EIZO ColorEdge CX271 - test praktyczny

Budowa i wygląd zewnętrzny

Monitory o rozdzielczości wyższej niż 1920×1200 pikseli (format WUXGA) nie są tak naprawdę niczym nowym. Do niedawna były to jednak konstrukcje bardzo duże (30 cali lub więcej) i drogie. Jednak popularyzacja formatu 16:9 oraz rozpowszechnienie się tabletów i innych urządzeń z ekranami o wysokim zagęszczeniu pikseli (dpi) sprawiły, że odpowiedni grunt pod upowszechnienie się nowych technologii i standardów został przygotowany. W efekcie w ciągu ostatnich 2 lat mieliśmy okazję obserwować pojawienie się sporej liczby monitorów o przekątnej obrazu 27 cali i rozdzielczości 2560×1440 pikseli (standard QHD). Najnowszymi modelami należącymi do tej grupy są zaprezentowane przez firmę EIZO mniej więcej miesiąc temu modele ColorEdge CG277 oraz CX271. To właśnie ten drugi, dostosowany – jak deklaruje sam producent – specjalnie do wymagań fotografów, mieliśmy okazję gruntownie przetestować i obecnie dzielimy się z Wami naszymi wrażeniami.
 

EIZO ColorEdge CX271 – najnowsza oferta znanego producenta monitorów komputerowych dla osób zawodowo zajmujących się obróbką zdjęć i grafiką komputerową.

 

Testowany monitor jest na polskim rynku absolutną nowością i z tego powodu w momencie publikacji tego tekstu nie był on jeszcze dostępny w żadnym sklepie – stąd też nie możemy nic napisać o jego rzeczywistej cenie detalicznej. Cena sugerowana, podana nam przez polskiego dystrybutora produktów marki EIZO, firmę Alstor wynosi 6149  zł, a zatem jak na tę serię prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Jeśli natomiast ktoś jest zainteresowany osobistym sprawdzeniem możliwości tego sprzętu oraz jego ewentualnym zakupem, to powinien pomyśleć o odwiedzeniu odbywających się rokrocznie w Łodzi targów FVF, gdzie na stoisku wspomnianej firmy będzie można sprzęt ten obejrzeć oraz porozmawiać z przedstawicielami dystrybutora.

[kn_advert]

Prosta, typowa konstrukcja, wyśrubowane parametry i ogromny potencjał

Testowany przez nas EIZO ColorEdge CX271 wizualnie nie różni się zbytnio od innych monitorów z tej linii. Jest to więc całkiem typowo wyglądający sprzęt przeznaczony dla grafików i fotografów o dużym, bo 27-calowym ekranie (przekątna 68 cm) i rozdzielczości 2560×1440 pikseli. Jest to więc przedstawiciel grupy o typowo "filmowych" proporcjach 16:9, choć w tym akurat przypadku trudno to odczytywać jako wadę – jego pionowa rozdzielczość i tak jest o dobre 20% większa, niż w modelach z ekranem WUXGA, co powinno wystarczyć nawet dla bardzo wymagających użytkowników Photoshopa, Lightrooma i innych tego typu programów. Panel wykonano w technologii IPS z podświetleniem LED i wykończono matową powierzchnią, czyli dokładnie tak, jak można się spodziewać po tego typu konstrukcji.
 

Obudowa monitora jest bardzo typowa dla konstrukcji firmy EIZO – prosta, czarna, pozbawiona jakichkolwiek elementów kolorystycznych, poza logo w prawej dolnej części ekranu. Pośrodku górnej części ramki ukryto czujnik kalibratora, którego można byłoby nawet nie zauważyć, gdyby firmowo nie został on zabezpieczony taśmą klejącą. Taśma ta, według wydrukowanego na niej napisu powinna zostać usunięta przed pierwszym uruchomieniem monitora.

 

Podstawowe parametry monitora prezentują się dość typowo, czyli zachęcająco. Kąty widzenia wynoszą 178° w obydwu płaszczyznach, a czas reakcji mierzony w oparciu o metodę szarość-biel-szarość (GTG) to 6 milisekund. Maksymalna deklarowana przez producenta jasność obrazu to 300 cd/m², a kontrast 1000:1. Monitor w zależności od połączenia jest w stanie teoretycznie wyświetlić do 16,77 mln kolorów oraz 256 odcieni szarości przy transmisji sygnału złączami DVI lub HDMI, a w przypadku połączenia kablem DisplayPort liczby te rosną do odpowiednio 1,07 mld kolorów oraz 1024 odcieni szarości. Tyle suche dane, które przytaczane są w porównawczych tabelach specyfikacyjnych każdego chyba monitora, a które de facto nie mają dla fotografa większego znaczenia – są bowiem do siebie podobne lub wręcz identyczne w wielu bardzo różnych urządzeniach.

Istotniejsze dla nas parametry techniczne prezentują się znacznie bardziej interesująco. Przede wszystkim deklarowana przestrzeń barwna – według producenta ma ona obejmować aż 99% przestrzeni Adobe RGB. Po drugie, monitor wyposażono w technologię DUE najnowszej generacji, która jak pamiętamy z testu modelu ColorEdge CG246 potrafi niemalże idealnie wyrównać podświetlenie i kolor obrazu na całej powierzchni matrycy. Monitor, podobnie jak inne modele należące do rodziny ColorEdge CG ma indywidualnie regulowane już na etapie produkcji fabrycznej krzywe gamma wszystkich kolorów podstawowych, czego dowodem jest certyfikat pomiarowy dostarczany odbiorcy końcowemu powstały w oparciu o kontrolę dokładnie tego egzemplarza, który nabywa kupujący.
 

Panel sterowania nie jest tak dobrze rozwiązany, jak w modelach należących do linii CG. System pomocy w postaci wyświetlanych na ekranie nad przyciskami piktogramów w momencie naciśnięcia któregoś z nich jest wprawdzie obecny, ale już same fizyczne przyciski nie są podświetlane, co przy pracy w półmroku potrafi doprowadzić do pomyłek. Podczas testów zdarzało nam się przypadkowo wyłączyć monitor, gdy chcieliśmy włączyć menu – przyciski te zlokalizowane są obok siebie.

 

EIZO ColorEdge CX271 to z jednej strony model na pozór prosty (nie wyróżnia się ani wbudowanym czytnikiem kart pamięci, ani specjalnie rozbudowanym zestawem złączy), ale pewne jego cechy świadczą o tym, że jest to urządzenie dla zawodowców. Oprócz wbudowanego czytnika kolorymetrycznego, do którego jeszcze wrócimy, dysponuje on bogatym zestawem trybów pracy – jeden własny, trzy predefiniowane i trzy sprzężone z systemem kalibracji oprogramowania ColorNavigator. Ponadto oferuje on możliwość niezależnej regulacji aż sześciu kolorów podstawowych (jeśli tradycyjna regulacja wzmocnienia RGB to dla kogoś za mało), a dostęp do innych, prostszych funkcji zrealizowano tak, aby bardziej odpowiadało to wymaganiom fotografów i grafików.

 

Rozmiary, waga, jakość wykonania

Raczej trudno oczekiwać, aby monitor o tak dużym ekranie, a przy tym dostosowany do wymagań profesjonalnej obróbki ekranu (a więc dobrze ekranowany) był mały i lekki. I rzeczywiście tak nie jest. Sam monitor, bez podstawy mierzy 646×402×92 mm i waży 8,8 kilograma, a ze stopą jego waga osiąga prawie 13 kilogramów. Solidności wykonania obudowy nie da się nic zarzucić. Wszystko jest idealnie spasowane i wykonane z dobrej jakości plastiku.
 

Standardowa dla modeli monitorów firmy EIZO stopka FlexStand dysponuje typowym systemem mocowania przewodów – ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami. Jest to więc rozwiązanie wygodne, o ile nie próbujemy w nim upchnąć zbyt wielu grubych i sztywnych kabli. W przypadku przewodów DVI typu Dual potrafi być to pewnym problemem.

 

Stopka, podobnie jak w przypadku innych monitorów z aktualnej oferty firmy EIZO, to druga generacja konstrukcji o nazwie FlexStand o dużych możliwościach regulacji położenia (do czego jeszcze wrócimy). Dysponuje ona systemem mocowania kabli z klapką umożliwiającą łatwe ich rozluźnienie. Nie jest on może najwygodniejszy – zwłaszcza gdy kable są grube i jest ich wiele – ale pozwala skutecznie zapanować nad bałaganem, jaki tworzą przewody walające się w tylnej części biurka. Sama stopka jest natomiast ciężka, sztywna i zapewnia monitorowi niezbędną stabilność.

 

Złącza – tutaj wszystko po staremu

Monitor EIZO ColorEdge CX271 nie zachwyca nadmiernie rozbudowanym zestawem złączy, ale to, czym dysponuje w zupełności wystarczy chyba każdemu fotografowi lub grafikowi. Testowany model dysponuje bowiem trzema złączami sygnału wizyjnego (DVI-D, HDMI, DisplayPort), rozgałęźnikiem USB z dwoma portami upstream i dwoma portami downstram oraz oczywiście gniazdem kabla zasilającego. Obok tego ostatniego znajduje się fizyczny wyłącznik, dzięki czemu bez wyjmowania wtyczki z kontaktu możemy mieć pewność, że monitor nieużywany przez dłuższy czas da się zupełnie wyłączyć. Firma EIZO od lat konsekwentnie stosuje to "staroświeckie" rozwiązanie i chwała jej za to, ponieważ naciśnięcie przycisku Power w 99% obecnych na rynku monitorów powoduje tylko przejście urządzenia w tryb głębokiego uśpienia, a w konsekwencji niepotrzebne zużywanie prądu.
 

Wszystkie złącza monitora umieszczone zostały w tylnej części obudowy. Podczas testów doskwierał nam nieco brak złączy USB typu downstream w wygodniejszym miejscu z boku obudowy oraz fakt, że dostępnych złączy było tylko dwa. Jak na potrzeby przeciętnego fotografa to jednak trochę zbyt mało.

 

Ponieważ opisywany przez nas monitor jest urządzeniem o stosunkowo wysokiej rozdzielczości, warto w tym momencie napisać kilka słów na temat wymagań takiego systemu względem okablowania. Otóż nie każdy wie, że aby wyświetlić obraz w formacie QHD (zwany również formatem 1440p) potrzebny jest przewód o odpowiednio dużej przepływności danych: DVI typu Dual Link (można go poznać po wtyczce zawierającej 24 sąsiadujące obok siebie piny) lub DisplayPort. Podłączenie monitora z komputerem przewodem HDMI lub DVI typu Single Link spowoduje automatyczne zmniejszenie rozdzielczości obrazu do 1920×1200 lub 1920×1080 pikseli. Jest to ograniczenie sprzętowe, którego nie da się obejść.

Niestety rozgałęźnik USB zastosowany w testowanym monitorze na przestrzeni ostatnich lat również się nie zmienił. Nadal jest to konstrukcja dwuportowa zapewniająca prędkość przepływu danych zgodną ze standardem USB 2.0. Na chwilę obecną (pierwszą połowę 2014 roku) i duże upowszechnienie standardu USB 3.0 jest to raczej mało. Monitor nie dysponuje też żadnymi funkcjami audio, co jednak nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę jego zastosowanie.

 

Zawartość zestawu

Oprócz samego monitora ColorEdge CX271 w opakowaniu znalazł się komplet przewodów: zasilający, DVI-D (typu Dual Link), DisplayPort oraz USB typu A-B. Dokumentacja jest skromna, zawiera tylko podstawową instrukcję obsługi oraz fabryczny certyfikat pomiarowy. Płyta EIZO LCD Utility Disc zawiera pełną instrukcję obsługi w formacie PDF (70 stron kompletnego przewodnika) oraz oprogramowanie kalibracyjne ColorNavigator. Podobnie jak w przypadku innych monitorów z rodziny ColorEdge, producent udziela na ten model monitora pięcioletniej gwarancji.

 

 

Ergonomia i menu ekranowe

System sterowania monitorem EIZO ColorEdge CX271 oraz ogólne zasady obsługi nie zmieniły się specjalnie w porównaniu z innymi modelami z całej rodziny. Właściwie to nie zmieniły się one wcale. I dobrze – po co naprawiać coś, co od lat spisuje się doskonale? Przyjrzyjmy się tematowi bliżej.

[kn_advert]

Żadnych problemów z obsługą - o ile nie pracujemy w ciemnościach

Choć w odróżnieniu od modeli z serii CG, monitor CX271 nie dysponuje podświetlanym panelem menu, to pomijając ten drobny element, obsługa testowanego monitora jest bez zarzutów. Panel sterowania wykonano w formie tradycyjnych, fizycznych przycisków oddalonych od siebie o dobry centymetr i jeśli tylko zapamiętamy, że w ciemności pierwszy przycisk na lewo od niebieskiej diody to włącznik/wyłącznik, a dopiero drugi to przycisk MENU, to nie powinny nas czekać żadne przykre niespodzianki. Tryby pracy monitora, to tak naprawdę – podobnie jak w innych modelach tego producenta – kompletne predefiniowane ustawienia opracowane z myślą o realizacji konkretnych działań.
 

System sterowania monitorem to tak naprawdę dwa niezależne menu ekranowe. Pierwsze, bardziej zaawansowane i wielopoziomowe to menu zawierające wszystkie możliwe ustawienia i funkcje urządzenia. Drugie, wywoływane naciśnięciem przycisku MODE służy do wyboru trybu pracy monitora.

 

Podobnie jak w przypadku wspominanego już modelu ColorEdge CG246, menu testowanego monitora EIZO ColorEdge CX271 jest proste i w gruncie rzeczy niemal identyczne. Wygląda na to, że producent osiągnął optymalną formę interfejsu sterowania i pragnie go zatrzymać na dłużej. Menu jest jedno, nie ma podziału na osobny podsystem menu systemu kalibracji –jest natomiast zakładka w obrębie menu głównego. Obsługa monitora jest wygodna i nie sprawia żadnych problemów. Osoba zaznajomiona z tą linią produktów nie będzie miała żadnych problemów, a dla tych, którzy z monitorami EIZO ColorEdge stykają się po raz pierwszy oswojenie się ze sterowaniem zajmie tylko chwilę.

 

Stare zalety, stare niedociągnięcia

Każdy, kto miał przyjemność pracować na monitorze należącym do rodziny EIZO ColorEdge wie, jak bogatymi możliwościami w zakresie kontroli obrazu dysponuje ten sprzęt. Regulację intensywności barw podstawowych można przeprowadzić nie tylko w zakresie trzech barw podstawowych (RGB) z poziomu funkcji Gain, lecz jeśli jest to konieczne można też przeprowadzić dokładniejszą regulację w zakresie aż sześciu barw (RGB+CMY). Podobnie z poziomem czerni, funkcjami sterowania wyświetlaną przestrzenią barw, regulacją mechanizmu DUE i wieloma innymi zaawansowanymi aspektami pracy.
 

Wszystkie funkcje niezbędne do przeprowadzenia kalibracji ekranu za pomocą zewnętrznego kolorymetru z niezależnym oprogramowaniem znajdują się w zakładce Color->Advanced Settings. Zmiana podstawowych, jak i zaawansowanych ustawień odbywa się niezależnie dla każdego trybu pracy ekranu, o czym przypomina obecność jego nazwy w nawiasie kwadratowym na górnym pasku.

Parametry podstawowe podawane są w sposób jasny i zrozumiały za pomocą czytelnych wskaźników. Temperaturę punktu bieli ustawia się w kelwinach, jasność obrazu w kandelach na metr kwadratowy itp. Bardzo ułatwia to wstępne ustawienie parametrów obrazu. Warto też zajrzeć do zakładek menu niezwiązanych z ustawieniami parametrów wyświetlacza, ponieważ tam również da się znaleźć bardzo interesujące informacje.

Jak zwykle w przypadku produktów tej firmy jedyną poważniejszą wadą związaną z menu testowanego modelu jest brak polskiej wersji językowej. Z naszej strony ponawiamy więc apel do producenta: najwyższy czas zmienić ten stan rzeczy. Mamy 2014 rok i Polska jest naprawdę sporym rynkiem, który zasługuje na poważne potraktowanie.

 

Regulacja położenia i kątów nachylenia ekranu

EIZO ColorEdge CX271, podobnie jak zdecydowana większość monitorów tego producenta, korzysta z zaprojektowanej i opatentowanej przez EIZO stopy FlexStand. Odznacza się ona imponującymi możliwościami w zakresie zmiany położenia ekranu we wszystkich osiach. Chyba nie znajdzie się użytkownik, który nie byłby w stanie ustawić idealnego dla siebie środowiska pracy. Sposób pracy stopy jest doskonale dopasowany do gabarytów i wagi wyświetlacza, dzięki czemu jej ruch jest płynny i odbywa się z odpowiednim (choć nie za dużym) oporem.
 

Ekran monitora można obracać w poziomie 344 stopni – da się więc nim wykonać niemal pełny obrót. Może być to przydatne w sytuacji, gdy jeden wyświetlacz służy dwóm stacjom roboczym stojącym po przeciwnych stronach dużego biurka.

 

Pochylenie ekranu można oficjalnie regulować w zakresie 0-25°. W rzeczywistości zakres ruchu jest nawet większy, co widać na zamieszczonych poniżej zdjęciach (monitor da się pochylić w dół o ok. 5°). Wynik zasługuje na uznanie, a sama praca mechanizmu obrotu (jego płynność, niskie opory ruchu i stabilność ustawienia) jest doskonała.
 

Choć w specyfikacji technicznej monitora zapisano możliwość wychylenia ekranu wyłącznie w górę, to rzeczywisty zakres regulacji obrotu ekranu w tej osi jest szerszy, bo około 30 stopni w górę i do pięciu stopni w dół.

Imponujący jest też zakres regulacji położenia monitora w pionie. Pomiędzy najniższym i najwyższym położeniem ekranu jest 15 centymetrów różnicy, co ma duże znaczenie przede wszystkim podczas przypadku korzystania z funkcji pivot (obracanie ekranu do pozycji pionowej) ponieważ zapewnia niezbędną w takiej sytuacji przestrzeń pod ekranem.
 

Znaczne możliwości w zakresie regulacji wysokości położenia ekranu przypadną do gustu tym użytkownikom, którzy lubią (lub też muszą) korzystać z komputera w nietypowej pozycji – np. na stojąco.

 

Cechą charakterystyczną stopki FlexStand jest nie tylko duża swoboda w zakresie regulacji położenia ekranu, ale też płynność, z jaką czynność ta się odbywa. Mimo to mechanizm działa z wyraźnym oporem, przez co nie ma mowy o przypadkowej zmianie pozycji monitora. Gdy raz ustawimy ekran w pożądanej pozycji, to możemy być pewni, że żadne przypadkowe poruszenie go nie przestawi. Podobnie jest z mechanizmem pivot, czyli funkcją obrotu ekranu do pionu.

 

 

Jakość obrazu

Testy jakościowe obrazu wyświetlanego przez monitor EIZO ColorEdge CX271 oraz jego kalibracja przeprowadzone zostały za pomocą kolorymetru i1Display Pro firmy X-Rite. Taka platforma pomiarowa odpowiada wymogom stawianym przez nowoczesne monitory – a przede wszystkim modele z podświetleniem LED. Kalibracja i procedura testowa przeprowadzone zostały dla urządzenia włączonego przez okres co najmniej 30 minut, przywróconego do ustawień fabrycznych i z wyłączonymi wszelkimi opcjami zarządzania energią. Oprogramowanie i1Profiler ustawione zostało w tryb manualnej kontroli parametrów wyświetlacza (wyłączona opcja Automatic Display Control).

[kn_advert]

Jasność i kontrast

Procedura testowa zakłada przeprowadzenie procesu pomiarowego w trakcie i po kalibracji sprzętowo-software’owej. Pomiary jasności przeprowadzane są dla dziewięciu punktów z osobna, przy czym na samym początku z reguły sprawdzana jest maksymalna jasność, jaką dany model jest w stanie uzyskać przy domyślnych ustawieniach kontrastu. W tym wypadku zdecydowaliśmy się jednak opuścić ten konkretny punkt procedury testowej, a zamiast tego sprawdzić inną cechę monitora – dokładność regulacji jasności. Zrobiliśmy tak z uwagi na specyficzny zakres zastosowania testowanego sprzętu.
 

Pomiar wykonany w centralnej części ekranu wykazał, że w celu uzyskania jasności ekranu na docelowym poziomie 120 cd/m² konieczne jest ustawienie monitora na 119 cd/m². Tak niewielka rozbieżność kwalifikuje się w praktyce pod błąd pomiarowy.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, jasność obrazu ustawiana w monitorze wyskalowana jest w kandelach na metr kwadratowy. Postanowiliśmy sprawdzić precyzję tego mechanizmu. Zalecana jasność ekranu do obróbki zdjęć i innych zastosowań graficznych wynosi 120 cd/m² i taką właśnie wartość ustawiliśmy w monitorze. Pomiar wykazał bardzo niewielkie odchylenie – rzeczywista wartość odczytana przez kolorymetr wyniosła 121 cd/m². Ponieważ jest to odchył mieszczący się w granicach błędu pomiarowego, to wypada nam uznać, że system regulacji jasności monitora EIZO ColorEdge CX271 ustawiony został prawidłowo. Znakomita okazała się też precyzja regulacji, ponieważ jasność obrazu bez problemu dawała się dopasować z dokładnością do 1 cd/m².

Pomiaru równomierności podświetlenia dokonaliśmy w sposób tradycyjny, czyli po ustawieniu w centralnej części ekranu wartości idealnej, czyli 120 cd/m² (w przypadku testowanego monitora było to wykonalne bez najmniejszych problemów). Jasność zmierzyliśmy w dziewięciu punktach ekranu, badając rozbieżności podświetlenia. Wyniki możecie prześledzić na poniższej ilustracji – podobnie jak w przypadku modelu CG246 efekt jest godny podziwu.
 

Testowany monitor charakteryzuje się znakomitą równomiernością podświetlenia – rozbieżność na poziomie 2 cd/m² (w praktyce nawet 1 cd/m², jeśli uwzględnić zakres z czysto matematycznej perspektywy), to wynik, jaki rzadko można zobaczyć nawet w modelach do zastosowań profesjonalnych.

 

Proponujemy przyjrzeć się bardzo uważnie powyższej ilustracji, bo taki widok zobaczyć można naprawdę rzadko. Uzyskane wyniki pomiarów klasyfikują testowany monitor nawet wyżej, niż przetestowany niedawno ColorEdge CG246. Firma EIZO, chwaląc swój system DUE ma zasłużone powody do dumy, ponieważ testowany ekran wprost ma rewelacyjnie wyrównane podświetlenie. Różnica pomiędzy najjaśniejszym i najciemniejszym zmierzonym punktem obrazu wynosi zaledwie 2 cd/m². Odchylenie nieprzekraczające 2% wartości pożądanej należy uznać za wynik wybitny.

Również kontrast zmierzony po zakończeniu kalibracji jest wyraźnie lepszy niż w modelu CG246. Wyniósł on 823:1, co jest wynikiem bardzo dobrym i potwierdzającym klasę testowanego ekranu jako urządzenia do profesjonalnej obróbki zdjęć. Potwierdzają to zresztą wrażenia związane z praktyczną pracą na tym ekranie. Poziom odwzorowania czerni stoi na doskonałym poziomie.
 

Zrzut ekranu raportu końcowego z kalibracji. Można odczytać z niego m.in. zmierzony poziom kontrastu i jasność obrazu.

 

Paleta barw (gamut)

Manualna kalibracja kolorymetryczna testowanego monitora była przyjemnością. Uzyskanie temperatury punktu bieli na poziomie 6500 K wymagało wprawdzie nieco pracy (pomiary obrazu w ustawieniach domyślnych wykazywały temperaturę barwową przekraczającą o ok. 700 kelwinów to, co chcieliśmy uzyskać), ale już precyzja regulacji kolorystyki była wręcz perfekcyjna. Najlepszy uzyskany przez nas wynik widoczny na zdjęciu poniżej wyniósł 6501 kelwinów, co stanowi wynik prawie idealny. Wprawdzie pozostawiony przez krótką chwilę na tych ustawieniach monitor wykazywał pewne fluktuacje temperatury barwowej punktu bieli (stąd zapewne nieco inny wynik na ekranie raportu, który możecie oglądać pod koniec poprzedniego rozdziału), lecz nie przekraczały one 10 kelwinów w każdą ze stron – coś takiego można zaakceptować.
 

Przy domyślnych ustawieniach wyświetlany na monitorze obraz jest nieco zbyt chłodny, jednak łatwo można go precyzyjnie dostroić. Uzyskana podczas manualnej kalibracji (wyłączona opcja ADC) temperatura barwowa punktu bieli różni się od docelowej o zaledwie 1 K. Wynik ponownie w granicach błędu pomiarowego.

 

Gotowy profil pozwolił nam ocenić szerokość palety barw wyświetlanych przez monitora EIZO ColorEdge CG246. Posłużyła nam w tym celu – jak zwykle zresztą – sieciowa aplikacja ICCView 2.0, dzięki której porównaliśmy przestrzeń barwną monitora z przestrzeniami sRGB i AdobeRGB.

Wynik potwierdza deklaracje producenta co do szerokości gamutu, choć jego pokrycie z przestrzenią AdobeRGB nie jest idealne. Na wykresie widoczne jest dość wyraźne przesunięcie w kierunku cieplejszych barw. Czy przeszkadza to w pracy? Absolutnie nie. Monitor EIZO ColorEdge po skalibrowaniu i sprofilowaniu jest znakomitym narzędziem dla fotografa zapisującego zdjęcia w formacie RAW i samodzielnie je edytującego.
 

Wykres przestrzenny profilu ICC testowanego monitora (barwne pole) nałożony na wykres przestrzeni Adobe RGB (siatka). Jak widać deklaracje producenta o 99% zgodności z gamutem Adobe RGB są wprawdzie nieco na wyrost, lecz szerokość gamutu monitora CX271 jest faktycznie imponująca.

 

Wyniki pomiarów kolorymetrycznych potwierdzają, że testowany monitor nadaje się do obróbki zdjęć i zaawansowanych prac graficznych – również dla osób parających się tym zawodowo.

 

Kąty widzenia

Ten element przyjętej przez redakcję procedury testowej ma charakter czysto subiektywny – nie sądzimy bowiem, aby fotografowanie ekranu pod różnymi kątami i analizowanie tych zdjęć mogło dać jakiekolwiek wiążące wnioski. Sposób postrzegania tonów i barw przez aparat cyfrowy jest bowiem zupełnie inny niż to, co widzi ludzki zmysł wzroku, a więc takie testy częściej wprowadzają czytelnika w błąd, niż mówią mu coś konkretnego.

Zastosowanie w monitorze EIZO ColorEdge CX271 matrycy typu IPS daje teoretyczne kąty widzenia obejmujące zakres pełnej półsfery. Oczywiście rozważania te nie biorą pod uwagę wszystkich cech obserwowanego obrazu, takich jak rodzaj zastosowanego podświetlenia, czy szyby osłaniającej ekran. Jednak korzystając z tego modelu przez dłuższy czas zarówno do testów, jak i zwykłej codziennej pracy możemy powiedzieć, że jest naprawdę dobrze: w zakresie kąta patrzenia 30-90 stopni kolorystyka i jasność obrazu praktycznie nie ulegają zmianom (przy kątach mniejszych ciemne obszary nabierają typowego dla tej technologii czerwonawego zafarbu). Osoba dokonująca edycji zdjęć nie musi się więc martwić o to, czy fragment obrazu znajdujący się w narożniku obrazu będzie wyglądać tak samo w jego centralnej części.

 

 

Funkcjonalność dodatkowa

Na sam koniec testu tradycyjnie już dokonamy drobnego przeglądu funkcji dodatkowych obecnych w testowanym monitorze. Jak przystało na sprzęt o specjalistycznym przeznaczeniu, są to funkcje mogące zainteresować również fotografów.

[kn_advert]

Rozgałęźnik USB

Cechą charakterystyczną wielu modeli monitorów EIZO z rodziny ColorEdge jest szczególna odmiana rozgałęźnika USB – wyposażonego w dwa złącza USB typu upstream, czyli te, którymi rozgałęźnik łączy się z komputerem. Pozwala to podłączyć hub do dwóch niezależnie działających maszyn i z poziomu monitora sterować tym, z którą z nich komunikować się będą peryferia podpięte do portów końcowych (downstream).
 

Dwa porty upstream (typ złącza USB-B) i dwa porty downstream (USB-A) umieszczone zostały obok siebie. O ile fakt, że monitor może bez problemu obsługiwać dwa niezależne komputery jest zdecydowaną zaletą, o tyle fakt, że bez stosowania dodatkowych rozgałęźników możliwe jest podłączenie do niego tylko dwóch urządzeń USB należy uznać za wadę, podobnie jak niewielką prędkość przesyłu danych (USB 2.0).

 

Jak w praktyce działa takie rozwiązanie i komu może się przydać? Wszystkim, którzy w pracy korzystają z dwóch terminali roboczych, albo osobom pracującym na zmiany i z tego powodu dysponujących dwoma stanowiskami ze wspólnym monitorem (i zestawem mysz+klawiatura oraz ewentualnie innymi urządzeniami peryferyjnymi). Podobny problem dotyczyć będzie sytuacji, gdy obok stanowiska pracy znajdować się będzie np. serwer firmowy, który pracuje bez przerwy i wymaga sporadycznego zainteresowania ze strony administratora. We wszystkich tych przypadkach hub obecny w monitorze EIZO ColorEdge CX271 znajdzie zastosowanie.

Sam rozgałęźnik to dość prosta konstrukcja zgodna ze standardem USB 2.0 (czyli jak na obecne czasy nieco wolna) i o takich też możliwościach. Zrealizowana została przyzwoicie – zapewnia wydajność przewidywaną standardem złącza i zawiera zarówno konektory sygnału, jak i zasilania. Same porty downstream znajdują się blisko siebie, przez co należy uważać przy podłączaniu do nich grubszych wtyczek. Szkoda tylko, że jest ich tak mało.
 

Wybór, z jakiego kanału upstream rozgałęźnika USB ma w danej chwili korzystać monitor można zautomatyzować w prosty sposób: użytkownik w menu wyświetlacza definiuje, jaki port ma  być aktywny w momencie przełączenia źródła sygnału na określone gniazdo.

 

Wbudowany kolorymetr korekcyjny

Bardzo ważnym elementem wyposażenia testowanego monitora jest kolorymetr pozwalający na bieżąco i regularnie kontrolować poprawność kolorystyki, jasności i kontrastu wyświetlanego obrazu. Sensor ten rejestruje wyniki pomiarów zaraz po kalibracji i w procesie przeprowadzanych regularnie kontroli dopasowuje parametry wyświetlania tak, aby stale pozostawały one na jednakowym, wysokim poziomie. Jak bowiem wiadomo każdy, nawet najlepszy monitor wymaga okresowego sprawdzania poprawności wyświetlanego obrazu i regularnego kalibrowania. Jest to czynność uciążliwa i wymagająca odpowiedniego sprzętu, dobrze jest więc, jeśli maszyna może to zrobić za nas.
 

System kolorymetryczny zastosowany w modelu CX271 nie jest typowym kalibratorem. Służy on nadzorowaniu i (w razie potrzeby) korekcie parametrów wyświetlanego obrazu. Dzięki temu użytkownik nie musi regularnie powtarzać procesu kalibracji co pewien czas.

 

Aby mechanizm ten działał poprawnie, system musi zostać wstępnie skonfigurowany za pomocą programu ColorNavigator 6 dołączonego do monitora. Po przeprowadzeniu tej czynności może on działać zupełnie bezobsługowo, przeprowadzając pomiary bez naszego udziału w zaprogramowanych odstępach czasu – również wówczas, gdy komputer jest wyłączony, a monitor znajduje się w stanie uśpienia.

 

Inne cechy i funkcje

Poza wymienionymi do tej pory, monitor EIZO ColorEdge CX271 dysponuje również kilkoma przydatnymi, choć drugorzędnymi funkcjami. Mogą być one przydatne zarówno podczas obróbki grafiki i zdjęć, jak i materiału wideo. Są to m.in. możliwość automatycznego skalowania materiału w standardzie 4K do rozdzielczości QHD, mechanizm szybszego rozgrzewania się (według producenta ekran uzyskuje parametry robocze wyświetlanego obrazu już po ok. 7 minutach od włączenia), czy automatyczna, sprzętowa konwersja sygnału typu interlace do trybu progressive już w trakcie wyświetlania. Monitor kompatybilny jest też ze spotykaną w bardziej zaawansowanych modelach (seria CG) osłoną chroniącą nas przed bocznym światłem padającym. Nie jest ona jednak dostarczana wraz z urządzeniem – trzeba ją dokupić osobno.

 

 

Podsumowanie

Kilka miesięcy temu polecaliśmy Wam monitor Eizo CG246 jako idealny sprzęt dla fotografów szukających wyświetlacza do edycji zdjęć w cenie poniżej 9 tysięcy złotych. Wszystko wskazuje na to, że pozycja tego modelu została zdetronizowana i to niemal zupełnie – o ile ktoś nie wymaga od swojej stacji roboczej pełnej zgodności z systemami softproofingowymi. Kombinacja rozdzielczości, jakości obrazu, funkcjonalności i ceny nowego monitora EIZO CX271 czynią z niego prawdziwego niszczyciela wszelkiej konkurencji w swoim sektorze. Przynajmniej jeśli chodzi o wymagania czysto fotograficzne.

Do wad testowanego monitora należy zaliczyć przede wszystkim mocno przestarzały już rozgałęźnik USB o małej liczbie portów. W 2014 roku konstrukcja ta zdecydowanie powinna zostać zastąpiona przez coś nowszego – szybszego i bardziej uniwersalnego. Również brak polskojęzycznego menu stanowi pewien minus, choć nie tak dotkliwy. Niezależnie jednak od wszystkiego monitor EIZO ColorEdge CX271 otrzymuje od nas jedną z najwyższych możliwych ocen. Polecamy z całego serca!

 

Ocena końcowa (w skali 1-6):

bardzo dobry +

Zalety:

znakomita jakość wyświetlanego obrazu, doskonałe wyrównanie jasności podświetlenia, bardzo dobra jakość wykonania, wbudowany kolorymetr, bardzo rozbudowane możliwości regulacji położenia i orientacji ekranu, wbudowany rozgałęźnik USB z dwoma portami upstream, kompletne okablowanie w zestawie, bardzo atrakcyjny stosunek ceny do możliwości, 5 lat gwarancji producenta na wszystkie podzespoły.

Wady:

pomiary wykazały wyraźne przesunięcie gamutu względem przestrzeni barwnej AdobeRGB, niska prędkość i mała liczba portów typu downstream wbudowanego rozgałęźnika USB, kolorymetr nie ma funkcjonalności kalibratora (brak licencji na pełną funkcjonalność oprogramowania ColorNavigator 6), brak polskiej wersji językowej w menu.

 
[kn_advert]
 

Parametr	Wartość
Nazwa	EIZO ColorEdge CX271
Producent	EIZO
Rok premiery	2014
Przekątna ekranu	27 cali (68 cm)
Rozdzielczość / format obrazu	2560×1440 pikseli / 16:9
Typ panelu / Podświetlenie	IPS / LED
Maksymalna jasność	300 cd/m²
Maksymalny współczynnik kontrastu	1000:1
Czas reakcji matrycy	6 ms (GTG)
Kąt widzenia (pion / poziom)	178º / 178º
Tryby pracy	Custom, Paper, Adobe RGB, sRGB, Calibration (1, 2, 3)
Funkcje regulacji kolorów, jasności i kontrastu	jasność, kontrast, poziom czerni, niezależna regulacja 6 kolorów, gamma, temperatura, nasycenie, odcień, wzmocnienie, Enhancer, reset
Zintegrowany kolorymetr	tak
Czujnik światła padającego	tak
Głośniki	nie
Język menu	angielski, francuski, niemiecki, włoski, szwedzki, chiński tradycyjny, japoński, chiński uproszczony, hiszpański
Regulacja wysokości ekranu	tak
Obrót pion / poziom	tak / tak
Zakres obrotu w poziomie	354º
Zakres obrotu w pionie (dół / góra)	0º / 25º
Dostępne kolory obudowy	czarny
Złącza (wejścia / wyjścia)	DVI-I, HDMI, DisplayPort, 2×USB 2.0 (typ B) / USB 2.0 (typ A)
Wymiary z podstawą (minimalne)	646×425×282 mm
Wymiary bez podstawy	646×402×92 mm
Waga (z podstawą)	12,8 kg
Wyposażenie dostarczane wraz z monitorem	przewód zasilania, kabel DVI-D, kabel DisplayPort, kabel USB A-B, sterowniki i oprogramowanie, certyfikat zgodności.

 

Monitor EIZO ColorEdge CX271 został udostępniony do testu przez firmę Alstor.