9 czerwca 2015, 13:59
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 11271 razy

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem - wielokrotna ekspozycja

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem - wielokrotna ekspozycja

Dwukrotne naświetlanie pojedynczej klatki zdjęciowej po latach popularności mocno straciło na znaczeniu. Nie znają go często nawet zaawansowani fotografowie, a to za sprawą słabego rozpowszechnienia tej techniki w fotografii cyfrowej, gdzie nie tylko nie występuje powszechnie w aparatach, ale też nawet tam, gdzie jest dostępna, bywa mocno wypierana przez komputerową obróbkę obrazu. Tymczasem wykonywanie zdjęć z zastosowaniem podwójnej ekspozycji może być wspaniałą przygodą oraz treningiem warsztatowym. Wystarczy mieć tylko w ręce odpowiednie narzędzia, a użytkownicy aparatów cyfrowych marki Olympus takimi narzędziami dysponują.

Strona 1

Zobacz też pozostałe artykuły wchodzące w skład cyklu
Część pierwsza: Filtry artystyczne 
Część druga: Balans bieli dla fotografów
Część trzecia: Tryby obrazu i gradacja
Część czwarta: Kreator kolorów oraz Kontrola świateł i cieni 
Część piąta: Proporcje obrazu i ich modyfikacja z poziomu aparatu
Część szósta: Zdjęcia czarno-białe dla wymagających
Część siódma: Wywoływanie plików RAW z poziomu aparatu 
Część ósma: Cyfrowa ciemnia na tablecie - aplikacja mobilna O.I.Share i jej narzędzia edycyjne
Część dziewiąta: Funkcje HDR realizowane z poziomu aparatu

 

W czasach fotografii tradycyjnej kilkakrotne naświetlanie pojedynczej klatki filmu było jedną z popularniejszych technik efektowych,  niezbędną przy wykonywaniu pewnych rodzajów zdjęć. Obecnie wielu miłośników fotografii coraz częściej zapomina, że coś takiego kiedykolwiek istniało, co prowadzi niekiedy do całkiem zabawnych kontrowersji w rodzaju "czy wielokrotna ekspozycja jest prawdziwą techniką fotograficzną", "czy dopuszczać prace wykonywane za jej pomocą na konkursy", "czy to da się zrobić bez Photoshopa" i tak dalej.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Wielokrotna ekspozycja była i jest jedną z ciekawszych technik efektowych umożliwiających zarówno uzyskiwanie fantastycznych obrazów rodem z twórczości Zdzisława Beksińskiego, jak i zdjęć wyglądających zupełnie naturalnie, lecz trudnych do uzyskania w inny sposób. (Fot. Simon Harrod)

 

Tymczasem wielokrotna ekspozycja była i ciągle pozostaje jedną z najważniejszych technik fotograficznych (z naciskiem na to ostatnie słowo), ponieważ jej działanie realizowane jest na najwcześniejszym etapie rejestracji obrazu przez aparat. Dowodem na to może być chociażby fakt, iż aparat cyfrowy wyposażony w tę funkcję po jej użyciu jest w stanie wygenerować najprawdziwszy i najzwyklejszy na świecie plik RAW. Dzięki temu zdjęcie takie spełnia najważniejszy formalny warunek uczestnictwa w większości liczących się konkursów. A ponieważ funkcja wielokrotnej ekspozycji jest jedną z najlepiej zaimplementowanych technik efektowych w aparatach Olympusa, toteż najnowszy odcinek cyklu "Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem" poświęcony zostanie właśnie jej.

[kn_advert]

Jakie obrazy łączyć ze sobą i dlaczego najlepiej nocne?

Specyfika omawianej techniki oraz fakt przeprowadzania jej na etapie wykonywania zdjęć (choć tę drugą kwestię można ominąć łącząc ze sobą gotowe fotografie – zagadnienie to opisaliśmy już w siódmym odcinku) sprawiają, że zadanie takie realizuje się nieco trudniej, niż łączenie dwóch lub więcej kadrów w Photoshopie. Najważniejsza wiedza, jaką należy dysponować jeszcze zanim dokona się pierwszych prób praktycznych, to umiejętność klasyfikowania scen na nadające się i nie nadające się do wykorzystania w podwójnej ekspozycji.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Klasyczny przykład wykorzystania podwójnej ekspozycji do realizacji ujęcia, którego wykonanie za pomocą pojedynczego naświetlania klatki graniczy z cudem i wymaga bardzo szczególnych warunków otoczenia oraz optyki długoogniskowej. Podwójna ekspozycja bardzo ułatwia jego wykonywanie, ponieważ księżyc może znajdować się w dowolnym miejscu nieba i wymagać zupełnie innych warunków ekspozycji niż reszta sceny. (Fot. Omer Unlu)

 

Wyobraźcie sobie przez chwilę, że wykonujecie nocne zdjęcie z długim czasem ekspozycji. Kadr naświetla się powoli, bardzo ciemne obszary nawet pomimo upłynięcia wielu sekund pozostają na zdjęciu czarne, te jaśniejsze naświetlają się szybciej. Jeżeli jednak w kadrze pojawi się jakiś bardzo jasny obiekt, to odciśnie on swój wyraźny ślad nawet wówczas, jeśli będzie widoczny tylko przez moment, lub szybko się przemieści. W tym drugim wypadku świetliste punkty zamienią się w smugi wyznaczające tor ruchu – tak właśnie na zdjęciach nocnych wyglądają np. jadące samochody, których jedynym śladem obecności są linie zakreślane przez reflektory. Samych aut nie ma, ponieważ są zbyt ciemne, aby aparat zdołał zarejestrować je w ruchu.

A teraz przenieśmy to na grunt łączenia ze sobą dwóch lub więcej ekspozycji. Dla aparatu fotograficznego światło to farba. Brak światła – czyli czerń – to brak farby. Ciemność jest zatem jednocześnie w mniejszym lub większym stopniu pustką, a obszary czarne to zarazem obszary przezroczyste. Wkomponowując więc jakiś obraz w inny warto starać się umieszczać interesujące nas jasne elementy nowego ujęcia na ciemniejszych elementach starego i vice versa. Takie połączenie będzie najbardziej wyraźne i najlepiej się zaprezentuje. Jest też stosunkowo łatwe w realizacji.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Jednym z bardziej spektakularnych obszarów wykorzystywania wielokrotnej ekspozycji jest fotografia sportowa. Technika ta umożliwia rejestrowanie poszczególnych faz ruchu zawodnika wykonującego skomplikowane ewolucje. Wbrew powszechnemu mniemaniu do uzyskania takiej kompozycji nie trzeba się odwoływać do komputerowych narzędzi edycyjnych, choć robienie takiego zdjęcia "na żywca" jest bez wątpienia trudniejsze. (Fot. Steve Gibson)

 

Osobna sprawa to nakładanie na siebie kilku zdjęć w celu uchwycenia kolejnych faz jednego ruchu. To już jest dość zaawansowana technika, która wymaga praktyki i stałego doskonalenia, ale którą oczywiście można opanować. Warto zacząć od scen z pierwszym planem przedstawiającym ruchomy obiekt oświetlanym światłem błyskowym lub intensywnym ciągłym, oraz odległym tłem. Jest to dobry punkt wyjścia do dalszych ćwiczeń.

 

Proste nakładanie dwóch klatek

Zaawansowane aparaty marki Olympus dysponują wbudowaną funkcją umożliwiającą wielokrotne naświetlanie pojedynczej klatki. Narzędzie to w podstawowej wersji przeznaczone jest do łączenia ze sobą dwóch klatek i od takiego wykorzystania zaczynamy jego omówienie. Opcja ta nosi nazwę Wielokrotna Ekspozycja i znajdziemy ją w Menu fotografowania 2.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Wielokrotna ekspozycja w postaci podstawowej jest narzędziem bardzo łatwym w obsłudze i intuicyjnym. Trochę szkoda jedynie, że nie ma do niej dostępu bezpośrednio z korpusu aparatu.

 

Samo uaktywnienie funkcji polega na przełączeniu parametru Klatki na wartość 2Kl, co wyróżnione zostanie obecnością charakterystycznego piktogramu w obrębie wyświetlacza aparatu. Piktogram ten w trakcie wykonywania zdjęć zmieni kolor na zielony, aby tym wyróżnikiem przypominać nam, że praca jeszcze się nie skończyła. Pierwsze zdjęcie wykonane przy włączonej wielokrotnej ekspozycji pozostanie na ekranie wyświetlacza / wizjera cyfrowego w charakterze pomocy przy kadrowaniu (w postaci półprzezroczystej) i ułatwi ustawienie aparatu do drugiego ujęcia.

Pierwszą i najbardziej interesującą nas w tym momencie opcją pomocniczą funkcji Wielokrotna Ekspozycja jest Auto Wzmocnienie – domyślnie pozostające w stanie nieaktywnym. W takiej pozycji aparat dąży do zachowania ekspozycji zdjęć źródłowych również w końcowej wersji zdjęcia. Jeśli nie odpowiada nam to, ponieważ uważamy, że uzyskana w ten sposób fotografia jest zbyt ciemna, to włączenie tej funkcji spowoduje, że aparat zacznie ustawiać domyślnie jasność każdej klatki przed połączeniem na 1/2, a dopiero później nałoży na siebie kadry. Efektem będzie wyraźne zmniejszenie przezroczystości obrazów wchodzących w skład kompozycji oraz podniesienie jasności i kontrastu zdjęcia końcowego.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Ponieważ podwójna ekspozycja była techniką szczególnie popularną w dawnych czasach (a często również popularnym błędem – wystarczyło, żeby fotograf zapomniał naciągnąć film po wykonaniu poprzedniego zdjęcia, a używał aparatu bez zintegrowanego mechanizmu migawki z przesuwem kliszy), nic dziwnego, że bardzo dobrze sprawdza się ona przy robieniu nastrojowych kompozycji retro, szczególnie jeśli towarzyszyć będzie temu efektowne wykończenie całości. Naprawdę warto spróbować. (Fot. Ryan Vaarsi)

 

Warto jeszcze wspomnieć o ograniczeniach narzucanych przez opisywane narzędzie. Wprawdzie aparat nie przeszkadza w swobodnym przestawianiu parametrów ekspozycji takich jak czas naświetlania czy wartość przysłony - i to zarówno przed wykonaniem pierwszego zdjęcia, jak i pomiędzy ekspozycjami - ale nie dotyczy to wszystkich opcji fotograficznych. Niektóre z nich, takie jak czułość ISO czy balans bieli są "zamrażane" w momencie przełączenia parametru Klatki i nie można ich zmienić aż do momentu wykonania zdjęć lub wcześniejszej dezaktywacji narzędzia. Stąd niektórych czynności edycyjnych należy dokonać wcześniej.

 

 

Strona 2

Wiemy już, jak można połączyć ze sobą dwie klatki w jeden obraz już podczas fotografowania, a więc bez odwoływania się do narzędzi edycyjnych aparatu bądź komputera. A czy jest możliwe tworzenie w podobny sposób kompozycji z trzech lub więcej kadrów? Oczywiście że tak! Producent zadbał nawet o to, aby istniała więcej niż jedna metoda realizacji tego zamiaru. Wszystko stosownie do naszych potrzeb.

[kn_advert]

Nakładka (Overlay) jako sposób łączenia większej liczby kadrów

Pierwszą metodą łączenia ze sobą trzech lub więcej zdjęć w jeden obraz jest wykorzystanie wspomnianego już narzędzia Wielokrotna Ekspozycja w trybie Nakładki. Działa on nieco podobnie do analogicznej opcji Edytora zdjęć (opisanego w części siódmej cyklu), z którym zresztą ma wspólną nazwę. Po włączeniu Nakładki aparat prosi nas o wybór zdjęcia zapisanego na karcie pamięci w formacie RAW (wyłącznie!), które pełnić będzie rolę pierwszej fotografii i do którego wykonamy zdjęcie numer dwa. Jeżeli i ono zostanie zapisane w postaci cyfrowego negatywu, to również będzie mogło stać się bazą dla kolejnej nakładki, czyli umożliwi dodanie kolejnych zdjęć.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
W trybie nakładki pierwszy krok to wybór spośród zdjęć w formacie RAW obecnych na karcie pamięci aparatu (musi być to fotografia wykonana tym samym modelem aparatu – inaczej nawet w przypadku prawidłowego odczytania jej miniatury, aparat przy próbie wyboru zgłosi błąd), która podczas wykonywania złożenia pełnić będzie rolę zdjęcia numer 1.

 

Najważniejsza jest w tym momencie kwestia ustawień aparatu – a konkretnie tych podlegających "zamrożeniu" wspomnianemu przed chwilą. Ustawienia te, jak można się domyślać, pobierane są z pierwszego pliku RAW wchodzącego w skład kompozycji i w żaden sposób nie można na nie wpłynąć. Dlatego należy o nich koniecznie pamiętać w momencie wykonywania zdjęcia bazowego.

 

Live Compositing – seryjne nakładanie obrazów jako alternatywa dla bardzo długich kompozycji

Na deser pozostawiliśmy jedną z najciekawszych funkcji dostępnych w nowych aparatach marki Olympus: Live Compositing. Stanowi ona zasadniczo uzupełnienie kreatywnych trybów Live BULB i Live Time. O ile jednak wspomniane przed chwilą narzędzia stanowią przykład innowacyjnego podejścia do zagadnienia długich ekspozycji, o tyle Live Compositing został zaprojektowany jako remedium na problemy fotograficzne niemożliwe do rozwiązania za ich pomocą.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
W trybie Live Compositing kluczową czynnością jest poprawne określenie czasu ekspozycji zdjęcia referencyjnego (taki sam czas użyty zostanie też przy wszystkich zdjęciach w obrębie serii). Dopuszczalne wartości wahają się od 1/2 do 60 sekund.

 

Co to za problemy? Ponownie wyobraźmy sobie fotografowanie sceny nocnej trwającej od kilkunastu sekund czy kilku minut, do nawet paru godzin. Jeśli wykorzystamy do jej zarejestrowania tryb Bulb lub precyzyjnie ustawiony czas otwarcia migawki, to musimy się liczyć z możliwością wystąpienia na zdjęciach znacznych zakłóceń w postaci cyfrowego ziarna oraz zjawiska szumu świetlnego. To ostatnie nie ma nic wspólnego z tradycyjnie pojmowanym szumem w fotografii cyfrowej, ale związane jest z rejestrowaniem światła zbyt słabego, aby dało się je łatwo dostrzec na własne oczy, natomiast zupełnie rzeczywistego – takiego jak czerwone poświaty odległych miejscowości na scenach nocnych. A tymczasem zasadniczym celem wykonywania takiego zdjęcia jest uchwycenie poruszających się punktów świetlnych w ich oryginalnej jasności, a całej reszty z zachowaniem oryginalnej (najczęściej znacznie ciemniejszej) tonacji.

Dlatego też fotografowie pragnący uchwycić na zdjęciach zjawiska takie jak ruch gwiazd, czy pokazy sztucznych ogni, a jednocześnie pragnęli, aby to co czarne na fotografii pozostawało czarnym, postępowali inaczej. Wykonywali serię zdjęć o ekspozycji trwającej od kilku do kilkudziesięciu sekund, a następnie łączyli je ze sobą w programach graficznych lub w ciemniach. Uzyskane w ten sposób fotografie przypominały to, co można było osiągnąć za pomocą wielokrotnej (naprawdę wielokrotnej) ekspozycji jednego tematu mocno rozciągniętej w czasie. Narzędzie Live Compositing – funkcja, która w aparatach Olympusa zlokalizowana jest tuż za trybami Bulb (czyli w manualnym trybie ekspozycji) i oznaczona została w menu jako LIVE COMP – stanowi cyfrowy odpowiednik tej techniki. Korzystanie z niej również nie należy do zbyt skomplikowanych, choć na początku wydawać się może inaczej.
 

Cyfrowa ciemnia w aparacie z Olympusem wielokrotna ekspozycja nakładka Overlay Live Compositing poradnik Olympus PEN OM-D
Fotografowanie poruszających się gwiazd za pomocą trybu Live Compositing jest znacznie prostsze, niż w trybie Bulb. Zaczynamy od ustawienia w trybie manualnym ekspozycji, przy której wszystkie detale otoczenia, oraz same gwiazdy będą odznaczały się pożądaną ekspozycją (na ilustracji powyżej 15 sekund przy wartości przysłony f/3.2 i czułości 3200 ISO), a następnie inaugurujemy serię, którą przerywamy w momencie, gdy ślady widoczne na podglądzie odznaczać się będą pożądaną dynamiką. Wszystko to przeprowadzone zostanie bez ryzyka prześwietlenia jakiejkolwiek partii obrazu. (Fot. Dan Eckert)

 

Pierwszym krokiem na drodze do skorzystania z tej funkcji jest ustalenie czasu naświetlania pojedynczego zdjęcia stanowiącego punkt odniesienia do całej obróbki. Jeżeli aparat jest już ustawiony w trybie Live Compositing, to pojedyncze naciśnięcie tego przycisku natychmiast przeniesie nas do właściwej pozycji w menu (opcja Kompozytowy - ustawienia), która w aparacie Olympus OM-D E-M1 znajduje się w Menu własnym E. Następnie należy wykonać pierwsze zdjęcie o charakterze kontrolnym – nie zostanie ono zapisane, lecz na jego podstawie aparat dokona wszystkich wymaganych obliczeń. Drugie naciśnięcie spustu migawki spowoduje rozpoczęcie fotografowania: kolejne klatki będą następować jedna po drugiej, a obraz podglądu na wyświetlaczu będzie stale aktualizowany, podobnie jak histogram zdjęcia. Przerwanie serii nastąpi na nasze życzenie (trzecie naciśnięcie spustu migawki) lub automatycznie po trzech godzinach.

 

 



www.swiatobrazu.pl