czytano: 4747 razy
Katastrofy lotnicze z happy endem w obiektywie Dietmara Eckella
Dietmara Eckella fascynują opuszczone obiekty i miejsca. Dlatego jeden z jego projektów opowiada o zapomnianych wrakach samolotów. Fotograf każdym zdjęciem opowiada nam historię cudu. Katastrofy lotnicze z powodu braku paliwa, pożaru silnika czy awarii elektroniki nie zawsze kończą się śmiercią pasażerów. Eckellowi udało się odnaleźć na czterech kontynentach 15 zniszczonych maszyn, w wypadku których nie zginęła żadna osoba.
Dietmar Eckell nie dokumentuje samych katastrof czy detali rozbitych samolotów. Jego celem jest pokazanie nam jak zniszczone maszyny stają się częścią środowiska naturalnego w przeciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu lat. Próbuje on uchwycić ich surrealistyczne piękno. Inspiracją fotografa były obrazy katastrof morskich autorstwa malarzy z okresu romantyzmu. Dlatego Eckell za każdym razem szuka dramatycznej scenerii, wykorzystuje popołudniowe światło i jesienne kolory, aby gloryfikować te wspaniałe samoloty. Zdjęcia mają przecież uruchomić naszą wyobraźnię.
Happy end to nie tylko zbiór pięknych krajobrazów z zakamuflowanymi rozbitymi samolotami. To także historia poszukiwania tych miejsc, podróży i badania okoliczności samych katastrof. Z tego powodu Eckell chce wydać książkę, w której znajdą się 53 zdjęcia obrazujące jego wyprawy. Obecnie w tym celu zbiera pieniądze. W poniższym filmiku przekonuje, że książkę warto opublikować, ponieważ wszyscy pragniemy historii z happy endem.
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
[kn_advert]
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
happy end, fot. Dietmar Eckell
Źródło: Colossal blog
www.swiatobrazu.pl