20 czerwca 2016, 11:15
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 2846 razy

Lwica fotografuje swoje młode

Lwica fotografuje swoje młode

W Rezerwacie Narodowym Masai Mara w Kenii miłośnik fotografii podczas safari wpadł na pomysł, aby uchwycić lwią rodzinę z żabiej perspektywy. Postanowił zatem zostawić aparat na statywie i zdalnie wyzwalać migawkę.

Poza wymarzonym ujęciem, powstały zdjęcia "fotografującej" lwicy, których koszt to zaledwie 1 300 funtów – wartość aparatu z obiektywem.  Lwy lubią aparaty. Historia Thomasa Seliga nie jest ani pierwszą, ani zapewne ostatnią tego typu.  "Cała scena trwała ponad godzinę, aż w końcu lwicy znudził się aparat" - mówi Thomas Selig.

[kn_free]

Dwa pytania przed wciśnięciem spustu migawki Chrisa Westona, fotografa dzikiej przyrody
 
Chyba nie ma na świecie obiektu, który nigdy nie był jeszcze sfotografowany. Mało tego, istnieje wiele obiektów uwiecznionych dosłownie miliony razy (np. Wielki Kanion, Empire State Building, wieża Eiffla czy port w Sydney). Skoro więc nie mamy nowych tematów, musimy nauczyć się fotografować stare w nowy i interesujący sposób.
 
Istnieje technika, której używam po to, aby moje zdjęcia były wciąż fascynujące, nawet po wielu latach przygody z fotografią. Zanim rozpocznę proces kadrowania obrazu w wizjerze, zadaję sobie pytanie" "Jak mogę uchwycić tę scenę w nietypowy sposób?"
 
Często ćwiczę tę technikę, gdy prowadzę zajęcia z grupą fotografów. Obserwując działania poszczególnych osób, mogę dość łatwo przewidzieć to, jakie zdjęcia zostaną wykonane, dlatego zadaję sobie pytanie: "Jak mógłbym to zrobić inaczej niż ta osoba?" Na większości prowadzonych przeze mnie dłuższych safari zazwyczaj poświęcam przynajmniej jeden dzień na fotografowanie wraz z grupą, po czym pod koniec dnia pokazuję uczestnikom rezultaty na ekranie i porównujemy moje wyobrażenie scen z ich wizjami. Oczywiście nie chodzi tu o zaspokajanie mojego ego. Chcę pokazać uczestnikom, że interpretacja tego samego obiektu może być diametralnie różna w zależności od fotografa.
 
[kn_advert]
 
Drugie pytanie, jakie zadaję sobie przed naciśnięciem migawki, to: "Jaki podpis nadam temu zdjęciu?" A dokładniej brzmi ono tak: "Gdy wrócę do studia, żeby edytować i obrobić to zdjęcie, co wpiszę do metadanych?" Jeśli jedyną odpowiedzią, jaką potrafię wymyślić, jest nazwa miejsca lub gatunku zwierzęcia, nie marnuję czasu na na wykonanie tej fotografii. Byłoby to zdjęcie katalogowe, a na świecie jest więcej niż wystarczająca ilość takich fotek.
 
Warto jednak nadmienić, że nie deliberuję nad drugim pytaniem zbyt długo, aby nie doprowadzić do sytuacji, że gdy wymyślę odpowiedź, fotografowanego obiektu nie będzie już przed wizjerem!
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 
Fot. Thomas Selig
 


www.swiatobrazu.pl