...dla Zbyszka "Mistyk"...do Twojego wiersza :)
Opis:
"Woda życia"
Gwiazdy się przed wiekami zmówiły,
Szczęściem tym dwojgu nieznajomym drogę zagrodzimy
Swiatłem wskażemy drogę do utraconego raju
Tam będą patrzeć na siebie w nieustannym miłowaniu
Z prawdy im miecz niezwyciężony u Boga kowala zamówimy
Zdrowie magicznym trunkiem na wieczność zapewnimy
I będziemy ciekawie spoglądać na ich piękne przemijanie
A w ich domu miłość nigdy nie ustanie
Ptaki, motyle i inne zwierzęta zamieszkają z nimi w zgodzie
Będą chodować przecudowne kwiaty w swoim ogrodzie
A inne planety razem z księżycem,
Ułożą dla nich niebiańską muzykę
Stary wszechświat co matkę ziemię, jak była jeszcze dzieckiem, do snu kołysał
Przyniesie im w zaczarowanej muszli, wody życia
Oboje usta w niej zanurzą,
I już z tego pięknego snu się długo nie obudzą
Rajski ptak swoim śpiewem ich jednak zbudzi
I z dobrymi aniołami w swoich sercach wrócą do ludzi
Miłością wielką będą leczyć ludzkie rany
Przez demony piekła im zadane
A kiedy ich wielka misja dobiegnie końca
Odpoczynku zaznają w promieniach wiecznego słońca.
autor: Zbyszek "Mistyk"...Chłopak z Podlasia.
Dodano: 26.02.2015 10:04
lubimy: 11 | polecamy: 11 | oglądano: 4224
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze i oceniać fotografie
.. Piękna ta rzeka lub strumyk raczej :) A ja jak książkę w prawo się posunołem :)) teraz się śmieję z siebie samego i z tej sytuacji :))) "No ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie" Poprzez pomyłkę odkryłem piękną piosenkę..na Boże Narodzenie ;) Tak mnie los pokierował , tak miało być :)))
Dzisiaj mam zajęcia artystyczne z młodzieżą więc muszę uciekać . Będę późniejszym wieczorem. I to jedno z pierwszych żeczy, które po powrocie zrobię, to sprawdzenie poczty od pani Milusińskiej ;) Jak myślisz napisze ? :):) Bardzo dziękuję za dedykację .Ta rzeka prowadzi do raju prawda ? :)
26.02.2015 13:04 Mistyk
#
Polecam:
Za ten śpiew , którego w raju echo już teraz słychać. Za autorkę , która skrzydła w lesie zostawiła...żeby kiedyś ktoś mógł z nimi polecieć do utraconego raju..za Ciebie Mileczko, że tak pięknie widzisz świat i zatrzymujesz umiejętnie czas :)
26.02.2015 13:33 Mistyk
#
...ehhh...gapa ze mnie...nie zapytałam czy odpisze...ale szczerze chciałam zapytać...tylko jak ją zobaczyłam odśnieżającą samochód z miną niewesołą...to pomyślałam sobie...jak jej przejdzie to odpisze...z poślizgiem ale odpisze :)
Zbyszku...nie gdzie indziej...tylko do Raju...nawet gwiazdki z nieba na wodzie rozsypałam...Byś nie zabłądził w drodze...a śpiewu mojego...to na pewno tam słychać nie będzie...wszak wiadomo że w tym gąszczu nad brzegiem...ptaki z pewnością mieszkają...szkoda by było...gdyby miejsce zameldowania zmienić musiały...to raczej one śpiewem umilą Ci drogę...wszak napisałeś..."Ptaki, motyle i inne zwierzęta zamieszkają z nimi w zgodzie"...bardzo miło mi jest...że zdjęcie Ci się spodobało...moja próba pokazania tego...co w wiersza jest strofach...jak kiedyś Będziesz wydawać własny tomik wierszy...to mam nadzieje że wiersz "woda życia"...ozdobisz tym zdjęciem...czy będzie to dużą nieskromnością z mojej strony...takie maleńkie marzenie...które ma szanse się ziścić?
26.02.2015 19:31 miwar
#
TIM...jest mi bardzo miło i cieszę się że zaglądłeś :)
Pozdrawiam :)
26.02.2015 19:32 miwar
#
Niewiem czy kiedyś jakiś tomik z wierszami wydam ale ty już dzisiaj możesz użyć tego wiersza do Twojego zdjęcia. Np przepisać go i dać pod Twoim dziełem. Może powstanie na podstawie tego wiersza cała seria zdjęć..a może ktoś sztukę teatralną na podstawie jego stworzy. Film też, jak by dobrze ktoś pomyślał, można by było również stworzyć... albo baśń piękną..:) Możesz wysłać do wydawnictwa ale 50 % mi się należy w razie kiedy się stanie bestselerem :))) Prawa autorskie w razie sukcesu w połowie Tobie przepiszę ..Co ty na to :)))
26.02.2015 20:41 Mistyk
#
...ehhh...jeszcze cały pomysł jest w pieluszkach a Ty już się...handryczysz o pieniądze...nie wiem...no nie wiem...muszę to przemyśleć........
...no dobra...Ty wiersze...a ja spróbuje coś do nich dokleić zdjęciem...jak się Nam uda to założymy...Spółkę :)))
26.02.2015 20:51 miwar
#
Mileczko 50% to połówka. Symboliczna połówka.. a pomyśl , że objektywy drogie, sprzęt lepszy też..A wakacje we dwoje, żeby obgadać dalsze warunki to co ? ;) Myślisz, że to ptaszki zapłacą albo gwiazdka z nieba spadnie :))) Dobrze myśl Miluniu , nie wachaj się bo taka okazja raz na tysiąc lat się zdarza..Nie marudź, że Zbyszko to materialista bo złote myśli to nie pieniądze w banku ale nowy samochód, domek w lesie, kożuszek na zime i czapka , żeby uszka nie marzły :)) Ty Milkusia mnie dogłębnie posłuchaj i nie marudź, że o pieniądze handrycze, tylko uśmiechnij się ładnie do pana z wydawnictwa lub popatrz mu tak pięknie w oczy, jak robisz to teraz dla mnie.. :)) Na uśmiechu jednak pozostań..No żebyś innych sztuczek mi nie próbowała , żeby osiągnąć cel :))))
26.02.2015 21:08 Mistyk
#
...tak...tak...mówisz tylko połówka...no to dobra...skoro takie cuda na kiju obiecujesz...to trudno bym się nie skusiła...ale czy Ty pomyślałeś że w wydawnictwie zamiast Pana...może siedzieć Pani...no i co wtedy...kto oczkami pójdzie tam świecić...przecież nie ja tylko Ty...hmmm...i tu jest problem...bo z takim dziobem jak w awatarze masz to Ty Zbyszku nie wiele wskórasz :D
...i jeszcze jedno...taka wizja...jaką mi tu w komentarzu roztaczasz...podoba mi się i owszem...ale kożuszkiem i czapką nie karz mnie proszę :))
26.02.2015 21:23 miwar
#
Ten kożuszek i czapeczka Milko to tylko na zimę . Zanim się w naszym domku w lesie ładnie nagrzeje, zanim Zbyszko drzewa nie narąbie, w piecu nie napali.. to Milusi marznąć nie pozwoli. Dobre serce mu pan Bóg do piersi włożył ..nie pozwoli, żeby pięknej pani co mu gwiazdy pod nogi kładzie, żeby nie zabłądził w ciemnym borze się coś niedobrego stało ..Nie, nie Zbyszko Milki skrzywdzić nie pozwoli..Lepiej by mu było umrzeć niż na cierpienie lub smutek w tych oczach zobaczyć , jego powodem spowodowane..A z tą panią z wydawnictwa to ja sobie już dobrze poradzę..Parę gwiazdek z rzeki mi do oczu włożysz i poświece jej tam w niektóre.. miejsca na mapie jej ciała :D Zobaczysz jak szybko kredyt dodatkowy weźmie , żeby tak czasem konkurencja się o wydanie naszych czarów-marów nie dopominała..My w raju Mileczka swoje sposoby mamy ... Piekiełko malutkie się zrobi i ubogie jak tam razem wtargniemy. Z moim ostrym dziobem lub też i bez niego :))) Laser starczy Miluniu :D
26.02.2015 21:51 Mistyk
#
...skoro na zimę...to mam pomysł...domek w lesie zbudujesz gdzieś w ciepłym kraju...gdzie nie będę musiała nosić...ani czapki...ani kozucha :))
...zasada...że z każdej sytuacji...jakieś wyjście jest...niech działa w obydwie strony...ja użyczę wiązek laserowych...a Ty poszukasz Kraju...gdzie nie ma zimy :)
26.02.2015 22:30 miwar
#
Miło mi Małgosiu...że gwiazdki Cię tu zwabiły...miło Nam będzie kroczyć z Tobą do raju :)
...tak śpiewa cudnie...i tu nie ma nic z przenośni...na długości tego strumyka...a długi jest...wybudowane są mostki...takie z kamienia...co czyni w tym lesie klimat jak z bajki...nad każdym prawie mostkiem kawałeczek od niego...są sztuczne z kamienia wodospady...i co jeszcze ptaszyna tam ma raj na ziemi...las naprawdę śpiewa...niestety...mój aparacik...nie radził sobie z ostrym słońcem i kolorami...ale jak potrafiłam to...to uwieczniłam...bo nie dało się przejść ot tak...bez przystanku by zachwyt utrwalić :)
...pozdrawiam serdecznie :)
26.02.2015 22:47 miwar
#
Milka ty już z tej "zaczarowanej muszli" co ją stary wszechświat przyniósł, coś dzisiaj wypiłaś ? ;) :))) Hmmm raczej tak bo cię coś długo niebyło i krótko odpowiedziałaś...Nie mogłaś poczekać..Tak sama wszystko chciałaś zdobyć..Podpuszczając mnie, że to niby Ci się ta moja wizja podoba ..A tu nici będą kochana ..Rajski ptak Cię niezbudzi ..To tylko działa we dwoje :))) Kruk Cię czarny ze snu obudzi jak sama albo z panem z wydawnictwa z tej muszli coś wypijecie :)) Zimno wam będzie po przebudzeniu , strasznie zimno..A Zbyszko pomimo całej dobroci, złego czaru już odwrócić nie będzie w stanie .. I nie radosne słońce Cię zaprosi na śniadanie ale zimny rogalik księżyca w ciemnym strasznym borze, pełnym obrzydliwych demonów ... Ta wersja to tylko w przypadku złamania pieczęci bez mojej obecności lub zdradzenia mnie z panem z wydawnictwa...:D
A tak na poważnie Milko to ja zimę lubię . Lubię kiedy ciepło nam w domku będzie przy kominku a na zewnątrz mróz bielą będzie malował obrazy. Lubię karmić ptaki i sarenki trochę zmarznięte. Lubię kiedy razem z nami będą grzać się przy ognisku a potem razem w ich zaprzęgu saniami popłyniemy...i wiosnę co po zimie następuje też kocham jasnozieloną i lato czerwono- gorące w uścisku z miłości..no i jesień kocham bardzo w swych nieskończonych barwach ...Kocham je wszystkie..nasze pory roku :)
26.02.2015 22:48 Mistyk
#
..no i kto tu ma wiązki laserowe...ja czy Ty...nic się przed Twoim wzrokiem nie ukryje...nie martw się Zbyszku...w "zaczarowanej muszli" jeszcze sporo zostało...dla Ciebie i Innych też starczy :))
26.02.2015 22:52 miwar
#
...no przecież i żartowałam...lubię te nasze zmiany pory roku...zimę z to że daje odpocząć przyrodzie...wiosnę że budzi ją w cudowny sposób...zresztą nie tylko przyrodę budzi...ale i Nam werwy do życia dodaje...lato za jego smakołyki...jesień za to że czaruje kolorami...ale czapki i kożucha nie chcę :)
26.02.2015 22:56 miwar
#
...jest taki Małgosiu Kraj...gdzie śnieg nie pada...tylko deszcze...wiatrem smagany kraj...i jest zielony jeszcze :)
26.02.2015 23:04 miwar
#
Tak zachartowana słowianko nie będę się z tymi ciepełkami już więcej narzucał :)) Sama jeszcze będziesz mnie prosić o czapkę z wełny tęczowej..co ją sama jesienną porą na drutach zrobiłaś ;) Już to słyszę . Zbyszko, Zbyszko wiesz może gdzie się ta czapka tęczowa się podziała ?? Przecież nie chciałaś żadnej czapki na zimę odpowiem wesołym głosem ;) Zbyszko oddawaj ją, przecież się zaziębię..Lilka widziałem; że ją sroczka nosi na swojej głowie :D No wiesz ta Matylda co nam ostatniego roku wisiorek kolarowy z Hiszpani zawineła. Choć na dwór to zobaczysz :))) Zbyszko zimno jest , dawaj to futerko z wełny co latem przez okno wyżuciłam. A to futerko chcesz. Dla psów zrobiłem z niego posłanie :))) Zbyszko uduszę Cię naprawde jak mi nic ciepłego od razu nie przyniesiesz . No dobra choć.. popatrz w moim dla nas dwojga miejsca starczy :)) Specjalnie zamówiłem większe :)) Zbyszko ale u Ciebie ciepło i miło :) No widzisz Milka tak to jest jak się latem o zimie nie myśli ;) No ale czapkę na drutach zrobiłam :) Co nią teraz sroczka całą okolicę straszy :)):D Zbyszko następnym razem Cię posłucham ! Obiecuję ! Naprawdę ? Tak . No dobra to idziemy spać bo jutro mnóstwo do pracy.. No to chodź :)) Dobranoc :) Dobranoc :) Przytul mnie, że co proszę ? No weż mnie przytul...Z futerkiem czy bez. Ała ał kobieta mnie bije ...śmiech...znowu śmiech... Wiele się dzisiaj z Tobą uśmiałem Milka. Naprawdę i to robi mi dobrze.. A ty ? To śmiech prawdziwy..a nie jakiś sztuczny ..Prawdę Ci piszę ! Miłych snów :)
26.02.2015 23:24 Mistyk
#
:)))...no dobra...z tym zimowym ubrankiem jeszcze się prześpię :)
:)))..a Wiesz że i ja serdecznie się tak już dawno nie śmiałam...dziękuję Zbyszko...dobranoc...karaluchy na noc :)))
26.02.2015 23:33 miwar
#
Małgosiu...dobranoc :))
26.02.2015 23:33 miwar
#
Jest pięknie, wesoło i prawdziwie..I to wszystko w świecie wirtualnym... Napiszemy razem piękną sztukę. Już zaczeliśmy .. Spędzamy ze sobą czas a i dla innych piszemy..no bo przecież każdy może sobie przeczytać ..I właśnie to jest fajne, pozbawione egoizmu..Połączeni z wszechświatem dzielimy się "wodą życia" i radością nie tracąc tym dzieleniem nic a wręcz przeciwnie tak wiele zyskując
Bardzo Ci dziękuję, że jesteś.. :)
27.02.2015 00:44 Mistyk
#
Zbyszko...u mnie nie mówi się "chodź na dwór"...tylko mówi się "chodź na pole"...taka maleńka różnica...
...no i oszukałeś mnie :(...powiedziałeś że idziesz spać :))...ale skłamała bym gdybym powiedziała że nie cieszy mnie Twój komentarz...napiszemy!...może Ktoś kiedyś wykorzysta to pisanie...jako scenariusz do filmu :)
...zabieram Twoje słowa w podróż...ruszam do "źródeł"...po kredki...po kolorową włóczkę na nową czapkę...nie mam serca by tą "tęczową"...odbierać sroczce...i na kolorowe...ciepłe skarpetki dla Ciebie...co prawda nie potrafię skarpetek dziergać na drutach...ale się nauczę :))
27.02.2015 09:42 miwar
#
Beatko...życzyć Ci abyś wokół siebie widziała tylko takie roziskrzone iskierki...w oczach bliskich...w oczach Perełki...i aby każdy Twój dzień rozświetlony był takimi słonecznymi promykami uśmiechów :)
Pozdrawiam serdecznie :)
27.02.2015 09:45 miwar
#
https://www.youtube.com/watch?v=p7JS0m4yT3I
27.02.2015 11:28 acid
#
Mmmm. Naprawdę byś dla mie specjalnie skarpetek dziergać się nauczyła ? Dla mnie fantasty i ducha czasami niespokojnego..Dla mnie byś się tego nauczyła ? A sweter też byś się nauczyła dziergać ? Taki z wielkim sercem na piersi..Zielony kolor bardzo lubię w połączeniu z czerwienią i bielą..
Bo jo widzisz Milka prosty chłopok z podlasia jest :)) Serce mi bije tam gdzie trza ale takij pieknej dziołszki jak ty to jo jeszcze nigdy niewidzioł:)) Szwarno żeś jest z urody a oczy mosz jak dwa piękne szlachetne kamienie . Co się zmieniają odpowiednio do pór dni i lot (lat) :):)) Jak na nie patrza Mileczko kochano, to aż mnie gdzieś tam w sercu kwiotki zaczynają kwitnąć :)) Lżejszy się czuja jak ida po polu albo po lesie i o Ciebie myśla :) A jak jeszcze dłużej myśla o Ciebie to skrzydła mi przez kurtka dzióry powiększają na plecach, co je mole już zaczyły budować :)) Mama mnie zabije jak ta potargano kurtka obejży (zobaczy) :))..To mnie na cmentarzu po tym odwiedzać będziesz mogła jak mnie obronić nie będziesz mogła...:))
Jakbyś nie zdążyła mnie uratować to mi niezapominajek na grób przynieś, bo to moje ulubione kwiotki som :) Przyjdź prosza na cmentorz co się duchem byda mógł do Ciebie przytulić trocha :)) Ale często przychodź bo jo tęskliwy chłopok jest :)) Jak 365 dni w roku bydziesz przychodzić to się w nastypnym roku zmaterializuja i bydymy mogli se pogodać i pokochać w szopie przy stawie:))) Co ty na to Mileczka ? Dobry pomysł zaś (znowu) mom :)) A ten sweter mi przynieś i czopka , żeby mi zimno nie było jak do roboty pójdziesz na nas pieniądze zarobić . Mnie chrupiący, świerzy chlyb ze swojskim masłem starczy. Trocha mlyka do tego , jakiejś jagody z lasu i grzyby. No winkiem na wieczór też bych nie pogardził albo czymś mocniejszym jeśli można (bez konserwantów) .No żeby nom było weselej w tej szopce jak na gwiazdy se będziemy razem patrzeć :)) A i nie zapomnij jajek od pani Jadwigi przynieść i kołocza z makiem i serem. Zimioki (ziemniaki po polsku sią nazywają) ze skwarkami i maślonką też lubia. Twaróg bioły , nie zapomnij o cebuli i czosnku..No bych zapomnioł jarzyn na zupa dobro też kup. A i kiełbasy do Luki wedzonej też nie zapomnij. To by było wsjo :)) Jak żech o czymś zapomnioł to Ci jeszcze napisza moja kochano Mileczko :)) Co jo by bez Ciebie zrobił . Drogi do raju bym nie znalazł. Nie mioł się z czego pośmioć i taki smutny bych po tym świecie musioł dalij chodzić :( Gwiazdki mi Ciebie z nieby przysłały . Mom nadzieja , że Bóg nas otoczy swoją opieką i nikt nom tego szczęścia w tym świecie już nie zabierze...Co Mileczka będziesz też o to szczęście i inne sprawy walczyć ? Czy raczej inne cele mosz w swoim życiu ? :)) Szczero bądź a jo zły nie byda :))) Prowda , światło, piękno, szczęscie i zdrowie trzymej blisko serca , duszy i ciała ...Pozdrowiom Cię z serca . Zbyszko z Podlasia ;)
27.02.2015 15:13 Mistyk
#
...no pewnie...żebym się nauczyła :))...co by Ci Zbyszko ciepło było :))...zresztą zawsze chciałam się nauczyć dziergać na drutach skarpety...na pięciu drutach...to jest sztuka!!...ze sweterkiem będzie łatwiej...bo te już kiedyś dziergałam...nawet takie we wzorki...wydziergam Ci takie serce!!!...że każdy będzie Ci zazdrościł :))))...i niezapominajki w ogrodzie Ci posadzę...tylko nie mów mi że na cmentarzu mam Cie szukać!!!
...oj Chłopaku z Podlasia...zdejmij te różowe okulary...to zobaczysz...duże odstające uszy i za długą brodę :)))...nie jetem Wierą Gran...to ja Milka!!! :)))
...no...no...obiecywałeś domek w lesie...z kominkiem...a teraz mówisz mi o szopie...i pytasz "co ty na to Mileczka?"...słodkimi słówkami...mnie omamiłeś...by do szopy zwabić i to jeszcze takiej z dziurawym dachem...przez który gwiazdy widać będzie :)))))...no co...to już nie pamiętasz co mi obiecywałeś!!? :)))
...Ty daj mi tylko ten obiecany w lesie domek...i o strawę...Zbyszko...nie będziesz musiał się martwić...chleba napiekę...masełko też uklepię...wszak krówka będzie pasła się na łące...to i mleczka Ci nie zabraknie...a po co jajka od Pni Jadwigi mam przynosić...przecież nasze kurki będą je znosić!...ziemniaków w polu nakopię...a skwareczki przecież w komórce znajdę...bo i świnka też w oborze będzie...a jak świnka...to i kiełbaska wędzona się znajdzie...jak masło ubiję...to i maślanka też będzie...nie myślisz chyba że ją wyleję:))...i twaróg też będzie...ehhh...no co Ty Zbyszko!!...nie będziemy kupować w jarzynowym...przecież na zagonie w polu...czosnek i cebulka też będzie :))...i marchweczka pyszna i pietruszeczka jak laleczka wyrośnie...i z gąsiorka w piwniczce winka bez konserwantów Ci zaczerpnę...oj joj...illleeee tego wszystkiego będzieeeee!!!...ehhhh...no i powiedz co byś Ty Zbyszko zrobił beze mnie :)))
:))))...no i cóż to za pytanie? ...jak by inaczej...przecież "szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie"
27.02.2015 20:22 miwar
#
Acid :)))...dziękuje :))
27.02.2015 20:32 miwar
#
Polecam:
Dobry kadr i dużo tu do czytania!
Dialogi i nie tylko... wszystko wielce interesujące.
Pozdrawiam Mileno, ukłony dla dla wszystkich którzy tu zajrzeli.
27.02.2015 21:23 zbikom
#
Witam serdecznie piękna Milko. Okularów różowych nie mam . Piszę do piękna które tutaj widzę i czuję.Nie widzę tutaj żadnej za długiej brody albo wąsów :) Nie czuję tutaj jakiejś zakłamanej duszy czy też złodzieja, chociaż z pewnością tacy tutaj są. taki ich los.. No widzisz ...Zbyszko znowu się pojawił , żeby sztukę naszą piękną i wesołą kontynuować..:)Pewnie czeka już grono widzów z zaciekawieniem jak się ta historia z tymi gwiazdkami dalej potoczy :) A więc drodzy czytelnicy historia zaczęła się bardzo, bardzo dawno temu..Zanim się te gwiazdy zmówiły z tym szczęściem dla tych dwojga nieznajomych.. urodził się nasz wszechświat . Tak, tak słusznie ktoś zauważył.. ten sam co ziemię do snu kołysał :) Było to wielkie wydarzenie,w życiu każdego z nas bo każdy z nas już wtedy był i jest jego cząstką a zarazem tworzymy wielką całość wszyscy razem wzięci. Począwszy od atomów i najprostszych bakterii a niekończąc (bo nie ma końca) na homo sapiens, który to właśnie w dzisiejszych czasach na tej naszej planecie panuje..O nim tutaj też będzie mowa a raczej o takich dwóch co się tutaj znaleźli z tego gatunku . Pierwsza z nich to znana, piękna i wspaniała artystka o równie pięknym imieniu Milena (prawdziwego nazwiska ze względów bezpieczeństwa nie podajemy) i Zbyszka z Podlasia pseudonim Mistyk. Co prawda historia zaczęła się o wiele wcześniej jak już na to treść wiersza " Woda życia" wskazuje ale my was tutaj serdecznie zapraszamy dopiero dzisiaj i jak starszy pan słusznie zauważyl, również parę dni wcześniej. Bo jest trochę do czytania :)) Macie państwo również tutaj na tym wspaniałym portalu Rzeczpospolitej, gdzie wystawia wielu artystów, fotagrafików, fotografów i wszystkich tych którzy zajmują się zatrzymywaniem otaczającego nas świata za pomocą aparatu fotograficznego, bardzo wielkie archiwum :) Dodatkowo Swiat Obrazu informuje was na bierząco o nowościach sprzętowych, wystawach i wielu innych ciekawostkach związanych z foceniem. Milena i Zbyszko również się do tych wystawiających tutaj swoje prace, zaliczają. On ptak a ona jaskółka :)) Przepraszam za śmiech i błędy graficzno-stylistyczne ale jak już się wpada w stan twórczości to emocje i związane z nimi uczucia towarzyszą tutaj dosyć często. My z Milką się śmiać bardzo lubimy i jeżeli jedna lub druga strofa naszego dialogu wam się podoba lub wzbudzi prawdziwe emocje, to prosimy się tego nie wstydzić ;)
"Woda życia" Część 21 "Tęsknota i sen Milki "
Zbyszko , Zbyszko co Cię tak długo niema ? Ztęskniłam się za Tobą. Tyle godzin Cię nie ma ..Z obiadem czekałam do późnego wieczora a Ciebie nie ma i nie ma..Smutno mi i martwię się o Ciebie..Mam nadzieję, że ci się nic złego nie stało w tym ciemnym lesie, gdzie tyle niebezpieczeństw czycha. Dobrze po północy wraca Zbyszko. Widząc jej wesołe, szczęśliwe oczy za lekkim gniewem ukryte ..
Mileczko miła na imprezce urodzinowej byłem i się przedlużyło trochę. Ognisko było nad rzeką w finale i dopiero co wróciliśmy z Luką do domu. Piłeś ? Trochę z umiarem, inaczej przecież już bym chrapał na słomie w szopie i nie miał tego zaszczytu w Twoje piękne- szmaragdowe oczy patrzeć :) Sweter Ci zaczęłam robić..Kochana jesteś :) Wełna Ci się podoba ?.. sama farbowałam nad rzeką w pełni księżyca..no bo wiesz stara baba z młyna opowiadała kiedyś, że taka wełna miłość w domu zatrzymuje..Acha to znaczy, że przy świeczkach ją farbowałaś no bo przecież ciemno jest. Aj głupi ..pełnia jest przecie..światło odbija się dodatkowo w rzece...Oj zapomniałem jednak chyba jeden kieliszek za wiele :)..a rusałki spotkałaś ? No przecie.. pomogły mi w ciężkiej pracy . Na Ciebie nie mogłam liczyć..Naprawię to jutro Milenko . Zasadzę drzewa o świcie i drewna przywiozę na opał , ptaki nakarmię , sarny i tego lisa co się ostatnio tutaj pojawił . A wiesz, że pomyślałem sobie dzisiaj, że nie będziemy trzymać świnki na ubuj..Co ? Zwariowałeś a na zime kiełbasa , krupnioki i słonina to co..Milenko nie zabijajmy już zwierząt do jedzenia..Zal mi ich i nie lubię jak cierpią ..Pomyśl, że spotkałem dzisiaj przed imprezą dziada z siwą brodą w lesie..Tak ? A znasz go ? nie nigdy wcześniej nie widziałem ale mądre słowa mówił..Co takiego ? Ano opowiadał o tej naszej śwince z przeszłego roku. Co mógł opowiadać jak nigdy go tutaj niebyło..Może był a myśmy go poprostu niezauważyli Mileczko złota..Lubię jak tak do mnie mówisz .. no opowiadaj o czym Ci opowiadał jeszcze. No więc mówił, że ze świnką co to jej ostatni kawałek kiełbasy wczoraj żeśmy zjedli, rozmawiał. Szaleniec jaki czy co. Nie szaleniec Milko..wiele od świnki się o nas dowiedział..:))
Miałam dzisiaj sen ..Opowiec..Sniło mi się, że w podróż się razem wybraliśmy w góry. Było nam jak i na jawie bardzo dobrze ze sobą i słońce tak pięknie szczyty górskie i doliny oświetlało. Na łąkach pasły się sarenki i bawiły się małe liski. Ptaki nie uciekały przed nami lecz z zaciekawieniem i szczebiotem , śledziły wzajemne spotkanie. Wszystkie zwierzęta napotkane na naszej drodze wogule się nas nie bały ..Wilk podszedł do nas cały w bieli z pięknymi szmaragdowo-zielonymi oczami. Popatrzał na nas i rzekł ludzkim głosem. Zaczyna się nowa era w historii Podlasia. Wy i zwierzęta będziecie od tej pory mieszkać ze sobą w domostwie nie czyniąc sobie wzajemnie żadnej krzywdy . Ciekawe bo coś podobnego sugerował mi dziad z białą brodą ale nie we śnie lecz na jawie w lesie..Mileczka ten wilk biały w Twoim śnie to przyjście starca oznaczał...A dlaczego go nie zaprosiłeś ? Jak opowiedział mi o tym co opowiadała nam nasza jałówka i świnka co już jej niema , zniknął w lesie..Co ty na to Milka na ten temat myślisz ?? Myślę, że zwierząt zabijać nie będziemy. No chyba wtedy, kiedy cierpieć będą..Zapomniałem Ci Mileczko opowiedzieć , że starzec mi jeszcze coś zostawił . A co to. Zobacz sobie sama !!
Ciąg dalszy nastąpi..:)
28.02.2015 03:05 Mistyk
#
Milko no to opowiec widzom co takiego staruszek zostawił dla Milki i Zbyszka w lesie i jak ta historia potoczyła się dalej ! Obiad zrobiłaś na piątkę z gwiazdką . Pyszny był !! A te kwiaty z ogrodu tak pięknie pachną w naszym domku. A pamiętasz jak w szopie dziurawej spędziliśmy naszą pierwszą noc ? Ale widzom nie będziemy tego opowiadać co nie ? Niech sobie sami wyobrażą :):)
28.02.2015 03:25 Mistyk
#
Witam Obydwu Zbyszków :))
...czasem trudno jest wyjaśnić samemu sobie...po co dana sytuacja staje nam na drodze...czego ma Nas nauczyć...co pokazać...chyba jednak wszystko jest po coś...i może właśnie dlatego...by bardziej człowiek coś zrozumiał...a może na coś otworzył oczy...są też chwile dla których człowiek...chciałby cofnąć czas...by przeżyć je jeszcze raz...by poczuć się znów jak kiedyś...albo by coś zmienić...ale niestety czasu się nie cofnie...nie da rady...ale to nic...bo wszystko to co za nami...dało Nam wiedzę o życiu...i chociaż o niektóre nauki...czasem wcale nie prosimy i nie oczekujemy ich...to i tak je dostajemy...i to nabywanie wiedzy bez Naszej zgody...też jest po coś...i spotkanie Kogoś znienacka...też jest po coś...fajnie kiedy jest tuż obok...lub tak jak tutaj...w świecie wirtualnym...Ktoś kto zawsze może wysłuchać...Ktoś z Kim można się pośmiać...porozmawiać...Kto powie...choćby banalne jedno "małe"słowo"...dlatego jesteśmy tu Wszyscy...dla siebie tak cenni...nie mówię tego dlatego...by Tobie...i Innym którzy tu zaglądają pochlebiać...albo może się przypodobać...ale po to byście wiedział...że jesteście tu zawsze mile widziani...kiedy potrzebujecie pogadać...albo nawet kiedy potrzebujecie chwili odpoczynku...albo spotkania...z kimś kto tak samo potrzebuje tego co Wy...Kogoś kto zawsze będzie poprawiał nastrój...i sprawi że uśmiech pojawi się na twarzy...to tu jest takie miejsce...i Ty Zbyszko też pamiętaj o tym...i Ty Drogi Czytelniku/Widzu :)))
...i jeszcze jedno...taki maleńki drobiazg...nieskromnie powiem tylko...że moje oczy mają kolor zielony...jak nadzieja :)...jeśli jej także Ci potrzeba...to dobrze trafiłeś :)))
...napisałam że jestem w podróżny do "źródła"...i to jest prawda...te wpisy wstawiam na jednym z przystanków tej drogi...ale przy źródle...takich czarów jak internet nie będzie...więc dalsza część opowieści musi poczekać aż wrócę...chyba że Ty Zbyszko dopiszesz jej dalszy część :)
...pozdrawiam serdecznie...do usłyszenia!! :))
PS. :))) Zbyszko chyba głodny Byłeś jak wilk...skoro ziemniaki z kwaśnym mlekiem Ci tak bardzo smakowały...będę Ci je teraz częściej na obiad serwować :))
28.02.2015 10:44 miwar
#
Witam Pani :) Ciekaw jestem czy wiesz, który Zbyszek do Ciebie w czasie teraźniejszym pisze..Ten pierwszy czy ten inny ?? Powieccie mi szmaragdowo-zielone oczy , który wam z tych dwóch bardziej przypada do gustu..ten pierwszy czy ten drógi..Ten z Podlasia chłopok prosty co sie gorzołki lubi napić... i do szopki z widokiem na gwiazdki Milke zwabić..:) czy raczej ten artysta- malarz.. świat magiczny lubiący zatrzymać...Ten silny co drzewa zastygłe wyrywa w swoim gniewie..czy ta delikatna dusza co wiersze i baśnie pisze w świata potrzebie ..No i wreszcie ten co Milka wprowadza w czułe miłosne igraszki czy raczej ten filozof co fotografował kryształową czaszkę.. :))
Witam serdecznie również naszych widzo-czytelników.
Tych anonimowych co ukradkiem spoglądają na ekrany swych kompów i tabletów... i tych co się kiedyś tutaj u Milki i Zbyszka wpiszą pod ich dialogiem ewenementów. No i jak nas właśnie przed niedaleką chwilą Mileczka o drodze do źródła (miejsce niech tajemnicą to zostanie) poinformowała, tak kontynujemy naszą historię w świecie fantazji i jej namacalnych realii ...
Część 23 . "Zbyszko 23"
Zbyszko z Podlasia - Mileczko ale żeś dobre jedzyni zrobiła i dzięki Ci kochano moja, żeś mi maślonki na kaca jeszcze ostawiła . Maślonka od naszej krówki-jałówki dobrze z zimiczkami smakowała. Mom nadzieja, że nadoisz dzisioj jeszcze mlyka na niedzielne nasze śniadanie. A jo tym czasem zmienie sobie ubranie..;)
Zbyszko23 . Oj kochana miła jakie dobre jedzenie mi wczoraj sprawiłaś. Ten twaróg na deser w czerwone poziomki i czarne jagody ukoronowany, smakował równie dobrze jak sos z borowików i leśnych ziół, w który złocisto-biały ryż był ubrany. Aromat wina jagodowego wręcz był wyśmienity i jeszcze teraz miesza mi się ze smakiem Twoich ust, wykwintnie do tego celu użytych .. nie wspomnę już kołacza z rodzykami , które tak delikatnie ustami namiętnymi delikatnie wyciągałaś swoimi białymi ząbkami.I pięknie smakowało nasze późniejsze całowanie.. O finale nie wspomnę już przecie ..jeszcze z Milką mamy swoje tajemnice..kochani widzo-czytelnicy :) Milka wracając z powrotem od "magicznego źródła" poinformuje was grzecznie o tym co było w 22tym rozdziale naszej sztuki "Woda życia" " Starzec z białą wodą" Nie pozwól Mileczko widzo-czytelnikom zbyt długo czekać niecierpliwie.. Odkryj im proszę rąbka tajemnicy o starcu z białą brodą..Podziel się proszę jak najszybciej Twojej mądrości urodą ..
28.02.2015 12:59 Mistyk
#
Walczą o Ciebie Milenko na profilu Mistyk ..oj mocno walczą :)) Zobacz jak ramię w ramię idą...Trudny będziesz miały wybór ;) Ale tam gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta...:) Więc możesz wybrać mnie Zbyszka bez żadnych przydomków ;)Skromny jestem , przyrodę kocham, silny też chyba oczywiście bez przesady .. brzydki nie, pracowity też.. no i sztukę kocham , która albo łzy albo prawdziwy śmiech prawdziwy wyzwala..To zalety a wady przemilczę, żebyś jakiegoś bez wad mną nie zastąpiła :)) I kieruj się w swoim wyborze (to w wypadku jak ja bym nie miał szans z Zbyszkiem23 albo Zbyszkiem z Podlasia ..zawsze głosem serca..a inaczej to "czuj głową a myśl sercem.."
28.02.2015 18:54 Mistyk
#
Polecam:
jestem pod wrażeniem przekazu...Pozdrawiam ciepło
28.02.2015 21:45 galeria-bas
#
...dziękuję...i wzajemnie pozdrawiam Basiu :)
...dla uzupełnienia tytułu i kadru...wkleiłam wiersz...Zbyszka "Mistyk"...by było wiadomo...w czym się rzecz ma...i o czym pisze Chłopak z Podlasia :)))
01.03.2015 13:49 miwar
#
Coś się stało, że sie ze Zbyszkami jeszcze dzisiaj nie spotkałaś i ich prezentów dla Ciebie w formie kwiatów nie skomentowałaś...?
01.03.2015 14:09 Mistyk
#
...najcenniejszym darem Zbyszko ze wszystkich darów...jest każdy rozpoczynający się dzień...z Naszym udziałem...Twoim...moim...i Każdego z nas...jest bezcenny :)
Dobrotliwy starzec...tak o Nim pomyślałam...skoro rozmawia z ptakami i zwierzętami...i krzywdy im czynić nie pozwoli...to nie może się nazywać inaczej...dał Ci dar niepozorny...ale cenny...
...ale co Ty Zbyszko nie pamiętaj?...no to ja Ci przypomnę...bo nie wiem..czy stan w jakim wróciłeś...w pamięci Ci nie namieszał :D...dobrze że Luka do domu Cię przyprowadziła...DOBRA LUKA!...(podrap ją za uchem w podzięce :)))...wędkę Nam Starzec podarował...taką z bursztynowym spławikiem...wędkę Coś przeniósł w nocy...jest po to...byś dobro na nią łowił...a co nią złowisz dobrze trzymał...bo inaczej będziesz gorzko żałował :)))...w całej Twojej krainie wiatry halne będą wiały...słonce zgaśnie i ciemność nastanie...umilkną ptaki...psy zawyją we wsi...oj biada Tobie Zbyszko będzie :))
...ale zobacz!!...com ja z podróży do źródeł...przywiozła...tęczowy kłębek nici...weź!...jak będziesz w potrzebie...żuć kłębek przed siebie...on wskaże Ci drogę...przez góry wysokie...przez rzeki głębokie...on będzie toczyć się przed Tobą i zginąć Ci nie da...doprowadzi Cie tam...gdzie będzie Twa potrzeba
...no i ja Zbyszko myślę...że mówisz szczerze...bom nie mało się natrudziła...by izbę przystroić i by Ci obiad smakował:)))...kawał drogi pójść musiałam do Dwunastu Miesięcy...rzekłam Im dobre słowo...uśmiechnęłam się do Nich...by fiołki w środku zimy na stole postawić...dobrotliwy kwiecień przesiadł się na miejsce lutego...i zaraz śnieg zaczął topnieć...zazieleniło się...i ptaszęta zaczęły po wiosennemu śpiewać...i fiołki zakwitły...aż modro od ich kwiecia się zrobiło...stąd ten zapach w izbie...a poziomki...czerwcowi zawdzięczasz...na chwil kilka luty mu ustąpił miejsca...no widzisz nieba bym Ci przychyliła...a Ty poddajesz mnie testom :))
:)))...Każdy z Was...ma coś w sobie...i Ten co duszę ma hulaszczą...i Ten co w obłokach buja...i Ten skromny co szczery we mnie uśmiech wyzwala...całuśne z Was Chłopaki...i do szopy wyrywne...aż nadążyć za Wami nie mogę :)))...no i nie wiem...nie mogę się zdecydować...choć głową czuję i myślę sercem...nijak zdecydować nie mogę...najbardziej by mi pasowała wersja "Uniwersalna"...trzy w jednym :)))
01.03.2015 14:10 miwar
#
...a no stało się...odpisać Ci chciałam...a Ty od razu z krzykiem na mnie...tak mnie witasz! :)...chyba się pogniewam :))
01.03.2015 14:11 miwar
#
Oj długo czekałem na Ciebie ..wieczność całą prawie..W nocy wstawałem, żeby zobaczyć czy wirtualny listonosz mi czegoś od Ciebie nie przyniósł..Z rywalami na Mistyku musiałem walczyć cieżko o Twoje względy a ty się gniewać chcesz na mnie Cudeńko :))
01.03.2015 14:19 Mistyk
#
Oj pięknie piszesz kochana Milenko...podoba mi się nasza wspólna historia przez Ciebie kontynuowana..naj mój smak już teraz jest bardzo udana..Czekając na Ciebie wiele o tobie myślałem...obydwu Zbyszków po walce ciężkiej pokonałem :))Teraz mi służą wiernie i się razem wspólnie bawimy . A tak naprawdę to jesteśmy trojaczkami jednojajowymi :)))
01.03.2015 14:31 Mistyk
#
...o matko!!...trojaczki:)))
Oj...widzę że skruchę pokazujesz :))...i teraz Cudeńko!...a parę minut temu...prawie awanturę mi urządziłeś.
01.03.2015 14:40 miwar
#
Bardzo Cię przepraszam Milenko miła, że za ten prezent z Twojej podróży nie podziękowałem jeszcze ..najpiękniejszy to prezent, który kiedykolwiek tutaj dostałem. A i ja mam coś dla Ciebie oprócz kwiatów, które po zwyciężonej walce odebrałem bliźniakom :)))
01.03.2015 14:50 Mistyk
#
"Woda życia" Odcinek 25 "Wędka"
..Ojjojjoj..ojoj Milenko , Milenko . Co jest ? Milenko Twoim chłodnym głosem mi kaca nie wyleczysz więc spróbuj mi najpierw okład z młodych piersi zrobić a potem to sobie możesz dalej marudzić :)) Mokrą ścierką zaraz dostaniesz.. a tak na marginesie to sam sobie możesz dzisiaj zrobić śniadanie..Milenko nie trój proszę , przecież wiesz, że poranka po popiciu nie znoszę...Idziesz dzisiaj na ryby ? Na jakie ryby Milenko przeciesz ja nigdy nie łowiłem..A to co w koncie stoji..? Wędka ! No wędka.. A skąd się ona wzieła ? Nie pamiętasz już pijaczyno ?:)) O kurcze to ta wędka, którą nam dziadek z białą brodą w prezencie zostawił..Ale ładna jest i bursztynowy spławik razem z chaczykiem ma..To ja Mileczko kochana pójdę sobie nad staw i wrócę, jak Ci się humor trochę poprawi ..A buzi dosz ?? Jaki Ci fana przejdzie to może dostaniesz !! :)) No dobra to ja już se pójda..
Ale piekny jest ten świat w tym lutym . Kwiotki kwitną już wszędzie i ptaszki śpiewają uroczyście. Hm klimat się ocieplo..Naukowcy mają rację..:))No to jo se wyprubuja ta wędka w naszym kolorowym stawie..Ale fajno pogoda dzisioj momy ..żyć a nie umierać..O już biere ryba a nie minęło jeszcze dobrych pięciu minut. Ale co to ?.. to nie ryba , tylko coś się tęczowym blaskiem w słońcu mieni. Ale mom dzisiej szczęście ...muszę to zaraz pokazać Milce...może się jej humor troche albo mocno poprawi ...Milka, Milka !!! Hahahahahha kiepski z Ciebie wędkarz Zbyszko . Chyba ci się jeszcze ręce trzęsą po tym pochlanisku :)) Milenka ty se ze Zbyszka nie żartuj bo on Ci podarunek przyniósł...zobacz przecie co Zbyszko dla swojej kochanej Milenki przyniósł . Ale to piękne ...Zbyszku dzięki wielkie. A całusa dostana ?:) Chodź tu do mnie zaraz ..:):)
A co Zbyszko wyłowił swojej Milence w stawie za szopą dowiecie sie kochani już niedługo przecie . Milenka wam to opowie w swoim pięknym literackim stylu..Ale tak jak ja musicie się nauczyć cierpliwości do niej i może to jak jom znom nawet kilka dni potrwać :))))
01.03.2015 15:42 Mistyk
#
P.S A nasza gwara podlaska niech częścią Naszej Baśni będzie..Milka też się jej nauczy jeszcze..Jak ją o to serdecznie poproszę. No i zrobię to zaraz bo jak stare przysłowie wędkarzy mówi "Dobro jest wtedy najlepsze, jak się go nie odkłada na potem " No to jak bydzie Mileczko ...bydymy Cie uczyć podlaskiej gwary ? :))
01.03.2015 15:59 Mistyk
#
...ehhh Bałamut z Ciebie Zbyszko i duszę masz swawolną...ale serce w piersi nosisz wielkie...jak to na sweterku!:)))...to dla mnie?...naprawdę?...ta szkatułka miedziana...w przecudne kwiaty malowana? :)))...a gdzieżeś Ty takie cudeńko kupił...wszak do miasta spory kawałek jest...i chyba byś nie zdążył obejść tam i z powrotne...bo czas niedługi Cię w domu nie było...no opowiadaj gdzieś taką szkatułkę dla mnie zdobył :))...a może to Ty sam...własnymi rękami ja zrobiłeś dla mnie? :)))
...ehhh...Zbyszko wyłowiłeś z wody? :))...a jak ona jest czyjaś...może Ktoś ja tam zgubił...choć ciekawość mnie zżera co w środku jej się kryje...to nie mogę jej Zbyszko przyjąć...może ktoś jej szuka...i płacze po nocach..albo może w niej jakieś złe czary się kryją...pamiętasz co powiedział Starzec?...łowić masz tylko dobro! :))...albo co gorsza...jak się kiedyś Ktoś o nią upomni...i posądzi Nas żeś my ja nie daj Boże ukradli...musisz ja odnieść Zbyszko...no...nie marszcz ta smutno czoła...pomyśl tylko...co bym bez Ciebie zrobiła...gdyby Cie do lochu wrzucono :)))...i nie mógł byś już słońca oglądać...ani słuchać śpiewu ptaków...ani nie byłbyś świadkiem zmian pór roku...no i ja bym za Tobą oczy wypłakiwała:)))...odnieść tą szkatułkę...i wracaj szybko!...naszykuje Ci pyszną wieczerzę :))))
PS....ale czy ja się jej zdołam nauczyć?...no i czy mi się godzi...moją góralską dla podlaskiej porzucić...co by na to powiedzieli Moi przodkowie...:)))
01.03.2015 18:29 miwar
#
Miła moja, aż serce mi się z żalu kraje, że jeszcze nie otwrzyłaś szkatułki co skarby w sobie dwa kryje. Jeszcze bardziej Cię za Twoje uczciwe słowa kocham Milutka moja a serce z radości na przemian szlocha i kocha . Teraz już ból serca przeszedł wzrostem spowodowany .. :))..wystarczyło znowu w Twoje piękne oczy spojrzeć przez samą Matką Naturę namalowane.
Ta wędka co nam staruszek ofiarował wyłowiła te cuda w szkatułce pięknej ukryte . Jeśli zobaczysz co szkatułka w sobie kryje będziesz wdzięczna białobrodatemu, na całe życie...Ale zanim to zrobisz poczekaj na mnie proszę cierpliwie bo ja do Ciebie się zaraz wybieram po malutkim piwie..;) A na wieczerzę napewno dzisiaj zdążę przecie, bo koniecznie chce zobaczyć Twoje oczy szczęściem przeszyte..:)A z tą gwarą się jeszcze ugadamy przy kolacji, późniejszym wieczorem,..piwko właśnie kelnerka przyniosła w tej nowo otwartej kawiarni :)))
P.S A wiesz, że już mamy jedną fankę naszej baśni ? :) Wpisała się pod kwiatami, które dla Ciebie wywalczyłem no i sobie tak pomyślałem, że to malutkim z piwkiem opiję :))) Przeczytaj proszę wpis pod kwiatami z rozmytymi wadami :))
01.03.2015 20:01 Mistyk
#
Polecam:
Kochani szczęka mi opadła, pod wrażeniem ogromnym jestem :) Mogłabym cichaczem wycofać się i udawać że mnie tu nie było. Tak zrobiło wielu zaglądających tu, wszak liczba na liczniku mówi o tym. Ale ja muszę Wam to powiedzieć ! że podoba mi się tu u Was :) Miejsce jest Milenko czarujące, urzekł mnie ten strumyczek co błyszczy w promieniach słoneczka i te brzegi paprociami porosłe. Cichutko przysiadam tu i upajać się będę dniem każdym który tu się toczy w pięknym klimacie :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
01.03.2015 20:22 Margareta
#
:)))...dziękuję Ci Małgosiu za dobre słowo...wzajemnie pozdrawiam.
01.03.2015 21:06 miwar
#
Dla telewidzów napiszę jeszcze...nie odchodźcie przejęci smutkiem, że Milka na swojego Zbyszka czeka ze łzami w oczach, zajęta pracą przy cieście. Dzisiaj zanim wstąpiłem do kawiarni w pobliskim mieście, byłem na odwiedzinach u pana Lipca..tak, tak u tego brata Lutego...i innych jego braci jeszcze. Nazbierałem jagód , ze źródła nabrałem wody i jak bym nie spotkał Września co mi grzybów do koszyka nasypał obficie, to bym z moją milutką już dzisiaj nie zaznał zgody. Więc zanim w drzwi do naszego domku w lesie zapukam ostrożnie , strzele sobie kielonka na odwagę koniecznie. Co ?.. Usłyszałem jakiś sprzeciw w pierwszym rzędzie..Acha mam tego już dzisiaj nie robić ?...Zamiast tego ...że co proszę? Okey nie będę wywoływał wilka z lasu, co się ostatnio u nas w okolicy pojawił..:)))
Cześć moja Mileczko :)) Cześć..! Zło żeś jest na mnie ? Możesz sobie tą szkatułkę zabrać spowrotem i podarować tej kelnerce z kawiarni ..razem z zawartością ...może Ci za to piwko fundnie albo jeszcze coś innego ..O czym ty mówisz kochanie moje ? Dzisiej śpisz w szopie ..O Milenka się uczy podlaskiego..:)))Brawo dla pani domu :)) Zbyszko jo nie godom dzisiej z Tobom a w przyszłym tygodniu też nie ..Milenko jak ty już się fajnie nauczyłaś naszej gwary..Jo nie żartuja . Piątka z plusem Ci sie należy.. A która godzina ? Właśnie wybiła 21 :) A o której kolacja jemy. O 19tej ..Popatrz jagód i grzybów żech Ci przyniósł od braci Miesiączków ..i tak się nom fajnie gaworzyło z Wrześniem i Lipcem w tej nowej kawiarence na rynku w Złotowie, żech się trocha spóźnił :)))Okazja była Mileczko a jak bracia Magicy, (bo tako mają ksywa), zapraszają, to nie można odmówić Mileczko kochano. Dużo rzeczy nowych, żech się dowiedzioł. Ciekawe co...? Ano, żeś jest najpiękniejszą kobietą pod słońcem na przykład.. :)))Zbyszko jak ty mi takie bzdury będziesz opowiadoł to ty naprawde będziesz dzisiaj spał w szopie..Jak to jest prawda przecie i żaden mądry człowiek temu nie zaprzeczy..:))Pokoż te grzyby :)) A całus gdzie na powitanie ? Masz ..Taki krótki tylko ? Jak jutro o 19tej będziesz punktualnie na wieczerzy to dłuższego dostaniesz :)) To jo jutro już o 17tej będę posłusznie...no chyba, że tych dwuch Magików znowu spotkam w lesie...Ale nasz dom pięknie pachnie grzybami...Milka jutro jo zrobia wieczerza ...To już dzisiaj jestem ciekawa czy to aby nie obiecanki cacanki..Posmakujesz Mileczko jutro różnych smaków..oj posmakujesz :))
01.03.2015 21:20 Mistyk
#
Milka ! Milka ! Milka śpisz już ? Nie nie śpię..No bo jo Ci chcioł dobrej nocy pożyczyć. W razie tego , że już śpi, odpowiem drodzy czytelnicy w imieniu Milki :) Dobranoc Zbyszku ..śpij dobrze..ty też śpi dobrze..A przytulisz się do mnie ? Nie zasłużyłeś...Przepraszam , że czego nie zrobiłem...?:)No choć już głuptasie tutaj do mnie ..Milka a jo kim je tak naprowda do Ciebie ? Ty dla mnie najpiękniejszą..tak bracia Miesiączkowie też uważają a ja kim jestem tak naprawdę...? CDN. Dla wszystkich życzymy razem z Milką Dobrej Nocy i wszyskiego najlepszego w nowym tygodniu :)
01.03.2015 21:39 Mistyk
#
...nie krzycz tak...bo żeś zwierzynę wybudził...jeszcze nie śpię...próbuje próbuje łyknąć trochę kultury...dobranoc...śpij spokojnie i nie krzycz więcej :))
01.03.2015 21:59 miwar
#
...muszę chyba wprowadzić w te Twoje Zbyszko gadanie...trochę cenzury...do druku Baśń w takim wydaniu...chyba nie pójdzie :))
01.03.2015 22:01 miwar
#
Komentarz usunięty. Powód:
Witaj Maryna :))) W przyszłym tygodniu jeszcze bardziej napalimy we wspólnym piecu :)) No chyba, że jakiś wyższy urzędnik państwowy nam dobra wspólnego nie życzy i będziemy się musieli wynieść na teren zakryty..Wtedy nasza historia się tutaj zakończy...Ale dobro, które się w naszej Baśni ukazało, pójdzie za nami i nas ochraniało.
01.03.2015 22:09 Mistyk
#
Milenko czułem , że nie śpisz. Cenzura piszesz ?? Błędów też wiele u siebie w textach zauważyłem. Trzeba to przespać i w świerzych myślach podjąć wspólnie mądre decyzje:))
01.03.2015 22:15 Mistyk
#
...moja rada jest taka...by sobie wątroby przed snem nie podtruwać...to te...piiii...usunę...co Wy na to?
01.03.2015 22:23 miwar
#
...no co Ty Maryna...można przecież drobnym retuszem uleczyć tą krainę...ale skoro tak stawiasz sprawę...to niech tak zostanie...zawsze mogę usunąć cale zdjęcie i będzie po sprawie
01.03.2015 22:28 miwar
#
...wśród niebezpieczeństw i ułudy tego świata...czają się takie ciemne zakamarki że nie zawsze wypowiedziane słowa...potrafią go rozjaśnić...tu jak nie chcesz to nie zaglądaj...ale chociaż daj sobie opatrzyć rany...by w innej krainie...światełko dla Ciebie świeciło...a wady Każdy z Nas ma...jak nie takie to inne...ale ma...
01.03.2015 22:45 miwar
#
To było tylko dla tych , którym się niepodoba..A artyści dusze wrażliwe z reguły mają i co niektóre zasady omijają..Wolność słowa to rzecz dla nich święta ...dla niektórych to sprawa niepojętna . Więc jak czytelnikiem jesteś Maryna dobrze naszą Baśń odbierającą to wracaj do nas kiedy chcesz i nie bądź słowami Zbyszka z Podlasia zbytnio przejęta. On chłopok prosty taka jego tutaj postać..Dobrej nocy :)
P.S Zbyszek23 jego bliźniak to już jest inny, a dusza jego delikatna.. on przekleństw jak ognia piekielnego unika i jak Bóg zechce to pojawi się wkrótce tutaj znowu, jego słowami utkana rajska muzyka :)) A Milka wszystkich trojaczków mocno kocha ale z powodu Zbyszka z Podlasia najbardziej musi szlochać :)) Bo kto kocha ten też płacze.. Czekając z kolacją zimną n.p. na tarasie..Takie jest ziemskie kochanie..W raju zaś za to jest mocne śmianie :))
01.03.2015 22:46 Mistyk
#
Woda życia "Trojaczki" :)
Nie , nie.. nie cieście się kochani czytelnicy..pomysł musi się najpierw przespać , żeby nowej energii dostać..Jednak zdradzę wam wszystkim w tajemnicy..Milkę odwiedzą za niedługo bracia Zbyszka z Podlasia, z samej zagranicy. Ucztę im wszystkim piękną Milucha sprawi , wtedy się możecie na dłuższą impreze nastawić..i rzecz oczywista do samego rana z nami bawić..:)))Milka co ty na to powiesz ?...Niespodziankę Ci mam nową sprawić albo tylko ze Zbyszkiem z Podlasia cały nowy tydzień zostawić ? A co myślą nasi czytelnicy na ten pomysł nowy..? Kawę kup proszę Milka , bo noce twórcze będą długie ... A cenzura będzie miała ze Zbyszkiem z Podlasia co niemiara na głowie :)) Cała armia urzędników będzie się ze zdumienia głowić..jak tych dwoje dobrych ludzi mogło coś takiego zrobić. Milkę i trzech Zbyszków będą śledzić uważnie jak nowy dzień nastanie. Urzędy miast, fabryki i małe przeciębiorstwa będą pracować z ich wiedzą i fantazją o wiele bardziej dokładnie. Polska będzie krajem , który będzie działać sprawnie. Przeciwnicy kręcić będą głowami ze zdumienia, a gospodynie domowe recepty z Podlasia bezpłatnie otrzymywać :)) Wrogowie ze złymi twarzami i jeszcze gorszymi duszami się burzyć będą.. Jednak armia z samego raju im stanie na przeciw siłą wielką..A Zbyszko z Mileną wyciągną do nich rękę ..Miłość ich wielka pokona czarną potęgę...Ale zanim się to stanie jak jest już w magicznych księgach zapisane...zapraszamy wszystkich czytelników na jutrzejsze śniadanie :))
01.03.2015 23:58 Mistyk
#
Witam Cię kochano Mileczko...Niespodzianka czeka na Ciebie w dużym pokoju, co żem go Mistyk nazwał, na tym portalu..Jeśli mi miło na to pozwolisz, to Zbyszko się chętnie swoimi podarkami dla Ciebie, chcioł pochwolić..:))Dzisioj już żech w lesie spotkoł magika Marca i mie pochwolił za to, że tak fajnie z Tobą przy świetle księżyca tańcza :)) Nic Magikom nie ujdzie w naszym Podlasiu uwagi , o wszystkim wiedzą, wszystko widzą .. a potym se przy ognisku nad tym światem naszym spokojnie medytują..Nam wybrańcom losu każdego dnia nowe piękno wyczarowują...Kochanii telewidzowie witam was bardzo serdecznie :) dla Milki (też się tym z wami podzielę) przyniosłem od Lipca czerwone czereśnie. Zanim jednak nowa część do waszych domów przywędruje, poczekam na panią domu co się właśnie wywarem z kwiatów perfumuje.. :))) Czekamy na Milkę.. miejcie proszę ...jeszcze cierpliwości..chwilkę :)
02.03.2015 09:22 Mistyk
#
Witaj!...mam do Ciebie Zbyszko małą prośbę...Byś pohamował troszkę Swój język...bo jak nie...to tak Ci przyłożę!!!...zobaczysz...tą wędkę cośmy od Starca dostali na Tobie połamie :)))...no co nie wierzysz..i Coś taki zdziwiony...(Zbyszko stoi z rozdziawioną buzią...a oczy ma jak pięć złotych) :)))
...zaspałam troszeczkę...bom nie mogłam spać w nocy...tak żeś chrapał...że aż się ściany trzęsły w chałupie :))
...ale najpierw spróbuje naprawić...zgrzyty...naoliwię zawiasy...i dopiero zobaczę cóżeś tam od Magików przyniósł...a potem sprawdzę...coś w tej szkatułce wyłowił...cierpliwości :)))
02.03.2015 10:07 miwar
#
Masz na myśli te słowo z pip albo inne jeszcze ? Milenko ucz Zbyszka góralskiej kultury, bo on przez wiele lat był na Podlasiu (jako to słusznie już zauważyłaś) bałamutem tutejszej literatury :)) Chciołech Ci jeszcze powiedzieć kochany kwiatuszku , że odwiedziny dostaniemy w tym tygodniu więc przynieś prosze z piwnicy trocha bimbru na tą okazje w czerwonym dzbanuszku :)))
02.03.2015 10:26 Mistyk
#
:)))...Ty już dobrze wiesz...o czy mówię...i nie pytaj więcej...bo jakem Milka!...to Ci tą wędka wytłumaczę :))
...dzbanuszek czerwony...powiadasz...toż po ostatnich Twoich odwiedzinach w piwniczce...w ten niebieski maleńki ledwo co nabiere :)))
02.03.2015 10:33 miwar
#
Jesteś znowu w naszym pięknym, kochanym Podlasiu moja miła...a ja sen miałem taki, że ciemność mocą swą ochydną Cię w nicość zwabiła..
Od razu zaprzęgłem konia co go Królewiczem nazwałaś bystrookiego.. i ruszyliśmy Cię szukać w tej ciemności czarnej, koloru hebanowego... Odnaleźliśmy Twoje ciało smutkiem przesiąknięte..Ledwo co oddychałaś, ciało całe przemarznięte. Więc szybko zawołałem, rozpaczą wielką ogarnięty, brata Sierpnia co z rolnikami w polu, żniwami był zajęty..Wierny przyjaciel słońce w oka mgnieniu na nogi postawił a Twoją piękną twarz, do lekkiego wiatru wystawił. Ja szybko z Królewiczem do źródła przy Kapliczce pogalopowałem..Matkę Boską o radę również szybko zapytałem . Nie bój się Zbyszko przecie, Twoja Milena już w tej chwili wianek z letnich kwiatów plecie.. Weź proszę w dzbanuszek biały wody święconej i wygnaj z jej aury pozostałe demony ... Matka Boska prawdę powiedziała a Milenka na nagrzanej słońcem słomie, wianek w formie serduszka układała..No i zanim coś do Ciebie podenerwowany ale już znowu szczęśliwy powiedziałem ,..słyszę głos z kuchni . Zbyszek na śniadanie ..:)))
02.03.2015 12:02 Mistyk
#
Droga Milko, drodzy czytelnicy :))
Te słowa poniżej napisała Milka pod moją wizualną częścią, naszej wspólnej Baśni. A mianowicie pod zdjęciem trojaczki. A , że ja jej na to stwierdzenie odpowiedziałem pod zdjęciem owym...no i później sobie pomyślałem, że nasza Baśń tutaj się powinna znajdować ... to poprostu przeniosę text i wkleję w to miejsce. Milka za błędy awanturnicze :)) , ortograficzne i stylistyczne w imieniu Zbyszka z Podlasia, Ciebie i wszystkich urażonych bardzo przepraszam :)) Wszystko jednak można w odpowiednim czasie wyretuszować i poprawić.. Dodam jednak , że wizja Milki, bardzo mi się podoba . Jej opis trojaczków w postaci kwitnącego drzewka szczęścia (trzech kwiatków) mnie do czegoś nowego zainspirował ..Pojawił się nowy pomysł...i powiem wam tutaj wszystkim nas śledzącym szczeże, że gdyby nie Mileczka i jej kontynuowanie ze mną wspólnej Bajki, (fotografiami ozdabianej) to nigdy by to dzieło nie powstało.. Jest dla mnie Milka prawdziwą Muzą...za światem wirtualnym schowaną... Czuję jednak w tej osobie mądrość, dobroć, doświadczenie życiowe połączone z mistyczno-baśniową fantazją..Czuję i doświadczam tutaj również miłość Milki do prawdziwej sztuki, do dobrego humoru..muzyki , poezji i wielkiej moralności wobec świata.. Bardzo mi to dodatkowo imponuje. Zastanawiałem sią dzisiaj czy dzieciom by się podobało to nasze wspólne pisanie..Mam na myśli te trochę starsze dzieci..które siłą żeczy widzą i czują o wiele więcej niż nam dorosłym się czasem wydaje. Pozdrawiam wszystkich . Zbyszko :)
Słowa Milki pod "trojaczkami" :)
...oszukałeś mnie...mówiłeś żeś Cie Bliźniaki jednojajowe...a przecież widzę...że Każdy z Was inny...ten po lewej...to jak nic Zbyszko co hulaszczy lubi tryb życia...ten po prawej...chce tylko bujać w obłokach...i w różowych kąpać się chmurach...ale za to ten w środku...dobry jest...i serce ma na dłoni...
02.03.2015 17:06 Mistyk
#
...Takiś hardy! :))...Bałamucie jeden! :)))...Toś nie mógł sam na skrzydłach...(co Ci kurtkę na plecach podarły)...poszukać mnie w ciemności czarnej...tylkoś Królewicza wziął za kompana...by Cie dźwigać musiał na swoim grzbiecie...zmęczyłeś biedaka...aż się zapienił...no nie patrz tak jak byś zjawę widział...to ja Milka!! :)))...idź zaprowadź konia do stajni...i daj mu się napić i do zjedzenia coś dobrego...niech odpocznie sobie...a Ciebie Zbyszko...chyba na ćwiczenia wyślę do Małgosi...z pewnością Ci to nie zaszkodzi :))
...pobyć trochę chciałam sama...ale przecież Ci napisałam...list Ci na stole w kuchni zostawiłam :)))...no nie gniewaj się...i nie dziw...bo jeszcze nie raz pewnie...pójdę by zniknąć w ciemnościach czeluści :))
...no dobra...dobra...już się nie dąsaj :))...pokaż mi lepiej coś w tej szkatułce wyłowił...:)))...cóż tak się uśmiechasz dziwnie :))...czyżbyś już wcześniej zerkną do niej?...ach Ty łobuzie :))
...ohhhh...Zbyszko!...nie może być!!...jakaż ona piękna...tak cudnej...kolorowej wstążki jaszczem nie widziała w życiu (a przeżyłam już trochę)...Wiesz...przyozdobię nią sobie włosy...jak przyjadą Goście...tak cudnie się mieni kolorami...że nie mogę jej się oprzeć...(oj nie patrz tak...chcę wyglądać ładnie)...i zaraz pobiegnę do wsi...do sąsiadki...by się jej pochwalić :)))...a przy okazji...mleka i jajek jej zaniosę...jej krowa parę dni temu się ocieliła i kury przestały nieść :)))...a dzieciom coś przecież...trzeba dać jeść...:)))...ale...zobacz Zbyszko!!!...jest coś jeszcze...przyłóż do ucha...czy Ty słyszysz to co ja?......:)))
02.03.2015 17:10 miwar
#
Oooo!!...teraz widzę żeśmy się rozminęli w pisaniu...:))) przeceniasz Zbyszko moje zdolności...nie potrafię pisać...ale jak już zauważyłeś...dałam się wciągnąć w tą opowieść :))...bo mnie szczerze cieszy...i do radości pobudza...i ciekawam jej zakończenia...tak jak bym była uczestnikiem jej czytania...kiedyś kochałam bajki czytać...miło jest wrócić do tamtych czasów...:))
02.03.2015 17:16 miwar
#
Ja Cię oszukałem ? Nigdy w życiu Mila , lepiej by było, żebyś te posądzenia za naszym płotem zostawiła..;) Ja Mileczko chłopok z sercem złotym , więc nie posądzej mnie prosze o takie głupoty. Te kwiatuszki "Trojaczki", to zwiastun wielkich odwiedzin zapowiadają..Królewiankę Wiosnę do naszego domu zapraszają...A z nią jeszcze inni goście się pojawią...moji "kochani" braciszkowie do nas jutro przyjeżdżają !!! A jak Ci się wszyscy w trójkę i w jednakowych garniturach przed Twoimi pięknym oczyma, pokarzemy..tu już teraz jestem ciekaw, czy my razem sędziwego wieku razem dożejemy. Jak mnie nie poznasz i innego wybierzesz,.. czar pryśnie naszej miłości i sobie tym pociągiem pojedziesz do nicości..Tylko jeden z nas Twoje serce może otrzymać. Tylko jednego możesz się po ich charakterach spodziewać...A mianowicie, że będą Cie kusić do samych bram nieba. Magia ich czarów może Cię omamić, słabość kobiecą potrafią wykwintnie wywabić. Iluzją i żartem wprawią Cię w osłupienie...Czasami będziesz widziała tylko ich ciemne cienie...Mogą przestraszyć..nie raz na prubę ciała i ducha wystawią....Milka pamiętaj w szkatułce dwa magiczne skarby się znajdują.... Doskonale wiedzą gdzie leżą Twoje słabe strony..Nie bój się i o niewidzialnym talizmanie na szyji uwieszonym pamiętaj..to nie są zabobony !!!!! Trzymaj się tych wartości i serca bardzo mocno także..Bracia moji powiem Ci w sekrecie, ból przegranej walki chowają w sobie skrycie. A ty, że taka piękna i młoda jeszcze, będziesz dla nich wielkim wyzwaniem..Mogą również na Twój widok poprostu z zachwytu oszaleć :)) Wędkę trzymaj w pogotowiu i trzaśni jak trzeba będzie, w to dla faceta bardzo czułe miejsce...:)Ja tak samo wyglądam jak oni lecz serce u mnie inne...Więc zanim uderzysz musisz być pewna, czy to nie czasami Twoja drugie serce niewinne :))) Moja zasada to :" nie czyń nikomu co Tobie nie miło", pamiętasz jeszcze Milenko co dzisiaj mi się śniło ? Demony nie śpią, w różnych miejscach się ukrywają, ale z siłą prawdziwej miłości, prawdy, piękna i światła od wieków wojny przegrywają ..Przegrane demony szukają inne słabe dusze i ich ciała...Nie chcę żebyś bez miłości żyła z nimi sama...A więc pamiętaj, przed każdym się na czymś lub kimś zdecydowaniem, o tym na Twojej smukłej szyji zawieszonym woreczku-talizmanie ...:)
P.S A dla naszych widzo-czytelników i wrazie tego jeśli dzieci by się tutaj pojawiły...będzie jeszcze w naszej Baśni wiele magii, wysołości...tajemnic w odpowiednim czasie odkrytych . Niespodzianek staramy się wam również nie szczędzić. Milka już wspomniała , że ma wątków nowych kilka a Zbyszko z Podlasia może nawet oberwie od Milki wędką po plecach i nie zostanie mu nic innego jak do 12stu Miesiączków przez pole uciekać ;)) Czy to jednak będzie ten Zbyszko którego Milka ponad życie kocha, czy raczej jego brat bliźniak, tego dowiecie się drodzy telewidzowie już za niedługo..
02.03.2015 17:43 Mistyk
#
Woda życia - "Utracony skarb"
Jedyne co robię to doceniam Cię Kochanie...i nawet czasami lubię Twoje udawanie..:)) Wstążką szkatułka była obwiązana...pokaż mi miła zaraz tą szkatułkę...o mój Boże zawartość jest pusta..Milka gdzie schowałaś te skarby dwa w niej ukryte....Mów szybko prawde bo niewytrzymam...zaraz dom przewrócę do góry nogami..Milko proszę powiec mi gdzie mój prezent się do Ciebie podział ?? Zaraz chyba oszaleję ze złości ..oj nici z naszej wspólnej radości...
02.03.2015 18:09 Mistyk
#
...znów oszukujesz!...czy myślisz że jak okularów na nosie nie miałam...tom tych skarbów w środku niedojrzała...o gdz.17:10...Obydwoje żeśmy je oglądali...a teraz pusta jest!!...czy czasem Twój uśmieszek dziwny...nie miał coś z tym wspólnego...czy Ty Zbyszko posądzasz mnie o coś? :)
02.03.2015 18:19 miwar
#
...z pewnością już teraz Ci się to nie uda...nie na darmo spotkałeś Starca na swojej drodze...co Ci wędkę podarował Byś dla mnie szkatułkę złowił..przejrzał On już wtedy Twoje plany...dlatego wyłowiłeś te dary...ta wstążka tak cudnie kolorowa...którą przyozdobię włosy by trojaczki przywitać...prawdę o Każdym z Was mi powie :))
Milenka ja już teraz Cię przed złem przestrzegam wielkim..Ta wstążka to dziełem szatana jest z pewnością nowym:)) Widziałem jak sąsiad co przechodził, na Ciebie w tej wstążkę patrzył jak zahipnotyzowany a ty mu odpowiadałaś uśmiechem powabnym. On Ci oczkiem a przez Ciebie aż dreszcz podniety przechodził. Nie znałem Cię wcześniej w formie takiej kobiety:)) Zawsze odwracałaś głowę jak ktoś za długo na Ciebie patrzał ale od kąd się ta wstążka na Twojej głowie pojawiła to już nie ta Milka co ze Zbyszkiem wszędzie razem ..ta wstążka tak jakaś negatywna siła. Teraz bez powiadomienia wychodzisz w nocy , swoim chłodnym głosem mnie witasz jak wracam z roboty..Krzyczysz na mnie i o uśmieszek dziwny posądzasz a jedzenie, które gotujesz tak jakoś niesmacznie wygląda..Milenka dawaj tą wstążkę zaraz tutaj a ja ją wrzucę do pieca lub do stawu z powrotem zaniosę..Dawaj Milka mi tu zaraz to szkaradztwo wielkie..Zaraz biorę Królewicza i do kapliczki szybko po święconą wodę biegnę..Sen się spełnia dzisiejszy muszę szybko po święconą wodę..A ty mi tutaj grzecznie czekaj aż wrócę z koniem :))
02.03.2015 18:48 Mistyk
#
...już ja znam...te Twoje podróże po święconą wodę...czy ja mam jakieś demony w sobie? :)...co byś musiał je wyganiać?...czyś może ściągnął różowe okulary...i na oczy wreszcie przejrzał :)
...jak myślicie moi Mili...gdzie Zbyszko Mileny skarby podział..?
...czy je Kelnereczce w barze za piwo oddał...a może Rusałce jakiej nad stawem ofiarował...czy...zgubił gdzieś w lesie...jak z baru wracał? :))
02.03.2015 19:17 miwar
#
Wróćmy w naszej historii do tego momentu jak Zbyszko z Podlasia wyłowił piękną szkatułkę w pobliskim stawie..Ale piękna szkatułka była w tym wiejskim lesie powiedział trochę głośniej Zbyszko i bez zastanowienia się na późniejszym konsenkwencjami (o których w tym momencie nie mógł wiedzieć) odwiązał wstążkę na której zaczepił się ostry bursztynowy haczyk. Otworzył miedziane powieko i zajżał do środka . Szkatułka była podzielona na dwie części a w każdej z nich znajdowały się dwa piękne serduszka z jakiegoś szlachetnego nieznanego mu kruszca. Jedno serduszko miało kolor szmaragdowo-zielony a drugie krwistej pięknej czerwieni miało barwę. Ale one są piękne pomyślał Zbyszko i ostrożnie wyjął je ze szkatułki. Wielce się zdziwił jak zobaczył w czerwonym sercu promienie słoneczne w nieskończenie wielu barwach czerwieni i pomarańczu. Serduszko było też przyjemnie ciepłe w dotyku pomimo tego, że wyciągnął je przed chwilą z lodowatej wody . Jego piękno tak go uroczyło, że zapomniał na chwilę o otaczającym go świecie . Trzymając je w ręce poczuł jak piękna energia przeszywa jego ciało a myśli zapełniają się pełnią szczęścia. Pierwsze o czym pomyślał to to, że chciałby się bardzo szybko podzielić tym skarbem z jego ukochaną Milką ale ciekawość jak wygląda z blisko serce szmaragdowe, zwyciężyła na moment... Odłożył więc to pierwsze na bok i wzioł to drugie do ręki..Oj zdziwił się Zbyszko wielce ,spoglądając jak mieni się zielenią w najpiękniejszych jej tonach i barwach. Serduszko zielone nie było ciepłe jak to pierwsze, jednak miało inny w sobie dar ukryty. Zbyszko trzymając je w ręce , którą przypadkiem przy rąbaniu drzewa skaleczył, zauważył, że rana zniknęła i żaden ślad po niej nie został. Przyłożyj je do blizny z dzieciństwa a i po niej nie zostało ani śladu..Oj ucieszył się Zbyszko myśląc o tym, jaką i tym drugim sercem Milce sprawi wielką radość. Zanim jednak włożył z powrotem do szkatułki te dwa wielkie skarby , połączył je ze sobą razem delikatnie ze sobą dotykając. Dwa cuda wielkie przeżył przed chwilą ale ten trzeci jeszcze w większe go wprawił zdumienie. Serduszka po dotknięciu połączyły się w jedną całość. Zbyszko poczuł dotykając teraz już tylko jednego większego serca obecność Milki. Tak jak by ona w nim była a on w niej a szczęście to było niepojęte. Złapał to serce jeszcze raz w obie ręce z myślą, że może je znowu rozdielić i tak jak pomyślał, tak też się też stało, serduszka znowu były oddzielnie. Wracając jednak do domu, spotkał brata bliźniaka niespodziewanie na swojej drodze. Ten jak zobaczył, że Zbyszko trzyma coś w ręku zapytał go ciekawie..Zbyszko nie chciał mu zdradzić swojej tajemnicy ale brat nalegał..Jego brat też się kochał w Milce ale była to miłość tylko na ciało przeznaczona. Miał co prawda żonę ale nie kochał jej i nie okazywał należytego szacunku. A byli tak mocno do siebie podobni, trzeci z trojaczków wyjechał za granicę, że już w szkole żaden z nauczycieli nie mógł powiedzieć , który jest który. Tylko matka patrząc sercem rozpoznawała ich od razu ale Milce się to nie zawsze udawało i to brat co nie wyjechał wykorzystywał ..Co w tym ciekawe drodzy czytelnicy...że Milka nie wiedząc czasami który jest który traktowała ich podobnie . Nie potrafiła jednak czasami zrozumieć dlaczego Zbyszko przychodził pijany a drógim razem znowu uśmiechnięty i pachnący zielonym lasem. Nigdy nie spała z pijanym Zbyszkiem co ją swoim postępowaniem denerwował i do miłosnych igraszek prowokował chociaż nie wiedziała, że to jej nieprawdziwy Zbyszek był. Brat bliźniak miał jedną tajemnicę a mianowicie potrafił prawdziwego Zbyszka usypiać siłą od samych demonów , co kiedyś za zły uczynek otrzymał..Ten jak się potem budził a mijało wiele czasu na śnie spędzonym..nie pamiętał niczego potem. No i tym razem Zbyszko2 uśpił naszego dobrego Zbyszka z Podlasia i z zawartością szkatułki pobiegł zaraz do Milki..Jednak zanim to zrobił wyjął dwa serduszka ze szkatułki i włożył do niego przepiękną wstążeczkę...Oczywiście nie poczuł magicznej siły w serduszkach dla niego nieprzeznaczonych..ale poleciał z nimi do kawiarni by za nie dwa piwa dostać ..nawet tego mu nowa kelnerka za nie nie chciała dać, ale po dłuższym przekonaniu w końcu postawiła dwa piwa na stole i schowała również dla niej niewiele znaczące świecidełka do koszyka..Tymczasem prawdziwy Zbyszek spał sobie smacznie w stodole. No i tam Bóg mu przysłał sen proroczy...Milka wkurzona za Zbyszka2 zachowanie chciała Zbyszkowi z Podlasia sprawić wędką dobre lanie...Biedakowi naprawdę było to Milki zachowanie niepojęte ale kochać jej nigdy nie przestał i wtedy kiedy nie spał w szopie z dziórawym dachem był jej najlepszym na świecie kochankiem :)) Zły ale zdolny Zbyszko2 potrafił wielu ludzi a i Milkę czasami obałamucić jednak nigdy nie udało mu się ją nawet jednego razu pocałować...Czerwona wstążeczka wzbudzała w nim zazdrość i jeszcze większe agresje i porządanie. Milka to czuła i dlatego wychodziła na noc z domu, oj obrzydliwe było jego chrapanie .Dusza Zbyszka z Podlasia, który snami proroczymi był obdarowywany, zwyciężała z demonami zawsze, bo ich miłością swoją wypędzał, a w tym był niepokonany. No i tak toczy się nasza Baśń już pomalutku ku końcowi...nie będę wam i Milce już za długo zawracać w głowie. Jeśli chcecie zostańcie z nami do finału. Brat trzeci przyjedzie i będzie to bardzo ciekawe i magiczne spotkanie . Postaramy się o to żeby było również bardzo wesoło. :)
02.03.2015 21:44 Mistyk
#
...od jakiegoś czasu Milka wiedząc że Zbyszków jest Troje...podejrzewała że kryje się tu jakieś oszustwo...ale kiedy skarby zniknęły ze szkatułki miedzianej...swoich podejrzeń była już pewna..nie mówiąc nic Zbyszkowi z Podlasia uknuła pewien plan...i czekała cierpliwie aż zjawią się Trojaczki w chałupie na gościnie.
...zaprzęgła Królewicza do sań i pojechała do Dwunastu Miesięcy...(Tych już znacie...wplatani w tą opowieść...dalej bawią się z Nami)...tam przy ognisku z Nimi się naradziła i od Nich w prezencie...dostała z ogniska węgielki...trochę się zdziwiła...ale tyle razy jej w potrzebie pomogli...że i tym razem mocno Im zaufała...i uwierzyła w czarodziejską węgielków moc...że one jej pomogą rozpoznać Który z trzech braci jest prawdziwym jej Zbyszkiem...pięknie podziękowała...szczerym uśmiechem każdego z Miesięcy obdarowała i na powrót do chaty wróciła...Zbyszko z Podlasia nawet nie zauważył...że jej czas jakiś w domu nie było...ucieszyła się i jak gdyby nigdy nic...zabrała się do swoich obowiązków...a przed przyjazdem gości miała ich dość sporo...a to kołaczy trzeba było napiec...i uzupełnić braki w piwniczce...co to Zbyszko 23 zubożył przez czas jakiś...a to sera i masła przygotować...no bo przecież oprócz Trojaczków...Królowa Wiosna...miała do chaty Naszej przyjechać...ale to przecież wie każda gospodyni...że "Gość w dom...Bóg w dom"...aż nadszedł dzień oczekiwanych Gości...Milka od rana chodziła podenerwowana...wizytą tak szlachetnych Biesiadników...ale po kryjomu przed Zbyszkiem...wymknęła się do piwniczki...gdzie węgielki od Dwunastu Miesięcy ukryła...jak jej poradzili tak i też zrobiła...wysypała węgielki na półmisek i postawiła na gościnnym stole...Goście przybyli...wesoło się bawili...uprzejmości nie szczędzili...jadło i wino pili...tylko węgielkami z półmiska nikt się jak na razie nie częstował...a muszę wam powiedzieć...że to już nie czarne węgielki na nim leżały...ale orzechy w złocisto lukrowanej czekoladzie...takie cuda...aż nadszedł czas i na te smakołyki...najpierw Piękna Królowa Wiosna się poczęstowała...nic nie mówiła tylko się delektowała...po niej przyszła kolej na Braci...jeden z Nich skosztował i uprzejmie chwalił...o przepis na nie prosił...drugi ugryzł...i mówi że za twarde...że nadzienie mogło by być może w smaku pistacji...trzeci tylko patrzył i nic nie mówił...tylko oczy mu się dziwnie świeciły do nich...aż powiada wreszcie...myślałem żeś Milka...talary złote w półmisek wysypała...a to tylko orzechy...nie skosztował...wymówił się że ma za słabe zęby...że dentysta drogi...i takie tam jeszcze czcze gadanie...no i co Wy myślicie...bo Mlika od razu wiedziały który Zbyszek prawdziwy...bo uprzejmość to trudna sztuka...i Komu czasu na nią nie szkoda...spotka Go nagroda...choćby jej nawet nie szukał.
...jak już Zbyszko oznajmił...baśń się powoli kończy...ale jeszcze nie dzisiaj...trzeba odzyskać skarby ze szkatułki i ukarać za niecne zachowanie jednego z trzech Braci :))
03.03.2015 00:28 miwar
#
...o wstążce wplecionej we włosy..co przecudnym kolorem się mieni...nic nie piszę...bo Milka w swej naiwności...przypisywała jej czarodziejskie moce...myśląc że ona w rozszyfrowaniu Braci jej pomoże...ale Zbyszko szybciutko ją za nogi z obłoków na ziemię ściągną...gdy powiedział że wstążka owa...nic nie znaczy...bo tylko zabezpieczeniem szkatułki była.
...może się dziwicie...jak to jest możliwe...że Trojaczki co jak nie dwie...ale trzy krople wody do siebie są podobni...tak mogą mieć różne charaktery...powiadają na Podlasiu...że to wina Ich Chrzestnych Matek...mówią że tego pierwszego Zbyszka...do Chrztu nosiła...Kobieta prosta ale dobra...co pod lasem w chacie...z ziół wywary gotowała...którymi ludzi leczyła...szlachetna...nikomu pomocy nie odmawiała...Drugiego znów z Braci...Chrzestną sąsiadka Ich z trzeciego domu Była...co to wzrok miała taki...że jak na coś spojrzała nim...to do wieczora...niechybnie z nieszczęśnikiem co wzrokiem tym go obdarzyła...coś złego się działo...a Trzeciego z Braci...sama Wójtowa Gminy przed ołtarz zaniosła...Pani wysoko urodzona...dumna i wyniosła.
...prawdę stare powiedzenie mówi...że niedaleko spada jabłko od jabłoni.
PS. jak każda bajka skończyć się kiedyś musi...tak i ta niechybnie zbliża się do końca...ale jak się skończyła ta przygoda...to już Zbyszko Wam opowie :))
03.03.2015 10:44 miwar
#
Bardzo pięknie ... jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem .) I już wiem, że jesteś skromna i bardzo do tego zdolna ...:)No nie rumień się tak moja kochana Mileczko..A tak swoją drogą, muszę dopowiedzieć, że Ci bardzo pasuje do twarzy z tą czerwoną wstążeczką :))) Aż smak mi na Ciebie od razu przychodzi moja ty sareneczko, oj bedzie się dzisiaj cieszyć kochania naszego widokiem, podlaskie słoneczko.. :))))
No to jak czytelnicy kochani myślicie, który ze Zbyszków tak do Milki teraz się zwraca ...? :)))
Głównej redakcji Swiata Obrazu też z pewnością nie uszło uwagi nasze tutejsze pisanie.. Dziękujemy za wyrozumiałość..cierpliwość i wytrwanie :)
No to kontynuujemy :)) Wio Królewiczu wio !! ;)
03.03.2015 13:42 Mistyk
#
" Zbyszko z zagranicy "
:) Zanim jednak nasza wspólnie kochana Milka, wartość magiczną węgielków (podarunków od tych magików-swawolników) odkryła, przeczytacie moji mili, jaką ona wcześniej, zanim tą Ziemię Podlaską poznała..damulką była... :))
Napisałem już wcześniej o Zbyszku z Zagranicy..Jednak zanim ostatniego Asa wyciągnę z rękawa , swojej prawicy.. zdradzę wam , że już od jakiegoś dłuższego czasu, bracia Miesiączkowie widzieli go w tutejszej okolicy.. Magowie nasi wielcy, dziwili się już nieraz, dlaczego Zbyszko po lesie z jakimś urządzeniem dla nich nie znanym biega..Podpatrzyli go raz jak potem dziurę pod starym dębem kopie, a przy tym rozglądał się niespokojnie dookoła.. czy ktoś nie jest na jego tropie. Wielką skrzynię następnie do swojego Mecedesa E Klasy.. w zaroślach dokładnie ukrytego, zaciągnął... a przy tym się o wystający korzeń mocno potknął. Z bólu tak głośno krzyknął, że aż Maj w brzuzkę zakamuflowany z wrażenia śmiechem prysnął :) Rozglądnął się przerażony, ze zwichniętą nogą z zagranicy Zbyszko. Oj wyglądał w tym stanie do pożałowania biedaczysko... Spodnie porwane, noga mu jedna posłuszeństwa po części odmawiała...przypomniał sobie dzieciństwo..oj co by znowu powiedziała na to mama..:) Doczołgał się w końcu do niemieckiego pojazdu z celownikiem i ostatkiem sił wyciągnął łom żelazny ukryty pod silnikiem . Skrzyni wieko dopiero gdzieś po godzinie otworzył po mękach wielkich a tak się przy tym umazał.. i zmachał.., że sam diabeł za brata swego by uznał...A co dalej nam ta historia później z gołąbkiem pocztowym przyniesie przylotem, dowiecie się drodzy Państwo dopiero późnym latem :)))
03.03.2015 15:03 Mistyk
#
No chyba, że Milka dopisze co było potem...:))Do imprezy jeszcze daleko ..odpowiedziało spokojnym basem Lato..
A tymczasem Milka ze Zbyszkiem w nowe przekomażanie poszli.Milka jak już zresztą wcześniej w naszej wspólnej Bajce wspomniała ...czuła, że jest coś nie tak..
Zbyszko choć no tylko tutaj bliżej . Co jest moje Kochanie..? Pokaż mi tu tylko swoją rękę szybko ! Co się stało ? No pokaż. Oglądaj sobie bardzo proszę. A gdzie ta rany co przy rąbaniu drewna została ci zadane..Mileczko złota..! Milcz i nogę pokarz..Co się stało ? Sciągaj te spodnie zaraz. A Mileczko to już teraz to zaczynamy ? :)) Gdzie ta blizna z dzieciństwa no wiesz która....? No właśnie mi się coś przypomniało kochanie moje najdroższe...Tak ? Milka idzie w stronę stajni i z biczem na Zbyszka . Ty obłudniku, ty kłamczuchu...do żony won..nie przychodź mi tu więcej..Mileczko co się stało..nie kochosz mnie więcej..? Ciebie co żonę z tą latawicą z kawiarni po krzakach zdradzasz..Won mi stąd do domu albo do szopy..tam se możesz za pozwoleniem Twojego kochanego braciszka sprowadzać ta lafiryndra z tej kawiarni nowo otwartej..Mileczko !! Won mi stąd bo biczem przegonia...A w tym samym czasie Zbyszko2 przyczajił się cichutko koło ich domu i w swoim sprytnym umyśle plan nowy zgotował. Tatuaż...Przecież mogę sobie zrobić tatuaż. Teraz fachowcy takie tatuaże wykwintna robią, że blizna to dla nich nici..Jak i pomyślał tak i też zrobił..Najpierw skaleczył się w rękę tam gdzie brat jego był skaleczony i pojechał do Warszawy. Najlepszego fachowca sztukmistrza chciał do tej roboty zaprawić...
03.03.2015 16:31 Mistyk
#
:))))))))).....:((((...o kim Ty Zbyszko opowiadasz i Damulka na Nią mówisz...co? :))...tylko mi tu gadaj zaraz...bo jak nie :))...zacznę wyczyniać takie cuda...że ten dziób jeszcze większy Ci urośnie :))...i nawet Ci święcona woda nie pomoże...i choćby odczyniali nad Tobą czary...szeptali zaklęcia...wszystko na nic będzie...jak nie będziesz gadać prawdy :))
03.03.2015 17:40 miwar
#
Wszystkim Galernikom i Redakcji.."Dziękujemy za wyrozumiałość..cierpliwość i wytrwanie :)" z Nami..pozwól że podpisze się pod Twoimi Zbyszko słowami :))
...bajanie to miało być krótkie...wesołe i lekkie...z tych trzech słów...dwa się ziściły...a krótkie...przeciągnęło się troszkę...jak i w treści tak i w czasie...no cóż taki bajania los...ale jak by co...że może Komuś to przeszkadza...albo i co innego...że za dużo miejsca pisaniem zabieramy...i wymówić nam chciał ten skrawek "dzierżawy"...co "ugorem" leżał...to nie krygujcie się...tylko mówcie...z nami jak z dziećmi...będzie tak jak "Starszyzna" uchwali :)
03.03.2015 18:40 miwar
#
Milka ja sobie myślę tak po Zbyszkowemu pocichutku, że my w tym kinie już sami zostali..Taka cisza tu panuje ..i nikt nas już nie chwali..Milka to chyba Zbyszko2 już tym pipem cało nasza historia zmarnował..Przestraszyli się nas ludzie Zbyszkowym i Maryny pipaniem a czas tylko wspomnienie po nich gorzkie zostawił...Widzisz jaka jest ciężka nasza artystyczna dola . Kombinujemy, czas cenny na naszą sztukę poświęcamy. W nocy spać nie można, bo pomysłów całą głowę mamy..rano człowiek zmęczony w pracy się po kątach chowa..;) Ale powiem Ci coś na ucho.. chodź no tutaj bliżej...I co o tym myślisz ? Aaaa . No dobra niech się po Twojej woli stanie a ja tymczasem spróbuję po spacerze z Lusią wycisnąć łzy naszym telewidzom..Zobaczym czy mi się to uda...
W naszej historii Milka prawdziwego Zbyszka biczem przegoniłaś, co teraz smutny się po ciemnym lesie pełnym demonów i wilków krwiożerczych, dąsa..zdajesz sobie sprawę z tego moja Miła.. Serduszko zielone, co jego rany i bliznę z dzieciństwa bez dodatkowej terapii w oka mgnieniu wyleczyło, śpi sobie razem z tym czerwono-pomararańczowym u tej swawolki w koszyku ...Tam go dziewcze głupie z jędrnymi cyckami pod słomą trzyma... i zielonego pojęcia nie ma jak naszą Baśń, tą sytuacją od finału oddaliła. Jedno to dziewcze proste cyckami swojemi potrafi.. 99% chłopów ze wsi wciągać u swojich bab w poważne tarapaty..:)) Zrób ty Milka coś z tym przecie...To ty nie wiesz , że serduszka na Ciebie z utęsknieniem czekają w sekrecie...Dobrze, że nie wiesz Milka moja milutka, bo byś je bez mojej wiedzy, może jako bąbki na choinkę w wigilię poprzywieszała .. wcześniej im malutkie dziureczki na zawieszenie moją wiertarką z warsztatu poprzewiercała. ;):)) A tak sobie one spokojnie jeszcze pare lat w koszyku leżeć będą aż znowu do złotych rączek Zbyszka z powrotem przybędą :))
O Zbyszko2 przyjechał właśnie pociągiem z Warszawy, jestem ciekaw jakie będą wasze wspólne zabawy.. :))
03.03.2015 19:46 Mistyk
#
...jedynym wyjściem...jest rzucenie wyzwania Twoim Braciom...jeśli jesteś gotów podjąć to wyzwanie...pozostaje Ci tylko jedno do zrobienia...ale w tym już nikt nie może Ci pomóc...ani Bracia Miesiączkowe...ani wędka z bursztynowym spławikiem...ani tęczowy kłębek nici...nikt za Ciebie tego nie może zrobić...nikt też nie poda Ci sposobu...ani żadnej metody...ja Ci tylko powiem w sekrecie...obserwuj wszystko...to co jest w Tobie i dookoła Ciebie...a sposób znajdziesz :)
03.03.2015 20:10 miwar
#
Jak by Cię tu niebyło lub tutaj nie wracała, to i ja szybkim finałem zakończył bym tą historię...Ogień twórczy tylko wtedy się pali i grzeje inne serca z oddali..jeśli jedno przynajmniej szczere serce powietrza mu dodaje..Jednym płomykiem małym, można tysiące świec zapalić, by one nas grzały lub drogę w ciemności pokazywały..Tylko dzięki Tobie tyle słów się tutaj wylało...może i paru innym to, co razem piszemy...się spodobało...Wiesz o tym Milka, że na tym świecie poprzez egoizm zgorzkniałym, jedno serce , które podobnie czuje i myśli, mu prawdziwej dodaje chwały..W takich czasach nam przyszło żyć tutaj... Egoista rządzi, na czyjeś ciężkiej pracy złotem się ubiera... i dodatkowo czasami cudzymi piórkami stroji... a ten co tworzy, ciężko pracuje i kocha nasz świat natury, z tym pierwszym nie zamieniłby się osobowościami, na złota góry...Bo jak już raz posmakowało się miłości daru, to żadne pieniądze świata nie zdołają zamienić tego zamiaru..To takie spojżenie w głąb siebie i przekaz dla Ciebie ..Jesteś dla mnie Muzą i tak niech jeszcze przez chwilę lub dłużej pozostanie...jeśli będziesz chcieć odejść, nie będę Cię na siłę zatrzymywał ..ale możesz być pewna, że jeśli wrócisz.. to Zbyszko z Podlasia rozpali dla Ciebie ognisko... przy którym nie będzie Ci nudno..:) Będziesz też mogła się ogrzać a ono Cię nie spali...Ozdobić choinkę serduszkami lub podumać tam gdzie teraz jesteś daleko w oddali...
03.03.2015 21:22 Mistyk
#
Mistyk...nie spisz...to dobrze...więc i nie zabłądzisz...bo tak sobie pomyślałam że lunatycy choć chodzą i czasem nawet rozmawiają to tak naprawdę majaczą we śnie...pewnie się zastanawiasz skąd takie zdanie...a no bo Widzisz Zbyszko...Twój login Mistyk to przeciwieństwo lunatyka...byłam ciekawa :))
...nie wiem czy znasz opowieść o ludziach...płynących na tratwie...u wybrzeża Brazylii..i umierających z pragnienia...nie mieli biedacy pojęcia że płynęli po wodzie zdatnej do picia...której rzeka wpływała do morza z taką siłą...że jeszcze kilka mil w głąb oceanu...można było pić słodką wodę...a oni umarli z pragnienia...i nigdy się o tym niedowidzieli.
...każda bajka ma jakieś zakończenie...pozdrawiam :))
03.03.2015 22:30 miwar
#
A ty wiesz, że jeszcze mi nie odpowiedziałaś na moje ważne pytanie, przed już nie tak krótkim czasem zadane ? Teraz do pracy , żeby na czynsz i jedzenie zarobić wstaję ale potem wstąpie do was ze Zbyszkiem2 na wspólne śniadanie :))
04.03.2015 04:31 Mistyk
#
Bardzo lubię a raczej mocno kocham filmy Jana Jakuba Kolskiego..Pomyślałem sobie przez chwilkę..jak by zareagował na te tutejsze nasze "bazgranie" :).Kto wie może by się uśmiechnął troszkę i przyszedł do nas na nasze wspólne śniadanie. Panie Janie serdecznie zapraszamy..Jak panu nie będzie smakować to z góry przepraszamy :))
Mistyk oznacza również kogoś tajemniczego..kogoś kto świat również 5tym wymiarem pojmuje i odbiera..
04.03.2015 05:35 Mistyk
#
...opowiem Ci jeszcze jedną historie
...pewien Bezdomny.....z trudem znalazł kromkę chleba do zjedzenia...i poszukiwał miejsca na nocleg...doszedł do bulwaru nad Wisłą...ponieważ było zimni...mżył deszcz...owiną się w swój stary płaszcz i próbował zasnąć..gdy nagle zjawił się elegancki rolls royce...z którego wysiadła elegancka piękna pani i powiedziała
- mój dobry człowieku...chyba nie zamierzasz spędzić nocy w tym miejscu
- ależ tak!...odpowiedział mężczyzna
- nie mogę na to pozwolić proszę jechać ze mną do mojego domu...gdzie wygodnie się prześpisz i zjesz dobrą kolacje
...nalegała by Bezdomny wsiadł do samochodu...wyjechali poza granice miasta...gdzie znajdowała się okazała rezydencja i rozległe włości owej Pani...został wprowadzony przez służbę...jednemu z niej dama poleciła
- dopilnuj...dajcie mu jeść...połóżcie Go w którymś z pokoi gościnnych i dopilnuj by Go dobrze potraktowano
...młoda piękna Pani już miała się położyć do snu...kiedy sobie przypomniała o gościu...narzuciła coś na siebie...i poszła korytarzem do skrzydła w którym znajdowały się pokoje gościnne
...dostrzegła światło w pokoju...gdzie zakwaterowano gościa...zapukała delikatnie i weszła..widząc że mężczyzna nie śpi zapytał
- czy coś Cię gnębi...mój dobry człowieku?...czy podano Ci dobry posiłek?
- nigdy w życiu nie jadłem lepszego...odpowiedział mężczyzna
- czy nie jest Ci zimnu?...pyta pani dalej
- ależ nie...jest cudownie ciepło
...zapytała w końcu
- a może potrzebujesz towarzystwa?...posuń się troszkę...mówiąc to podeszła bliżej...mężczyzna odsunął się nieco w bok...i....wpadł do Wisły!
...ha!...nie spodziewaliście się tego!!
PS. kanapek zapomniałeś do pracy :)))
04.03.2015 11:10 miwar
#
Zbyszko...nie odpowiedziałam...ale Ci teraz odpowiem...chociaż nie wiem czy wiesz...że trzysta lat temu...kobietą które głośno wyrażały własne zdanie i nie przejmowały się tym...co pomyślą o niej inni...zakładano tzw. "uzdę jędzy"...metalową klatkę okalającą głowę...zaopatrzoną w kawałek metalu...przytrzymujący język...teraz mamy inne czasy..nie nosimy takich uzd...ale słowo to nadal ważny przekaz...nic się w tym stwierdzeniu nie zmieniło od lat.
Jesteś dla mnie Przyjacielem...przez ogromne "P"...bardzo się cieszę że Cię tu spotkałam....zresztą myślę że Każdy z Was kto zaprzyjaźnił się tu...choćby na krótko...wie jak bardzo można się do kogoś przywiązać...jak bardzo tęsknić...czekać na choćby jedno słowo...albo na ślad zostawiony po drodze w tym świecie.
...no właśnie...mówisz że jak bym tu nie wchodziła...nie pisała...to byś tą bajkę już dawno zakończył...problem w tym...że czasami spotykamy kogoś Kto..."szczerym sercem powietrza dodaje..Jednym płomykiem małym, można tysiące świec zapalić, by one nas grzały lub drogę w ciemności pokazywały"...pięknie to napisałeś...zapamiętałam :))
...tu nie ma bliskości...a jest taka bliskość..że aż nierealna...wyobraźmy sobie że Ś.O...to małe miasteczko...gdzie Wszyscy się znają...wychodzimy na ulice i każdego z napotkanych witamy "Dzień Dobry"...przy innych się zatrzymujemy wymienimy uprzejmości...a z Kimś innym znów...nawiązujemy rozmowę...zapraszamy do domu...odwzajemniamy wizytę...zaprzyjaźniamy się...bo lubimy Ich towarzystwo...jak w życiu prawdziwym...i chociaż rozmowy tutaj nie są rozmowami...ale monologami...jak byśmy rozmawiali sami z sobą...bo przecież nie widzę rozmawiającego ze mną...czy Tobą...reakcji...uśmiechu...smutku...zakłopotania...wszystko to musimy sobie dopowiedzieć...wyobrazić...a wyobrażamy sobie zgodnie ze swoimi wymaganiami...wirtualnego rozmówcy...ale prawdziwy on...może całkiem odbiec od naszych wyobrażeń...dlatego ekran komputera...jest naszą tarczą...jeśli przyjaźń jest prawdziwa...tak myślę...to potrafi ją przebić...wystarczy kilof brutalnej szczerości...jeszcze jak do tego...polejmy ją mocno skondensowanym zaufaniem...by nie bolało...to tarcza kiedyś pęka...jak skała drążona kropelkami wody...i jeżeli nikt nie podkopie zaufania...wystawiając ją na ciężką próbę...to przetrwa...nie przetrwa?...upadnie..nie upadnie? :))
wracając do bajki...jest coś niesamowitego w pisaniu pierwszych słów...nigdy do końca nie wiesz...gdzie mogą cię zabrać...w jakim momencie się skończy...i jeśli zakończy się szczęśliwie...to pięknie...ale czasem i kończy się nieszczęśliwie...ale jak z każdej bajki...nauka i morał jakiś płynie :))...w którym by momencie ta bajka się nie skończyła...czy skończyła...to ja już dziś Ci Zbyszko dziękuję...za dawkę świetnej zabawy...szczerego śmiechu...którego mi tak bardzo brakowało...pewnie to i jedna z przyczyn...dla której dałam się ponieść w świat fantazji :))
...czasem robiąc porządki...pakujemy stare rzeczy...i chowamy je na strychu...w piwnicy...nigdy nie zamierzając ich wyjmować...ale nie potrafimy się ich pozbyć....tak samo jest bajkami...bo w Każdym z Nas jest coś z dziecka
...po co to piszę?...a no właśnie...może jak Ktoś z was to przeczyta...to znajdzie tu też Siebie...
...pewnie bym to zdjęcie już dawno usunęła...i z pewnością to zrobię...ale jak dziecko czekam na koniec bajki...i co się z bohaterami stanie...kto wie...może będą szczęśliwi i sto lat w zdrowiu żyli...a może najzwyczajniej w świecie...siądą w milczeniu na ławce przy stawie...a po Nich tylko ta bajka zostanie :)))
...Zbyszko!!!...kończ Waść...coś zaczął! :))
...tyle chciałam powiedzieć...by nie przedłużać...z mojej strony bajka się kończy...dlatego...pięknie dziękuje Wszystkim za dobre słowo tu zostawione...to cieszy :)
...najserdeczniej pozdrawiam :))
04.03.2015 16:38 miwar
#
Mileno :) jestem tu każdego dnia po kilka razy i śledzę to co tu się dzieje :) Nie mam takiego talentu pisarskiego jak Ty i Zbigniew ale potrafię bardzo uważnie „słuchać” i zapewniam Was że dialog-monolog prowadzę sobie pod nosem.
I nie usuwaj proszę fotografii ! jest piękna, ma klimat i tyle się tu wydarzyło :) Popatrz na licznik ile osób to śledzi :)
04.03.2015 18:03 Margareta
#
:)))
04.03.2015 19:22 Mistyk
#
Już od dzieciństwa wiem, że brzózka się przez takie kreskowane pisze, a mimo tego papełniam takie błędy obrzydliwe..To poprostu wstyd wielki...Tyle się osób pojawiło na liczniku...oj za błędy będę musiał siedzieć przez Milkę na kłódkę zamknięty w naszym kurniku. Z kurami Zbyszko będzie Ci dobrze z taką ortografią , słomy Ci przyniosę nie bój się przecie... nie będzie Ci zimno a wypuszczę Cię na wolność dopiero w lecie. Co ty na to mój kochany Zbyniu ? Z kawiarenki piwka dwa przyniosę zaproszę do nas Magde kelnerke z jędrnymi cycuszkami..Będziesz sobie mógł oglądać aż słoneczko u nas zgaśnie, te mięciutkie dwa okrągłe jajeczka razem kurkami i ich dostojnymi kogutami :))
04.03.2015 19:49 Mistyk
#
Powrócimy drodzy telewidzowie ( bardzo dziękujemy razem z Milką za wpis pozytywny pani Margarety.. Prawdopodobnie jedynej pani, która została w naszym kinie i ten licznik nakręca sto razy wchodząc mniej więcej tutaj na godzinę :)).. trochę wstecz w naszej historii. Zanim jednak to zrobimy napiszę jeszcze następujące słowa..:)
Tak Milka potrafi pisać..Na mój gust potrafi..Potrafi..dlatego, że swoimi słowami wzbudza uczucia ..nie nie te płytkie płone ale te głębsze..i te co razem z ptakami na niebie...i te co światłem oświetlają duszę..Ja prosty Zbyszko, pomimo tej dwuji z ortografii, potrafię z jej słów wyczytać.. dobre i szczere zamiary . Serce mi się śmieje kiedy mnie swoim ostrym czasami języczkiem do porządku przywołuje..Bardzo mi się podoba jak ciepłym i mądrym gestem swoich gości traktuje ... tego tutaj Zbyszko2 powinien jej mocno zazdrościć ;) No ale już z takim charakterem się urodził hluszczacz wielki... mając zaledwie roczek znalazł w kołysce, od wujka Koguta schowane tam, dwie szklane butelki :)) Więc napisałem już państwu co się przydarzyło, jak Zbyszko2 ze stolicy powrócił, lekko jeszcze wrażeniami i zdażeniami tamtejszymi upojony :).. Głowę twardą miał już jako młody chłopak i bójek przeszedł w swoim życiu niezliczenie wiele... ale Warszawę nocą i rankiem zapamięta sobie on na całe życie.. i to na własne życzenie :) Zanim tam pojechał, oszczędności żony prawie całe wybrał z banku..Krótko przed wyjazdem wstąpił do kawiarenki..i tam na stole w kuchni, przed otwarciem z Magdą za suty napiwek się trochę... (no wiecie przecie co mam na myśli)...na podróż daleką odpowiednio przygotował...Jak wszedł do pociągu w Złotowie to było to jak "Wejście smoka" Pasarzerowie ustępowali pokornie miejsca, zaraz po krótkim spotkaniu jego wzroku..A tym potrafił tak czarować kobiety z odpowiednimi charakterami, że zanim trafił na dworzec centralny, był już przez dwie otoczony miłosnymi spojrzeniami . Konkurencja w pociągu była jednak o wiele większa.. pięć innych dam żartem dobrym, doprowadził do wczesnego zwilgotnięcia..Dwie z siedmiu wybrał na wspólny poranny spacer po Warszawie. Jedna blondynka w okularach o małym biuście..druga brunetka z wielkimi czarnymi oczami, była również w jego guście..No i zamiast zamiar swój konsekwentnie doprowadzać do celu, bawił się z kobietkami dzień cały bez żadnego umiaru. Warszawa podziemna jednak usłyszała echo ich zabaw już bardzo wcześnie ..Wieść się rozniosła szybko o Smoku przy kasie w ich rodzinnym mieście...zaczoł się wieczór a on był już na celowniku...Najpierw zostali wypuszczeni zwiadowcy o ciemnych oczodołach. Smok od nich od razu białą oranżadę w proszku zakupił i z kobietkami wesołym marszem do nocnego klubu pogalopował ... Zabawa była ostra i wiele przy tym extazy przez upojony umysł przeszło. Kasy zostało po piątku jeszcze wiele, więc Smok postanowił zostać na niedzielę..Zapomniał o celu a miasto wielkie.. zrobiło na nim bardzo wielkie wrażenie .. W niedzielę nad ranem po kolejnej hucznej imprezie zaczoł jednak odczuwać lekkie dreszcze i przychodzące zmęczenie... głowa bolała bezlitośnie a kobiet poznanych w pociągu nie było na umówioną godzinę.. jeszcze..Nie czekał więc dłużej i postanowił jakiś nocleg znaleźć ..przespać się i wracać do rodzinnego Złotowa..Pojawiła się bez dłuższego czekania od razu taxówka, reklamami oblepiona..bardzo kolorowa..Szofer z rosyjskim akcentem opowiadał mu jakie tutaj nocne życie jest piękne..On już jednak przychodzącym snem był głęboko zajęty..Kiedy rano się obudził bez większości garderoby w miejskim parku.. brudny i pobity..zrozumiał jak mocno został od Iluzji kolorowo-szczęśliwego świata Stolicy wybity...Na komisariacie dostał parę szmat i dziurawe buty..Głód zaspokoił w śmietniku.. i pociągiem na gapę wrócił tam, gdzie teraz jak ja to piszę.. sobie Smok zasypia ..a mianowicie razem z drobiem.. w kurniku :)
04.03.2015 22:38 Mistyk
#
Wróćmy proszę jeszcze do wielkiego twórcy Jana Jakuba Kolskiego..jednego z wielu mistrzów kina polskiego..A, że on bajkopisarzen jest również nieprzeciętnym, zaznajomimy go z naszym, magicznym Podlasiem..
Milka tymczasem na swojego, umiłowanego ponad wszystko Zbyszka, z utęsknieniem czekała...I tak sobie smutkiem głębokim przejęta..śpiewała
"Wszystko jest jak było nic się nie zmieniło,
śpiewa ptak na niebie ja idę do Ciebie Zbyszko miły..nie mam siły tak na Ciebie czekać.." (Kto nie widział Jańcio Wodnika" to niech tą lukę w swojej kulturze szybko tym filmem uzupełni) Dla mnie film zasłużył na przynajmniej trzy oskary. Pierwszy dla Jana Jakuba Kolskiego drógi dla Franciszka Pieczki a trzeci dla Zygmunta Koniecznego za muzykę..Dzieło jeśli chodzi o moją percepcje sztuki wybitnie genialne !!!!!
Nasza główna bohaterka Milka..postanowiła w końcu swojego Zbyszka, który tak długo do domu nie wracał.. poszukać..święcie była przekonana , że biczem naszego smoka wypędziła ale gdzie wtedy był prawdziwy Zbyszko..? Serce jej drżało ze strachu, że być może się coś złego wydażyło..Postanowiła go więc odszukać..
A pójdę sobie do kawiarenki, może tam się tak długo zasiedział przy piwku.. albo przynajmniej Magda będzie coś więcej wiedzieć..Cześć Madzia jak tam interes leci ? Zbyszka może widziałaś ? Magda się zarumieniła i dziwnym trafem do koszyka , gdzie serduszka leżały ukradkiem spojrzała..Nieeee dawno go już tutaj nie było..nie mam pojęcia gdzie może być..Milka bystrym wzrokiem jej ruch oczu zauważyła..Hej Magda co ty zam za skarby trzymasz w tym koszyku..Pokarz przecie..A takie tam serduszka kiczowate , szklane..na jarmarku u ruskich kupiłam za pięć złotych..No pokarz mi je proszę..może i ja sobie takie na ozdobę na okno kupię ..Swięta Wielkanocne idą..serduszka jak jajeczka trochę wyglądają :))) No ładne są.. powiedziała i to złociste biorąc do pięknej dłoni swojej.. w oku mgnienia poczuła, że dusza jej dobra, światłem się wypełniła. Spojżała krótko na Magdę ale ta wzrok odwruciła nie mogąc w Milki oczy najpiękniejsze na świecie patrzeć ..Mogę Ci je odsprzedać z nawiązką , odpowiedziała krótko i zajęła się myciem kufli nieco zdenerwowana..Milka tym czasem swojego Zbyszka ukochanego w lesie zobaczyła, otoczonego ze wszystkich stron strasznymi wilkołakami..Jednak spokój zachowując, wzieła drugie zielone serce a jej lekkie zadrapanie na palcu wskazującym , który sobie lekko przy obieraniu ziemniaków skaleczyła, od razu zniknęło..Tego jednak Magda nie zobaczyła ..będąc w myślach na stole ze Smokiem..Dobra wezmę je od Ciebie za dziesięć złotych..Daj piętnaście bo za autobus zapłaciłam..Masz dwadzieścia i kup sobie nową szminkę bo ta jakoś Ci się na ustach rozmazała..Całą twarz masz umazaną..jakaś tandeta podrabiana. Magda spoglądając w lustro zauwarzyła dopiero teraz twarz w czerwonej szmince..pozostałość po igraszkach miłosnych z mężem właścicielki kawiarni..No to cześć..Cześć i dzięki za kase..Kupię sobie dzisiaj za nią oryginalną francuską..Milka wychodząc z kawiarni myślała już tylko o jednym..Jak najszybciej do Zbyszka, który był w wielkim niebezpieczeństwie...
To co później się stało przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie. Milka ale ty to sama najlepiej pamiętasz (ja tylko z Twojego opowiadania:) więc opowiec proszę naszym widzo-czytelnikom , jak nasza historia dalej się potoczyła ..
05.03.2015 12:46 Mistyk
#
Małgosiu...dziękuje...specjalnie dla Ciebie...postaram się coś jeszcze tu wykrzesać :))
...tak...tak... moi Drodzy...czasem zwykłe życie...z magią się przeplata...nie dziwcie się proszę...tylko posłuchajcie dalej
Królowa Wiosna zadowolona z gościny...wychodząc z domku...szepnęła słowo do Mileny
-pokaż ino mi tę wstążkę Mileno...w twe włosy wplecioną...Milka podała Wiośnie wstążkę...myśląc że pięknej pani ona się spodoba...powiedziała
- proszę weź ją sobie Pani Wiosno...skoro Ci się podoba...ale Wiosna nie chciała jej na zawsze...tylko w dłonie je obydwie wzięła...coś wyszeptała...uśmiechnęła...i Milce z powrotem oddała...a przy tym takie dziwne słowa powiedziała
-masz wpleć ją na powrót we włosy...a jak byś czego potrzebowała to zawołaj
...Wiosno co po zimie...nad ziemią dniem i nocą panujesz...przyleć mi na pomoc choćby z końca świata!
...na pożegnanie pomachała Milce i trzem Braciom i odeszła ścieżką do lasu...by się zająć swoimi obowiązkami...bo przecież Wszyscy wiemy...czyją jest zasługą...słoneczko wiosenne...to które budzi po zimie życie...wiatr a nawet deszcz...tęcza kolorowa...krople rosy rozwieszone o brzasku...o to wszystko dba Królowa Wiosna.
...i takim oto sposobem żaden z Trojaczków nie wiedział...że Milka ma swojego "Anioła" :))
...chociaż go nie widać i nie szwenda się za Nią krok w krok...to Milka czuje Jego obecność...koło siebie
...dokądkolwiek szła to zawsze wstążkę we włosy wplatała...czy to na zakupy...czy ważne spotkanie...wszędzie jej wstążka towarzyszyła.
...jak już Wiecie...hulaka Zbyszko śpi w szopie...ale Milka o tym nie wiedziała
...słoneczko tak pięknie dzisiaj świeci...pomyślała...pójdę nad staw...narwać kaczyńce do wazonu...ich słoneczny kolor izbę rozjaśni... rozweseli...na pewno się Zbyszko ucieszy jak wróci z pracy.
...jak pomyślała..tak i zrobiła...doszła nad staw w miejsce gdzie szopa z dziurawym dachem stoi...przystanęła zdziwiona...bo cóż to...szopa się cała trzęsie od czyjegoś chrapania...trochę się wystraszała...że może to niedźwiedź ze snu zimowego jeszcze nie wybudzony...a może licho jakieś...z sercem na ramieniu...zagląda...a to co...ledwo co rozpoznała Zbyszka2...jak on wyglądał..ubranie podarte...twarz podrapana...a odór od niego był taki...jak by w beczce wina się wykapał...tfffe...:)))
...oj biedna Ta jego żona...trwożny się pewnie o Niego w domu...po nocach nie śpi...a On jak gdyby nigdy nic na słomie w szopie chrapie...już miała po cichutku się wycofać...ale przypomniała sobie o wstążce...wyplątała ją z włosów...i zawołała...
- wiosno co po zimie...nad ziemią dniem i nocą panujesz...przyleć mi na pomoc choćby z końca świata!
...długo czekać nie musiała...wiatr się przyjemny zerwał...las cichutko zaszumiał...srebrnymi gwiazdkami staw się zaczął mienić...aż stanęła przed Milką Śliczna Pani Wiosna...
...zrób coś prosi...piękna Pani z tym nicponiem co śpi w sianie..Milka...opowiedziała wiośnie co i jak...
Wiosna pomyślała...podumała...i wzięła się do roboty...najpierw ciepłym słoneczkiem...stopiła chłodne sople lodu... którymi Zbyszkowe serce było skute...później poszarpane...brudne ubranie przywróciła do ładu...tak je zgrabnie pocerowała...że z podartych łachów...nie zostało ani śladu...na zadrapania...przyłożyła kilka młodych listków z brzozy...i Zbyszko był jak nowy...coś jeszcze po cichutku wyszeptał i uśmiechnęła się radośnie :))
...podziękowała Milka Wiośnie...za pomoc przy Nicponiu...narwała bukiet kaczeńcy i wróciła do domu :)
...zobaczymy...czy Zbyszka serce się odmieni...czy będzie stronił od kłótni i bijatyk...i czy żonę swą będzie szanował.
...wreszcie obudził się Nicpoń ze snu upojnego...i nasłuchuje...jakoś tu cicho...myśli...rozgląda się w obie strony...ale na darmo...nikogo tu nie ma...poczuł się samotny i opuszczony...i coś go tak bolało całe ciało...jak by spadł z wysokiej gałęzi...smutno mu się na sercu zrobiło...szybko się zebrał i poszedł do żony...cicho drzwi otworzył...oj...jaki Był zdumiony kiedy zobaczył że żona na krześle siedzi i płacze...szlocha...podszedł na palcach do niej...pewnie ze strachu :)))...przepraszać zaczął...przysięgać...że nigdy już więcej nie przysporzy jej smutku na twarzy...jakaś odmiana w Nim nastąpiła...bo już w tej chwili wiedział i czuł...że zmienić się pragnie...i choć urwis z Niego jest do tej pory...to już uważa...by nigdy więcej niecnymi występkami...tak nie zmęczył swojej żony.
05.03.2015 12:57 miwar
#
...ha ha ha...zaskoczyłeś mnie... :))
05.03.2015 13:01 miwar
#
Tak jak Małgosia, zaglądam na tą stronę.... i czytam.
Redakcja ŚO śmiało mogłaby tą stronę opublikować drukiem,
pytanie tylko pod jakim tytułem?... i jak rozdzielić tantiemy z tytułu praw autorskich?
Będę tu zaglądał i czytał, bo myślę, że dalszy ciąg nastąpi:)
06.03.2015 12:04 zbikom
#
Milka kaczeńcami dom przystroiła...obiad przygotowała i czeka...a Zbyszka jak nie ma tak niema...chyba się naprawdę obraził...pomyślała...jak nie wróci do jutra to go poszukam...
..ale...obiecywał przecież...że lepiej by mu było umrzeć...niż Ją zasmucić...by oczy Milki płakały z Jego powodu
...całą noc nie spała...jak nie przez jedno okno w izbie to przez drugie wyglądała...każdego szmeru nasłuchiwała...że to może Zbyszko wraca...i tak do rana
...obiad już dawno zimny...kolacja zmarnowana...już pora na śniadanie...martwi się Milka...no nic pójdę go poszukać...do kawiarni zaglądnę...może tam się tak długo z Braćmi Miesiącami zasiedział...jak Go nie będzie...wypytam o Niego...
...no i pomyślała sobie...po cichutku...przy tej sposobności Magdę sobie wreszcie obejrzy :)))...co to o Jej biuście na Podlasiu krążą legendy :)))...nie żeby może jej tych wdzięków zazdrościła:)))
...ale zobaczyć nie zaszkodzi :)))...pomyślała...a no...nie da się ukryć...urodziwa...i wdzięki ma takieee...że się nie dziwię Chłopom ze wsi...że pielgrzymki do kawiarni urządzają :)))...i tak przez myśl Jej tylko przebiegło...że jak by "Trzpiotka" Telimena ongiś takie wdzięki Tadeuszowi pokazała...oj to nie wiadomo czyby do zaręczyn z Zosią doszło :))
...ale tu o nie te skarby się rozchodzi...tylko o te co leżały w koszyczku na barowej ladzie...na szczęście wykupić jej się je udało...wyszła i do domu pędem pobiegła...bo Zbyszko jej w wielkim był niebezpieczeństwie...wpadła zdyszana do izby...poszperała w Zbyszkowym biurku...( może mi wybaczy że grzebię w jego rzeczach bez jego zgody...będzie się na mnie gniewał i nie wiem jak mu się wytłumaczę...ale tu przecież o życie Jego chodzi )...coś wyjęła zadowolona z szuflady...i wybiegła...osiodłała Królewicza...i kłusem do lasu pognała...tam rzuciła tęczową nić na ziemię i powiedziała...proszę byś mnie kłębuszku do Zbyszka doprowadził...pędzi Milka na Królewiczu...przez góry wysokie...pędzi przez rzeki głębokie...a kłębuszek toczy się przed nią...na wschód drogą prowadzi...coraz zimniej się staje...Milka zębami szczęka...i w duchu żałuje...że kaprysiła...nie chciała od Zbyszka kożuszka ani ciepłej czapki :))
...całą drogę wyrzucała sobie...że nie umie trzymać języka za zębami...i na zmarnowanie Zbyszka z domu pogoniła...aż patrzy...kłębek zatrzymał się przed wielka skałą...i dalej ani drgnie...zsiadła Milka z konia...obeszła skałę dookoła...co u licha myśli sobie...przecież nikogo tu nie ma...smutna usidła na jednej z półek skalnych...rozgląda się i nic...nikogo...żywego ducha...już chciała ruszać w dalszą drogę...a tu patrzy...cóż to jakieś kamienne schody...nie zastanawiając się gdzie one prowadzą...zaczęła schodzić nimi...weszła do mrocznego wnętrza...brrr wzdrygnęła się...nie wiadomo czy z chłodu czy ze strachu...nie zdążyła nawet krzyknąć...kiedy otoczyli ją jacyś zbóje :))))
...a Ty...tu czego...pytają...Milka z sercem w gardle...posłusznie odpowiada...by ich czasem nie rozzłościć...Zbyszka szukam...powiada...wyszedł wczoraj i nie wrócił...zbóje dziwnie po sobie popatrzeli...i głośnym śmiechem zarechotali...Tego Zbyszka...wskazali na Chłopaka leżącego w kącie...Milka spojrzała na niego...serce się jej uradowała że go wreszcie odnalazła...już chciała podbiec do niego...ale zbóje zagrodzili jej drogę...hola...hola...pomalutku...powiedzieli...nie ma nic za darmo...co chcecie ode mnie...spytała na wpół żywa ze strachu...
...ha ha ha...a cóż Ty masz dziewczyno...co byś mogła nam ofiarować...myśli Milka...no cóż nie wiele mam...mówi nie mam złota...nie mam władzy...ale mam te dwa serduszka...wyciągnęła na dłoni serduszka i pokazuje zbójom...Ci znów rechotem się zaśmiali...co...tymi szkiełkami chcesz Zbyszka wykupić...nie ma mowy...Milka tłumaczy że te serduszka są niezwyczajne...że potrafią czynić cuda...popatrzyli po sobie i mówią...skoro tak to pokaż..wzięła Milka zielone serduszko...podeszła do jednego ze zbójów...co mu ramię krwawiło...przyłożyła...i o dziwo...rana się zagoiła...patrzą Wszyscy...i nie wierzą...jak to jest możliwe...dawaj mi to serduszko powiedział jeden z Nich...wziął do reki...przyłożył do czoła gdzie miał zadrapanie...a tu nic...nic się nie dzieje...oszukujesz...wrzasnął!...my chcemy złota...albo skończysz jak Twój Zbyszko...złota...jęknęła Milena...nie mam...pomyślna...a może Królowa Wiosna...coś tu pomoże...bo inaczej zginiemy Obydwoje...z rąk Zbójeckich...rozplotła wstążkę z włosów i zawołała
- Wiosno co po zimie...nad ziemią dniem i nocą panujesz...przyleć mi na pomoc choćby z końca świata!
...i tym razem długo nie czekała...wiaterek lekki poczuła i słoneczko przez szczeliny rozjaśniły ciemną grotę...aż stanęła w niej Piękna Pani w zielonej sukience...zdziwiona była że nikt nie zwraca na Nią uwagi...jak by jej nie widzieli...ale dla pewności...po cichutku wyszeptała...pomóż Nam Pani Wiosno...zbóje chcą złota...inaczej nie wypuszczą Zbyszka z groty...
...Królowa rozejrzała się po ciemnej grocie...coś wyszeptała...tajemniczo się uśmiechnęła...i sami nie uwierzycie...na jednej ze ścian skalnych...zaczęło coś migotać...świecić...w oczy blaskiem razić...jak myślicie...co to było...zbóje oczy zaczęli przecierać...wstali i do ściany podbiegli...wyłamują kamyki...zębami próbują...i krzyczą złoto...złoto mamy!...tak się wszyscy tym złotem zajęli...że nawet nie zauważyli kiedy Milka i Zbyszko wyszli z wnętrza groty...na Królewicza wsiedli...kłębek Milka rzuciła przed siebie by na powrót zaprowadził Ich do domu...przez góry wysokie...przez rzeki głębokie...na południe kraju...dobra Królowa Wiosna...nad górami gdzie wielka skała rosła...taką gęstą mgłą ja oplotła...że chociaż by Zbóje w pościg za Milką i Zbyszkiem ruszyli...to pewnie w tej mgle by pogubili.
...jeszcze przez brzezinę...jeszcze przez sośninę...polankę miną i wraz z Królewiczem na grzbiecie...Zbyszko z Milka będą w swojej chacie
...czas jakiś żyli w chacie Oboje szczęśliwie...aż dnia pewnego Ktoś do drzwi puka...Milka otwiera...patrzy a tu listonosz z litem na progu czeka...wzięła list...przeczytała...bo adresowany był do Niej...oto upomniał się o Nią los tułaczy :)))
...prędko baśń się baja..ale nie tak prędko rzecz się piękna staje...jak każda baśń się skończyć musi...tak i ta się skończyła :)))))
Milka wyjechała...a Zbyszko został Wójtem gminy...na Podlasiu...gdzie rządził mądrze i sprawiedliwie :)))))
06.03.2015 12:06 miwar
#
Zbyszku...to miłe...dziękuje :))
...właśnie dalszy ciąg nastąpił...i myślę że to już koniec tej bajki...pozdrawiam Cię serdecznie i Wszystkich czytających :)
...cieszyło mnie to pisanie...nawet nie przepuszczałam że mogę tyle słów napisać...ale jak już wyżej...w finale bajki przeczytać możecie...będę mieć czasu mniej i pisania mniej...niestety :))
06.03.2015 12:14 miwar
#
Milka wyjechała...a Zbyszko został Wójtem gminy...na Podlasiu...gdzie rządził...
....Ożenił się później z Haliną... i mieli jedną córkę? Czy prawdą jest, że został później senatorem a jego brat bliźniak został biskupem?
06.03.2015 12:24 zbikom
#
:)))...a jak to już było dalej...sam Wójt Gminy...z Podlasia Wam opowie
...no Zbyszko...opowiedz Czytelnikom...jak zostałeś senatorem :))
06.03.2015 14:36 miwar
#
Prolog :)))
Tak, tak była między miłość wielka, uwierzcie mi proszę a w ich domu było codziennie pełno śmiechu. Oboje ścigali się kto n.p dzisiaj zrobi najlepszą potrawe na ich piękno zdobionym piecu. Potrawy miały zawsze formę serca i tak się w tym wyrobili, że jak komuś dali sprubować to człek nie mógł się nachwalić z zachwytu..a jak mu na przemian zadawali pytania.. no która lepsza..to zawsze na remis wychodziło..Tak było ze wszystkim co razem robili..Czy to ogródek który w krztałcie serca również razem ułożyli czy też drzewa owocowe, które smak miały sercowy :))) Jednak Mileczka Zbyszka dróga połóweczka o czymś zapomniała lub świadomie wpuściła was trochę w pole, nasi drodzy telewidzowie.. mianowicie co się stało ze Zbyszkiem z Zagranicy...Jak jego losy się potoczyły. Ten Zbyszko skarb znalazł wielki pod wielkim domem ...i już chciał wrócić z nim z powrotem za granice ale spotkał swojego brata "Smoka", który był po wielkich tarapatach.
A było to tak :
A tymczasem po przeogromnym wysilku , Zbyszek z zagranicy wiózl juz swoim Mercem zawartosc skrzyni z pod dębu wykopanej...Zmierzal w kierunku granicy ale obiecal przeciez , ze braci blizniaków odwiedzi, wiec zatrzymal sie w pobliskim schronisku, 500km od stolicy. Tam zawartosc skrzyni pod łóżkiem schował, wykąpał sie, założyl nowe czyste ubranie i poszedł poogladać strony rodzinne gdzie sie przycież wychował..Najmniej jednak spodziewał sie tego, że spotka swojego brata Kamienną Czaszką wówczas nazywanego ...Kiedy spojrzeli na siebie bylo to tak jakby sie w krzywym zwierciadle zobaczyli. Jeden z nich piekny, co prawda troche kulawy przez ten cholerny korzen w lesie, a drógi poobijany, na moralnym kacu i alkoholem z łajnem kurzym pomieszanym zapachu.. Nie ucieszyli sie swoim widokiem bracia, chociaz tyle lat sie nie widzieli ... Coś ty ze soba zrobił bracie przeklęty..Jak ty wygladasz jak herszt zbójców,.. przez swoich kamaradów pozycji pozbawiony..A ty pięknisiu kulawy..pieknie jak zwykle uczesany ...co myślisz, żeś z Zachodu przyjechal to możesz mi prawić swoje morały..Spotkanie mamy dzisiaj u Milki i Zbyszka Dobre Serce tutaj zwanym..Co nie podoba Ci sie juz Milka..przecież byles w niej kiedyś taki zakochany..Podoba mi sie ale spójrz jak wygladam..bylem ostatnio często pijany Hahahahahaa To Warszawa Cie tak zalatwila Smoku . Trafiła kosa na kamień hahahahahaa. Do żony wracam prosić o przebaczenie..Ty o przebaczenie prosił bedziesz..?.. Zrozumialem, że złym czlowiekiem byłem i nie podoba mi sie to stare ubranie..Chce wszystko zacząć na nowo...Jak ona mogła z tobą tyle lat wytrzymać ? ..inna by juz dawno odeszła..Wiem o tym ale pokutę sobie zrobie ciężką..zaczne pracowac, spłace długi ..Pokutę ??.. a cóz ty zamierzasz zrobic. Będę kamienie z pola zbierał i zbuduje z nich Kościól murowany. Wszystko to uczynię własnymi rękami..To ty jeszcze wierzysz w te bzdury , Matkę Boską i Jezusa ? Pieniędze się licza w życiu za nie wszystko mozesz kupić ..Naiwny się stałes a takim hojrakiem byłeś kiedyś tutaj ..Nie wierzysz Twoja sprawa zejdź mi prosze z drogi ..No dobra... to chodz przynajmiej na piwo i wódke do pobliskiej kawiarenki..Nie.. za wiele juz tam przepiłem pieniedzy i życia..No choć ja stawiam..
Nie idź uslyszał gdzieś w swoim wnetrzu Milki głos niebiański , i zaczoł gorzko płakac..Przypomniało mu sie jak chciał z nią własnego brata zdradzić..pamiętał ten dzień, że nie była pewna czy to on czy jej prawdziwy Zbyszek....Jednak zanim ją już o mały włos co nie pocałował... ona wyszła z izby i już tej nocy nie wróciła do domu na Podlasiu..Poszedł wtedy do swojego brata , którego wcześniej uśpił mocą piekielną i chciał go zabić..Tak mocno zazdrościł bratu pięknej Milki , że był już na to tamtejszej nocy całkiem gotowy...Nie wiedział tylko jak..I tak siedział obmyślając plan w swojej kamiennej czaszce z siekierą przy boku... nagle usłyszał głos brata , który przez sen mówił : I nie opuszczę Cię do końca życia . I będę Cię kochał nawet wtedy , kiedy nie będzie mnie wśród żywych..i powiem...o tym o czym powinnaś wiedzieć lub to czego jeszcze niewiesz a wiedzieć powinnaś. Pamiętaj, że przed każdą decyzją pokazują Ci się w umyśle przynajmniej dwie drogi..Wybór zawszy należy do Ciebie..Kieruj się w życiu miłością...Kamienna czaszka znieruchomiał po tych słowach , które właśnie od brata usłyszał..Czy go nie kochał ?? Czyż w dzeciństwie nie chronił brata przed innymi..kiedy tamtem był w niebezpieczeństwie..czyż nie wstawiał się za nim..razem byli wtedy niepokonani..on silny a brat co zagranicę wyjechał zawsze potrafił załatwić pieniądze..czy to na kino, lody..później wyjazdy..dyskoteki..a Zbyszko z Podlasia piękne żeczy potrafił robić z drewna co Zagranica od razu mógł zamienić na kesz ...Przypomniał sobie smok razem przygody ze sobą przeżyte i co się z nim stało później jak pojawiła się na Podlasiu Milka..Z kamienną twarzą podniósł siekierę i pierwszy raz w życiu płacząc wyszedł z szopy . Po czym krzycząc głośno las snem zanużony cisnął siekierę do stawu..
Nie braciszku nie pójdę do baru powiedział i poszedł do żony..Tymczasem Zagranica nie chciał tak wracać bez spotkania z Zbyszkiem z Podlasia..Przypomniało mu się ile mu zawdzIęczał wtedy..Zbyszko robił wiele pięknych rzeczy swoimi złotymi rękami, czy to z drewna..czy to z kamienia..bardzo lubił ogród rodzinny gdzie wiele czasu spędzał na szkicowaniu kwiatów lub przelatujących ptaków..W szkole wiersze pisał i wygrywał konkursy malarskie..Zagranica wiele wtedy z tego sprzedał...Więc zapukał do drzwi szczęśliwej pary, którzy szczęśliwie leżeli ze sobą na ich wielkim łóżku po pięknie ze sobą spędzonej nocy..tyle ostatnio przeszli..tyle razem przeżyli..Tak za sobą tęsknili i tak wiele strachu ze sobą pokonali..Puk..puk..Milka do Zbyszka . Zobacz kto tam ? Zbyszko otwiera i do Milki . Milka lustro przywiyźli coś je przez internet zamówiła :))) Co już tak szybko..Super servis..Ja Ci dam lustro odpowiedział Zagranica i wtedy Zbyszko uświadomił sobie, że to brat przyjechał. Braciszek przyjechoł z zagranicy . Ale super. Milka wstowej z tego łóżka i przyszykuj coś do gościa . Milka spoglądając na gościa nie mogła uwierzyć jak podobni są bracia....mógłbym jeszcze wiele pisać wiele na temat tej uczty..o Smoku, który krótko potem wstąpił ze szczęśliwą żoną Jadwigą..o przepięknej Wiośnie i innych porach roku o Magach dwónastu na tą imprezę pięknie przyodzianych i o jeszcze wielu innych gościach zaproszonych..Impreza chuczna trwała cały tydzień..Więc napiszę tylko jedno na nasze kochani widzowie porzegnanie..
Zagranica co mosz kaca , że tak marnie wyglądosz..? Zapytał Zbyszko brata..E tam ..myśle tylko sobie , że żal mi z tąd wyjeżdżać i dlatego smutek przeszywa duszę..u was na Podlasiu tak pięknie jest no i tu moja ojczyzna ..tu się wychowałem..Ty no bo my się tak zgodali na tej imprezie z moją Milką i mieszkańcami z okolicy..że byśmy takiego chłopa chętnie jak Wójta widzieli u nas,..500km od stolicy..Pieniędzy i złota mosz dość co żeś się tym razem z nami wszystkimi po kilku głębszych też podzielił . Po wytrzeźwieniu nic z powrotem nie chciałeś ale jak żeś był podpity to w Złotów chciałeś inwestować i nową szkołę z przedszkolem tutaj zbudować..Zostoń tutej, Wójtem będziesz dobrym i pomórz ten kościół Smoczkowi wybudować, co som z pola już te kamienie znosi a my z Milką chcieliśmy w podróż dookoła świata razem odbyć.. Wyjeżdżomy osobno razem teraz w ta sobota :))Historia napisać o tym innym ludziom na świecie, jak to pieknie jest z dwuch serc jedno uczynić, dzielić się miłością (z seksem wyłącznie tego uczucia prosimy nie mylić :) i dzielić się szczęściem co się przez to troji i mnoży...razem z wami i jeszcze innymi..Do zobaczenia ..pewnie się tutaj znowu spotkamy a my tymczasem z Milką prywatne adresy powymieniamy...Prawa autorskie na dwie równe połówki przypieczętujemy..to tylko wtedy kiedy jakieś poważne zaineresowanie dostaniemy od Wydawnictwa . A jak nie to i bez tego sobie w życiu poradzimy..Milka będzie swetry robić w serduszka kolorowe a ja ...nie nie zdradzę wam tego przecie ;) Miejcie się dobrze nasi czytelnicy-przyjaciele :))
P.S Minęło 9 Miesięcy..Zbyszko cały w pocie czeka na korytarzu w nowym złotowskim szpitalu..Trzy noce nie przespał w tym oczekiwaniu..Milkę za ręke trzymał..tysiąckrotne całował w policzki, śliczne usteczka i trocha w jej mleczkiem wypełnione najśliczniejsze na świecie c...i :)) Milenka odpowiadała tym samym z wyjątkami oczywiście..dopuki dopóty siostra położna go nie wyprosiła na zewnątrz grzecznie..Już prawie miał zasnąć kiedy usłyszał nie, nie płacz ale jakieś gaworzenie..Wchodzi na salę i z uśmiechem na tą gaworzącą czwórkę cudów przeszczęśliwie spogląda. Mileczka z córeczkami-trojaczkami się razem z nimi do niego uśmiecha. Zbyszkowi łzy szczęścia na kołdre spadają a dziewczynki do niego.. kochamy Cię bardzo mocno tatusiu..To co ty już je godać nauczyłaś Milusia w tym swoim pięknym brzuszeczku. Nie Zbyszko !.. to była pani Wiosna i dwa serduszka, które przyniosła nam wtedy.. nasz gość specjalny.. Matka Boska :)
06.03.2015 17:03 Mistyk
#
Jeszcze raz przepraszam za błędy wszystkie..i te ortograficzne ..i te stylistyczne.. te popołykane literki i wyrazy..Jednak wiem na pewno..taka historia już się w tym wszechświecie internecie nigdy więcej nie zdarzy. Bardzo Ci dziękuję kochana Mileczko...zrób co zechcesz potem a teraz sobie odpoczniemy bo to praca łatwa nie była i wiele snu z oczu nam zabrała..A w sobotę na umówionym miejscu razem z serduszkami daleko,.. w nieskończony wszechświat najpierw na pieszo, potem rowerem..statkiem..okey łódką, ma się rozumieć autem no i w końcu pierwszy raz samolotem .. :) Pozdrawiam was wszystkich tych ukrytych i tych na jawie, którzy wiernie doczekaliście się naszego finału..:)
06.03.2015 17:34 Mistyk
#
Na tę chwilę niech Wam będzie że dość :) Wiadomo przed Wami pełne ręce "roboty" że tak brzydko to nazwę :) Ale kiedy już przywykniecie do nowych ról i kiedy oddech większy złapiecie, pamiętajcie niektórzy zaglądać tu będą w nadziei na ciąg dalszy...:))
06.03.2015 18:22 Margareta
#
...łał!!!...Zbyszko...pięknieś to podsumował...aż mi mowę odjęło :))
Wielkie...wielkie dzięki...Chłopaku z Podlasia :))
...pytasz co zrobię?...no jak to co...skopiuje...wkleję do specjalnej zakładki...i będę sobie czytać jak mi będzie smutno :))
...tak...to prawda...więcej taka historia już się nie powtórzy...cieszę się ogromnie...że dane mi ją było tu przeżyć...i chociaż...myślałam szczerze że jak baśń ta się skończy...to usunę to zdjęcie z całą zawartością...to teraz jestem pewna że tego nie zrobię...pozdrawiam serdecznie Wszystkich...Którzy z Nami tu wytrzymali aż tyle...i dziękuje Wszystkim za wsparcie dobrym słowem :))
Małgosiu jak by nie Ty...to już bym tu słówka nie pisnęła...bo jakoś taki dzień miałam...mało "twórczy"? :))...kiedy tylko ciemność uspokaja...dziękuje :)
PS. Zbyszko...z Tymi Trojaczkami...to już dołożyłeś do pieca :))
Do usłyszenia...na stronicach Światoobrazowych!! :)))
06.03.2015 18:26 miwar
#
Bardzo się cieszę i szkoda Milenko że nie widzisz uśmiechu mojego na twarzy :)) Bardzo zadowolona jestem że wpływ miałam maleńki na to że fotografia ta i cała niżej zawartość nie zniknie :))
Dzień dziś mam niezbyt radosny więc to jest taki promyczek na dnia zakończenie. Już wiem że będzie dobrze :))
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i nich Ci się wiedzie :)
06.03.2015 18:35 Margareta
#
Małgosiu...weź sobie z tej rzeczki...promyków radosnych ile uniesiesz...niech Ci rozświetlają...każdy dzień...by zawsze był dla Ciebie radosny..to tak ode mnie...bo tyle mogę Ci dać przez tą wirtualną tarczę...wzajemnie moc serdeczności Ci życzę :))
06.03.2015 18:41 miwar
#
Pięknie Ci Mileczko dziękuję :)) właśnie te promyczki w rzeczce przyciągnęły mnie tu pierwszy raz i tak już tu zostałam na brzegu :))
06.03.2015 18:49 Margareta
#
A odemnie dla Małgosi, Maryny, pana Zbikoma :) i wszystkich innych , którzy tutaj zaglądneli lub jeszcze kiedyś zajrzą, niewielkie dopełnienie i związane z tym dla was wszystkich życzenia...
Byłbym zapomniał o naszym gościu z białą brodą. Oczywiście, że był u nas na imprezie , weselu chucznym no i oczywiście na chrzścinach. Szepnął na pożegnanie, coś naszym córeczkom trojaczkom do ucha..one się od ucha do ucha roześmiały a on tak jak przyszedł do naszego lasu.. rozpłynoł się w naszej podlaskiej mgle i nie pozostało po nim żadnego śladu. Z Milką zapytaliśmy co im takiego powiedział, a nasze dzieciątka na to. Nie możemy powiedzieć bo to wielka tajemnica... Ale jak to małe dzieci, w końcu nam powiedziały.."Nie należy nigdy wstawać lewą nogą :)" I tym swoim żartem rozbawione, pobiegły zrywać z naszego pięknego sadu, czereśnie sercowo-czerwone..By się nimi oczywiście potem z każdym napotkanym podzielić..Kotek dostał no i piesek się później po nich oblizywał smacznie, jeżyk, sarenka, zajączki, świnka i krówka co im potem mleko koktajlowe w zamian przyniosła :)) No i mieliśmy nowych konkurentów w naszej nowej kuchni. Jana szczęśliwe ciasteczka przygotowywała, Kasia świetliste bułeczki piekła a Agnieszka zdrowe sałatki owocami dekorowała. Zbyszko z borowików-prawdziwków przyrządzał sosy a Milka piękne z warzyw robiła lotosy :)) No i bajka ich toczyła się dalej..
A to staruszek z białą brodą powiedział dzieciom na porzegnanie..Nie zapominajcie nigdy, o woreczkach talizmanach, w którym wielkie skarby.....do dzisiejszego dnia są schowane :)
06.03.2015 19:42 Mistyk
#
Zbyszko...ile te Nasze kuchareczki mają lat...że po kuchni się już krzątają...bo jakem "matka"...tych pociech to nie pamiętam :))
06.03.2015 20:57 miwar
#
Oj na to pytanie Ci tylko sam wszechświat może odpowiedzieć...Jam tylko sługą jego i uczniem pokornym jestem... :)
06.03.2015 21:41 Mistyk
#
Napisz proszę słówko albo dwa na moją pocztę prywatną ..Oczywiście jeśli można o to prosić :)
07.03.2015 14:26 Mistyk
#
:))...witaj!...czy dochodzi do Ciebie poczta z "Napisz do mnie"?
...Wiesz próbuje morał z tego bajania wyciągnąć...może mi się uda coś z przysłów...i powiedzeń...posklejać :)
07.03.2015 14:33 miwar
#
"Nic się w rzeczywistości nie kończy, bo wszystko trwa i płynie jak wielka rzeka. Ostatni dzień podróży jest jednocześnie początkiem następnej. Ostatnie słowo bywa przyczyną całkiem nowej rozmowy. Ostatnia szansa może być początkiem zupełnie nowego życia."
Beata Pawlikowska
...nic więcej już ponad to co w cytacie..nie wymyślę...chciałam podsumować tą bajkę..i jeszcze jedno...jeżeli Ktoś z Was nie zna...to zapraszam do posłuchania...a Tych z Was co znają do odświeżenia sobie w pamięci...jako Hymn Każdego z Nas :))
https://www.youtube.com/watch?v=uJfpsvdob_o
Dezyderata
przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech
i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy
o ile to możliwe bez wyrzekania się siebie
bądź na dobrej stopie ze wszystkimi
wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie
wysłuchaj (też) innych, nawet tępych
i nieświadomych
oni też mają swoją opowieść
oni też mają opowieść
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany
będą dla ciebie źródłem radości
bądź ostrożny w interesach
bądź ostrożny w interesach
na świecie bowiem pełno oszustwa
bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia
ani też nie podchodź cynicznie do miłości
bo ona jest wieczna jak trawa
bo ona jest wieczna...
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
przyjmij spokojnie co ci lata doradzą
z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości
jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż
drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj
a więc żyj w zgodzie z Bogiem
czymkolwiek On ci się wydaje
w zgiełkliwym pomieszaniu życia
zachowaj spokój ze swą duszą
przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
marzeniach jest to piękny świat
jest to piękny świat...
znalezione w starym kościele
św. Pawła w Baltimore
datowane 1692 r.
przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
marzeniach jest to piękny świat
jest to piękny świat...
PS. kiedy będzie mi źle...a codzienność się tak rozpędzi...że nie będę nadążać za nią...spróbuję przystanąć...zamknę oczy i wrócę tu...gdzie kojąco szumi rzeczka...i jeszcze jedno...melodie do Twojego Zbyszku wiersza "Woda życia"...i do treści w bajce...wkleję w opisie...niech się roznosi po krainie Światobrazowej...i niech szczęście przynosi...Każdemu...kto tylko o nie poprosi :))
07.03.2015 19:16 miwar
#
Bardzo ładnie...Milko a ty mi już napisałaś na "napisz do mnie" ? Ja napisałem 2 razy . Jednak od Ciebie żadna poczta nie przyszła ..
07.03.2015 21:09 Mistyk
#
...tak...na obydwie wiadomości Ci odpisałam...do mnie Twoje dochodzą...a może jakaś cenzura działa...co? :)
PS. :))) wiem...wiem...troszkę przesadziłam z tym podsumowaniem...ale tak się rozpędziłam...że zapomniałam po której stronie jest pedał hamulca :D
07.03.2015 22:06 miwar
#
Wiadomomości doszły..Znalazłem je w stogu siana :)) Niewiem dlaczego ale nie było ich w kolejności według daty..Były zakopane wśród reklam i innych powiadomień. Przepraszam również w imieniu redakcji S.O, która funkcjonuje bez zarzutu. Do zobaczenia..Królowa Wiosna już z niezliczonymi podarkami wkroczyła na swoje, przez zimę zajęte tereny :)) A więc aparat do ręki i wyruszam w poszukiwaniu nowych skarbów i niespodzianek. Pozdrawiam wszystkich na S.O , którzy niezłomnie powiększają, ulepszają i upiększają swoje galerie..Nasza Baśń w tym momencie się kończy ..Jednak dobrze jest też w życiu zrozumieć to, iż każdy koniec zawiera w sobie nowy początek. Dziękuję również w imieniu Milki za to, że nikt nas tak naprawdę z kontynuowania naszej Baśni, która zawiera w sobie wiele ukrytych przekazów (jest po części transformacją otaczającego nas życia), z tąd nie wyprosił. W końcu jest to portal dla Fotografików a nie dla Bajkopisarzy ..:) Wszystko dobre co dobrze się kończy a w naszej Bajce zwycięża miłość i to powinno być motywam działania wszystkich ludzkich istot na ziemi..Zdaję sobie z tego sprawę, że w wielu domach ludzkich , grupach społecznych, partiach, państwach , religiach i wnętrzach wielu ludzi, tego przekazu brakuje . Dlatego ten świat jest taki a nie inny..Jednak kiedy człowiek po najcięższych próbach , który każdy z nas musi bez wyjątku przejść, decyduje się na dobro "Kochać znaczy czynić dobro" Tołstoj , wtedy rodzą się z tego najlepsze i najpiękniejsze "owoce"
Więc kierujmy się tym..Nie jestem pierwszym na świecie człowiekiem , który o tym piszę i mam nadzieję a raczej jestem bardzo pewny , że nie ostatnim :)
P.S Trojaczki rosną jak grzyby po deszczu i przed każdą decyzją zaglądają do woreczka z ...No przecież wiecie z czym ..Patrzcie tam każdej chwili bo i dla was ten woreczek ze skarbami przekazujemy..a jeśli znajdziecie coś temu przeciwnego..to wyrzućcie to proszę na śmieci..I w ten sposób leczcie sobie duszę, ciała, stosunki międzyludzkie i dysharmonię w naturze, przedewszystkim egoizmem człowieka spowodowaną. Prawda wyzwala..światło wskazuje nam drogę, zdrowie to największe bogactwo..szczęście tylko jeśli człowiek się nim dzieli, mnożyć się będzie a piękno jest dosłownie wszędzie ..wystarczy otworzyć oczy...
08.03.2015 08:52 Mistyk
#
Polecam:
Za dobroci strumień
z woreczka serc Waszych przychylnością dla ludzi wypełniony
dziękuję ja do Rodzinki Światoobrazowej należąca :)
I jeszcze jedno zdanie dodam
- pod wrażeniem jestem opowieści powyższej
fantazją wielką i zrozumieniem wzajemnym pisanej.
Myśli najcieplejsze swoje i uczuć dobrych z głębi duszy płynących bezkres zostawiam tu dla Was
i każdego, kto w progi zawita Wasze :)
08.03.2015 09:35 lilila
#
Najcieplej jak potrafię...witam Cię Lilko...i Każdego czytelnika który zabłądził...lub w przyszłości zabłądzi...do tej krainie :)))
...co prawda...w naszym lesie jeszcze trochę zimowo...ale słoneczko nie daje za wygraną...i choć zima nie chce się poddać tak łatwo...to czując dzisiaj ciepło słoneczka...które tak pięknie świeci i grzeje...na które tak długo czekaliśmy...myślę że idzie wiosna...ta Królowa od przebudzenia i zieleni...i jestem pewna że dla Każdego...przyniesie wspaniałe dary...czego Wam życzę z serca..czerpcie z nich tyle ile zdołacie unieść...tak samo jak z woreczka ze skarbami...który cały czas...jest otwarty dla Każdego z Was :))
08.03.2015 12:28 miwar
#
Bardzo Ci kochano Lilijko dziękuję:) i naszą wspólną Baśń również Tobie dedykuję. Mam nadzieję, że Milka za moje słowa do Ciebie nie będzie zazdrosna :)) ...A co na to Królowa Wiosna..?
Królowa Wiosna inne sprawy ma na głowie :) Właśnie się przypatruje jak Zbyszko Kamienna Ręka (tak go ludzie u nas teraz na Podlasiu nazywają ) kamienie znosi na Kościół nowy. A Zbyszko Dobre Serce już parę lat temu obmyślił jego architektórę i artystyczne wnętrze...Parę spraw w sekrecie wam dzisiaj jednak zdradzi..Kościół to będzie zaczarowany..Nie będzie w nim męki pańskiej ani krzyża krwią pomazanego , nie będzie też księdza za dawki od biednych wiernych, bogatego . Kościół ten będzie również dla dzieci , które nie będą tam musiały płakać...z powodów nam niezrozumiałych. Drogi krzyżowej też nie będzie a zamiast tego piękno natury 12 Miesięcy i światło słoneczne , czysta woda i śpiew ptaków specjalnie na tą okazję,.. również zaproszonych serdecznie. Więc jeśli ktoś kto spędzał swój cenny czas na robieniu pieniędzy, w tym czasie kiedy Zbyszko z Podlasia twórczości i dobru na świecie swój czas poświęcał, chciałby zostawić sobie pomnik na tysiąc lat kamienny .. Serdecznie na ten projekt zapraszamy !!!!! Pomysł jest mianowicie niebywały. Zbyszko artysta wiele lat się sztuki w wielu miejscach uczył..,obserwował co jest takiego na świecie...Bajki z dziećmi już wiele lat malował, a to pójdzie za nim "wiecznie"...Drzewa z raju, gdzie nie zagląda diabeł obmyślili razem z radością i wielkim szczęściem. Zło wtedy wrzało z zawiści i z zazdrości aż ziemia się trzęsła. A dobro tym grzmotem się nie przejmowało...Chociaż tam gdzie dobro miało być.. ukryte zło pychą, egoizmem, pychą i władzą..się ukazywało..W sercu wrażliwym na dobro to jednak Zbyszka bolało. Jednak jeśli człowiek ból przetrwa przez zło zgotowany, czyni go to doświadczenie silniejszym i mocniejszym na drogę do dobra przez Matkę Naturę przygotowaną....Miłej niedzieli i pokoju w waszych sercach, duszach i ciałach wam wszystkim serdecznie życzę :)
08.03.2015 13:04 Mistyk
#
Wszystkim kobietom na S.O, które czytają naszą Baśń przesyłam jak najpiękniejsze życzenia z okazji Dnia Kobiet . Niech wam się dobrze wiedzie, niech wasze drogi są usypane kwiatami i uprzejmymi z ust mężczyzn słowami i uczynkami :) Wiem, wiem trochą późno ale lepiej później niż wcale powiedzieli mi koledzy w naszym nowo otwartym barze... :)) ..Milka a ty nie patrz na mnie takim oburzonym wzrokiem i lepiej popatrz co Zbyszko dla Ciebie zostawił na naszym nowym dębowym stole :))
08.03.2015 19:16 Mistyk
#
Polecam:
Ojej, jaka historia tu się toczy ! zaczęłam czytać tę powieść w odcinkach , muszę wrócić :)
09.03.2015 14:03 Słonecznik
#
...bardzo się cieszę Małgosiu, Marylko...dzięki takim wpisom...nasze "skrzydełka" ciągle są gotowe do lot"...dziękuję/my :)
Zbyszko...zazdrosna...żartujesz sobie?...cieszę się ogromnie z tej dedykacji...dla Lilki :)
Twój ostatni wpis...czy Ty wiesz Zbyszko...że potrafisz wejść słowem głęboko w prawdę...wrócę do niego nie raz...niech Twoje drogowskazy będą mocno widoczne!
Niech słoneczko Każdemu z Was...umila dni...promiennymi uśmiechami :)))
09.03.2015 18:33 miwar
#
Bardzo Ci dziękuję za wielką wyrozumiałość i mądrość życiową..Jesteś naprawdę zjawiskową kobietą Milko..!!!
Moje drogowskazy to te, którzy mądrzy ludzie mi kiedyś przekazali.. dodam do tego, że staram się nimi kierować..każdego dnia. Czasami mi się to nie udaje ale "ćwiczenie czyni mistrzem" :) więc zagłębiam się w nich...a one dodają mi skrzydeł. Ciemna moc ma to jednak do siebie, że lubi ich przeciwność i dlatego trzeba być (stawać się silnym człowiekiem) przedewszystkim poprzez dobre ..miłością naznaczane czyny. Nawet jeśli coś podobnego już napisałem, to warto niektóre sprawy utrwalić poprzez ich powielanie..Słowa mają również wielką moc..tego doświadczam również każdego dnia...tak jak z resztą chyba każda istota ludzka, która je potrafi usłyszeć , poczuć lub przeczytać..Warto coś zrozumieć dogłębnie...warto walczyć o dobro..nie czyniąc przy tym zła..Jak już zauważyłaś(liście) lubię sobie czasami pofilozofować...ale lubię też żartować..upiększać...tworzyć..pobudzać do zadumy lub refleksji..Jednak najbardziej cieszy mnie sprawianie innym przyjemności..wzbudzanie śmiechu..może czasami też płaczu..który oczyszcza nas również ze zbytniej zatwardziałości uczuć..A więc Milka niech Tobie słoneczko, także dla Ciebie jasno świeci a księżyc, który odbija jego światło będzie nieustanną inspiracją do naszej nowej sztuki..Myślę, że każdy z nas ma jakieś talenty (czasami głęboko ukryte w sobie) które warto w sobie odkrywać ..następnie pielęgnować i nieustannie je rozwijać...Takie nastawienie do życia pozwala nam obierać kierunek..pozbawiając się automatecznie tego, co nie przynosi radości,..zadowolenia..a w końcu upragnionego szczęścia..Jednak jak już kiedyś dobrze ktoś zauważył droga do dobra nie jest usłana tylko i wyłącznie kwiatami ale czasami to jedna z najtrudniejszych dróg..Przysłowie kaszubskie mówi o tym tak.. "Droga do dobra to tak jakby ciągnąć pełny wóz pod górę..droga do zła to siedzieć w wozie bez dyszli i hamulców i jechać nim w dół" ..Zdobywając "górę" stajemy się pełniejsi, silniejsi i szczęśliwi z osiągniętego celu..Jadąc bez zachamowań w dół możemy się bardzo szybko rozbić o skałę lub też inną przeszkodę..Do tego, żeby dobrze żyć..potrzebna jest również ostrożność w słowach i czynach..Łatwo kogoś zranić, łatwo coś zniszczyć..wyprowadzić z równowagi..Tródno zbudować.., tródno wybaczyć..a najtrudniej wytrwać w kochaniu po zakochaniu..:)
Jednak jeśli się wytrwa, to wtedy wszystko staje się lżejsze..ciekawsze...płynące jak woda w strumyku, która obiera zawsze najmniejszą siłę oporu...a swoją wytrwałością i cierpliwością jej natury,potrafi skruszyć najtwardszą skałę..to tylko kwestia czasu...
Milka zapalimy jeszcze w naszym piecyku na Podlasiu co nie ? Przedewszystkim dlatego, żeby naszym wiernym oglądaczom :)) sprawić przyjemność i wzbudzić pozytywne uczucia.. Nie nazywalibyśmy się hardymi Podlasianami jeślibyśmy tego nie zrobili..Prawda ?:))Bardzo cieszą nas pozytywne wpisy , serca nasze się radują, jeśli wzbudzamy śmiech u naszych telewidzów lub pobudzamy ich fantazję naszą fantazją tutaj i wcześniej narodzoną...Jednak jeśli to trochę potrwa, bo oboje mamy tak jak z pewnością i wy wiele obowiązków i pracy..Każdy w swoim kierunku i dziedzinie. Pozdrawiam cały "Swiat Obrazu" a w pierwszej kolejności tych, którzy się naszej Baśni wiernie przypatrują :)) No bo przecież wiadomo, że Ci którzy jej nie lubią nie będą tutaj wracać a tym samym nie przeczytają tych pozdrowień..Ale i ich pozdrawiamy a innych także serdecznie zapraszamy..Tych mianowicie , których nie znamy..:)) Milka jak masz inne zdanie to chętnie je wysłucham..Przecież wiesz, że Zbyszko Ciebie nie tylko poważa i szanuje ale również miłością darzy..Więc po skończeniu pierwszej części znowu zaczynamy...Okey jutro po obiedzie..przecież widzę, że nasze kochane córeczki potrzebują również czasu od mamusi..i tatusia..;)
Ale i one już niecierpliwie czekają na dalszy ciąg tej Baśni..a najbardziej cieszą się tym, że będą w niej naprawdę prawdziwymi bohaterkami..No to Milka uśpij nasze dzieciaczki a ja tymczasem skoczę na moment do naszej czarodziejki szwaczki. Ubranka , fryzury i inne różne sprawy trzeba dla nich zamówić , żeby się tutaj prezentowały najpiękniej na świecie...Charaktery, zamiłowania, talenty i zdolności nadprzyrodzone będą jak najstaranniej przez nas wybrane..Postaramy się, żeby były te nasze słowianeczki przez was bardzo mocno kochane...Dobra na świecie nigdy nie za wiele, więc czeka na nas już teraz bardzo wielkie wyzwanie...
Milka podołamy ? Zbyszko wszystko już przygotowane ! Coś dla naszych widzów na dobranoc ? Nie Zbyszko dopiero na śniadanie..No dobra ja też już jestem mocno zmęczony..A nasze magiczki co jeszcze nie śpią ? Nie nie śpimy czekamy jeszcze na obiecane opowiadanie.
Dobra :) Dawno, dawno temu jak jeszcze człowiek nie pojawił się na tej pięknej planecie zwanej dzisiaj ziemią..żyły tutaj na Podlasiu trzy prześliczne anioły....A na dalszą część poczekajcie proszę jeszcze trochę..bo nasze aniołki zabawą zmęczone powoli zasypiają a niech i one na swoją bajeczkę do jutra poczekają :) Dobranoc ;)
09.03.2015 21:18 Mistyk
#
...hmmm...jak tu się nie zgodzić...myślę Zbyszko...że będziesz chyba musiał mocno dokładać do tego pieca...by nie wygasło...a potem nie jest trudno o myślenie...a no zobaczę co jest za tym pagórkiem :)
09.03.2015 22:17 miwar
#
...to jest tak z wejściem na szczyt góry...takie uczucie...rozległy bezkres...i widzisz że wkoło jest jeszcze tyle szczytów do zdobycia...taka radość...że to nie koniec...że tyle jeszcze przede mną :)
09.03.2015 22:21 miwar
#
...Zanim jednak Anioły przed wieloma wiekami, pojawiły się na naszym Podlasiu, odbyły do tego miejsca bardzo daleką podróż..Zamieszkiwały one bowiem inną planetę...wiele lat świetlnych oddaloną od naszego układu słonecznego..A planeta ta nazywała się Mileandra..Mileandra była o wiele większa niż Matka Ziemia i miała inne struktury i układ niż ta , którą zamieszkujemy my ziemianie. Po pierwsze oprócz wody, ziemi, powietrza i ognia miała jeszcze inny element..Tym elementem było to, że łączył on te cztery inne w idealną harmonię..nie będąc z nimi w sporze. To znaczy bez ich destrukcji lub przemiany .. Tak jak to jest n.p tutaj, że ogień niszczy bezpowrotnie n.p tysiącletni las..lub woda gasi poprzez swoją ogromną moc siedliska ludzkie i zabiera życie organizmom, które do życia w wodzie nie są przystosowane..Na Mileandrze żaden z wymienionych elementów nie walczył ze sobą o przetrwanie lub dominację nad innym, lecz w prawdziwej harmonii ze sobą tworzył nieustannie nowe cuda i formy życia..Tymi cudami były wśród wielu innych, również nasze w tej opowieści wspomniane trzy piękne Anioły..które pewnego czasu znalazły się przedziwnym sposobem na Podlasiu..Jak tam trafiły i dlaczego..nie będziemy teraz w naszej historii wnikać ..a ten wątek zostawimy wam na później.. Zmieniły one jednak swoim przybyciem tą naszą Podlaską Ziemię fundamentalnie ..Skutki odczuwają i będą jeszcze odczuwać nasi główni bohaterowie opowieści długo..Co dalej będzie..lub się stanie :)) opiszemy wam w szczegółach lub po części, już w krótce..a tymczasem prosimy o cierpliwość i zapraszamy do naszej opowieści pięknie wszystkie nią zainteresowane dzieci..A więc kochani rodzice, nie bójcie się do czytania naszej opowieści zabrać swoje dzieci i przygotujcie się w magiczną podróż w czasie. Anioły będą was ochraniać, jeśli im zaufacie i pozwolicie im przekazywać swoją pradawną wiedzę z Mileandrii ..Miłego, wspaniałego dnia dla Was bardzo serdecznie życzę :)
P.S.Prawdopodobnie Milka będzie kontynuować naszą historię dzisiaj dalej...Więc poproście ją tak cichutko w myślach lub pomóżcie w innych obowiązkach, żeby znalazła na to swój drogocenny czas :) No i uczcie się pilnie wszystkiego co dobre..A nagroda was również z naszej strony nie ominie :)
10.03.2015 06:42 Mistyk
#
:)))...nie uwierzycie może...jak Wam powiem...że planeta o dość dziwnej nazwie...Mileandria :)))...kształt miała nie okrągły jak Matka Ziemia...ale kwadratowy :)))
...no i Zbyszko nie powiedział jeszcze ...że Aniołki...tak podobne jak nie dwie...ale trzy krople wody...różniły się od siebie skrzydełkami...Jana...miała skrzydła białe jak płatki padającego śniegu...Kasia...żółte jak słoneczniki skąpane w promieniach słońca...a Agnieszka...brązowe jak skorupki dojrzałego kokosowego orzechu :))
...nigdy One nie przekraczały granic swego kwadratowego Królestwa...i pewnie długo by tak jeszcze było...gdyby nie to że w owej krainie...pomiędzy szczytami...gdzie wiła się rzeczka jak wstążeczka...gdzie pomiędzy zielonym lasem...w pobliżu ruczaju...za modrym jeziorem...była dróżka...która prowadziła nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd :)))
...a było to tak...razu pewnego...kiedy to w ogrodzie siostry bawiły się w berka...i tak biegając pomiędzy kwiatami...z alei w alejkę...ze ścieżki na ścieżkę...z cienia do słońca...nad brzegiem strumienia...pomiędzy bzami i różami...wbiegły na dróżkę...która prowadziła nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd :)))...zabawą zajęte...szczęśliwe...roześmiane..nie zauważyły...że krajobraz wkoło się zmienia :))
...aż zmęczone zabawą...przystanęły...rozglądają się wokoło...i mówią...jedna do drugiej...a druga do trzeciej...przecież to nie nasza kraina...to nie Mileandria...stały na ścieżce...nie wiedząc w która maja udać się stronę...aż nagle z daleka...rozległ się śpiew...tak piękny...że nikt nie mógł się mu oprzeć...i Aniołkom pokusa jego...nie była obojętna...szły za tym głosem...jak zaczarowane...nie wiadomo ile mil pokonały...i jak długo wędrowały...bo czas w tym wymiarze był niepojęty na ludzki rozum...aż zobaczyły piękną Panią...która po srebrnej smudze na stawie płynęła w Ich stronę...miała długie...mieniące się wszystkimi odcieniami zieloni...rozpuszczone włosy...a czoło jej okalał wianek...upleciony z przebiśniegów i pierwiosnków...
...a co było dalej Zbyszko Wam to najlepiej opowie...:))
...do usłyszenia wkrótce :)
10.03.2015 10:26 miwar
#
Milenko kochanie moje ? Co jest Zbyszku..? Nie śpisz już ? No przecie, że nie ..dawno już nie śpię (na chwilkę się położyłam) .Córeczką zrobiłam śniadanie i wysłałam do szkoły .Ogródek podlałam, zwierzątka nakarmiłam no i na chwilę się obok Ciebie położyłam, żeby sobie popatrzeć jak spokojnie sobie zasypiasz po ciężko przepracowanej nocy. Do tej starej czy już do tej nowej szkoły dzieciątka nasze wysłałaś ?..No przecie, że do nowej, pięknej naszej szkoły co Twój braciszek sponsorował..Okey a te okulary co na stole leżą widziałaś ? Jakie okulary Zbyszko..Przyniosłem takie okulary od kolegi wynalazcy.. Ciekawe co o nich sądzisz..? Oj Zbysiu ładny fason mają..Będą mi na pewno pasować..Z pewnością Mileczko przemierz proszę...I co ..? Milka ściąga szybko okulary i krzyczy. Zbyszko, przecież ja wszystko na kwadratowo widzę...Twoja twarz była w kwadracie. Kwiatki w kwadracie , tależe też..No i co podobałoby Ci się tak wszystko na kwadratowo widzieć ? Ej Zbyszko nieee to nie w moim stylu. Lubię okrągły świat oglądać . Oczy naszych córek w kwadracie..no przecież że nie..My istoty z Podlasia ..my musimy mieć wszystko okrąglutkie..z wijącymi się strumieniami..No widzisz ja też bardziej Ciebie lubię z okrągłymi, pulchniutkimi cycuszkami :) Kubizm to nie w moim stylu :)) Kwadratowe serca ..No przecież nikt by już u nich w takiej formie u nas nie zamawiał..Zbyszko, dlaczego się tak denerwujesz..? No bo widzisz moja Milusiu, nasz Wszechświat jest przecież w ciągłym ruchu..Planety obracają się wokół słońca i tak jest z innymi układami słonecznymi..To odwieczna prawda i jej prawa ...A może są wyjątki Zbyniu..Oj tam babskie gadanie..:) Trzymajmy się tradycji z dziada, pradziada przekazywanej a będziemy żyć szczęśliwie tak jak nasi przodkowie ..z Podlasia Słowianie..I jeszcze jedno mam do Ciebie pytanie..No pytaj ? Naszym córeczkom to ty takie piękne skrzydełka zrobiłaś na bal przebierańców..? No a kto Zbyszko przecież nie kaczka dziwaczka..Przepraszam myślałem , że to nasza czarodziejka.. szwaczka. Pięknie je zrobiłaś moja miła...Ręce złote to po swoim Zbyszku odziedziczyłaś :)) A to jakim sposobem Zbyszko, przecież ty nie jesteś ojcem moim..Ja Milusia już mam swoje sposoby...rączki Twoje pieściłem jak spałaś smacznie i coś o jakiejś kwadratowej planecie majaczyłaś niezrozumiale..Każdy paluszek osobno całowałem po kilka razy..rączki kremem smarowałem co nasza Agniesia z leśnych ziół przyżądziła, promykami słoneczka nazbieranymi wcześniej rączki grzałem, chuchałem, dmuchałem oj bardzo delikatnie wszystkie dziesięć paluszków masowałem . Później piórkami skrzydeł moich co mnie wtedy do Ciebie niosły a teraz są już w szafie..delikatnie muskałem...Oj jak było mile było spoglądać na Twój portret z rozkoszy namalowany ...No i wtedy pocałunkiem w usta rozwarte na ten moment talent mój po pradziadach odziedziczony w Twoją duszę tchnołem..Mileczka co ty na mnie takim patrzysz gniewnym wzrokiem..?Z byszko ty bałamucie !! Podczas snu to zrobiłeś..co nie mogłeś na jawie..?Kruszynko spójż na te piękne skrzydełka przez Ciebie wykreowane..Czyż nie powinnaś mi być wdzięczna za ten wielki dar Ci podarowany..? Nie gadam z tobą już do wieczora...A tym czasem nasze córeczki wróciły ze szkoły i pierwsze co zrobiły to skrzydełka rączkami pięknymi przez Milkę zrobione..przymierzyły ...
10.03.2015 13:27 Mistyk
#
Tak jak już wspomniałem, Milka postanowiła sobie w dumie swojej góralskiej urażona, do wieczora ze Zbyszkiem nie gadać..Tylko sobie pod nosem mruczała..Od Zbyszka mam ten talent, .. w paluszki mi chuchał..promyków przyniósł:)) Ale mu zrobię po tym jak uśpie moje aniołki złote , mózgu pranie. Oczy będzie miał jak pięciozłotówki..po nim mam talent..jego niedoczekanie ..!!! A tym czasem Zbyszko wzioł córeczki na wspólny spacer do lasu nad jeziorko, tam pośród brzózek i młodych dębów ładie schowane..No piękne macie te skrzydełka , nie może się nachwalić Zbyszko swoje córeczki w nie przyodziane..A one dumne, po mamusi góralskim temperamentem nakrapiane..kroczą do przodu ostrożnie, żeby jakiegoś robaczka albo jaszczurki nie przydepnąć a zarazem nie zranić nieuważnie. Jana serce miała dla zwierząt już jak zaczęła mówić..Kasia do piękna kolorów w przyrodzie najwięcej przywracała uwagi a Agnieszka o brązowych oczach ale zielonej duszy uważnie się wszelakim roślinom i drzewom przyglądała. Każda z nich wypatrywała nowe cuda w lesie czy to na łące.. a później wymieniały się nawzajem zdobytą wiedzą..Ale tego wiosennego dnia stało się coś o ile bardziej interesującego i niecodziennego. Ale do tego spotkania o którym gosposia domowa Milka :)) już wspomniała..wrócimy trochę później ....
Niech się Milka najpierw na swojego Zbyszka trochę wykrzyczy a jak już będzie spokojna..on opowie jej o spotkaniu córeczek z piękną niewiastą na wodzie w pięknej łodzi się im ukazanej..
No to Milka pokaż ten swój góralski temperament..Daj Zbyszkowi na co zasłużył..tylko proszę niech nie będzie za mocne to dla niego lanie..Dzieci Zbysia z Podlasia sercem kochają..więc nie krzywdź go proszę za mocno..i daj jakieś lepiej do rozwiązania zadanie..Na przykład zapytaj go ile lat świetlnych dzieli Podlasie do planety Mileandrii..Tak masz całkowitą rację Mileandria lepiej brzmi niż Mileandra ...:) Całus ! Okey w policzek taki cmoczek malutki..też nie ?..Mileczko dzisiaj zrobię ci to na jawie...a zobaczysz jak jutro wykreujesz nasze pociechy na tą przebierańców zabawę...Mamo kobieta mnie bije..Ratunku..na pomoc..:) Zbyszko ucieka na podwórko (po góralsku na pole) a Milka do niego..Zbyszko dzisiaj śpisz na trawie..Za co moja kochana..Za talentów rozdawanie :)) Czy Zbyszko spędzi dzisiejszą noc na dworze albo w polu..tego dowiecie się od samej gospodyni domu..Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj :)
10.03.2015 17:35 Mistyk
#
Obrażona siedzi sobie Milka na tapczanie...Zbyszko ukradkiem przez okno wszedł, co mu Jana z białymi skrzydełkami wcześniej otworzyła, zjadł po cichutku kolację, którą mu Agnieszka przyniosła do dużego pokoju a Kasia tymczasem zagadywała mamę..Mamo ! Co kochanie..A tata gdzie.? Już dawno powinien być..Tata to niech już sam wam opowiada tą bajkę na dobranoc..ja nie mam talentu i to tylko od niego było co wam opowiadałam..Mamo przecież to nieprawda..Kasia pobiegła szybko do pokoju..zobaczyć czy tatko syty i szczęśliwy , mrugnęła Janie oczkiem i siup Jana wchodzi z wiewiórką na ramieniu do sypialni i do mamy..Mamo ? Dzieci późno jest..kładziemy się spać..Mamo a bajka obiecana..tatuś wam opowie jutro..Mamo dzisiaj było obiecane..ja już mie mam sił..Jestem zmęczona ..A jakby nam Zbyszko opowiedział co ? Zbyszko dzisiaj ma na nockę więc..Mamo..czemu jesteś zachmurzona ...Ja córeczki gosposią jestem a nie poetką lub pisarką..Mamo to nie prawda.. powiedziała Kasia..napisałaś takie piękne historie i tyle w życiu przeżyłaś z tatkiem..Przecież gdyby nie wy to by nas nie było..A ty z kąd wiesz skąd biorą się dzieci co mądralińska..? Taka niewiasta piękna na łodzi do nas podpłynęła i powiedziała..Jak wyglądała i powiec mi tu szybko co wam o tym opowiadała..Mówiła nam przepiękna dama, jak was z tatusiem przez okno ukradkiem obserwowała ..No i nam jeszcze opowiedziała, że czar piękny na was zanim się urodziłyśmy rzuciła..Wiosna wtedy była i ptaszki śpiewały.. pieski z radości poszczekiwały..słoneczko z księżycem spotykały się wtedy na niebie, żeby ukryć się później za białymi chmurkami...przytulając się czule do siebie..
Było tak jak mówiła nam piękna dama mamusiu kochana ? Może i było ale dzisiaj już się kładziemy..W tem wszedł Zbyszko a córeczki od razu wszyskie z radością. Tata ty nie pracujesz dzisiaj.. :)))Pracuje tylko przerwe ma odpowiedziała Milka i chcąc ukryć radość tej miłej niespodzianki ..pobiegła szybko do kuchni..Dziewczynki ! Co mamo ?.. w jednym czasie odpowiedziały..Gdzie jest jedzenie dla taty co przygotowałam..Jana z uśmiechem na twarzy..wiewiórka trochę zjadła , sarence też nie mogłam odmówić a i sowa no przecież wiesz ta moja koleżanka nowa, też nie pogardziła twoim kunsztem kucharskim..Dwie inne siostry razem ze Zbyszkiem parsknąły śmiechem a Milka prubując zrobić poważną minę wróciła do sypialni i wzieła do rąk druty i zaczęła dziergać jedną z trzech czapeczek na tą zimę przeznaczonych...Mamo a dla zwierzątek naszych też zrobisz czapeczki ?.. zapytała Jana ale zamiast odpowiedzi na wzrok ostry mamusi napotkała..wiąc szybko się pod kołderkę razem z siostrzyczkami schowała i cisza. Tato ..Bajka albo jej jakaś część taka malutka przyjdzie do nas dzisiaj na dobranoc jeśli można ..zapytała cichutko Kasia...
A więc kiedy bardzo dawno temu osiedliły się tutaj trzy anioły z Mileandrii nastąpił wielki przełom tych ziem, które w późniejszym czasie naszą wspólną ojczyzną się stały. Anioły spowodowały iż tutaj na tym naszym skrawku ziemi wszystkie elementy zacząły żyć ze sobą w harmoni wielkiej. i tak n.p słońce nigy nie wysuszało rzek, nie było powodzi, las nigdy pożarem nie był zajęty wszystkie istoty już wtedy żyjące tutaj a było ich nie tak mało, żyły ze sobą w zgodzie , wilk nie polował na sarny a kotek bawił się tylko z myszkami ich nie zabijając, bociek spotykał się razem z żabkami do wspólnych koncertów nad rzeką a sowa żywiła się wiecznie tutaj rosnącymi owocami...Motyle fruwały najpiękniejsze tutaj na świecie, żywiąc się nektarem z niezliczonych gatunków kwiatów..Anioły z Mileandrii dbały o to , żeby nikt nie był głodny i nikomu nie działa sią krzywda..Agnieszka w końcu nie wytrzymała i zadała pytanie..A jak miały na imię owe piękne istoty aniołami nazwane..No właśnie tak się nazywały jak wy nasze córeczki kochane odpowiedziała Milka ..Na ich cześć nazwaliśmy was imionami tamtych istot..A gdzie one są teraz, zapytała Kasia ..Słuch po nich zaginął ale ludzie opowiadają, że jeśli ktoś serduszko ma czyste..tego w nocy we śnie odwiedzają..A co to znaczy mieć czyste serduszko zapytała jeszcze raz Agnieszka..To znaczy , żeby czynić na świecie dobro i złem się nie bródzić..odpowiedziała Milka a dzieci spokojnie i z uśmiechami na twarzach spokojnie zasnęły..
Zbyszko do Milki..A ty wiesz o tym, że czasami fantazja się w rzeczywistość zamienia a Baśń staje się realiami życia..Zbyszko !! Już dzisiaj mi o swoich talentach co mnie nimi tchnąłeś opowiadałeś..No opowiadałem i coś złego się z tego powodu stało ? Skrzydełka naszym cudeńkom sprawiłaś, dzieciaczki mnie przez okno wpuściły ..oczywiście wcześniej w swoich malutkich główkach wszystko wymyśliły.."Myśl czyni formę" powiediał kiedyś jakiś znany naukowiec, więc dobrze jest moim skromnym zdaniem dobrze myśleć i wtedy powstaną dobre formy..A co z tymi złymi ..ciemnymi..Tutaj światło nam będzie potrzebne z naszego woreczka talizmanu..Tam gdzie będzie ono padać tam zło zamieniać się będzie w dobro..tak jak n.p u Kamiennej Ręki..Wiele już tych kamieni nazwoził a rodzina jego wzorem szczęścia i zgody się stała na Podlasiu..to samo z Wójtem..co w tej chwili już szpital sponsoruje i razem z innymi go z przyjemnością buduje..Miłość największe czyni cuda więc nigdy tego nie zapominajmy... a jak ktoś w to nie wierzy..niech sam sprubuje..Jeden mały uśmiech jeśli jest z serca prawdziwy..może uczynić drugiego człowieka szczęśliwym..Dobranoc wszystkim :)
10.03.2015 21:35 Mistyk
#
:))) oj tam Zbyszko...jak byś troszkę posiedział z Dziewczynkami przy zadaniach z geometrii...to też by Ci się kwadraty po nocach śniły ...a tak swoją drogą...muszę Ci powiedzieć..że Ty naprawdę czasami robisz na mnie kwadratowe oczy...o takie same właśnie...jak widziałam przez te okulary...coś je przyniósł wczoraj...czy Ty myślisz...że jak już siedzę w chałupie cały dzień...z kurami...krowami...to nic nie wiem o wszechświecie...a Ty mój drogi...idź sobie lepiej zobacz jak świat się kręci wkoło Naszego obejścia...sztachety dwie prawie odpadną przy płocie...kurom grzęda się rozwala...a potem mi opowiesz ile lat świetlnych dzieli Podlasie od Mileandrii...i jeszcze Ci powiem...niedoczekanie Twoje...że Cie wygonię...spać na pole...właśnie że będziesz spać w domu...już raz nie utrzymałam języka za zębami...drugi raz po świecie nie będę Cię szukać...potrzebny mi tu Jesteś...cały i zdrowy...a za kare...będziesz pomagać Dziewczynkom przy ortografii...co Byś brzózce nie otwierał brzuszka...ha!! :))
Zbyszko trochę zbity z tropu...poczłapał na pole/czyli na podwórze...a Milka tymczasem kończyła przygotowywać śniadanie...trochę się spieszyła...bo jeszcze musiała Córeczki wyszykować na bal przebierańców...dziewczynki doczekać się nie mogły...kiedy założą swoje stroje...marudziły troszkę...że nie głodne...że już późno...i że się spóźnią...a Milka się tylko pod nosem uśmiechała...bo przypomniała sobie...jaka i Ona kiedyś niecierpliwa była...ale w końcu się uspokoiły...grzecznie zjadły...i czekały aż je Milka wystroi
...dla Jany do skrzydełek białych jak śnieg...założyła sukienkę w takim samym kolorze...przeplataną srebrną nicią...przy każdym Jej ruchu...mieniła się jak skrzący mróz zima...wyglądała jak czysta źródlana woda w której odbija się słońce...Kasi sukienka połyskiwała złotem...wraz ze skrzydełkami...wyglądała jak motyl...wydawało się że jak rozłoży skrzydełka do odleci...Agnieszce założyła sukienkę w kolorze ecriu...dół jej był haftowany...w kolorze miętowej zieleni...wyglądała zjawiskowo...jak leśna Rusałka...każdej z Nich we włosy wplotła kwiaty...Janie stokrotki...Kasi pierwiosnki...a Agnieszki wianek był z pachnącego groszku :))
...i tylko żałuję...moi Drodzy że nie miałam aparatu...by Im zdjęcie zrobić...żebyście mogli zobaczyli...Te Nasze trzy pociechy :)
...no co Zbyszko?...czemu tak patrzysz na mnie...jak Byś nie wiedział co ze mną zrobić...przytulić...czy może za drzwi wyrzucić...uśmiechnij się i podejdź ino tu do mnie...coś Ci powiem...wcale...a wcale się nie pogniewała na Ciebie...ale nie miałam sposobu...by Ci o tym wczesnej powiedzieć :)
...Ooo! już załatałeś dziurę w płocie...dziękuję...bo nikt Zbyszko nie zrobił by tego lepiej...a teraz chodź już na obiad...bo Dziewczynki nie mogą się już doczekać...by opowiedzieć jak było na balu :))
11.03.2015 12:02 miwar
#
...tym razem to Zbyszko postanowił się obrazić na Milke...prosiła go ładnymi słówkami...mamiła smakołykami...by na obiad przyszedł...ale gdzie tam...to nie pomogło...obrażony...pracował w ogrodzie...płot załatał...grzędę kurom nową wybudował...w końcu wziął wędkę z bursztynowym spławikiem i poszedł nad staw...no nic myśli Milka...może mu przejdzie...ale i na kolacje nie wrócił...ciemno już na dworze...a Zbyszka niema...dziewczynki pytają...mamo...a gdzie tatko?...obiecał nam bajkę na dobranoc...tatko zmęczony...musi sobie odpocząć...i pewnie przemyśleć kilka spraw...odpowiada wymijająco Milka córeczkom...dziesięć minut nie upłynęło...dziewczynki znów się dopytują gdzie ich tatko...Milka odpowiada...tatko jak odpocznie to wróci...ale wiecie co Kochane...kładźcie się do łóżek..ja wam dzisiaj opowiem bajkę na dobranoc...było to dawno...dawno temu...a działo się to na Podlasiu...w samym sercu lasu...mieszkał tam Chłopak..zawsze uśmiechnięty...o sokolim wzroku i bujnej czuprynie...ale nie to było najważniejsze...tylko to...że miał bardzo dobre serce...a jego największymi skarbami...które zawsze w sercu nosił...była "prawda...szczęście...światło...piękno i zdrowie"...nie szczędził tych skarbów nikomu...i hojnie je rozdawał...dla ludzi i zwierząt...serce jego było zawsze otwarte i pełne współczucia...dla wszystkich cierpiących i potrzebujących pomocy nie odmawiał...zwierzęta nie lękały się Go...i nawet płochliwe sarenki...pozwalały aby je głaskał...a i nawet drapieżne zwierzęta w Jego obecności stawały się łagodne...aż pewnego razu spacerując nad stawem znalazł konika...jakiego konika?...pyta Jana...wiesz kochanie...ten konik nie był zwyczajny...sama Królowa Zima go wyczarowała...ale konikowi brakowało końskiego ogona...biedny konik...powiedziała Jana ...ów Chłopak postanowił mu pomóc...by to zrobić...musiał zdobyć czarodziejską czerwoną kredkę...która była za siedmioma górami...za siedmioma rzekami w jaskini Bogini Kolorów....powędrował więc za siódmą górę...za siódmą rzekę...do jaskini Bogini Kolorów...by konikowi domalować ogon :))
...po drodze spotkał Dobrotliwego Starca...Który mu podarował wędkę...niezwykłą...taką którą łowi się tylko dobro...mamo...pyta Agnieszka...czy taką jak ma tatko?...tak...taką samą kochanie...i jeszcze spotkał Panią...która podarowała mu kłębek tęczowych nici...takich niezwyczajnych nici...które jak się poprosi to doprowadzą Nas do celu...długo wędrował...wiele przeciwności musiał pokonać...ale skarby które mu towarzyszyły...nie pozwoliły mu zginać w drodze...aż szczęśliwie doszedł do jaskini Bogini Kolorów...gdzie otrzymał czarodziejską czerwoną kredkę...schował ją głęboko do plecaka...i z powrotem szczęśliwy wrócił do domu...domalował niezwyczajnemu konikowi ogon i nazwał go Królewiczem...od tej pory żyli Oboje w wielkiej przyjaźni...ciii...dziewczynki zasnęły...a Zbyszko jeszcze nie wrócił...chyba się obraził na Milke...na amen!
...powtórzę jeszcze na koniec Zbyszka słowa...warto by je zapamiętać..."jeden mały uśmiech jeśli jest z serca prawdziwy...może uczynić drugiego człowieka szczęśliwym"
...to tak nie wiele...a wartość jego jest olbrzymia :)
11.03.2015 22:12 miwar
#
Mileczko i córeczki kochane..tatuś ani troszki na was, ani na mamusię nie jest obrażony..Na Podlasiu zniknęło już dawno gniewanie..No bo za co...Za brzózkę z otwarym brzuszkiem..?.:)) niespodziankę szykuje..a to mu trochę więcej czasu zajmuje..pozatym naprawdę wiele pracuje...Poczekajcie proszę cierpliwie...Domek nasz i wy wszystkie jesteście pod opieką Aniołów ,istotami z Mileandrii pilnie strzeżone...Więc się nie martwcie..Zbyszko jeszcze dzisiaj do was przywędruje..A wy oczka, uszka, noski, zmysły nadprzyrodzone i serca miejcie, na to co się w świecie dzieje,..uważnie otwarte..
12.03.2015 05:26 Mistyk
#
ojojojoj joj ojojoj :)) Milenka kwiecie ty mój najpiękniejszy coś ty zrobiła z naszymi córeczkami kochanymi..Przecież to są prawdziwe Anioły co prosto z nieba do nas przybyły...Dziewczynki jeszcze bardziej ucieszone, że i tatusiowi się ich stroje bardzo podobają..zaczynają przed rodzicami tańczyć i przepięknie śpiewać..
12.03.2015 05:31 Mistyk
#
...czas nie jest i moim sprzymierzeńcem teraz...za szybko biegnie...praca pochłania go prawie całkowicie...brakuje mi go by częściej bywać w tym zaczarowanym świecie...ale nie może mi go zabraknąć dla Naszej Podlaskiej Rodzinki :))
....oj tam zaraz "kwiecie"...starałam się jak umiałam :))...te stroje i radość dzieci są bezcenne...patrząc na Ich roześmiane buzie...serce rośnie...pamiętam jakie to ważne jest dla dziecka...i pamiętam też takie chwile z mojego dzieciństwa..przechowuję je do dzisiaj...w swoich wspomnieniach...i ciągle umiem odruchowo się do nich uśmiechnąć...to tak nie wiele...poświęcony czas...chociażby na uszycie dla nich stroi...nie idzie na marne :)
...kiedy mówią...mówiłaś że będziemy najpiękniejsze...i zobacz jesteśmy!...mówiłaś że to będzie nasze święto...i zobacz jest!...bo Ty mamo jesteś naszą Czarodziejką :)
...Milka ma łzy w oczach...ze szczęścia...to najpiękniejsza nagroda była dla Niej...i żadne pieniądze na świecie...nie są od tych słów więcej warte.
...parę dni temu moja Przyjaciółka...pozdrawiam Cię Lilko z tego miejsca :)...napisała mi takie słowa :
"...że dziecko potrafi zdaniem jednym mądrość swoją ujawnić ...to samo dziecko...którym My za konieczne opiekowanie się uważamy.."
zadziwiające...a jakże prawdziwe...zapamiętałam...warto wsłuchać się w to co dzieci mają nam do powiedzenia :)
...no i Zbyszko nie obrażony :))...ufff...kamień z serca :))
...czasem myślę...że chyba za dużo mówię...i za dużo mnie wszędzie...może dziwnie to w tej chwili zabrzmi...ale nie przeszkadza mi milczenie...do Ciebie Zbyszko mówię...nie musisz pędzić zdyszany do klawiatury...by Nam odpisywać...zaczekamy...aż będziesz mieć czas...prawda Dziewczynki?...przytakują zgodnie główkami...że Tak!! :)))...odpocznij :))
...pozdrawiam serdecznie :)
12.03.2015 14:05 miwar
#
I tak nam zaśpiewały dziewczynki nasze kochane przed otwarciem balu..
Trzy Anioly, które kiedys Mileandrie zamieszkiwały,
przez starszyznę do Matki Ziemi zostaly wysłane
Misja była ich w tajemnicy do końca ukrywana
A miejsce, które pierwsze zobaczyly..nazwały Milana (dzisiejsze Podlasie) :))
Jeszcze wtedy dla nich te okolice Podlasia nie znane były
Jednak to tutaj ich serca mocniej zabiły,
więc się w tej okolicy na wieki osiedliły
Czarodziejską moc wielką w strumyku solidnie ukryły
Na kamieniach polnych tajemnicze znaki wyryły
Kiedy pierwsi ludzie, on i ona tutaj w to cudowne miejsce przywędrowali
Zostali oni przez piękne Anioły bardzo gośćinnie przywitani
W sercach dwóch, jedno serce wielkie otrzymali....
llalalllaaa lalalla laaaalalala, lala la lalalalaa....
A Mileandria z pięciu elementów stworzona,.. czekała na swoich wysłanników bardzo stęskniona..
Po wielu wiekach oczekiwania , postanowiono po nich jeszcze dwóch innych aniołów wysłać...na poszukiwania...Nie była to nawet dla tak inteligentnych istot jednak łatwa sprawa..
Kosmos się transformował, ziemia zaludniła..
a ludzie inni do dzisiaj niewiadomo dlaczego..w pewnym momencie nie zaufali przybyszom z Mileadrii lecz władcy ciemności Egocentrowi...
Tylko na Podlasiu Milena i Zbyszko nasi pradziadowie.. nie dali się kupić za
złoto, perły, kamienie szlachetne..i władzę nad innymi plemionami
Za tą mądrą decyzję i wytrwanie w miłości,która na próbę wystawioną została,
Anioły im w spadku talizman-woreczek podarowały
Trzy anioły miały trzy zadania jako misję tutaj wypełnić
Pierwszy z nich zdrowiem tą ziemię użyźnić, drugi piękno w tą ziemię zasadzić a trzeci szczęście jako plon zebrać...
Zapytacie a gdzie pozostałe dwa inne skarby w talizmanie-woreczku ukryte...To pozostawimy na dzień dzisiejszy jeszcze w tajemnicy...
P.S Po zaśpiewanej piosence o jeszcze piękniejszej melodii niż te słowa przezemnie prostego Zbyszka ułożone , zaczął się piękny bal przebierańców. A było ich tam co niemiara.. Rusałki, skrzaty, nimfy wodne, krasnoludki..
niedzwiedzie , wilki i żabki zielone, król z królową w bogatych szatach, ptak rajski i dziadek z białą brodą...sroczka z sową rozmową ptasią zajęta ..dwunastu miesiączków , pory roku...wszyscy tam przybysze-przebierańcy nie ukrywali swojego uroku..
A kiedy czas było wracać..bo sen się o swoje prawa dopytywał..Pięć Aniołów ukazało się nam na naszej pięknej łące...Uśmiechnięci i szczęśliwi pomachali nam serdecznie a potem zniknęły blaskiem księżyca pochłonięte...Dziewczynki spojrzały na siebie, rączkami im pomachały i wesołym krokiem do domu poczłapały..A my za nimi w jednym sercu przytuleni...Dobranoc nie, nie to jeszcze nie koniec naszej Bajeczki...Na to by nam nie pozwoliły nasze kochane córeczki...:))
Jana : Mamo a będę mogła jutro przyprowadzić mojego przyjaciela liska na podwieczorek ?
Kasia : Tato pożyczysz mi na jutro do szkoły te kredki tęczowe ?
Agnieszka: Rodzice kochani..tam za stawem jest piękna słoneczna polana...będę mogła tam zasadzić kilka drzewek i posiać ziarenka..które tatko wyłowił dzisiaj przed balem swoim bursztynowym haczykiem w woreczku ukryte..
No co Mileczko moje złoto..pozwolimy im na to wszystko ...A mamy inne wyjście Zbyszko..? Przecież to bardzo dobre życzenia..nie wolno dzieciom nigdy zabraniać czynić dobra..No to śpimy..no to dobranoc..Zbyszko ! Co takiego ?
Chmm tak tylko chciałam sprawdzić czy już śpisz..Bal był piękny a Anioły nam się pojawiły na jawie ...Pięć ich było..No..Te dwa znalazły te trzy które Mileandria za nimi wysłała..Myślisz , że tam wrócą..? Niech se jeszcze tutaj u nas zostaną..parę wieków :))) Zbyszko przecież inni za nimi tęsknią..No tak masz rację..ale jeszcze ten co światło z tym co prawdę te trzy inne uzupełniają, będą nam potrzebni..Do czego Zbyszko..? Jutro Milenko a może sama na to wpadniesz ? To tylko jak mi paluszki pomasujesz i piórkami ...że jak powiadasz mam zrobić..? Choć tu głuptasku .. Gdzie mam iść ? Mamoooo, mamoo ratunku ? Cicho bo dzieci obudzisz !!! :)))
12.03.2015 21:26 Mistyk
#
:))) Zbyszko!!...aleś Nam zrobił miłą niespodziankę...piękne słowa...no chodź tu do mnie...daj buziaka :)))
...a kto nie słyszał jak Dziewczynki śpiewały...niech żałuje :))...był to cudowny dzień...cieszę się jak małe dziecko wraz z Naszymi Aniołkami...te prośby Naszych Córek...przypomniały mi mnie...i ja kiedyś zawsze o coś prosiłam przed zaśnięciem...a teraz...teraz dziękuję :)))....bo te naprawdę codzienne małe i większe cuda...dzieją się obok nas...i w nas...i warto za nie podziękować :)
...a na zakończenie jego...jeszcze jedno spotkanie...całkiem nieoczekiwane...co przyniesie...zobaczymy...już wkrótce :))
...Zbyszko Wam opowie...dlaczego?...bo to On wprowadził nowych gości do tej opowieści...a może i ja dorzucę parę zdań...niespodzianka :))
...a tym czasem pięknego dnia Wam życzę :)
13.03.2015 10:22 miwar
#
Bardzo mocno Ci dziękuję..Bardzo dziękuję tym wiernym duszom, które zostały z nami razem..Dziękuję mądrej kobiecie.. Umaj nazwanej..Dziękuję aniołom-mędrcom co świat w jego pięciu formach poznali..dziękuję wam wszystkim..którzy miłością się w życiu kierujecie a nie egocentryzmem...Dziękuję...w imionach całej naszej rodziny...Podlasie dziękuje i prosi o chwilkę przerwy... :):)
13.03.2015 22:09 Mistyk
#
...tak :)...jak już Wiecie...Jana miała serce do zwierząt...a w każdym napotkanym przyjaciela widziała...i o dziwo...zwierzęta tym samym jej się odpłacały...obiecała jej Milka że liska ugości podwieczorkiem...przygotowania na tą okazje zaczęła poczynić...mmmm...co takiemu gościowi będzie smakować myśli sobie...czy mu w zastawie srebrnej podać:)))...czy może z miski będzie mu lepiej smakować:)))...ale zanim ów gość przybędzie opowiem Wam...jak to się stało...że zaprzyjaźnił się z Janą...a więc...dawno...dawno temu...ze trzy tygodnie może będzie...albo i nie będzie...w górze wysokiej prawie na 35 łokci...a stromej że ho ho ho...była sobie jama...ludzie ze wsi mówili że to smocza...aż pewnego razu z owej jamy...zaczęły piski dochodzić...a i skowyt nocną było słychać...trwoga na wieś padła...niektórzy barana z siarką zaczęli szykować...inni znów ze świecą dziewicy poszukiwali :)...Jana w skowyt ów się dobrze wsłuchała...aż przyszła do Milki...mamo?...tak Kochanie...naszykujesz do miseczki mleka?...a po co Ci córeczko mleko w miseczce...toż przecież do kubka Ci wleje...mamo...to nie dla mnie...powiedziała Jana...a dla kogo pyta Milka?...dla liska...co w jamie jest...głodny on chyba...bo płacze...tak no to zobaczymy...nalała Milka mleka w miseczkę i poszła z dziewczynkami...zobaczyć...o czym Jana mówi...no faktycznie skowyt przypominał płacz...postawiły mleko przed jamą i czekały...ale lisek tylko skowyczał...i nie wychodził...chodźcie dziewczynki do domu...przyjdziemy tu jutro...mamo ale lisek!... mówi Jana...nie martw się mówi Milka...on mleczko poczuje i sam wyjdzie...a jutro przyniesiemy mu znów świeżego...nazajutrz...z samego rana...Dziewczynki dopominały się by do liska pójść..Milka mówi...pójdziemy jak wrócicie ze szkoły...a teraz zjedzcie śniadanie...bo się spóźnicie...ale dziewczynki nie dawały spokoju Milce...argumentami ją przekonywały...że płacze...że głodny...i że pewnie mu zimno...i jak wrócą ze szkoły...to może być dla liska o ratunek za późno...no dobra dała się przekonać...szybciutko zobaczymy...zachodzą pod wysoka górę prawie na 35 łokci :)))...a tam lisek...mleczko chłepce...ależ była radość na buziach dziewczynek...Jana od razu do niego podeszła...pogłaskała go i następną porcje mleczka mu podała...łaskawość sobie u liska od razu zjednała...i tak zaczęła się ich wielka przyjaźń :)
...na podwieczorek...Milka przyszykowała łakocie :))...te słodkie też...bo je dzieci lubią...ale były też orzechy...sałata...mleko...jabłka...no bo Wiecie...oprócz liska...przyszła też ruda wiewiórka...jeż przeczłapał...sowa przyfrunęła...długo by wymieniać...całą leśną gromadkę...przyjaciół Jany...obawiała się jak Luka przyjmie w progach domu liska...ale była mile zaskoczona...polubili się obydwa zwierzaki...jak by się od dawna znały...i pewnie zabawa nie miała by końca...gdyby Morfeusz nie upomniał się o swoje...Zbyszko odprowadził zwierzaki za próg...pomachał im na dobranoc..i padł ze zmęczenia :)
Zbyszko?...Ty wiesz...a ja tak myślę sobie że światło...tu już w tej naszej krainie...gości od dawna...no bo zobacz...jak tu pięknie...drzewa...kwiaty...woda...bez niego by nie były takie bujne rośliny...ani żyznej gleby i pięknych kwiatów by nie było...no i jak tak patrzę na uśmiechy Naszych córek...promienieje z nich ciepły blask...który zaraża innych...a jak Ty myślisz co?...ciii...Zbyszko śpi..niech sobie odpocznie...należy mu się...parę dni przerwy...a potem nam odpowie :)
...chyba każdy z nas ma w sobie swój własny mały świat...i ma do niego klucz...gdy czujemy się żle w rzeczywistości...albo wiemy i mamy świadomość że rzczeczywistośc nas przytłacza...wtedy otwieramy swój swiat wchodzimy do niego by tam odnaleźć spokój i szczęście...dobranoc :)
13.03.2015 23:19 miwar
#
No pięknie Milenka !! Jak kwiat się Twój talent literacki rozwija..:) A historię o lisku również jak na mój gust umiejętnie opisałaś..Brawa :)
A tymczasem na Podlasiu wydarzyło się wiele bardzo ciekawych rzeczy..Ale o tym trochę później..Bardzo przepraszam ...Pisałem przeszło godzinę a jak chciałem wysłać strona zniknęła i text razem z nią też...oczywiście, że mogłem zanim wysłałem.. skopiować...ale tego nie zrobiłem ..Błąd Zbyszka..Napiszę o tym później...wiadomo inaczej..ale mniej więcej o tym samym..Pozdrawiam was wszystkich serdecznie :)
14.03.2015 12:53 Mistyk
#
No i rodzice jak już się po części dowiedzieliście..spełnili dobre życzenia swoich córek..Na prośbę Milki Agnieszka dostała do dyspozycji słoneczną polanę a Zbyszko dołożył do tego wszystkiego woreczek z nasionami , który wyłowił za pomocą czarodziejskiej wędki, na bursztynowy haczyk..Agnieszka dbała o ogród, który stworzyła na polanie bardzo solidnie i wkładała tam wiele serca i pracy.. jednak najbardziej jej uwagę przyciągały miejsca gdzie zasadziła nasionka wyłowione ze stawu.. które z początkiem wiosny zaczęły kiełkować..Kasia notomiast zabierała tęczowe kredki w prezencie otrzymane dosłownie wszędzie..studiowała uważnie świat natury a zwierzęta dla Katarzyny,.. do których Jana była najbardziej przywiązana..,stały się nie tylko jej przyjacielami ale również wdzięcznymi modelami..Piękne obrazy malowała nasza Kasia z Podlasia..okolice te piękne ubarwiała historiami, które nie jak my z Milką zapisujemy w textach.. lecz robiła to farbami...A kiedy wieczór przychodził światłem księżyca zdobiony..Kasia razem z mamą kreowała przeróżne stroje..i przebrania...No i żeby tego jeszcze było mało..razem z siostrami przygotowywały najprzeróżniejsze potrawy..Agnieszka zioła i inne dary z natury zbierała regularnie, naturalnie konserwowała lub suszyła na zimę..A były w jej spichlerzu i jagody i maliny czerwone..borówki..korzenie ..grzybów jadalnych wiele rodzajów..czereśnie, śliwki..nasiona rozmaite..orzechy..kasztany..i wiele wiele innych dóbr z lasu i ogrodu..Milka z Kasią lubiły z tych owoców natury kreować również jadalne obrazy..Piękne były ich kompozycje , że aż czasami żal było je zjeść :)) Szczęśliwe i bardzo pracowite życie prowadziła nasza rodzinka a ich gospodarstwo było przykładem solidności i wielkiej miłości we wszystkim co czynili.. dla całej okolicy..Co ciekawe nie mieli oni nigdy żadnych pieniędzy..Nie były im potrzebne..iż mieli wszystkiego pod dostatkiem..A czego nie mieli to mogli się tym co mieli zamienić na to czego potrzebowali..Pozatym ich dobre serca dzieliły się chętnie z potrzebującymi i innymi .. Jana zbierała już od wiosny pokarm dla zwierząt , żeby na zimę starczyło..oczywiście pomagała jej w tym bardzo chętnie Agnieszka ..Kasia natomiast sztuce bezkreśnie się poświęcała i swoimi obrazami również las i okolicę przyozdabiała..Razem ze Zbyszkiem rzeźbili w drewnie i kamieniu a swoje dzieła zostawiają także następnym pokoleniom..:)
Pewnego razu podjechał pod ich gospodarstwo samochód z warszawską rejestracją..Wysiadł z niego pan w średnim wieku w okularach..a za nim piękna młoda asystentka..Zapukał do drzwi i przedstawił się jako reżyser (nazwisko niech w tajemnicy narazie pozostanie)
Wiele o was słyszałem..i chciałem zapytać..czy mógłbym na podstawie waszej historii nakręcić film...Milka z dziewczynkami od razu zabrały się do przygotowania poczęstunku dla gości a Zbyszko usiadł z nimi przy stole..zapalił fajkę z własnej plantacji tytoniu..i żekł..Wielki to dla nas zaszczyt was gościć pod naszym dachem, jednak muszę z moją całą rodziną odbyć naradę..przemyśleć i ostatecznie podjąć wspólną decyzję...Pan reżyser z asystętką nie nalegali i nie przekonywali Zbyszka do natychmiastowej odpowiedzi..Po posiłku już chcieli wracać ale rodzina zaproponowała im nocleg po długiej przecież podróży..Oboje pięknie podziękowali i do następnego ranka zostali..Następnego dnia przy wspólnym śniadaniu cała rodzina zagłosowała na tak bez żadnego sprzeciwu..A piękna asystętka..która później żoną reżysera została...bardzo się tą wiadomością również ucieszyła..Zbyszko zaproponował pomoc w tym projekcie od wszystkich członków rodziny..i tak zaczoł się na Podlasiu scenariusz robić baśniowo-prawdziwy..Para zamiast jechać z powrotem do Warszawy dostała od wójta gminy mały ale bardzo przytulny domek drewniany..I właśnie tam pod lasem nad stawem pan reżyser z asystętką zaczeli pisać scenariusz..A dziewczynki były z tego powodu również przeszczęśliwe , Kasia zaczęła komponować z mamą stroje , dekoracje i scenografię, Jana przyprowadzała zwierzęta i nieustannie uczyła się ich mowy..To imponowało bardzo panu reżyserowi..
Agnieszki ogród rósł, kwitł i się rozwijał.. a w nim pięć drzewek w samym jego środku...No i już chyba wiecie, że te drzewka to z nasion Mileadrii prosto na Podlasie dostarczone przed wieloma wiekami...
Czy aby nie przesadzam z tymi pięcioma symbolami ?? ;)
P.S. Miluniu najmilsza..oczywiście, że światło na Podlasiu bardzo piękne..jednak dwóch aniołów prawdę i światło symbolizujące..będą nam bardzo w naszej bajce potrzebni :))
14.03.2015 21:36 Mistyk
#
...a to prawda...prośby dziewczynek były dobre...dlatego też spełniliśmy je ze Zbyszkiem...chętnie...i nigdy nie pożałowaliśmy podjętej decyzji...wszystkie trzy...starały się by powierzone im odpowiedzialności...wypełniać jak najlepiej...oczywiście na miarę ich możliwości w ich wieku...bo przecież są jeszcze dziećmi...i jak czegoś nie wiedziały...to rodziców o rade pytały...bo jak stare powiedzenie głosi...kto pyta ten nie błądzi...i drugie równie ważne przysłowie...czym skorupka za młodu nasiąknie...tym na starość trąci :)
...oj Zbyszko...czy przesadziłeś czy nie przesadziłeś...a cóż to za pytanie :)...prawda i światło...to dwa brakujące ogniwa do skarbów...potrzebne są jak sam mówisz...i jak już raz wspomniałeś o nich...to trzeba je wprowadzić w tekst opowieści...ja z dziewczynkami...i dla tych dwoje piękne stroje szykujemy...i reżyser z asystentką...czekają cierpliwie...by je w scenariuszu uwzględnić...no więc...masz odpowiedz...na swoje pytanie :)
...a tymczasem...prawda człapie sobie powoli poboczem drogi...zakurzona...wybrudzona...wypatruje miejsca gdzie by tu sobie odpocząć...bo jest i mocno zmęczona...jak by pod podszewką płaszcza dźwigała ciężkie kamienie...a muszę Wam powiedzieć...że wędrowała już tak wiele godzi...dni...i tygodni..nie poddawała się jednak...wiedziała że da radę...że dojdzie wreszcie tam gdzie jest potrzebna...zresztą to dla niej nie pierwszyzna...przecież lata już całe łazi po świecie...włazi w ludzkie serca...by je gnieść...uwierać...aż to wreszcie zrozumie...by tam gdzie zamieszka...dała poczuć...o swoim istnieniu...a niech się Wam nie zdaje...że prawda ma tak dobrze...że jej łato w życiu...oj nie!...to ciężka robota...a ile trzeba się czasem napocić...żeby wleźć do czyjegoś serca...bo owszem...to taka gadka szmatka...że wszyscy niby czekają na nią...że zapraszają w swe progi...ale tak naprawdę jak świat szeroki..boją się jej...jak ognia.
...ale na dzisiaj miała już dosyć wędrowania...musi odpocząć...Ooo!... może na tej słonecznej polanie myśli sobie...idealne miejsce...położyła się wygodnie pod rozłożystą brzozą...odsapnie sobie kapkę...obiecywała sobie w duchu...układając się wygodnie na boku...ale długo spokoju nie zaznała...z dala już słyszało radosne śmiechy...podniosła się na łokciu...by zobaczyć kto jej w odpoczynku przeszkadza...kiedy na polanę wbiegły trzy śliczne dziewczynki...zatrzymały się na jej widok...ale tylko przez chwilkę się wahały...i czym prędzej podbiegły do odpoczywającej w trawie...pod brzozą...by się radośnie przywitać..kim jesteś?...pytały jedna przez drugą...dlaczego leżysz na samej trawie?...proszę podłóż sobie koc pod plecy...będzie Co wygodniej...a możeś głodna...proszę weź kawałek szarlotki...mama dzisiaj rano upiekła...w miarę jak Dziewczynki szczebiotały wesoło...oczy nieznajomej stawały się jak niebo tego dnia ...błękitne i rozświetlone...skurzone i przybrudzone ubranie nabierało blasku...zmęczenie gdzieś prysło...wiecie dlaczego...bo dobro rodzi dobro....uśmiech rodzi uśmiech...takie to łatwe...prawda?...trzy aniołki...zaprosiły ją do domu...na podwieczorek...
...i jeszcze coś nie uszło uwadze...spostrzegawczym dziewczynkom...kiedy spojrzały w głąb lasu...zobaczyły pomiędzy zielenią liści...postać o długich blond lokach...i pięknych oczach z których bił ciepły blask...i mówiąc swoje odkrywcze...Ooo!!...pomachały jej raczkami...
18.03.2015 13:56 miwar
#
Witaj Milko przez Podlasie za Tobą sromotnie stęsknione..Witajcie Aniołowie w swojej wielkiej sile przez nikogo nigdy nie poskromione..Wiele wieków minęło od waszej dalekiej wyprawy . Serdecznie was na Podlasiu wszyscy razem witamy..
Linguina tak nazwiemy w naszej historii Anioła prawdę ze sobą niosącego..Długa była to podróż Aniołów w poszukiwaniu swoich trzech towarzyszy poprzez świat gatunku ludzkiego...i nie należała ona do czegoś wyłącznie szczęśliwego...Lumena : anioł światło symbolizująca, razem z Linguiną prawdę odkrywającą.. Były już od urodzenia dosłownie nierozłączne..Nie nie były one bliźniętami syjamskimi, jednak w każdej chwili się istotami uzupełniającymi..Zdolności Linguiny były następujące ..Potrafiła ona dzięki światłu Lumeny prawdę od kłamstwa rozróżniać w oka mgnieniu i tym sposobem nigdy nie "zabłądzić" pośród demonów cieniów..Będąc na naszej planecie ziemi wiele widziała i nie raz z powodu fałszu i niesprawiedliwości ludzkiej się napłakała..Lumena, która jej nierozłączną przyjaciółką na dobre i złe zawsze była, nigdy jej w jej cierpieniu sama sobie nie zostawiła ..Swiatłem jej w potrzebie smutną duszę do radości nawracała.. Kolorami kwiatów, błękitem nieba i czystą wodą w naszym strumyku co gwiazdy w swoim lustrze odbija.. blask matki ziemi pięknie pokazywała...No i wreszcie znalazły te dwie niewiasty swoich towarzyszy na naszym Podlasiu..To było wtedy jak wracaliśmy do domu po tym balu...Oj szczęśliwe były(byli) mieszkańcy-wybrańcy Mileandrii po tak długim niewidzeniu . Cała gorycz ich doświadczeń z potomkami Egocentaura pozostała w dalekim cieniu..I tak jak nam Mileczka nasza kochana już opisała , nasze córeczki jako pierwsze po przekroczeniu granicy,.. Linguina na Podlasiu spotkała..Zobaczyła ich prawdę dzięki Lumenie w oka mgnieniu..Ich czyste serduszka i dobro w nich zawarte.. pozwoliło na moment zapomnieć przez wieki tutaj zdobywaną o ludziach gorzką prawdę..No i tak razem w naszym domu w dziesiątkę sobie teraz siedzimy i o różnych ważnych sprawach gaworzymy...Misja z Mileandrii do nas została w tajemnicy wielkiej przekazana..A co będzie dalej to już wam znowu napisze nasza Mileczka ukochana :)
P.S. Zbyszko: Milka a my tyle łóżek przecież dla naszych gości nie mamy..Może te dwie w szopce do jutra przechowamy ? :)) Zbyszko jeszcze nie skończył do końca wypowiedzieć ostatniego słowa a Milka do niego : Zbyszko ty myślisz tak na prawdę ? zapytała Milka trochę ostrzej.. Hmm ..no...hm .. Oczy znowu pięciozłotowe u Zbyszka się zrobiły..:)) Dobra niech szczęście czyli Fortuna z nami i naszymi córeczkami zostanie...Salus czyli zdrowie, niech w spichlerzu od Agnieszki miejsce dostanie a Laeticja czyli Anioł piękna niech nasze łóżko małżeńskie pobłogosławi :))) Zbyszko ty tylko o jednym myślisz jak się noc do nas zbiża...Milko przecież ty też jesteś wtedy szczęśliwa :)) Gdzie jest ta wędka ?? :)) Mamo tato co to tutaj za krzyki ..Nic córeczki odpowiedzieliśmy razem jednocześnie..Chciałyśmy wam tylko powiedzieć, że przygotowałyśmy w dużym pokoju pięć pięknych posłań dla naszych gości...Bardzo się ucieszyły i nie mogą nachwalić naszej gościnności..Kasia wychaftowała piękne motywy z natury na ich poduszkach i kołderkach..Agnieszka zadbała o zapach piękny zawarty w nazbieranych kwiatach a Jana umili im sen zaproszonych na tą okazję, śpiewających ptakach . No to ładnie się spisaliście.. odpowiedzieliśmy znowu razem z uśmiechem jednocześnie ...Dobranoc i co chcecie naszej Baśni kochani telewidzowie jeszcze ?:)) Cisza na widowni.. :) .."Mowa jest srebrem a milczenie złotem " może ktoś pomyśleć ukratkiem naszą Baśń obserwujący(a).. a nasze pisanie czym wtedy jest zapytam z Milką jednocześnie ? Dla paru tutaj z pewnością na przyszłe szczęście :) A może ktoś zdrowo zacznie się odżywiać..a może ktoś światło zapali dla kogoś lub czegoś w ciemności ukrytego..a może ktoś dla kogoś przygotuje jutro albo pojutrze piękno-smaczne śniadanie...Dobro to naprawdę wielkie wyzwanie..My z Milką i jeszcze wielu innych o tym wiemy...i w tym postanowieniu razem z pięcioma Aniołami pod jednym dachem zamieszkamy...To będzie dalsza część naszej historii..Dom trzeba będzie powiększyć Milka !! Zbyszko jutro to uzgodnimy a teraz już choć do mnie i gaś tą fajkę..Milka światło z gościnnego przez szparę bije..:)) Ale jesteś piękna..A i ty Zbyszko niczego sobie..Myślisz, że zaśniemy przy tej lampie..?:) Możemy dzisiaj wcale niespać albo wyproszę tą panią do szopki, żeby księżyc dodatkowo oświetliła..Zbyszko !! No dobra już milczę i tylko się w muzykę..uważnie podczas Twojego "śpiewania"...będę wsłuchiwał..:))
18.03.2015 21:49 Mistyk
#
...no i po raz kolejny w życiu dowiedziałam się...że chcieć to móc...i że wszystko zależy od zaangażowania...czyli wysiłku...który się w coś wkłada...no i że warto się starać.
...jak już wspomniałam wcześniej...Nasze córki zaprosiły nieznajomą na podwieczorek...opowiem z tego dnia parę szczegółów :))...no cóż po szarlotce którą Milka upiekła rano zostało tylko wspomnienie smaku...hmmm...no to Kochane pomożecie mamie...przygotować coś na tą okazje...powiedziała do dziewczynek Milka...ucieszyły się...wyglądały jak by większej frajdy nie mogła im zrobić przed końcem dnia...wspólnymi siłami...upiekły biszkopta z wiśniami...Agnieszka wymyśliła sałatkę...gdy ją ułożyła w misce...wyglądała jak przecudny bukiet kwitów...Kasia przyozdobiła stół kolorowymi kwiatami...a Jana zaparzyła z leśnych jagód herbaty dzbanek...gdy wszystko było gotowe...rozległo się pukanie do drzwi...prawie Wszystkie jednocześnie powiedziałyśmy...proszę!...proszę wejść!...w drzwiach stanęła...smukła Pani...o jasnej cerze...policzki miała ślicznie zaróżowione...widocznie ze zmęczenia...oczy jej były jak błękitne pogodne niebo...w których mieniło się odbijające światło...wyglądały jak dwa klejnoty...ale miała również piękne długie brązowe włosy...wyglądała majestatycznie...za Nią stała równie piękna druga Pani...o blond lokach...buzi uśmiechniętej i promiennym wzroku...Milka wstała na ich powitanie i patrzyła z zachwytem na przybyłe panie...ocknęła się wreszcie i zaprosiła Je do stołu... dziewczynki były w siódmym niebie...opowieścią o przygodach szkolnych...podwórkowych nie było końca...po jakimś czasie Zbyszko wrócił z pracy...przywitał się z gośćmi...i zaczęło się długie wieczorne bajanie...no bo przecież każdy człowiek to historia...napatrzyłam się...nasłuchałam...warto było włożyć wysiłek by tego doświadczyć...
Wiecie już że Goście zostali u Nas na noc...a może i na dłużej...Zbyszko chce powiększyć dom...a ja nie koniecznie...ten pokochałam...i o zmianach w nim nie myślałam...jak już...to można by na słonecznej polanie...wybudować dom dla pięciu aniołów...tam gdzie pięć drzew rośnie...wysadzonych przez Agnieszkę...z nasion....które przybyły na Podlasie...prosto z Mileandrii...będą mieć blisko do Nas i do wioski...bo inni też ich potrzebują...co myślisz o tym Zbyszko...co?
...nazajutrz z samego rana jak co dzień...Milka wstała do swoich obowiązków...kiedy weszła do kuchni...oniemiała...po kuchni krzątały się Anioły...na stole stał dzbanek parującej kawy...kanapki przystrojone...tak pięknie...że aż żal było by je brać w zęby :)...wycofała się z powrotem do sypialni...i budzi Zbyszka...Zbyszko!...ymmmm...czy My mamy dzisiaj jakieś święto?...a dlaczego pytasz...no wstań ino i sam zobacz...śniadanie na stole...dziewczynki wystrojone do szkoły...uszczypnij mnie...noża ja jeszcze śpię :))
Zbyszko się uśmiechnął...spojrzał na Milkę jak na wariatkę...z pytaniem...ale o co Ci Milka chodzi?....ciesz się tylko...i tak codziennie było...we wszystkich obowiązkach anioły wyręczały gospodynie :)
...hmmm...a no cieszę się Zbyszko...tylko widzisz...czy ja tu jestem jeszcze potrzebna?...może pójdę poszukać sobie jakiejś roboty mieście :)
19.03.2015 10:15 miwar
#
Mileczko ależ nigdy nawet w najskrytszych myślach nie pomyślałem, żebyś ty jakieś innej roboty mi szukała w mieście..Tutaj jest Twoje miejsce ..tutaj Ciebie wszyscy potrzebujemy..A anioły z Mileandrii przecież tylko wynagrodzić chciały naszą gościnność ..A jeśli niechcesz nie będziemy powiększać domu ale np. o jedno piętro podwyższyć możemy..:)) żeby nam nie świeciło n.p w nocy do sypialni..;) Bo widzisz takich pięciu mieć u siebie to dobra rzecz..Prawdy zawsze się możemy dowiedzieć..na elektryczności zaoszczędzimy. :))na starość nie będziemy się musieli włóczyć po lekarzach. zostaniemy jak inni będą sobie plastyczne operacje na odmłodzenie robić ..pięknymi ...szczęście nam nie ucieknie przez do góry nogami odwróconą podkowę...A one chociaż piękne są pośród nich damy przecież nam krzywdy nie zrobią w swoich prawach uwiecznione. a do tego jeszcze przed złem chronić będą jak niewidoczni stróże...
Możesz się poświęcić dzierganiu skarpetek na zimę dla Zbyszka i czapeczek dla córeczek..No weż Milka..czy ty aby o te piękniusie nie jesteś trochę zazdrosna ? :) przecież my gościnny naród jesteśmy ..Przemyśl to proszę i zapytaj o zdanie nasze córeczki..Myślisz , że one będą więcej z nimi czasu spędzały niż z nami ? Weź Mileczko kochano te wszystkie przywileje z tym związane pod uwagę...Takie coś raz na miliard lat się zdarza..Chcesz, żeby one od nas odeszły ??..Przecież sam Egocentron z radości zaciskał by ręce....Pomyśl Mileczko nad tym głębiej i nie martw się o przyszłość tylko kochaj je jeszcze więcej..Miłość do nich to tak jakby pełnię siebie po jej straceniu odzyskać..To tak jakby raj utracony na wieki przez grzechy zamknięty na nowo zamieszkać...Okey może myślisz o Mileandrii, która za nimi tęskni.. jednak nie powiedziałem Ci o tym jeszcze..one w piątkę mają taką w sobie moc wielką, że Mileandrię w każdej chwili w oka mgnieniu mogą odwiedzić..i po chwili, znowu przy stole razem z nami.. znowu sobie tak jakby nic się nie stało..na luzie siedzieć..:))
P.S Milenka nie potrafiła tej nocy zasnąć..nie żeby Zbyszek jej na to nie pozwolił ale ukradkiem pod osłoną nocy wkradł się do jej myśli Egocentron chytry..A tam wyproś je..Powiec Zbyszkowi albo ty albo one..Zbyszko może je bardziej ukochać niż własną żonę..A Anioły wsłuchiwały się w jej myśli i wszystkie razem czekały do rana.. jej ostatecznej decyzji..Oj biły się siły miłości z tymi egocentrycznymi..Walka to była na śmierć i życie..Kto zwycięży ? Miłość albo Ego oto jest pytanie....Mamo możemy dzisiaj spać z Tobą zapytały po północy nasze córeczki..I wtedy powiedziały jej coś na ucho.. Ja nie usłyszałem..W jednym momencie Egocentron zamienił się w nicość a Milka po ciężkiej walce..spokojnie sobie zasnęła a czego się dowiedziała od swoich dzieciątek .. niech ona sama wam już opowie..Komuś się udało tamtej nocy zatrzymać w ostatnim momencie szczęście w Królewicza podkowie...
19.03.2015 20:14 Mistyk
#
Zbyszko...a coś Ty się taki interesowny nagle zrobił co...dobra rzecz?...Zbyszko!!...to są przecież Anioły!...czy Ty myślisz że ja bym mogła konkurować z Nimi..oj nie mój Drogi...nigdy w życiu :)
...no i jeszcze Ci powiem jedną rzecz...nie spodziewam się tego po Tobie..że mnie przy skarpetach i czapeczkach chcesz usadzić!...przecież Wiesz że dziergam je z przyjemnością...ale nie całymi dniami :))
...mówisz że dom podniesiemy do góry...a czy to czasami nie to samo...co powiększenie jego powierzchni :)
...no dobra...pomijając to co wyżej...skoro już wypędziliście...Egocentrona...z Milki...to może się jakoś dogadamy...ale najpierw opowiem Ci pewne zdarzenie...prawdziwe...kiedyś o mało co nie nadepnęłam na żmiję...to było dawno...ale pamiętam do dziś...schodziłam po skalnych stopniach w dół...i już miałam postawić stopę na kolejnym...gdy moją uwagę przykuł jakiś ruch...zarejestrowałam go kątem oka...ale zatrzymałam się na szczęście...i wtedy zobaczyłam jak spod mojego wiszącego parę centymetrów nad podłożem czubka buta wypełza szare obleeee...ciało...zamarłam...ona odpełzła w pobliskie zarośla...i tam zwinęła się w kłębek z głową uniesioną i gotową do ataku...instynkt...zrozumiałe...byłam intruzem na jej terytorium....poczuła się moją obecnością zagrożona...zwiała...ale na wszelki wypadek nie traciła czujności...pewnie gdybym weszła w te zarośla to by mnie dziabnęła...jej prawo...instynkt samoobrony...od tamtej chwili...bacznie stawiam kroki by nie wleźć na czyjeś terytorium...a i swoje też potrafię bronić :))
...w domu na Podlasiu...życie się troszkę wyciszyło...Anioły chodziły w obecności Milki milczące...wyczuwało się pewne napięcie...powstała pomiędzy Milką...a Aniołami mentalna bariera...tylko dziewczynki były jak zawsze wesołe...zachęcały nas do wspólnej zabawy...do przyrządzania potraw w kuchni...ale Milka się wykręcała "sianem"...że chce skończyć zaczęte skarpetki dla Zbyszka :)))...aż pewnego wieczoru córeczki przyszły do Milki...przysiadły obok bardzo smutne...serce się Milce krajało patrząc na Ich niewesołe buzie...przytuliła je do siebie...i powiedziała...no dobra...najpierw pogadam ze sobą...to może sobie przetłumaczę...że jak coś jest nieuniknione...to żeby nie wiadomo co...i tak to nastąpi...wiem że marudzenie...narzekanie i dołowanie sensu nie mają...Och tam!...no taka nasza ludzka natura...która wpada z nastroju w nastrój i to niekoniecznie dlatego...że jest płci żeńskiej...a tak swoją drogą...Te piękne Gościówki Nasze bardzo lubię...i przykro mi bardzo...że wyciągnięte w moją stronę ich dłonie...zawisły w powietrzu :(
...pora to naprawić...wzięła córeczki za ręce i weszła do kuchni...gdzie siedziały smutne Anioły...uśmiechnęła się do nich niepewnie...zaparzyła dzbanek gorącej herbaty...i usiadła z Nimi do stołu...pora przełamać bariery...zaczęły rozmawiać...później niepewne uśmiechy...aż wreszcie mogły sobie spojrzeć głęboko w oczy...nie twierdzę że wszystko zmieniło się tamtego wieczoru...lecz z pewnością...wtedy zaczęłyśmy inaczej myśleć...i budować przyjaźń...pomiędzy nami...byśmy sen miały spokojny...bez dręczących niepotrzebnych wyrzutów...dzisiaj z radością patrzę jak dom rośnie do góry...i umiem powiedzieć...że pewne obowiązki są tylko moje...i dopóki je nie poproszę o pomoc w nich...to będę je wykonywać sama :))
...aha...jak Wszyscy wiemy...anioły i tak mają mnóstwo pracy...oprócz tych którymi zajmują się w Naszym...Zbyszkowym i Milki gospodarstwie :))
...a co córeczki Milce powiedziały...hmmm...no cóż...chyba nie muszę ich słów powtarzać...myślę że każda Matka się domyśli...cóż to są za magiczne słowa dwa :)))
20.03.2015 14:24 miwar
#
Nie dwa słowa Mileczko ale pięć ich było :))) Ja już to zdradze jak Milka te swoje tajemnice lubi sobie pod kocykiem chować...Najwyżej wędką dostanę prze zmianie nastrojów ..jako to czasami u kobiet bywa..albo będę musiał spać na sianie w szopce co przez dach gwiazdy widać...Nie nie..nienapada mi na nos w razie deszczu bo okno wielkie wmontowałem w to miejsce..Przynajmniej się trochę na deskach i papie zaoszczędziło :)) A jeśli by się tak stało wtedy podejdę do okna sypialni w której normalnie w jednym łóżku śpimy i tam głośno po malutkim bimberku zdradzę tą tajemnice..Człowiek trochę odważniejszy jak sobie w stresowych sytuacjach taką nalewką z owoców leśnych co Agnieszka zeszłego lata nazbierała.. trochę dopomoże...
Albo lepiej tego nie robić..jak myślicie ? Wiem nie odpowiecie mi na to pytanie .. Córeczki wtedy powiedziały mamusi do jej elfiego ucha...Bardzo mocno kochamy naszego tatusia...:)) O kurcze Milka zauważyła , że zdradziłem jej tajemnice..Posłuchajcie drodzy mili co zrobiła.
Zbyszko..Zbyszko..tymczasem Zbyszko chowa się za drzewem z butelką ciemno-czerwonej cieczy...Chlapne sobie podwójnego..No i jak pomyślał tak zrobił..Tak kochanie coś nie tak..? Co ty opowiadasz naszym telewidzom ..co ? Mileczko..prawdę napisałem..Chodź tu szybko..Zbyszko jak piesek, który nabroił ze spuszczoną głową i zygzakiem powolutku się do Mileczki z wędką w ręku zbliża..gotowy w każdym momencie szybko czmychnąć w bok a potem prędko do lasu...Ostry wzrok Milki bodzie go po oczach więc go unika..Oj Milka popatrz tylko kto tam za Tobą na drzewie siedzi..! Milka odwraca głowę do tyłu a wtedy Zbyszko szybko ciach ..prach do wędki doskoczył wyrwaj ją szybko z jej dłoni.. jednak bez przemocy i się śmieje..co niemiara..hahahahhaa hahahaaa..A co ty się tak śmiejesz Zbyszko co ? zapytała Milka rozbawiona tą sytuacją jednak nie dając tego po sobie poznać ...Wiedziała , że Zbyszko kobiety nigdy nie udeżył więc nie zalągł się w niej strach takim czymś spowodowany..Dawaj tą wędkę z powrotem już..krzyknęła Milka a Zbyszko wtedy parę kroków do tyłu ..za chaczyk i siup delikatnie na Milkę..Haczyk zawiesił się na dekoldzie jej nowej pięknej sukienki..i gdy chciała go wyciągnąć Zbyszko lekko pociągnął..Zbyszko ta sukienka majątek jest dla mnie warta zostaw te zabawy !!! To nie stawiaj oporu a nic ci się nie stanie odpowiedziała głowa domu i lekko kołowrotkiem jak rybkę do siebie Milkę przyciągnęła..Zbyszko nie rób tego !! A wtedy Zbyszko jak najdelikatniej jak umiał zaczął kręcić kołowrotkiem zmniejszając tym wyprubowanym już sposobem odległość ..Zbyszko nie gwarantuję za siebie..A jak była już w jego silnych ramionach odpioł delikatnie chaczyk..wędkę na bok odrzucił..gwizdnął umiejętnie..i już po chwili Królewicz się w oka mgnieniu pojawił. Zbyszko Milkę na konia ..on za nią i wiśta wio razem do lasu pogalopowali..Anioły się tej sytuacji uważnie ukryte za drzewami przyglądały i tak z tego powodu tego dnia uśmiały, że nie mogły parę dni nic zjeść z powodu bulu brzucha :)) Do dzisiejszego dnia sobie o tej historii przypominając..parskają ze śmiechu a ci niewtajemniczeni nie wiedząc o co chodzi również się śmieją do bulu przyjemnego..:))
Po kilku godzinach Milka ze Zbyszkiem na koniku wrócili , zarumienieni..piękni..i szczęśliwi ze sobą w ramionach...Zbyszko ty kłamczuchu tego mi wcale a wcale dziewczynki do ucha wtedy nie powiedziały ...Ale jak zasnęłaś to te słowa w moim uchu od nich usłyszałem.. :)) Pewnie zmieniły tylko jedno słówko i Tobie mamusiu a mnie tatusiu z resztą tych innych wyszeptały .. :):) Łobóz !! Wyszeptała Milka.. Tego mnie brat "Kamienna Ręka " kiedyś nauczył..odpowiedział Zbyszko a w powietrzu pojawił się zapach taki smakowity, że od razu im się przypomniało , że od śniadania jeszcze nic nie jedli . Mamo..tato aniołki..... kolacja gotowa zawołały dziewczynki i nie napiszemy wam dzisiaj co na niej zaserwowały..bo by restauaracje pięciogwiazdkowe nam ich recepty powykradały..:)) No co tacy ciekawscy przed monitorami nas śledzicie..Jazda na pole (na dwór) tam to jest dopiero prawdziwe życie :) Ja z Luką też wychodzę i każdemu choremu na depresje i inne dolegliwości brakiem światła spowodowane.. witaminę D w świetle słonecznym zawartą.. serdecznie polecam i życzę :))
20.03.2015 17:50 Mistyk
#
...ha ha ha..."gwizdnął umiejętnie"...no nie mogę przecie...Zbyszko!...z Ciebie to współczesny Zorro...a Królewicz to „Tornado" :)))
...boisz się tej wędki Zbyszko...jak diabeł święconej wody...chociaż jeszcze ani razu jednego nią nie dostałeś...ale jak będziesz mnie prowokować...to kto wie :))...kiedyś mogę jej użyć by Ci przyłożyć :))...zwłaszcza jak będziesz po kryjomu...ciemnoczerwoną cieczą dodawał sobie animuszu...a za elfie uszy...innym razem z Tobą się policzę :))
...ale muszę Wam powiedzieć...że w domu na Podlasiu...zagościła radość..aż chce się zanucić..."wiosna cieplejszy wieje wiatr"...bo od kilku dni ta piosenka siedzi mi w głowie...zresztą mam ku temu powody.
...nazajutrz obudziło Milke śpiewanie...przetarła oczy bo wczesna jeszcze była godzina...ale to nie był sen...naprawdę słyszała śpiewnie...podeszła do okna...z którego widok rozciągał się na ogród...zobaczyła córeczki...z aniołami...tańczące w promieniach budzącego się słońca...Które śpiewały słowa piosenki...napisane przez Zbyszka...tak pięknie...jak by słowiki zamieszkały w ogrodzie :)...pomyślała sobie Milka..tak to już WIOSNA!!...ubrała się i poszła do kuchni...przyszykować "rannym ptaszkom" śniadanie :)
...a no właśnie...skoro już mowa o ptaszkach...Zbyszko...może by tak rozwiesić w ogrodzie budki lęgowe dla skrzydlatych...co?...to taka pora...kiedy i im będą potrzebne...domki do zakładania rodzinki...i dziewczynki się ucieszą...a Jana...będzie pewnie w siódmym niebie:)
...może myślicie że było to bardzo dawno temu...a może i nie tak dawno...może wczoraj..a może dzisiaj...bardzo daleko..albo i bardzo blisko...a może tuż obok Nas...dzieją się takie historie...o których My tu piszemy...wędruje ścieżkami takie właśnie sobie życie...to nasze przywędrowało na Podlesie...w sercu lasu sobie przycupnęło...piękne to miejsce by zacumować...ciche i spokojne...i Wszystkim Wam życzę takiego miejsca...gdzie znajdziecie radość i szczęście :)...a jak nie wiecie gdzie takiego miejsca szukać...to zapraszam do Nas na Podlasie :))
21.03.2015 14:22 miwar
#
Ta ksywka do mnie pasuje Milusiu najmilsza :)) Zorro to też się na Z zaczyna jak n.p Zbyszko z Bogdańca..bohater narodowy co krzyżakom pokazał co to znaczy słowiańska krew wybrańca..Zbyszko z Podlasia to jednak nie taki typ jak ten z pod Grunwaldu...chociaż kto wie czy Zbyszko, który ramię w ramię z Jagiełą walczył o wolność i miłość do Polski, to nie był jaki pra.pra..pra..pra..pra dziad naszego Zbysia z Podlasia, który się z Milką na tej ziemi literaturze i naturze poświęcają..;) No tak ta nasza Polska ..jak się już na dobre zagnieździ w duszy to nawet jak człowiek na emigracji za chlebem i lepszym życiem podąża..,swoje serce do ojczyzny każdego dnia wysyła..Serce jak raz mocno ojczyznę pokocha to nawet sam Egocentron klejnotami i innymi bogactwami go do zdrady nie przekupi..Może ktoś pomyśli.. z majątku i dobrej pozycji dla miłości zrezygnował człek głupi..
Ostatnio ktoś powiedział mi na serio że "głupotę myli się czasami z dobrodusznością"..Pomyślałem o tym stwierdzeniu lub myśleniem takich ludzi.. i ich takim nastawieniem w stosunku do świata, i nie wiedziałem czy płakać..czy raczej się głośno śmiać z takiej pustej sztuki..
A teraz napiszę co mi się dzisiaj rano przydażyło..Zanim pojechałem do pracy..wyszedłem obowiązkowo z Luką na spacer..W tem patrze a na drzewie pięć ptaków na samym wierzchołku siedzi ..przyglądam się uważnie czy wzrok mnie nie myli ..jeszcze raz liczę pięć ale trochę z boku jeszcze tak jakby gałąź formę ptaka większego stworzyła..Przyglądam się dokładnie ale nic się nie rusza..a te pięć jakby rozmową zajęte ważną, machają skrzydełkami i ćwierkają..Patrzę jeszcze raz i na raz dwa z tych pięciu na zachód odleciało , po chwili trzeci na wschód obrał kierunek..i wtedy ta gałąź co kształt miała ptaka większego się poruszyła i zauważyłem, że to jakiś inny ptak a nie gałąź..rodzaju nie rozpoznałem (bo było za daleko...) No i tak sobie przypomniałem o spotkaniu Egocentrona z naszymi pięcioma aniołami w naszej Baśni..
A było to tak ..Czas tutaj nie gra roli..Pięć aniołów w swoich wiernych postaciach i zadaniach w dialogu z o ile bardziej większym od nich Egocetronem..
Co wy maluchy chcecie zdobyć ? Uniósł się dumą Egocentron ?..To ja jestem panem i władcą świata..Przynoszę choroby tam gdzie jeden z was się o zdrowie stara..Przynoszę nieszczęście tam gdzie nikt tego się nie spodziewa..w ciemności ukrywam biedne głodne dzieci i inne niewinne istoty..Wojny uprawiałem , uprawiam , nowe planuję i szykuję a pieniądze co ciężko pracujący ludzie w podatku na mnie przymusowo oddają..przeznaczam na coraz to nowocześniejsze zbrojenie i maszyny śmierć i spustoszenie przynoszące..No i władzę mam taką..że niewinnych skazuję na śmierć..bo za moje klejnoty i złoto kupuję duszę tych co moim prawom się poddają..Tyranów doprowadzam do władzy..żeby żądzili masą pracującą..nienawiść sieję pomiędzy narodami w telewizji i internecie..Prawdę depczę brudnymi buciorami i kłamstwem się posługuję tak dobrze, że je jako prawdę konsumują łatwowierni ..i ci mali i ci więksi..I co podniesie się ktoś na mnie.. ? To ja spowodowałem , że najwięcej pieniędzy się przeznacza na zbrojenie na świecie od początku ludzkiego rodzaju..to ja podsuwając prawo w księgach zapisane niesprawiedliwość podlewam z przyjemnością spoglądając na to, że niecała setka miliarderów tyle majątku ma co połowa ludzi na ziemi kajdanami niesprawiedliwości skutych..Mam dalej wymieniać moje dzieła? Anioły spoglądając po sobie i dostrzegając gorzką prawdę wypowiedzianą przez władcę ciemności.. milczały..Przed oczami pokazała się im historia ludzkości..krwią namazana , cierpieniem , nienawiścią , niesprawiedliwością , obojętnością , egoizmem , znieczulicą i innymi złymi ludzkimi sprawami..Na Mileandrii nie jest tak jak tutaj na ziemi równocześnie pomyślały..Przez wieki będąc tutaj napatrzyły się dostatecznie i nie mogły zrozumieć, że tak wielu ludzi będąc potomkami tych dwojga z raju.. obrali taką drogę..Nie rozumiały tego ale dopiero jak spotkały się oko w oko z Egocentronem i słysząc jego władcze słowa pomyślały, że to wcale nie tylko wina słabych ludzi..którzy myślą, że jeśli dostaną się do władzy to osiągną szczęście , zdrowie i harmonię..Oj jak bardzo mylili się ludzie..myślącymi takimi kategoriami i takie ścieżki w życiu wybierali..I jak mocno swoim błędnym myśleniem do coraz to większej przepaści doprowadzali pomiędzy sobą i narodami..Okrutnie znęcając się nad innymi, naturą..bezbronnymi zwierzętami ...No i co.. czyż nie jestem śilniejszy od waszego Boga ? Kontynuował Egocentron i zamienił się w czarną chmurę, która zassała wszystkie mu poddane dusze..W tym momencie jak to się działo był w drodze również Zbyszko ..Usłyszał głos : Co ty chcesz osiągnąć ? Egocentron jest silniejszy niż Bóg Miłością również nazywany..Zbyszko zobaczył czarną chmurę, która przyciągała go do siebie jak silny magnes..W tym samym momencie jednak poczuł ciepło w okolicach górnej części głowy ..tak jakby niewidzialne światło bez słów do niego przemawiało.. było to bardzo piękne uczucie..którego nie da się opisać słowami..Zbyszko zatrzymał się i głośno odpowiedział..Egocentronie nie ważne jest dla mnie , że jesteś taki wielki i władczy..Dla mnie ważne jest to drógie czego ty w sobie ani odrobiny nie masz w swojej naturze !!! Po wypowiedzianych słowach i jednocześnie podjątej decyzji czarna masa zniknęła w nicość zamieniona....A Zbyszko w oka mgnieniu wrócił na Podlasie..Tam czekała na niego Milka radością do cna przejęta.. kochana jego żona..córeczki przeszczęśliwe, że tatuś nie poddał się temu czarnemu władcy..a anioły otoczyły naszą pięcioosobową rodzinę kołem ..złapały się za ręce i zaczeły tańczyć..coraz to szybciej i szybciej..aż stworzył się wir powietrza..i wszyscy razem unieśli się w górę..otoczeni blaskiem , szczęściem, zdrowym i szczęśliwym samopoczuciem.. w pięknych barwach tęczy , która przeniosła ich na Mileandrię...
21.03.2015 22:26 Mistyk
#
...no nie aż mnie ciarki po plecach przeszły...i od razu sobie pomyślałam...jak to dobrze że dziewczynki wygoniły to cholerstwo ze mnie :))
21.03.2015 22:44 miwar
#
..pewnego razu...bo tak najczęściej zaczynają się opowieści...żyła pewna rodzina...nie zbyt bogata...nie liczna...ot taka przeciętna...ale bardzo szczęśliwa...i pewnie to szczęście trwało by jeszcze długo...ale jak to czasem bywa w życiu...zawsze coś..albo Ktoś...potrafi zamącić wodę...by wir jej zebrał żniwo...i tak i tym razem się stało...i nagle okazuje się że drogi są tylko wyboiste...z zakrętami...a w ogrodzie nie rosną kwiaty...tylko pokrzywy i krzewy z ostrymi kolcami...tak...wtedy wydaje się...że najlepiej skryć się w ciemności...wchodząc w nią coraz głębiej...po jakimś czasie uznając...że nie potrzebuje się światła do tego aby żyć...i zadowala się złudą tego...co nazywamy istnieniem
...wcześniej czy później przychodzi jednak moment...gdy wszystko wokół traci sens...a uśpione serce dopomina się czegoś więcej...czego?...w mroku człowiek nie potrafi tego sprecyzować...do tego potrzebne jest światło...a to bez miłości nie istnieje...bez tych skarbów nie wyjdziemy z mroku...wiem że życie nie oszczędza nikomu trosk..przykrych zdarzeń...kłopotów...ale warto się postarać by się wygramolić z czeluści ciemności.
...a teraz opowiem gdzie zabrały nas anioły...uczucia tej podróży nie da się opisać słowami...ale nagle znaleźliśmy się na polanie...nad pięknym jeziorem...położonym pomiędzy wzgórzami...wokół rosły kwitnące krzewy...drzewa z liśćmi o soczystej zieleni...było to piękne miejsce...ciche i spokojne...a nad głową błękit nieba z płynącymi obłoczkami...jak statki na lazurowej toni morza...wokół było ciepło...tylko lekki wiaterek wirował wśród gałęzi...czy myślicie że trwając w ciemności zobaczylibyście to wszystko...nie!...trzeba uwierzyć że jest się kimś ważnym...potrzebnym...dobrze jak Ktoś poda Nam rękę...a my jej nie odtrącimy...dobrze gdy Ktoś o Nas myśli...warto Temu Komuś sprawić radość...i chociaż wiele musi czasem minąć dni...tygodni...miesięcy...nawet i lat...by życie zaczęło nabierać barw...by pokonać zasieki...które sami zbudowaliśmy...by po czasie znów móc wypłynąć na wody i popłynąć bez lęku...z świadomością że na brzegu stoi Ktoś...kto nie pozwoli Nam utonąć...wato!...a morał??...nie będzie morału...bo to nie bajka jest...tylko kilka słów...że nie należy poddawać się...tylko walczyć...z przeciwnościami jakie Nas spotykają...bo teraźniejszość jest taka mała...że jej wartość tak łatwo przeoczyć...a przecież ona zależy tylko od Nas.
...ale wróćmy do Mileandrii...anioły ciepłe...serdeczne...życzliwe...starały się by Nam u Nich było dobrze...no jednym słowem błogość mogła człowieka ogarnąć...czuliśmy się bezpiecznie...otoczeni Ich opieką...zresztą w tej krainie...dzieją się tylko dobre rzeczy...i nikt nikomu nie robi krzywdy...ale moje serce tęskniło za Podlasiem...zresztą nie tylko moje...dziewczynki też się dopytywały...kiedy wrócimy Wszyscy razem do domu.
Zbyszko...czy jest jeszcze w Tobie ten chłopiec...który stawiał czoło wielkim wyzwaniom...i miał serce wojownika?
22.03.2015 14:41 miwar
#
Milko, Milko....Jeszcze śpi..Tak to już siudmy miesiąc kiedy nie otwarła oczu..odpowiedział głos z oddali..Zbyszko zaniepokojony tym Milki stanem godzinami siedział przy jej łóżku i czuwał nad jej snem głębokim...Dziewczynki też wracając ze szkoły przynosiły dla swojej kochanej mamy skarby ze swoich ulubionych zajęć w wolnym czasie od nauki solidnie pielęgnowanych. Agnieszka przynosiła kwiaty pachnące..które w jej ogrodzie pielęgnowała..Kasia przyniosła jej ostatnio jej piękną podobiznę w krysztale górskim solidnie wykreowaną a Jana , która rozmawiała ze zwierzętami opowiadała jej historie przez zwierzęta opowiedziane..Cała rodzina dbała o nią nie opuszczając nawt w nocy..Zmieniali się
22.03.2015 20:11 Mistyk
#
...a no śpię :))...i śni mi się piękny sen...który pozwolił mi spojrzeć na życie inaczej...z pewnym dystansem...i z innej perspektywy...że pustka...której nie da się zapełnić...bo ludzi nie można zastąpić...uświadomiła mi wiele....i zdałam sobie sprawę...że ja lubię pod prąd i pomimo tego...że trudniej...nie zawracam z obranej drogi...wierząc że wędrując po wybojach...dotrę do tęczowego mostu...przerzuconego ponad górami...lasami...morzami...troskami...lękami...problemami...i zwątpieniami...i że po drugiej stronie tęczowego mostu...wszystko będzie wyglądać inaczej...ludzie nie będą patrzeć na siebie z nieufnością...ale będą obdarowywać się uśmiechem bez okazji...gdzie człowiek człowiekowi nie będzie wilkiem...tylko gdy przejdzie się przez ten tęczowy most...świat będzie bardziej kolorowy...tęczowy most...przecież mamy go w sobie...a on ma moc...by przeprowadzić po nim również tych...którzy go jeszcze szukają
...dzięki dziewczynkom...otoczona jestem pięknem...tym z ich serduszek płynącym i tym które przynoszą mi codziennie w darze...dzięki temu...most jest jeszcze bardzie kolorowy :)
...hmmm a Zbyszko...przeskakuje z tematu na temat...jak by unikał odpowiedzi...na pytania...no to pośpię więc jeszcze sobie troszkę :)
22.03.2015 22:04 miwar
#
..Przepraszam ale zanim skończyłem nowy rozdział dokończyć to jakiś przycisk dotknąłem niechcący ale to dobrze, że się tak stało..dlatego, że Milka dopisała ważnych słów kilka..
...zmieniali się jak czujni i wierni żołnierze przy zmianie warty, nie zostawiając nawet na moment Mileczkę samą..
Pewnego dnia a było to już w ósmym miesiącu jej śpiączki..Milka zaczęła mówić coś przez sen..Od razu cała rodzina się przy jej łóżku zebrała i uważnie w jej słowa wsłuchiwała..
Ależ tu pięknie na tej planecie..góry wysokie i strumyki czyste..Roślinność jak w mitycznym raju z najpiękniejszymi kwiatami, jakiekolwiek widziałam..Ale cóż to ja widzę siedlisko jakieś z kolorowymi domami o niespotykanej architekturze..Podejdę bliżej ..Dzień dobry ! Dzień dobry odpowiedziała i zobaczyła istotę jakby ze światła tęczowego utkaną.. o przepięknych szmaragdowych oczach . Postać delikatnie się do niej uśmiechnęła a Mileczka z zachwytu nie mogła oderwać od niej oczu..Kim jesteś ? Jestem jedną z mieszkanek Mileadrii i właśnie chciałam Cię przywitać tutaj razem z innymi..chodź za mną proszę..Poczekaj .. !.. nie widziałaś może moich córeczek z ich tatusiem a mężem moim ..Zapytała Milena..Chodź za mną i nie bój się niczego odpowiedziała postać a Milka nie odważyła się już więcej zapytać..rozglądając się uważnie do okoła ..A świat był to jeszcze piękniejszy niż ten który w bajkach z dzieciństwa widziała..Powietrze krystalicznie czyste ze zmieniającymi się błogimi zapachami..Woda, która w strumyku przy ich drodze płynęła kryła za swoją czystą taflą przepiękne stworzenia..Niektóre były podobne do rybek które kiedyś w wielkim akwarium widziała w niekończącej się liczbie form i barw..Inne znowu jak meduzy w niebiesko-zielonych kolorach a pomiędzy tym wszystkim kamienie szlachetne i koralopodobne wodne drzewa..Nie było tam walki o życie..i żadnego polowania..Wszystkie wodne istoty tak jakby się uzupełniały ..wyglądało to jak taniec Harmoni z tymi przepięknymi stworzeniami ..Pod wielkim wrażeniem była Milka, która radośnie swoimi pięknymi oczami witała się bez słów z tymi nieziemskimi istotami..A one odpowiadały jej smiejącym się wzrokiem..Takiego stanu ducha i duszy nasza Milka nigdy wcześniej nie spotkała..Jej słuch jednak na moment od tego świata wodnego został oderwany..Spojrzała w górę a Tam inne skrzydlate anioły razem z kolorowymi ptakami tańczyły przy niebiańskiej muzyce przez wszechświat komponowaną..Tego widoku nasza bohaterka nie zapomni przez całe życie..W tem zobaczyła pięknie zdobione wrota z przezroczystych wielokolorowych kryształów i światło trochę śilniejsze z nich bijące..Piękna postać pokazała jej delikatnym ruchem ręki..żeby dalej za nią podążała a Milka nie sprzeciwiając się weszła do wielkiego pomieszczenia z architekturą podobną do tej co Elfy przed wiekami stworzyły..Wszystko było jednak realne i namacalne..Na wprost pojawił się przed jej oczami tak jakby piękny ołtarz do którego prowadziły jasno-zielone marmurowe schody. A kiedy podniosła wzrok..zobaczyła piękną postać ze światła i materii najpiękniejszej jaką można sobie wyobrazić życzliwie na nią spoglądającą..Witam w Mileandrii żekła tajemnicza osoba ..a Milka odpowiedziała niknięciem głowy..nie mogąc po tym co widziała ani jednego słowa wykrztusić..Jednak po jakimś czasie zaczęła mówić..Piękne to miejsce ..chyba najpiękniejsze jaki widziałam na świecie..Jednak chciałam zapytać jeśli wolno czy wasza dostojność nie widziała może moich córeczek..nie dokończyła zdania kiedy świetlista postać odpowiedziała. Nasza kochana Mileno..wiem o tym , że całe piękno Mileandrii nie zdoła Ci zastąpić Twojej kochanej rodziny..miej proszę jednak trochę cierpliwości.."Wszystko dzieje się w odpowiednim tego momencie czasie" Twoja rodzina jest bezpieczna i nic jej nie grozi..zaufaj nam proszę !! Bardzo za nimi tęsknię i za Podlasiem odpowiedziała w wielkim żalu i upadła nieprzytomna na kryształową podłogę..
Cała rodzina uważnie słuchała co Milka przez sen opowiadała ..i śmiejąc się do siebie jednocześnie już wiedzieli..Mileczka przez sen opowiadała to co przyżyła w pierwszych chwilach spędzonych na Mileandrii..Jednak jak to się stało, że nie byli wtedy razem.. ano Mileczka o sercu Podlasim i wpajaną jej tradycją "wszędzie dobrze ale w domu najlepiej" zaczęła tęsknić za Podlasiem już po krótkim czasie ..Tęsknota ta , która jest w pewnym sensie oderwaniem od otaczającego nas świata teraźniejszości nie pozwala na spostrzegania tego.. jako domu w całości..Te myśli odrywają nas od tutaj i teraz i przenoszą tam gdzie jest nasz dom..lub tam gdzie kiedyś był..Ten stan Milki, na Mileandrii nie znany p.n tam żyje się tu i teraz a nie tam gdzie nas niema ..doprowadził na pewien moment do jej rozstania z rodziną..Jednak ta rodzina była cały czas przy niej ...Milka pogrążona w nostalgii i tęsknotą za Podlasiaem i jej domkiem ...ich jednak nie postrzegała...Takie to tam na tej planecie odwieczne prawo..
Minęło parę nowych miesięcy o opowieści Milki o jej wrażeniach na Mileadrii podczas snu..i Milka się w końcu obudziła..
Zbyszko pomimo zmęczenia zobaczył jej ruch oczu i ust..no i po jakimś czasie patrzyli już sobie w nieustającej miłości tak mocno za sobą stęsknieni..
Oj Zbyszko ale miałam sen..a gdzie córeczki ? W szkole Mileczko przecież !! No tak ..Milka rozglądneła się dookoła i zobaczyła , że jest w swoim łóżku w domku na Podlasiu..Wiesz Zbyszko śniło mi się , że walczyłeś z Egocentronem wielkim a potem pięć aniołów zabrało nas na Mileandrię ... Piękny to był świat i musiałabym chyba pięć lat spędzić, żeby opisać jego piękno , czar i harmonię tam panującą..jednak zaczęłam tęsknić za Podlasiem i wtedy ty z córeczkami znikneliście mi z oczu..A później tylko pamiątam, że...Wiem Mileczko o tym ! odpowiedział Zbyszko a na podwórzu rozległ się śmiech dziewczynek wracających ze szkoły..Moje maleństwa powiedziała Milka a w drzwiach pokazały się trzy młode przepiękne panny...Milka patrzy na nie z niedowierzaniem..To niemożliwe przecie, żeście tak urosły...Mamo a widziałaś nasze prezęty od nas dla Ciebie przygotowane..Wtedy Milka się rozejżała jeszcze raz i zobaczyła piękne podarunki ... kryształowe jej oblicze , piękne pachnące kwiaty i książkę zatytułowaną "Opowieści zwierząt z podlaskiego lasu" A i ja mam dla Ciebie niespodziankę powiedział Zbyszko..złapał ją delikatnie za rękę wyprowadził na podwórko czyli pole :) i skierowali się w kierunku strumyka..szli tak kilka godzin do jego źródeł szczęśliwi i nie odczuwający zmęczenia..Jednak Milka w sercu już teraz bardzo głęboko ztęskniona za Mileandrią i jej mieszkańcami..W końcu weszli na najwyższą górę na Podlasiu ale za nim osiągneli szczyt. Zbyszko wyciągnął czerwoną wstążkę i zawiązał nią Milce oczy..Zbyszko ty już mi tym spacerem zrobiłeś niespodziankę..Asa zostawiam z reguły na koniec odpowiedział rozbawiony Zbyszko i razem weszli na szczyt góry...Zapach się pojawił w powietrzu jakiś trochę inny ..Milka o śnie sobie przypomniała..Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden ..Zbyszko odwiązał wstążkę ..Milka otworzyła oczy i nie mogła uwierzyć co zobaczyła ..Przed nią rozciągał się krajobraz Mileadrii najpiękniejszej Planety w wszechświecie...
Prolog..I tym wydarzeniem kończymy drugą część naszej Baśni ..Dopowiemy jednak do tego, że mieszkańcy Mileadrii dowiedziawszy się od swoich wysłanników o wielkim Egocentronie panującym na ziemi , postanowili coś z tym zrobić..Nie podobało im się to, że tak wielu ludzi na ziemi zamiast miłością się kierować w życiu jej odwrotność wybierali..Spotykając naszą rodzinę na Podlasiu wiedzieli , że mogą im zaufać ..Mileandria i jej niewidzialna osłona nie przepuszcza od zarania wieków mocy Egocentrona..Wolni po przebytej walce od jego władzy Milka i Zbyszko nie stanowili zagrożenia więc ich ze sobą tutaj zabrali a to, że byli Podlasianami i tą ziemię ukochali stworzyli im mieszkańcy tej planety takie samo identyczne na Mileandrii..A jak potoczy się ich historia dalej w trzeciej części tej Baśni...tego nasi mili wierni telewidzowie dowiecie się w czasie Mileandrri już po chwili..a w naszym ziemskim poczekajcie cierpliwie..Matkę naturę kochajcie i wszelkiej przemocy unikajcie, starajcie się nikogo nie krzywdzić i stwórzcie siebie na nowo w pięciu elementach..stare niedobre sprawy sobie i innym wybaczcie , patrzcie na innych nie z nienawiścią jeśli zło od nich otrzymaliście..Egocentron się żywi złem i grzechami..Nie pozwólcie mu na to, żeby był jeszcze większy i potężniejszy..i weźcie przykład z Mileandrczyków..którzy dobro budują a zła jak ognia piekielnego unikają ...Taką misję wam także pięć aniołów przekazują..Do zobaczenia !!
22.03.2015 23:06 Mistyk
#
Historia się lubi czasami powtarzać więc Zbyszko przeprasza ponownie za wszystkie błędy..i te ortograficzne i stylistyczne..i te popołykane literki i przecinki..
Np. ..Przepraszam ale zanim skończyłem (powinno być zdążyłem) nowy rozdział dokończyć to jakiś przycisk dotknąłem niechcący ale to dobrze, że się tak stało..
No właśnie dziękuję Ci Milko, że wytrzymałaś ze mną tak długo i naszą historię kontynuowałaś..Dziękuję za mądre słowa..i historie które mnie doprowadzały do zadumy..śmiechu..a czasami łzy wyciskały..Dziękuję również za Twoje serce dobre, które dodaje mi inspiracji do nowych pomysłów i dalszego tworzenia..Dziękuję również tym wszystkim..którzy pomimo ich niewidzialności wiernie odwiedzają nas tutaj..ciekawi dalszych losów naszych bohaterów...
23.03.2015 05:12 Mistyk
#
...prawie mi mowę odjęło...poczułam się jak bym przeszła na drugą stronę lustra...i nagle zdarza się coś zupełnie niespodziewanego...co tam zobaczyłam...wzbudziło serdeczny uśmiech...tak promienny...jak uśmiech...szczęśliwej dziewczyny...aż nie chce mi się wychodzić z tak bezpiecznego ciepłego "kokonu"...dziękuję Zbyszko :)))
23.03.2015 10:27 miwar
#
...tymczasem Milka odczuwała...niczym nieuzasadniony smutek...z pozoru nic w jej życiu nie uległo zmianie...tak jak co dzień wstawała rano..i szła spać wieczorem...a jednak coś ją smuciło...myślała że może to pory roku...są odpowiedzialne za ten stan ducha...a tak naprawdę...wszystkiemu winien jest czas pożegnania...to on smutkiem zagląda w oczy...próbuje poukładać bogactwo darów otrzymanych...od Ciebie Zbyszko...którymi serce moje nasiąknęło jak gąbką...dobrem...serdecznością...śmiechem radosnym...i łzami wzruszenia...dziękuję Ci szczególnie za to wszystko :))
...tych skarbów wystarczy dla Wszystkich...jeżeli Komuś się zechce przeczytać opowiadanie...to życzę Mu wiele dobra płynącego z jego treści :))
23.03.2015 14:09 miwar
#
Polecam:
W lekturę się nie zagłębiam z powodu ciągłego braku czasu, natomiast zdjęcie bardzo mi się podoba, uroczy zakątek w pięknym świetle, pozdrawiam Mileno :)
23.03.2015 23:44 adlenar
#
Polecam:
Ta fotografia ma taką piękną energię :) i ta tajemnica za zakrętem co ciekawość budzi :)
30.05.2015 08:04 wiktoria-w
#
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu i w żaden sposób nie odzwierciedlają poglądów prezentowanych przez właścicieli i administratorów SwiatObrazu.pl. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Inne fotografie tego użytkownika
Najnowsze fotografie tego użytkownika
-
Najpopularniejsze kategorie
- akt (2783)
- architektura (26406)
- dziecko (8683)
- fotomontaż (293)
- krajobraz (83917)
- ludzie (24878)
- makro (25917)
- martwa natura (8564)
- miasto (1073)
- moda (1711)
- motoryzacja (3342)
- muzyka (1777)
- portret (23671)
- przyroda (86433)
- reklama (710)
- reportaż (16346)
- Reportaż SwiatObrazu.pl (544)
- różne (28485)
- sport (3863)
- wnętrza (2114)
- zwierzęta (43891)
-
Konkursy
- "Świat kolorów 2020"
zgłoszono 2246 prac - konkurs zakończony - "Polska jest piękna"
zgłoszono 1154 prac - konkurs zakończony - "Jajko, VII edycja"
zgłoszono 92 prac - konkurs zakończony - "Świat kolorów 2018"
zgłoszono 2654 prac - konkurs zakończony - "Od kuchni"
zgłoszono 507 prac - konkurs zakończony - "Jajko VI edycja"
zgłoszono 133 prac - konkurs zakończony - "Świat kolorów"
zgłoszono 2166 prac - konkurs zakończony - "Konkurs fotograficzny Jajko, V edycja"
zgłoszono 196 prac - konkurs zakończony - "Paleta barw"
zgłoszono 2283 prac - konkurs zakończony - "Ludzie w światłach rampy"
zgłoszono 256 prac - konkurs zakończony - "Powiew wiosny"
zgłoszono 580 prac - konkurs zakończony - "Jajko, IV edycja"
zgłoszono 88 prac - konkurs zakończony - "Polska jest piękna"
zgłoszono 475 prac - konkurs zakończony - "Żyję aktywnie"
zgłoszono 599 prac - konkurs zakończony - "Moja podróż przez życie"
zgłoszono 813 prac - konkurs zakończony - "Jajko, III edycja"
zgłoszono 169 prac - konkurs zakończony - "Uchwycić marzenia"
zgłoszono 1714 prac - konkurs zakończony - "W ruchu,V edycja"
zgłoszono 1212 prac - konkurs zakończony - "Mój przyjaciel"
zgłoszono 2047 prac - konkurs zakończony - "Wodne skojarzenia, VI edycja"
zgłoszono 1192 prac - konkurs zakończony - "Z Twojej perspektywy"
zgłoszono 350 prac - konkurs zakończony - "Jajko, II edycja"
zgłoszono 205 prac - konkurs zakończony - "Planet 21"
- "Z pazurem"
zgłoszono 3704 prac - konkurs zakończony - "Jesienne przysmaki"
zgłoszono 148 prac - konkurs zakończony - "Podróżujesz? Pokaż swoje zdjęcia i wygraj torby Lowepro"
zgłoszono 2501 prac - konkurs zakończony - "Lato kolorów"
zgłoszono 2039 prac - konkurs zakończony - "Wodne skojarzenia, V edycja"
zgłoszono 2129 prac - konkurs zakończony - "W ruchu - IV edycja"
zgłoszono 1816 prac - konkurs zakończony - "Jajko"
zgłoszono 281 prac - konkurs zakończony - "Podróże małe i duże"
zgłoszono 1063 prac - konkurs zakończony - "Ludzkie marzenia"
zgłoszono 318 prac - konkurs zakończony - "Chwila, której nie zapomnę"
zgłoszono 854 prac - konkurs zakończony - "Niezwykły każdy dzień"
zgłoszono 1566 prac - konkurs zakończony - "Dzika przyroda Europy"
zgłoszono 841 prac - konkurs zakończony - "W ruchu - III edycja"
zgłoszono 1266 prac - konkurs zakończony - "Polak po pracy"
zgłoszono 844 prac - konkurs zakończony - "Pocztówki z wakacji"
zgłoszono 1060 prac - konkurs zakończony - "Najpiękniejsze zdjęcia ślubne i weselne z dawnych lat"
zgłoszono 279 prac - konkurs zakończony - "Wodne skojarzenia - IV edycja "
zgłoszono 2028 prac - konkurs zakończony - "Lekka rzecz"
zgłoszono 910 prac - konkurs zakończony - "W ruchu - II edycja"
zgłoszono 2002 prac - konkurs zakończony - "Konkurs Street Photo -Twoja fotografia uliczna"
zgłoszono 893 prac - konkurs zakończony - "Strzelając śmiechem"
zgłoszono 680 prac - konkurs zakończony - "Bezkrwawe łowy"
zgłoszono 785 prac - konkurs zakończony - "Brzmienia muzyki"
zgłoszono 693 prac - konkurs zakończony - "Wodne Skojarzenia"
zgłoszono 1495 prac - konkurs zakończony - "Przestrzeń Życia"
zgłoszono 194 prac - konkurs zakończony - "W ruchu"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Przefiltrowany świat Marumi"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "20 lat Adobe Photoshop "
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Efekty specjalne w fotografii"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Inspiracje z codzienności "
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Kreatywna Rzeczywistość "
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Smukłość i elegancja"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Z Lowepro przez świat "
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "Czekoladowy PostCard"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony - "akt męski"
zgłoszono 0 prac - konkurs zakończony
- "Świat kolorów 2020"
-
Galerie redakcji SwiatObrazu.pl
- Canon PowerShot G10 (16)
- Canon PowerShot G11 (28)
- Canon PowerShot S90 (4)
- Canon-IXUS-1000HS (27)
- Canon-PowerShot-SX130IS (26)
- canon135SF (34)
- Canon_EOS_7D (25)
- Canon_PowerShot_S95 (33)
- casio-fh25 (32)
- Fujifilm FinePix Z33WP (19)
- Fujifilm-FinePix-XP10 (24)
- Fuji_Z80 (0)
- Fuji_Z80 (24)
- Fuji_Z80 (3)
- Fuji_Z80 (0)
- Galeria (45)
- JPG (27)
- JPG (27)
- Kodak EasyShare Z1015 IS (17)
- Leica M9 (16)
- Lustrzany obiektyw Sony AF Reflex 500/8 SAL-500F80 (26)
- nikkor200f2 (6)
- nikkor200f2 (16)
- nikkor200f2 (2)
- nikkor200f2 (6)
- nikkor28300 (40)
- nikkor35f14 (0)
- nikkor35f14 (12)
- nikkor35f14 (39)
- nikkor85f14 (27)
- nikkor85f14 (0)
- Nikkor_24_120_pierwsze_zdjecia (21)
- Nikon CoolPix S60 (13)
- Nikon D90 (21)
- Nikon-Coolpix-P7000 (29)
- Nikon_Coolpix_S8000 (12)
- Olympus E-P1 (7)
- Olympus E-P2 (32)
- Olympus Zuiko Digital 11-22mm f/2.8-3.5 (18)
- Olympus Zuiko Digital 25 mm f/2.8 Pancake (21)
- Olympus-mju-8010 (25)
- Olympus_E5 (27)
- Olympus_E_PL1 (24)
- Panasonic DMC - Lumix LX3 (18)
- Panasonic Lumix DMC - FS7 (18)
- Panasonic Lumix DMC - G1 (18)
- Panasonic Lumix DMC - TZ7 (34)
- Panasonic Lumix DMC-GF1 (24)
- Panasonic Lumix DMC-ZX1 (28)
- PanasonicLumixLX5 (22)
- Panasonic_DMC_FZ100 (18)
- panasonic_G2 (33)
- Panasonic_Lumix_DMC-G10 (15)
- Panasonic_Lumix_DMC_FZ45 (12)
- PC-E Micro NIKKOR 45mm f/2.8D ED (10)
- PC-E Micro NIKKOR 85mm f/2.8D (15)
- Pentax M60 (12)
- Praktica_DCZ_14_1 (8)
- SAMSUNG 16-45mm F4 ED D-Xenon (24)
- Samsung D-Xenogon Fish-Eye 10-17mm F3.5-4.5 ED (27)
- Samsung WB550 (18)
- Samsung_EX1 (8)
- Samyang 8mm F3.5 Fisheye (30)
- samyang14f28 (24)
- Sigma 10-20mm F4-5.6 EX DC (21)
- Sigma 70-200 F2.8 II EX DG MACRO (21)
- sigma1750F28_OS_HSM (42)
- sigma816 (26)
- sigma8514 (28)
- smc Pentax DA 18-55 mm F3.5-5.6 AL WR (23)
- smc Pentax DA* 60-250 mm F/4 ED IF SDM (18)
- Sony 16 mm f/2.8 Fisheye (26)
- Sony 35 mm f/1.4 G (30)
- Sony 50 mm F1.4 (21)
- Sony 50mm f/2.8 macro (25)
- Sony 70-200 mm f/2.8 G (34)
- Sony A550 w praktyce (45)
- Sony Cyber-shot DSC-HX1 (32)
- Sony DSLR-A850 (27)
- Sony DSLR-A900 (4)
- SonyE16-f28 (24)
- sony_A55 (20)
- Tamron 70-200mm F/2.8 Di LD (IF) Macro (16)
- Tokina AT-X 165 DX AF 16-50 mm f/2,8 (23)
- zeiss_distagon_24F2_ZA (18)
- ZN (6)
-
Warsztaty
- Strzał w dziesiątkę (979)
- Zrozumieć fotografie (285)
- Fotografowanie żaglowców podczas zlotu Baltic Sail Gdańsk 2011 (20)
- W kierunku lepszych zdjęć – praktyczne warsztaty z portretu w Chynowie (25)
- Oko w oko w Gdańsku (3)
- Oko w oko w Poznaniu (20)
- Oko w oko w Szczecinie (31)
- Oko w oko w Lublinie (13)
- Oko w oko we Wrocławiu (9)
- Oko w oko w Katowicach (60)
- Oko w oko w Warszawie (121)
- Trudne warunki oświetleniowe - warsztaty w Kopalni Soli w Bochni - II edycja (2)
- Fotografuj miasto nocą w Krakowie (4)
- Fotografia rodzinna w Katowicach, 18 grudnia (0)
- Fotografia rodzinna w Warszawie, 19 grudnia (0)
- Studio fotograficzne od A do Z - warsztaty praktyczne w Katowicach, 27 listopada (65)
- Trudne warunki oświetleniowe - warsztaty w Kopalni Soli w Bochni (7)
- Studio fotograficzne od A do Z – warsztaty praktyczne w Katowicach, 23 października (13)
- W kierunku lepszych zdjęć - praktyczne warsztaty z portretu w Pałacu w Oborach koło Warszawy 23 października (61)
- W kierunku lepszych zdjęć – praktyczne warsztaty z portretu na Zamku w Mosznej - 18 września 2010 (28)
- (0)
- Zamek w Mosznej (4)
- Kraków Małopolski Piknik Lotniczy (22)
- Warszawa (0)
- Gdańsk (1)
- Toruń (0)
Aktualności SwiatObrazu.pl
-
Komentarze użytkowników
- Podoba mi się temat, kolorystyka i układ kadru
- Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
- bdb
- bdb
- super
- Za cudne słowa pięknie dziękuję Lilu! Gorąco pozdrawiając, ...
- Dziękuję Jolu :))
- Dziękuję Zbyszku :) U mnie o świcie było -7 Teraz Śliczn...
- Wow!!! To jest zdjęcie, które sam chciałbym zrobić. Wszystko...
- .. czas ulubiony, różowymi odmierzany płatkami.. W chwilę pi...