27 czerwca 2008, 15:44
Autor: Piotr Madura
czytano: 30334 razy

Kompakt prawie idealny. Test Panasonica DMC-FX35

Kompakt prawie idealny. Test Panasonica DMC-FX35

Każdy aparat fotograficzny posiada wady i zalety, które wynikają zarówno z jego przeznaczenia jak i samej konstrukcji, przez co niemożliwe jest więc wskazanie aparatu idealnego. Dla kupującego jedne wady i zalety widoczne są już podczas czytania dokumentacji technicznej aparatu, inne zaś ujawniają się dopiero w trakcie jego użytkowania przynosząc radość lub rozczarowanie. Redakcja Świata Obrazu postanowiła sprawdzić, jak bliski ideałowi jest aparat Panasonic DMC-FX35.

Uruchomienie i obsługa.
Pierwsze uruchomienie i miłe zaskoczenie, gdyż czas potrzebny na osiągnięcie gotowości do robienia zdjęć jest bardzo krótki. Przyciski nawigacyjne oraz kółko wyboru trybów fotografowania są wygodne w użyciu i precyzyjne. Niestety o dźwigni obsługującej funkcję zoom powiedzieć tego nie można. Ma ona na tyle opływowy kształt, że zimą w materialnych rękawiczkach może być problem z obsługą aparatu. Poza tym małym mankamentem istotnych wad w konstrukcji nie stwierdziliśmy.



fot. SwiatObrazu.pl | Panasonic DMC-FX35




fot. SwiatObrazu.pl | Dbałość o detale widoczna jest nawet w opisach złączy na wewnętrznej stronie klapki.




 

fot. SwiatObrazu.pl | Widoczny na górze korpusu włącznik oraz dźwignia służąca do powiększenia.



Łatwość obsługi testowanego Panasonica to niewątpliwie największa jego zaleta. Dla kogoś, kto miał już do czynienia z aparatami fotograficznymi, instrukcją w ręku nauka obsługi wszystkich funkcji z nie powinna zająć więcej czasu niż godzinę. Początkujących fotografów z pewnością ucieszy fakt, że aparat posiada menu w języku polskim, które ułatwia skonfigurowanie go do swoich potrzeb. Najczęściej zmieniane parametry przydatne podczas fotografowania są łatwo dostępne dzięki dobrze rozmieszczonym przyciskom. Zmiana kompensacji ekspozycji, czułości czy sterowanie pracą lampy błyskowej jest maksymalnie uproszczona i odbywa się niemalże intuicyjnie. Pomagają w tym ikonki wygrawerowane na klawiszach, oraz naklejki obok nich. Zmiana ogniskowej następuje  poprzez pociągnięcie w prawo lub w lewo dźwigni umieszczonej w górnej części obudowy. Przejazd przez cały zakres ogniskowych, zarówno w górę jak i w dół odbywa się płynnie.


Wyświetlacz LCD
Zastosowany wyświetlacz LCD o przekątnej 2,5 cala, dysponuje 230 000 pikseli i pokrywa 100% obrazu rejestrowanego na matrycy CCD. Jego użyteczny kąt widzenia w poziomie jest bardzo duży i wynosi mniej więcej 180 stopni, a to znaczy, że kilka osób siedzących obok siebie będzie mogło bez utraty komfortu oglądać wykonane zdjęcia. Niestety jak przystało na matrycę TFT pionowy użyteczny kąt widzenia znacząco odbiega od tej wartości i wynosi około 90 stopni. Aby ułatwić kadrowanie w tłumie, producent umieścił w oprogramowaniu funkcję WYSOKI KĄT, która wyraźnie zwiększa jasność ekranu.





fot. Panasonic


Dzięki niej użyteczny kąt widzenia zwiększa się do ponad 60 stopni na wyciągniętym ponad głowę aparacie, a zmniejsza gdy patrzymy na niego z góry. Oprogramowanie zawiera także funkcję AUTO POWER LCD automatyczne dostosowuje jasność podświetlenia podczas fotografowania pod światło. Możemy także skorzystać z z funkcji POWER LCD, która zwiększy nam jasność ekranu, ale nie tak bardzo jak funkcja WYSOKI KĄT.




fot. SwiatObrazu.pl | Duży 2.5 calowy ekran LCD dysponujący rozdzielczością 230 000 pikseli.


Przy fotografowaniu krajobrazu lub architektury możemy wspomóc się wyświetlając na ekranie siatkę. Do wyboru mamy jej dwie odmiany: pierwsza zawiera po dwie linie w pionie i poziomie dzieląc kadr na 9 równych części, druga natomiast jest gęściejsza i posiada po trzy linie w pionie i poziomie oraz dodatkowe dwie ukośne poprowadzone na krzyż.
Zaawansowani użytkownicy, którym nie obca jest funkcja kompensacji ekspozycji i chcą uniknąć przepaleń mogą wspomóc się histogramem, oceniając za jego pomocą rozkład świateł i cieni. Histogram dostępny jest zarówno na żywo jak i do oceny już wykonanego zdjęcia.


Optyka
Największą zaletą tego aparatu ultraszerokokątny obiektyw, którego ogniskowa dla formatu małoobrazkowego zaczyna się już od 25mm i jest to niewątpliwie wartość godna uwagi.


fot. Panasonic | Obiektyw LEICA DC Vario-Elmarit F2.8-F5:6/ f=4.4-17.6 mm


Obiektyw oznaczony jest jako LEICA DC Vario-Elmarit, a jego ogniskowe wynoszą f=4.4mm do f=17.6mm (25-100mm dla formatu 35mm), natomiast światłosiła F2.8 do F5.6. Ten zakres ogniskowych odpowiada 4-krotnemu zoomowi. Konstrukcja obiektywu umożliwia jego całkowite schowanie się wewnątrz korpusu. Dzięki takiemu rozwiązaniu jest on dobrze zabezpieczony a cały korpus ma kompaktowe rozmiary i nie zawiera wystających elementów, które mogły by się uszkodzić podczas noszenia w kieszeni.




fot. SwiatObrazu.pl | ogniskowa 25mm | Pomarańczowa ramka pokazuje pole widzenia dla ogniskowej 100 mm






fot. SwiatObrazu.pl | Najdłuższa ogniskowa wynosząca 100 mm


Konstruktorom obiektywu należy się pochwała, gdyż jakość optyczna tego niewielkiego obiektywu stoi na naprawdę wysokim poziomie. Podchodząc do testu obawialiśmy się, że tak krótka ogniskowa, zaczynająca się od 25mm (dla formatu małoobrazkowego) okaże się tylko gadżetem. Ku naszemu zaskoczeniu obiektyw trzyma ostrość nawet na rogach kadru. Na najdłuższej ogniskowej pojawia się jedynie lekkie zmiękczenie obrazu, na które właściwie można przymknąć oko, biorąc pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z 4-krotnym szerokokątnym zoomem o małym rozmiarze. Aberracja chromatyczna występuje w śladowych ilościach na każdej długości ogniskowej, a lekka dystorsja widoczna jest tylko na szerokim kącie. Powłoki antyrefleksyjne pozwalają zachować dobry kontrast podczas fotografowania pod światło.




fot. SwiatObrazu.pl



Obiektyw posiada optyczną stabilizację obrazu MEGA O.I.S. Znana i doceniana ze swojej skuteczności w modelach serii FZ-xx w testowanym aparacie nieco rozczarowuje. Fotografując z włączoną stabilizacją zarówno trybie MODE1 jak i MODE2 łatwiej o poruszone zdjęcia niż przy jej braku. Włączona powoduje, że obraz wyraźnie „pływa”, nawet wtedy gdy aparat umieszczony jest na statywie. Dlatego też, lepiej jest używać stabilizacji do rejestracji filmów, a  fotografując zdać się tylko na własną cierpliwość i na chwilę wstrzymać oddech.

Tryb makro umożliwia fotografowanie przedmiotów oddalonych od obiektywu o 5cm w trybie szerokokkątnym, lub 50 cm w trybie tele.



fot. SwiatObrazu.pl | Pełny kadr. Maksymalne powiększenie w trybie makro, na najkrótszej ogniskowej.



Matryca CCD
Aby pogodzić możliwości konstrukcyjne z wymaganiami konsumentów, producent zastosował matrycę CCD o gęstości 10 milionów pikseli i rozmiarze 1/ 2.33 cala. Niestety cel nie został do końca osiągnięty, gdyż takie zagęszczenie pikseli odbiło się niekorzystnie na jakości zdjęć. Na wykonanych fotografiach widać, że procesor Venus Engine IV odpowiedzialny za przetwarzanie obrazu toczy zaciętą walkę z mocno szumiącą matrycą. Już na czułości ISO 100 widoczne jest wyraźne ziarno, na teoretycznie gładkich powierzchniach, co świadczy o tym że szumy matrycy pojawiają się już na najniższej czułości przetwornika. Na czułościach ISO 800 oraz ISO 1600 szumy są tak duże, że ilość rejestrowanych detali wyraźnie spada. W trybie SCN możemy wybrać także tryb DUŻA CZUŁOŚĆ w którym przy ograniczeniu rozdzielczości do 3Mpix aparat sam dobiera czułość w zakresie od ISO 1600 do ISO 6400. Niestety jak można się domyśleć, tak wysoka wartość jakość zdjęć nie poprawi.




fot. SwiatObrazu.pl | Zestawienie wycinków tego samego kadru, naświetlonego z na różnych wartościach ISO.


Za pomocą funkcji INTELLIGENT ISO możemy pozwolić oprogramowaniu na automatyczny wybór czułości określając jej górną granicę na ISO 400, 800 lub 1600.

Małe rozmiary matrycy i gęste upakowanie pikseli skutkują także spadkiem dynamiki sensora, przez co łatwo o przepalenia w kontrastowych scenach. Aby temu zapobiec fotografujący zmuszony jest ustawiać ekspozycję na światła, ale to z kolei sprawia, że reszta sceny ginie w cieniach. Do zniwelowania tego efektu producent zaimplementował funkcję INTELLIGENT EXPOSURE, która sztucznie rozjaśnia ciemne partie zarejestrowanej sceny. W rezultacie otrzymujemy zdjęcie o teoretycznie większej dynamice, okupione wzrostem szumów i mniejszym nasyceniem kolorów w cieniach.




fot. SwiatObrazu.pl | Przykładowe zdjęcie wykonane pod światło z włączoną funkcją INTELLIGENT EXPOSURE.


Czwartej generacji procesor Venus Engine IV bardzo dobrze radzi sobie z pomiarem światła, nawet przy skomplikowanych scenach. Prawidłowo naświetlone zdjęcia na czułościach od ISO 100 do ISO 400 cechują się poprawną reprodukcją kolorów. Gorzej w tym przypadku wygląda odwzorowanie detali. Na krawędziach fotografowanych obiektów widoczne są artefakty powstałe z odszumiania i kompresji.


Fotografowanie
W trybie fotografowania możemy dokonać między innymi wyboru rozdzielczości, stopnia kompresji oraz proporcji obrazu. Aby wykorzystać wszystkie 10 milionów dostępnych pikseli trzeba fotografować w proporcji boków 4:3, natomiast skorzystanie z proporcji 3:2 obniża maksymalną ilość rejestrowanych pikseli do 9 milionów. Najmniejsza wartość występuje w panoramicznym trybie 16:9 i wynosi 7.5 Megapiksela. Połączenie tego ostatniego z szerokokątną matrycą przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy gustują w filmowych kadrach.




fot. SwiatObrazu.pl | Przykładowe zdjęcie panoramiczne wykonane w formacie 16:9.


Z funkcji ułatwiających fotografowanie znajdziemy także zaawansowany inteligentny tryb automatyczny (Advanced Intelligent Auto Mode), który oprócz samoczynnego doboru właściwego trybu fotografowania potrafi cyfrowo korygować efekt czerwonych oczu. Nie mogło się także obyć od popularnego wśród wszystkich producentów aparatów systemu wykrywania twarzy.

Autofokus działa szybko, ale niestety nie zawsze precyzyjnie, a zwłaszcza na najdłuższej ogniskowej i przy włączonej stabilizacji w trybie MODE1. Praca stabilizatora jest na tyle nachalna, że aparat niekiedy sygnalizuje niemożność poprawnego ustawienia ostrości. W niedużym, ciemnym pomieszczeniu możemy wspomóc autofokus wbudowanym oświetlaczem opartym na diodzie LED, którego zasięg w pubie czy przy ognisku w zupełności wystarczy.


Filmowanie
Oprócz funkcji fotografowania mamy także możliwość kręcenia wideoklipów. W tym przypadku do dyspozycji mamy tylko dwie proporcje obrazu, tj. 4:3 oraz 16:9. Pierwsza oferuje rozdzielczości 320x240 oraz 640x480, druga zaś 848x480 oraz 1280x720 jakości HD. Każda z rozdzielczości pozwala na wybór prędkości rejestrowanego obrazu: Z prędkością 10 lub 30 klatek na sekundę będziemy filmować w formacie 4:3, natomiast w formacie 16:9 do wyboru mamy 10, 15 i 30kl/s. Maksymalna długość nagrań jest niestety ograniczona. W trybie HighDefinition, czyli  1280x720 i 30kl/s wynosi 8 minut i 27 sekund, a w pozostałych prędkościach i rozdzielczościach równe 15 minut.

Niestety tryb filmowania posiada dwie poważne wady. Pierwsza z nich to brak możliwości korzystania z funkcji zoom w trakcie filmowania. Z takim ograniczeniem można się spotkać w wielu kompaktach i nie jest niczym zaskakującym. Dziwi natomiast fakt, że również ostrość nie może być ustawiana w trakcie rejestracji wideoklipu. Z tego powodu nagrywanie ma sens wyłącznie wtedy, gdy filmowane obiekty znajdują się na tyle daleko, że brak ostrości nie jest zauważalny.


 
PRZYKŁADOWE ZDJĘCIA




fot. SwiatObrazu.pl





fot. SwiatObrazu.pl





fot. SwiatObrazu.pl





fot. SwiatObrazu.pl



fot. SwiatObrazu.pl


Podsumowanie
Panasonic DMC-FX35 wywarł na mnie duże wrażenie wysoką jakością wykonania, możliwościami fotograficznymi. Gdyby tylko testowany aparat oferował lepszą jakość zdjęć stałby się bezkonkurencyjny w swojej klasie. Prostota obsługi sprawia, że z posiadania tego aparatu będzie zadowolony każdy, bez względu na stopień zaawansowania pod warunkiem, że zaakceptuje co najwyżej dobrą jakość zdjęć.


Dane techniczne testowanego modelu dostępne są na stronie producenta:
http://www.panasonic.pl/oferta.php?prod=3827



Wszystkie wykonywane podczas testu zdjęcia i filmy zapisywane
były na karcie SanDisk SDHC Extreme III o pojemności 8 GB.


www.swiatobrazu.pl