22 lutego 2017, 13:00
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 5116 razy

Fotografowie "Sports Illustrated" pokazują, jak robić zdjęcia na plaży

Fotografowie "Sports Illustrated" pokazują, jak robić zdjęcia na plaży

Jeżeli wydaje się wam, że zrobienie efektownego zdjęcia modelki w kostiumie kąpielowym na okładkę ilustrowanego magazynu wymaga sztabu ludzi i rozbudowanego parku oświetleniowego, to nie mogliście być w większym błędzie. Fotografowie pracujący dla "Sports Illustrated" odpowiedzialni za warstwę zdjęciową wydania poświęconego w całości sportom wodnym i kostiumom kąpielowym zdradzają tajniki swojego warsztatu. Będziecie zaskoczeni, wiedząc, z jak prostych technik korzystają.

Choć prawdą jest, że wiele sesji zdjęciowych wykonywanych na potrzeby ilustrowanych magazynów wymaga sporo czasu i zakłada wykorzystanie dużych zasobów sprzętowych i ludzkich, to czasem dobrze jest zobaczyć atrakcyjny materiał i wiedzieć, że przy jego powstawaniu wcielono w życie starą zasadę "minimum środków przy maksimum efektu". Tak właśnie postąpił zespół fotograficzny pracujący nad materiałem do wydania magazynu "Sports Illustrated" poświęconego kostiumom kąpielowym. James Macari, fotograf odpowiedzialny za te zdjęcia, opowiada szczegółowo o tych technikach.
 

Sports Illustrated Swimsuit Issue 2016 magazyn ilustrowany kostiumy kąpielowe James Macari Ashley Graham światło oświetlenie naturalne plaża zdjęcia na plaży
Sesja zdjęciowa z Ashley Graham. Materiał trafił m.in. na okładkę wydania "Sports Illustrated Swimsuit Issue 2016". Sesja powstała wyłącznie przy oświetleniu naturalnym. James Macari, fotografując, zrezygnował ze wszystkich sztucznych modyfikatorów światła. (Fot. James Macari / "Sports Illustrated")

 

A techniki te są naprawdę proste. Macari (podobnie jak inni fotografowie pracujący dla "Sport Illustrated" przy "plażowym" wydaniu) preferuje światło naturalne i jego głównym osprzętem oświetleniowym wykorzystywanym podczas sesji są duże (o wymiarach 180×135 cm oraz 240×300 cm) ekrany z białego płótna trzymane na teleskopowych tyczkach, pełniące rolę dyfuzorów. W zależności od grubości materiału zapewniają one różny stopień zmiękczenia światła kosztem osłabienia jego intensywności – od 1/4 do 1/2 EV – co jednak ma również swoje dobre strony: modelki przestają mrużyć oczy i nie są tak zmęczone sesją. Oczywiście korzystanie z tego typu akcesoriów w plenerze nie jest proste. Asystenci muszą być gotowi na to, że pechowo ustawiony ekran może się zachować na wietrze jak żagiel. Muszą też uważać na rzucane cienie o wyraźnych krawędziach.

[kn_advert]

Na planie zdjęciowym wykorzystywane są także tradycyjne blendy i inne ekrany odbijające. James Macari, jak każdy fotograf, ma swoje własne preferencje i trzeba przyznać, że są one bardzo interesujące (przynajmniej jak na fotografa pracującego na plaży) – zamiast złotych woli blendy srebrne, a do tego zużyte, które odbijają mniejsze ilości światła. Ponadto w charakterze odbłyśników wykorzystuje naturalne elementy otoczenia: piasek i wodę. Twierdzi wręcz, że kiedy tylko może, ogranicza się wyłącznie do nich i rezygnuje z własnych modyfikatorów.

Sports Illustrated Swimsuit Issue 2016 magazyn ilustrowany kostiumy kąpielowe James Macari Ashley Graham światło oświetlenie naturalne plaża zdjęcia na plaży

Sports Illustrated Swimsuit Issue 2016 magazyn ilustrowany kostiumy kąpielowe James Macari Ashley Graham światło oświetlenie naturalne plaża zdjęcia na plaży

Sports Illustrated Swimsuit Issue 2016 magazyn ilustrowany kostiumy kąpielowe James Macari Ashley Graham światło oświetlenie naturalne plaża zdjęcia na plaży

Oczywiście takie podejście do pracy wymaga odpowiedniego oświetlenia zastanego i to właśnie według fotografa jest kluczem do udanej sesji. James Macari w wywiadzie dla magazynu "Time" opowiada, że jego dzień pracy rozpoczyna się o trzeciej w nocy, a sama sesja zdjęciowa trwa od szóstej do dziesiątej rano. Następnie robi edycję zdjęć i ucina sobie drzemkę przed kolejną, tym razem wieczorną sesją trwającą od dziewiętnastej do dwudziestej drugiej. Taki morderczy rozkład zajęć potrafi trwać nieprzerwanie przez 10-18 dni i powtarza się kilka razy każdego roku. Jest to męczące, jednak jak mówi sam fotograf, to cena, jaką warto zapłacić za pracę marzeń.
 

Jak w praktyce wygląda "praca marzeń"? O tym możecie się dowiedzieć, oglądając powyższy film.

 

Źródło: Time

 

 



www.swiatobrazu.pl