7 listopada 2008, 09:18
Autor: Anna Cymer
czytano: 4244 razy

Aukcja charytatywna „ziarno SZTUKI – ogród NADZIEI”

Aukcja charytatywna „ziarno SZTUKI – ogród NADZIEI”

ŚwiatObrazu objął patronatem aukcję charytatywną, zorganizowaną przez Fundację Psychoonkologii Ogród Nadziei. Można było na niej kupić wiele prac znanych polskich fotografów, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczono na cele statutowe Fundacji.

Wczoraj w siedzibie Business Centre Club odbyła się aukcja charytatywna „ziarno SZTUKI – ogród NADZIEI”. Organizatorem jej była Fundacja Psychoonkologii „Ogród Nadziei", która pomaga osobom chorym na raka i ich rodzinom w trudnych chwilach zmagania się z chorobą. Fundacja udziela wsparcia, pomaga w zdobyciu porady psychologicznej.
„Ogród Nadziei" istnieje od 2004 roku, tegoroczna aukcja charytatywna była trzecią, zorganizowaną przez fundację.


Licytacja rozpoczęta

Zgromadzono na niej 120 prac – od klasycznego malarstwa, przez fotografię i plakaty, po rzeźby i biżuterię. Cena wywoławcza każdego dzieła wynosiła jedynie 100 zł. Wszystkie prace przed aukcją były zaprezentowane na wystawie, każdy, kto planował zakup, mógł dzieło wcześniej dokładnie obejrzeć. Jak żartował prowadzący aukcję Piotr Lengiewicz, Prezes Domu Aukcyjnego „Rempex", panie, planujące na aukcji kupić biżuterię, mogły ją nawet wcześniej przymierzyć.
Mimo że aukcja nie była tradycyjną licytacją dzieł sztuki, wszyscy mieli przecież przede wszystkim poczucie, że zbierają pieniądze na zbożny cel, emocje przy licytacji niektórych prac były ogromne. Sporo osób zgromadzonych na sali i klienci, licytujący przez telefon i internet (tę cześć licytacji obsługiwali profesjonalni pracownicy serwisu Artinfo.pl), walczyli o prace zaciekle, podbijając ceny. Prowadzący aukcję oczywiście dolewał oliwy do ognia, pomiędzy żartami przemycając wezwania do podawania coraz wyższych stawek.


Wystawa przedaukcyjna

Oczywiście każdy znawca tematu powie, że aukcje charytatywne nie mają wpływu na kształt rynku sztuki, że wylicytowane ceny nie są miarodajne, bo przecież nie jest tu oceniana realna wartość dzieł. Dużo ważniejszy jest cel – aby zebrać jak najwięcej pieniędzy. Jedna z uczestniczek aukcji nawet tak bardzo chciała dołożyć swój udział do zarobku Fundacji, że próbowała przelicytować samą siebie.


Na pierwszym planie praca Anety Grzeszykowskiej


Jednocześnie – porównując osiągnięte wczoraj ceny z tymi z „normalnych” aukcji – były one bardzo okazyjne. Tym samym można powiedzieć więc, że udział w aukcji charytatywnej – to jakby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Bo z jednej strony wykonuje się dobry uczynek, wspomagając niosącą pomoc potrzebującym organizację, z drugiej – niewielkim kosztem można nie tylko poszerzyć swoją kolekcję dzieł (bo przecież nie każdy ją ma), ale po prostu bardzo okazyjnie ulokować kapitał. Bo wystawione wczoraj w Business Centre Club fotografie (m.in. Przemka Pokryckiego, Andrzeja Zygmuntowicza, Anety Grzeszykowskiej, Jacka Jędrzejczaka, georgii Krawiec czy Tomka Niewiadomskiego) można było kupić za kilkaset złotych – czyli nierzadko poniżej ich rynkowej wartości. Poza tym warto pamiętać, że rynek fotografii w Polsce dopiero się kształtuje, więc jest pewne, że większość zdjęć wraz z upływem czasu będzie tylko zyskiwać na wartości.


Wystawa przedaukcyjna


Warto więc obserwować akcje charytatywne – bo dzięki nim można zrobić podwójny interes: i dobrze ulokować pieniądze, i dać pomoc tym, którzy jej potrzebują.

Więcej o Fundacji Ogród Nadziei na www.ogrodnadziei.org.pl
 


Do kupienia były zdjęcia o różnej tematyce



www.swiatobrazu.pl