15 lutego 2023, 11:16
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 823 razy

Fotografka musiała zamknąć biznes przez utratę wzroku

Fotografka musiała zamknąć biznes przez utratę wzroku

Profesjonalna fotografka ślubna Robyn Lindemann była u szczytu kariery jako elitarna fotografka ślubna w Chicago, kiedy otrzymała druzgocącą wiadomość, że ma barwnikowe zwyrodnienie siatkówki. Ta rzadka choroba wzroku powoduje ślepotę, stąd kobieta była zmuszona do zamknięcia swojego biznesu.

Problemy ze wzrokiem doprowadziły fotografkę do trudnej decyzji

Choroba stopniowo prowadzi do całkowitej ślepoty. Najpierw traci się możliwość widzenia po zmroku, a później zaczyna się ograniczenie widzenia peryferyjnego. To ograniczenie pola widza postępuje aż do momentu, gdy dojdzie do całkowitej utraty wzroku. Fotografka wciąż widzi całkiem dobrze to, co znajduje się w środku pola widzenia, jednakże właściwie utraciła widzenie peryferyjne. 
 
fotografia ślubna
 
fot. Robyn Lindemann
 
fotografia ślubna
 
fot. Robyn Lindemann
 
fotografia ślubna
 
fot. Robyn Lindemann
 
Robyn Lindemann wykonywała rocznie od 18 do 25 reportaży ślubnych i sesji ślubnych i inkasowała za jedno takie zlecenie średnio 40 000 złotych, a jej prace zdobiły okładki i strony magazynów ślubnych oraz kobiecych. "Każdego sezonu dokumentowałam niektóre z największych ślubów w Chicago i pracowałam z najbardziej elitarnymi planistami ślubnymi" komentuje swoją pracę kobieta. 
 
Utalentowana fotografka mogła pracować jeszcze przez kilka lat po usłyszeniu diagnozy, ale już teraz pogorszenie wzroku wpłynęło ujemnie na efekty jej pracy. "Byłam okropnie zawstydzona, kiedy przegapiłam ważne sceny, które odbywały się na odległość wyciągniętej ręki, wpadłam w kwiaty czy potknęłam się o coś, będącego poza moim polem widzenia" komentuje fotografka. "Nie mogłam znieść myśli, że mogłabym wpaść i przewrócić tort weselny lub zniszczyć niechcący bogatą kompozycję kwiatową. Obawiałam się także możliwości zniszczenia sprzętu innego kamerzysty, zespołu czy DJa. Co gorsza mogłam nawet kogoś zranić" kontastuje ślepnąca fotografka. 
 
W 2019 roku Lindemann podjęła naprawdę trudną decyzję i na dobre zamknęła swój biznes. "Byłam bardzo wysokiej klasy specjalistką, zarabiającą duże pieniądze. Chciałam mieć pewność, że pozostawię po sobie markę, którą zbudowała uczciwą pracą i będę mogła szczerze powiedzieć, że utrata wzroku nie miała wpływu na efekty mojej pracy" podsumowała fotografka. 
 
Po zamknięciu firmy w 2019roku Lindemann podróżowała po świecie. Kupiła drona i zaczęła fotografować egzotyczne miejsca z powietrza. "Fotografowanie dronem było dla mnie bardzo kreatywnym i pocieszającym przejściem, ponieważ mogłam stanąć w jednym miejscu, a następnie zobaczyć szeroką perspektywę różnych miejsc" komentuje początek swojej przygody z fotografią dronową Lindemann. Fotografka planuje opublikować książkę, z której dochód zostanie przekazany na rzecz walczenia z chorobami wzroku. 
 
fotografia ślubna
 
fot. Robyn Lindemann
 
 


www.swiatobrazu.pl