czytano: 2036 razy
Leica M-E, czyli odchudzona M9
Photokina 2012 // Leica M-E ma być modelem startowym, jednak tylko ze względu na specyfikację. W dalszym ciągu cena aparatu nie może zostać określona jako "przystępna", ale przecież nie o to chodzi w produktach tego producenta.
Projektując dalmierz Leica M-E, inżynierowie z Solms skoncentrowali się na kluczowych funkcjach fotograficznych. Aparat bazuje więc na sprawdzonej w modelu M9 pełnoklatkowej matrycy CCD o rozdzielczości 18 megapikseli. W porównaniu z poprzednim flagowcem systemu M, model M-E posiada nieco uproszczony wizjer optyczny (bez możliwości podglądu zestawów ramek dla obiektywów innych, niż aktualnie zamocowany w bagnecie), zrezygnowano też ze złącza USB.
Leica M-E to w zasadzie odświeżona, nieco prostsza M9. Specyfikacja techniczna nie odbiega od modelu z 2009 roku - poza tymi elementami, które wymieniliśmy w pierwszym akapicie
Jedna modyfikacja ciągnie za sobą kolejną: M-E zyskała świetny, minimalistyczny wygląd. Antracytowo-szare, matowe wykończenie i okleina z przetłaczanej skóry syntetycznej w dalszym ciągu prezentują się wyjątkowo ekskluzywnie i elegancko.
Poza wyżej wymienionymi elementami specyfikacja techniczna aparatu nie obiega od Leiki M9. Aparat wejdzie do sprzedaży w październiku 2012 roku w sugerowanej cenie detalicznej 19900 złotych.
[kn_advert]
Źródło: Leica
www.swiatobrazu.pl