4 czerwca 2012, 11:45
Autor: Antoni Żółciak
czytano: 8174 razy

BBC użyło zdjęcia z Iraku do zilustrowania masakry w Syrii

BBC użyło zdjęcia z Iraku do zilustrowania masakry w Syrii

Marco di Lauro w 2003 roku wykonał zdjęcie chłopaka przeskakującego przez dziesiątki białych worków z ludzkimi szczątkami. BBC, nie sprawdzając źródła, postanowiło fotografią uatrakcyjnić swój artykuł o niedawnej masakrze w syryjskim mieście Hula.

Jak podaje The Telegraph, Marco di Lauro o mało "nie spadł z krzesła", gdy dowiedział się, że jego fotografii użyto do zilustrowania tragedii syryjskiej. Pomijając kwestię praw autorskich, zdjęcie powstało w zupełnie innym czasie i miejscu, a mianowicie 27 marca 2003 roku, na pustyni, na południe od Bagdadu. W workach nie znajdują się więc zwłoki dzieci zabitych w masakrze w Huli, a szkielety, które amerykańska armia znalazła w arabskim państwie.

Di Lauro najbardziej zdumiony był niezdolnością BBC do sprawdzenia pochodzenia fotografii. Mediowy gigant użył zdjęcia przy istotnym, obszernym artykule, traktującym o światowym oburzeniu wobec niedawnego dzieciobójstwa w Syrii.

Zdjęcie mające ilustrować efekty decyzji dyktatora Baszara el-Asada, zostało według BBC nadesłane przez "anonimowego dziennikarza obywatelskiego". Redakcja opatrzyła fotografię podpisem "Domniemywa się, iż na zdjęciu widnieją zwłoki dzieci z Huli".
 

BBC
Zrzut ekranowy z feralnych 90 minut, podczas których zdjęcie di Lauro widniało na stronie BBC / źródło: Poynter


Marco di Lauro nie chodzi o rekompensatę za nadużycie praw autorskich. Fotograf na co dzień pracujący dla Getty Images w Stanach Zjednoczonych i Europie jest po prostu zdziwiony niekompetencją fotoedytorów. Cytując jego wypowiedź za The Telegraph:

"Wróciłem do domu o trzeciej w nocy, uruchomiłem stronę główną BBC i niemalże spadłem z krzesła. Jedno z moich zdjęć, które wykonałem w Iraku, zostało użyte jako ilustracja materiału z głównej strony.

Zdjęcie nie zostało zrobione przez niezależnego dziennikarza obywatelskiego; jego autorem jestem ja. Fotografia jest dostępna na mojej stronie, w sekcji związanej z Irakiem."

BBC
Zrzut ekranowy ze strony Marco di Lauro. Widać na nim fotografię z Iraku wraz ze stosownym, szerokim opisem wydarzenia z 2003 roku / źródło: Marco di Lauro


"Chodzi mi wyłącznie o sam fakt. Jestem zdumiony, że taka organizacja jak BBC nie sprawdza swoich źródeł, nie patrzy, skąd naprawdę pochodzą materiały. Wydaje się, że są w stanie opublikować zdjęcie wysłane przez kogokolwiek - dziennikarza obywatelskiego czy aktywistę - bez większego zgłębiania tematu. To wszystko, co mam do powiedzenia"


Rzecznik BBC stwierdza z kolei, że zdjęcie krążyło w Sieci od dłuższego czasu i pojawiało się w sporej części wątków związanych z masakrą w Syrii. Redakcja opublikowała je z zaznaczeniem, że autentyczność fotografii nie mogła być w tym przypadku potwierdzona przez niezależnego eksperta. W chwili, gdy wyszło na jaw, że fotografia nie ma nic wspólnego z wydarzeniami z Huli, BBC natychmiast usunęła ją ze swoich serwisów. Niedługo później opublikowano oficjalne przeprosiny i tłumaczenie.

Masakra w syryjskim mieście Hula miała miejsce 25 maja 2012 roku, jest najbardziej tragiczną konsekwencją trwającej w tym kraju wojny domowej. Armia syryjska przeprowadziła artyleryjski ostrzał ulic, na których znajdowali się demonstranci. Na miejscu zginęło ponad 20 osób. Niedługo później doszło do egzekucji w znajdującej się w granicach administracyjnych Huli wiosce Taldu; według większości źródeł za morderstwami stoi prorządowa milicja szabiha. W obydwu atakach zabito łącznie ponad 108 osób, w tym 49 dzieci i 34 kobiety. Rząd syryjski, z prezydentem Baszarem el-Asadem na czele, wbrew ogólnemu przekonaniu utrzymuje, że nie jest odpowiedzialny za tę tragedię.

[kn_advert]

Źródło: The Telegraph



www.swiatobrazu.pl