Każdy fotograf na pewnym etapie swojej przygody stwierdza, że musi coś zmienić w swojej fotografii, aby móc się rozwinąć i ponownie cieszyć się z tworzenia zdjęć. Zmiany mogą być drobne, ale to właśnie one pozwalają zrobić krok naprzód. Mike Jett zdał sobie sprawę, że stoi w obliczu takiego wyzwania - dostrzegł, że wykonywane przez niego fotografie stają się nudne, a jednocześnie nie przekazują treści, którymi chciałby podzielić się ze światem. Postanowił znaleźć rozwiązanie umożliwiające pokonanie fotograficznego kryzysu, a tym co przyniosło przełamanie impasu, było skupienie się na fotografii czarno-białej.
Jak fotografia czarno-biała pomogła osiągnąć rozwój?
Mike Jett zajmuje się fotografią uliczną. Decyzja o przerzuceniu się na fotografię monochromatyczną wynikła ze spostrzeżenia, iż w pewnym momencie zaczął bazować na jednym oklepanym patencie i przesadnie skupiał się na kolorach, przekładając formę ponad treść. Nadużywanym przez niego zabiegiem było zestawianie np. czerwonego samochodu i przechodnia w czerwonej koszuli. To nadużycie wynikało z jego fascynacji efektami, jakie daje preset FujiFilm Classic Chrome, bazujący na Kodak Kodachrome.
Mike dostrzegał kilka powodów, które kierują fotografami decydującymi się na używaniu czerni i bieli. Są to przede wszystkim napięcie pomiędzy światłem i cieniem, chęć wyizolowania przedmiotów, podkreślenie linii wiodących i eliminowanie rozpraszającego tła. Chociaż zdawał sobie sprawę z tych wszystkich cech fotografii czarno-białej, to osobiście chciał po prostu wyjść z trybu automatycznego stosowania dotychczas wykorzystywanych środków wyrazu. Jak sam mówi, fotografowanie motywów opartych na zbieżności kolorów było jak uzależnienie. Postanowił więc walczyć z tym natręctwem i całkowicie zignorować kolory. Okazało się, że przerodziło się to w całoroczne działanie.
[kn_advet]
Fotograf realizował zdjęcia przy pomocy aparatu cyfrowego, stąd tak naprawdę nigdy nie rezygnował z kolorów. Jednakże jak sam podkreśla, zależało mu na "patrzeniu w czerni i bieli", stąd kadrował tak, jakby miał dostęp tylko do takiej specyfiki obrazu. Nie doprowadzał do sytuacji, gdy decyzja o zrobieniu monochromatycznej fotografii zapadała dopiero w cyfrowej ciemni. Ważne było dla niego myślenie czarno-białym obrazem jeszcze przed naciśnięciem spustu migawki.
Okazało się to dla niego bardzo wyzwalającym doświadczeniem. Takie ćwiczenie umysłu wpłynęło na to, co dostrzegał w otaczającym go świecie. Zaczął wyszukiwać sceny wypełnione teksturami, powtórzeniami i geometrią. Co prawda można pomyśleć, że od kolorystycznej maniery uciekł w inną, jednak jak sam podkreśla, na początku taka strategia była wizualnym ćwiczeniem. Podczas kolejnych prób dostrzegł, że zaczął wyrabiać w sobie nawyk komponowania scen i oczekiwania, aż przechodzień ją uzupełni. Chaos ulicy rozpłynął się dla niego i zostawił miejsce dla przyglądania się historiom pojedynczych osób. Według niego, zdjęcia które wykonywał, zaczęły mówić więcej.
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
Jego prace zaczęły skupiać się na symbolice, wyobcowaniu i samotności w mieście, czasami używając - nieco przewrotnie - dowcipu. Ważnym elementem zdjęć stała się architektura. Z czasem doszło także do niespodziewanej dla niego sytuacji - Mike zaczął wykonywać wiele zdjęć pionowych. Wpływ na jego postawę mieli fotografowie tacy jak np. Ralph Gibson, który w 95% robił fotografia pionowe. Ten zabieg pomógł w jeszcze lepszym opanowaniu chaosu ulicy.
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
Gdy skończył się 2018 rok, Mike postanowił powrócić do koloru. Okazało się, że przygoda z czernią i bielą przyniosła dla niego satysfakcjonujące rezultaty. Ograna sztuczka z łączeniem kolorów różnych obiektów już go nie prześladowała. Nadal dostrzegał więcej geometrii, tekstur i powtórzeń. W porównaniu z doświadczeniem z przed roku, dużo większą uwagę przywiązuje do cieni. Co więcej dostrzega więcej nieoczekiwanych momentów, dziejących się wokół niego.
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
fot. Mike Jett
Mike Jett poleca wszystkim osobom, które czują, że zaszły ze swoją fotografią w ślepą uliczkę, spróbowanie fotografii czarno-białej. Poleca poświęcić jej miesiąc, dwa lub cały rok. Jak sam podkreśla, "to niesamowite, że tak skutecznie można zmienić sposób patrzenia i fotografowania".
Wokół tematu:
Bywają sytuacje, w których zastanawiamy się, czy lepiej będzie opublikować zdjęcie w postaci kolorowej czy czarno-białej. Często fotografia czarno-biała uważana jest za bardziej artystyczną i "szlachetniejszą" formę prezentacji nieruchomego obrazu. N... więcej
Fotografia podwodna w zdecydowanej większości jest kolorowa. W tym gatunku czarno-białe zdjęcia pojawiają się rzadko nie tylko dlatego, że fotografów przede wszystkim zachwyca feeria barw podwodnego świata, ale również dlatego, że wykonanie dobrego i ciekaw... więcej