czytano: 14738 razy
Fotografia na świecie: Indie, cz.3
W cyklu „Fotografia na świecie” - przystanek Indie, część trzecia. Na naszej drodze spotkamy tym razem młodsze pokolenie fotografów. Tych, którzy zaglądają pod podszewkę Indii „medialnych”, nie boją się tematów trudnych, a także pytają o to, jakie są Indie dziś.
Czytaj także:
Fotografia na świecie: Indie, cz. 1
Fotografia na świecie: Indie, cz. 2
Docieramy do trzeciego etapu podróży po Indiach w cyklu Fotografia na świecie. To pora na spotkanie z młodszym pokoleniem fotografów indyjskich. Wielu z nich realizuje się w sferze czysto artystycznej, inni wybierają fotoreportaż; na obu tych polach fotografowie mają, trzeba przyznać, niemało pracy. Zmagają się bowiem z popularnym, medialno-turystycznym wizerunkiem Indii, w którym z jednej strony króluje bollywoodzka feeria barw, uśmiechnięte dzieci, podróże na słoniach, egzotyczna duchowość, malownicza paleta tkanin, przypraw, dekoracji, a z drugiej – przerażające ubóstwo i ogrom nieszczęścia, które również przyciąga bezrefleksyjnych często fotografów z Zachodu, szukających cynicznie sposobu na zaszokowanie widza. Fotografowie z Indii starają się rozprawiać z tymi stereotypami i przypomnieć, z jak ogromnie złożonym, skomplikowanym krajem mamy do czynienia. Dlatego Dayanita Singh opublikowała zapis swojej przyjaźni z przedstawicielką hidźra (trzeciej płci) oraz cykl portretów przedstawicieli zamożnej klasy średniej, aby przypomnieć, że społeczeństwo Indii składa się z niezliczonej liczby pomniejszych grup, a Altaf Qadri postanowił zwrócić uwagę świata na Kaszmir - rejon, który od lat pozostaje polityczną kością niezgody.
Pracująca głównie w czerni i bieli Dayanita Singh zyskała sławę cyklem portretów Mony Ahmed, opublikowanych w albumie Ja, Mona Ahmed. Tytułowa bohaterka należała do tzw. trzeciej płci, hidźra. Zaprzyjaźniła się z Singh i wprowadziła ją do swojego świata – świata na marginesie społeczeństwa. Później Dayanita Singh fotografowała młode dziewczyny mieszkające w aśramie, a wreszcie przedstawicieli wyższych klas społecznych. W ostatnich latach postanowiła robić "portrety bez ludzi" - fotografie, które opowiadają o mieszkańcach różnych miejsc, jednak bez ich obecności.
Fot. Dayanita Singh
Fot. Dayanita Singh
Fot. Dayanita Singh
Dayanita Singh
Altaf Qadri
Altaf Qadri pochodzi z Kaszmiru. Los sprawił, że porzucił on swój zawód informatyka (co również jest symptomatyczne: Indie stają się przecież w ostatnich latach informatyczną potęgą) i został fotoreporterem. Dla Qadri rodzinne okolice, ze względu na trwający w Kaszmirze od lat konflikt, stały się głównym tematem fotoreportaży. Odwiedził jednak również Afganistan, Nepal, Kambodżę. Qadri, fotograf o wielkiej wrażliwości, współpracuje dzisiaj z Time, Newsweekiem, The New York Times, The Guardian, a w 2011 roku został wyróżniony na World Press Photo.
Fot. Altaf Qadri
Fot. Altaf Qadri
Fot. Altaf Qadri
[kn_advert]
Fot. Altaf Qadri
Pushmapala N.
Pushmapala N. bywa czasami nazywana "hinduską Cindy Sherman". Podobnie jak amerykańska artystka, Pushmapala N. interesuje się obszarem pomiędzy fotografią a performance. Wciela się w różne role, inscenizuje fragmenty różnego rodzaju narracji – od bohaterskich eposów aż po filmy Bollywood. Opowiada przy tym trochę o sobie, ale przede wszystkim o tym, co to znaczy być kobietą w dzisiejszych Indiach, jak wiele wiąże się z tym ról i mitów i o tym, jak wiele na ten temat istnieje rozmaitych wyobrażeń. Artystka wydaje się też całą swoją maskaradę traktować z dużym humorem. Udziela fikcyjnych wywiadów, prowokuje pytających ją dziennikarzy. Pushmapala N. uchodzi za jedną z najciekawszych postaci indyjskiej sztuki współczesnej.
Fot. Pushmapala N.
Fot. Pushmapala N.
[kn_advert]
Fot. Pushmapala N.
Tarun Khiwal
W głównym nurcie fotografii funkcjonuje Tarun Khiwal, który z powodzeniem działa na polu fotografii mody, reklamy, ale również portretu. Fotografuje gwiazdy Bollywood, pracuje dla międzynarodowych marek, jego prace ukazywały się w Vogue, Elle czy Marie Claire. Jako jedyny fotograf z Indii został wyróżniony Hasselblad Masters Award. Jego przepisem na własny styl w fotografii jest "kwestionować wszystkie znane i utarte sposoby patrzenia".
Fot. Tarun Khiwal
Fot. Tarun Khiwal
[kn_advert]
Fot. Tarun Khiwal
Fot. Tarun Khiwal
Vikram Bawa
Vikram Bawa jest dzisiaj jednym z najbardziej cenionych fotografów w dziedzinie fotografii reklamowej. Lista firm, z którymi współpracował, jest długa – dość powiedzieć, że znajduje się na niej m.in. największy chyba autorytet w dziedzinie reklamy, Lurzer's Archive International. Bawa ma rozpoznawalny styl – fotografie z przymrużeniem oka, pogodne, nieco ironiczne, pełne zabawy konwencjami. Publikuje swój własny kwartalnik, Twisted Heads. "Byłem fotografem od kiedy pamiętam", przyznaje.
Fot. Vikram Bawa
Fot. Vikram Bawa
[kn_advert]
Fot. Vikram Bawa
Czytaj także:
Fotografia na świecie: Indie, cz. 1
Fotografia na świecie: Indie, cz. 2
www.swiatobrazu.pl