14 października 2019, 08:11
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 4906 razy

Kamery w blokach startowych pokazywały zbyt dużo - protest zawodniczek

Kamery w blokach startowych pokazywały zbyt dużo - protest zawodniczek

Podczas Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce w 2019 postanowiono wprowadzić innowacje w postaci kamer zainstalowanych w blokach startowych. Technologia, która miała pozwolić widzom na jeszcze bardziej intensywne przeżywanie zawodów, wzbudziła protesty wśród lekkoatletek. Okazało się, że zamiast ciekawej, nowej perspektywy, kamery udostępniają punkt widzenia wprowadzający uczestników zawodów w zakłopotanie. Co więcej te ujęcia miały także nieco niepokojący charakter.

Lekkoatletyka - skandal wywołany przez kamery w blokach startowych

Ideą, która przyświecała wprowadzeniu kamer w blokach startowych, było danie widzom dostępu do pełnego napięcia momentu tuż przed startem. Jednakże zawodniczki Tatjana Pinto i Gina Lückenkemper zaprotestowały, gdyż poczuły się niekomfortowo "stojąc nad tymi kamerami w krótkich spodenkach do biegania". 
 
Kamery pokazują nie tylko pełną napięcia twarz zawodników, ale dosłownie nakierowane są między ich nogi. Kobiety wystosowały oficjalny protest do IAAF czyli Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych odpowiedzialnego za organizację mistrzostw świata w Doha. Sprawa ta została potraktowana niezwykle poważnie i postanowiono wykorzystywać jedynie ujęcia, gdy zawodnicy rzeczywiście znajdują się już w blokach startowych gotowi do rozpoczęcia konkurencji. 
 
Pod znakiem zapytania stoi to, czy takie ujęcia będą wykorzystywane podczas kolejnych dużych imprez sportowych. Wszystko będzie zależało od tego, jak o komfort uczestników zawodów zadbają organizatorzy. Być może ta technologia pokazuje, że nadawcy powoli dochodzą już do granicy zbliżania kibiców do zawodników i tym drugi trzeba mimo faktu odbywania się zawodów na oczach milionów widzów zagwarantować nieco "prywatności".



www.swiatobrazu.pl