Fotografia na świecie: Korea Południowa

„Chaotyczna harmonia” - tak zatytułowano odbywającą się w USA wystawę podsumowującą 60 lat fotografii koreańskiej. Korea Południowa może pochwalić się dynamiczną i bogatą sceną fotograficzną, która zwłaszcza w ostatnich latach budzi niemałe zainteresowanie świata sztuki i fanów fotografii.

Często gdy myślimy o fotografii dalekowschodniej, nasza myśl zatrzymuje się w Pekinie i Tokio, jednak - jak mówi kurator Tobias Berger - "scena artystyczna Seulu jest najciekawsza w całej Azji". Współczesna fotografia w Korei Południowej zaczęła formować się na dobre w latach 80., gdy po osiągnięciu stabilizacji politycznej kraj wkroczył w fazę dynamicznego rozwoju. Dziś południowokoreańska fotografia jest w rozkwicie, choć - jak przyznają dziennikarze magazynu Art Radar Asia - bardzo często artyści pozostają znani jedynie w granicach swojego kraju. Coraz częściej jednak, wraz z rosnącą popularnością południowokoreańskiej sztuki, kina, muzyki, wzrasta również ciekawość wobec tamtejszej sceny fotograficznej. A jest co podziwiać. Fotografia koreańska często charakteryzuje się "niesamowitością", fantazją, nawet, gdy opowiada o rzeczach zwykłych. Ponadto, portret wywodzi się z tradycji junsinsajo – malarskiego terminu oznaczającego wierne oddanie formy i ducha danej osoby. Zasada ta przenika twórczość fotografów koreańskich, nadając jej - mimo oczywistych indywidualnych różnic - pewną wspólną klamrę: charakter i wyrazistość.

Znane z zachodnioeuropejskiej tradycji baśnie stały się inspiracją dla Chan-Hyo Bae, który postanowił sięgnąć do postaci Kopciuszka, Królewny Śnieżki czy Śpiącej Królewny, dodatkowo wykorzystując stroje i insygnia kojarzone z historycznymi postaciami władców. Stwierdził przy tym, że ta maskarada pozwoliła mu odkryć mechanizmy rządzące systemami politycznymi i społecznymi w krajach Zachodu. Pełne majestatycznej aury, teatralne fotografie zachwycają jednocześnie dokładnością inscenizacji i odmiennym spojrzeniem na historie, które wszyscy dobrze znamy.

Fot. Chan-Hyo Bae

[kn_advert]

Fot. Chan-Hyo Bae

Chan-Hyo Bae

JeongMe Yoon

JeongMe Yoon przez kilka lat fotografowała dzieci i należące do nich kolekcje zabawek i ubrań. Na zdjęciach widzimy małe dziewczynki, które kolekcjonują wszystko, co tylko można, w kolorze różowym, podczas gdy pokoje chłopców są utrzymane w niebieskiej tonacji. Zdjęcia artystki tworzą harmonijną, symetryczną kolekcję, a dzieci na nich wydają się dumne ze swoich "królestw", jednak JeongMe Yoon dodatkowo pyta, jak na nasze gusta wpływa reklama, a na ile preferencje kolorystyczne są naszym własnym wyborem. Z jej fotografii wynika, że reklama i wybór towarów w sklepach nie pozostawia wyboru dzieciom (i rodzicom).

Fot. JeongMe Yoon

[kn_advert]

Fot. JeongMe Yoon

Yeondoo Jung

Prace Yeondoo Junga są przesycone dziecięcą wyobraźnią i magicznym sposobem patrzenia. Jego zainteresowania to nostalgia, wspomnienia, marzenia dzieciństwa. Dlatego przekształcił w jednym ze swoich cykli wykonane przez dzieci rysunki kredkami w prawdziwe zdjęcia, nadając im realny kształt. Jednocześnie interesuje go socjologiczne spojrzenie na życie i jego zasady w Korei, czy szerzej – w Azji. "Ciekawią mnie zachowania i gesty ludzi, zwłaszcza odmienne od tych, które znam z Korei. Gdy zobaczyłem tańczących ludzi w Fukuoce, zaintrygowało mnie, jak ich sposób myślenia odbija się w tańcu. Chciałem uchwycić to w fotografii – to był początek mojej pracy".

Fot. Yeondoo Jung

[kn_advert]

Fot. Yeondoo Jung

Kwang Mo

Fotografie Kwang Mo to sceny z surrealistycznego snu, z innego wymiaru. Prace artysty utrzymane w kolorystyce sepii, dawnego kina, kolażu przypominającego krajobrazy z sennych marzeń, przedstawiają świat, w którym czas i przestrzeń są umowne. Nad wyblakłymi panoramami unosi się plażowa piłka. Po wydmach spaceruje postać z parasolką.

Fot. Kwang Mo

[kn_advert]

Fot. Kwang Mo

Dorothy M. Yoon

Dorothy M. Yoon kształciła się w Londynie i podobnie jak Chan-Hyo Bae lubi wchodzić w dialog z zachodnią sztuką i popkulturą, również po to, by przyjrzeć się dokładnie społeczeństwu Korei. Koreańskie modelki przebierają się u Yoon za Marilyn Monroe i inne legendy kina, słynne kobiety z portretów, postacie z baśni, chrześcijańskie święte. Artystka ustawia je grzecznie i potulnie tak, by wyglądały zachwycająco, lecz nie okazywały żadnych uczuć. To oznaka buntu Yoon przeciwko obowiązującym w Korei kanonom urody.

Fot. Dorothy M. Yoon

[kn_advert]

Fot. Dorothy M. Yoon