czytano: 2314 razy
BigShot, czyli złóż sobie cyfrówkę
Zestaw przeznaczony będzie głównie dla dzieci, by poznały one budowę aparatu i same taki sprzęt złożyły. Czy Bigshot stanie się edukacyjną (i nie tylko) rewolucją?
Projekt BigShot niesie ze sobą trzy "misje". Pierwszą z nich jest nauka poprzez budowanie (składanie), pozwalająca zrozumieć, jak działają nowoczesne aparaty cyfrowe. Drugim celem wprowadzenia BigShota jest umożliwienie młodszym amatorom fotografii poznania podstawowych zasad tej dziedziny sztuki i wcielenie ich w życie za pomocą urządzenia skonstruowanego - w zasadzie - własnoręcznie. Ostatnim, bazowym atutem projektu będzie "wyrażanie siebie przez dzielenie się z innymi", gdzie dzieciaki z różnych środowisk, krajów, społeczności (ze szczególnym uwzględnieniem tych biedniejszych) będą mogły wymieniać się zdjęciami. Prototypowe modele trafiły na razie do szkół w trzech miastach: do Nowego Jorku, do Vunt Tau (Wietnam) i w końcu do Bangalore w Indiach.
Jeśli BigShot wejdzie do masowej sprzedaży, po otwarciu pudełka zobaczymy coś takiego:
BigShot zasilany będzie baterią AA, jednak nawet bez niej zrobimy zdjęcie: wystarczy przekręcić cztery razy korbką z prawej strony urządzenia, by dzięki umieszczonemu wewnątrz dynamo wytworzyć wystarczającą ilość energii na zarejestrowanie jednej fotografii. Kolejną interesującą sprawą jest widoczny od frontu biały okrąg, w którym umieszczone zostały trzy obiektywy - jeden "klasyczny", drugi panoramiczny, a trzeci stereoskopowy (generujący obrazy "trójwymiarowe").
Poniżej usłyszycie wypowiedź profesora Shree Nayar'a, autora koncepcji BigShot:
Źródło: BigShot
www.swiatobrazu.pl