraźni, kiedy oglądamy zdjęcia".

Fot. Audrey Tautou

Fot. Audrey Tautou

Fot. Audrey Tautou

Fot. Audrey Tautou

Fot. Audrey Tautou

Fot. Audrey Tautou

Superfacial będzie wystawiana podczas Jimei x Arles International Photo Festival w chińskim Xiamen od 25 listopada do 3 stycznia.

 



www.swiatobrazu.pl