1 grudnia 2014, 17:21
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 11423 razy

Nie ma złego światła, jest tylko nieodpowiednie światło dla danej sceny - rozmowa z Marcinem Kęskiem

Nie ma złego światła, jest tylko nieodpowiednie światło dla danej sceny - rozmowa z Marcinem Kęskiem

Fotografia jest sztuką, która chyba bardziej niż wszystkie inne rozwija się również poprzez użycie odpowiednich narzędzi. Rzeczywiście jest tak, że nowoczesne, cudowne aparaty cyfrowe pozwalają praktycznie każdemu zrobić prawidłowo naświetlone i wyostrzone zdjęcie. Ale to czy fotografia przedstawia jakąkolwiek wartość artystyczną, czy też jest jedynie zapisem tego, co znajdowało się przed obiektywem w chwili wyzwolenia migawki, zależy całkowicie od osoby, która robi zdjęcie. Zapraszamy do lektury rozmowy z Marcinem Kęskiem, autorem niezwykłych fotografii krajobrazowych.

SwiatObrazu.pl: Na Twojej stronie jako pierwszy pojawia się cytat: "Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda Ci się sprawić, aby ludzie patrząc na Twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali" (Don McCullin). Czy to znaczy, że traktujesz fotografię jako środek artystycznego wyrazu umożliwiający przekazywania emocji szerokiemu gronu?
 
Marcin Kęsek: Myślę, że fotografia nieodwołalnie łączy się z emocjami i uczuciami. Jeśli nie czuję tego, że to, co próbuję pokazać widzowi jest dobre, to tego po prostu nie pokażę. W przypadku moich prac staram się pokazać świat w najlepszy możliwy sposób w jaki sobie go wyobrażam. Żeby to nastąpiło staram się szukać w miejscach w których bywam, najlepszych warunków pogodowych i najlepszego dla danej sceny światła. Moim zdaniem nie ma złego światła, jest tylko nieodpowiednie światło do danej sceny. 
 
SO: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią? Jak uczyłeś się fotografować?
 
MK: Mój tata na pewno będzie twierdził, że to jego zasługa, bo kiedyś na wczasach kazał mi pilnować małego coolpixa, więc mogłem z nim robić co chciałem:) Myślę jednak, że ta myśl o fotografowaniu gdzieś tam głeboko była zakorzeniona już wcześniej. Kluczowym etapem tego, że na poważnie zająłem się fotografią było, że w pewnym momencie swojego życia zacząłem chodzić po Tatrach, Pieninach i ogólnie miejscach, które mam w zasięgu ręki. Tak mi się to spodobało, że postanowiłem zacząć wszystko zapamiętywać za pomocą fotografii. Tak też się zaczęło i mimo, że zobaczyłem w swoich okolicach tak naprawdę może dopiero 1/5 wszystkiego co warto zobaczyć, zdążyłem już pokochać fotografię krajobrazu całym sobą. Jest ona dla mnie prawdziwym nałogiem, bez którego na dłuższą metę nie mogę normalnie funkcjonować.
 
Jestem pewien, że to właśnie fakt, że mieszkam w samym środku pomiędzy Tatrami, Pieninami i Gorcami zdecydował, że to właśnie fotografii krajobrazu będę najbardziej oddany. Jednym z głównych powodów jest też na pewno to, że dzięki pieszym wędrówkom mogę się wewnętrznie wyciszyć od codziennego zgiełku, spalin, problemów.
 
Fot. Marcin Kęsek
 
SO: Które elementy wykonania ujęcia podczas fotografowania są dla Ciebie najbardziej istotne: kompozycja, ustawienie ostrości czy ekspozycja?
 
MK: Wszystkie, które wymieniono w pytaniu, ale światło jest głównym czynnikiem, który zdecyduje o tym, czy w ogóle wyciągne z plecaka aparat. Niejednokrotnie idąc gdzieś w nocy żeby zdążyć na wschód Słońca nie jestem pewny, czy zastanę odpowiednie warunki, aby fotografować, i czasami muszę wrócić w dane miejsce nawet kilka razy, zanim się uda trafić w odpowiednie światło, mgły, chmury, przejrzystość powietrza itd. Ten trud prędzej czy później zostaje nagrodzony kilkoma ciekawymi klatkami i to jest chyba właśnie esencją fotografii krajobrazu.
 
SO: Co znajduje się w Twoim plecaku fotograficznym?
 
MK: Obecnie fotografuję na Nikonie D700 i obiektywach Nikkor 16-35/4, 24-70/2.8 i Sigmie 120-400 i w 90% przypadków ten zestaw mam zawsze przy sobie, kiedy idę na szlak. Do tego dochodzą filtry połówkowe firmy Lee, filtr polaryzacyjny, filtr szary o dużej gęstości, wężyk spustowy, szmatka do wycierania obiektywów i statyw oczywiście. Na dłuższe wypady dochodzi do tego prowiant. Jest tego sporo i mocno to odczuwam, zwłaszcza przy dłuższych wypadach w góry.
 
Fot. Marcin Kęsek
 
SO: Jaką rolę w Twoich zdjęciach odgrywa cyfrowa obróbka?
 
MK: W dzisiejszych czasach obróbka zdjęć jest nieodłącznym elementem w fotografii i jest to zupełnie normalne. Ja staram się zawsze ograniczać przede wszystkim do zrównoważenia zakresu tonalnego, który w przypadku jakiegokolwiek aparatu fotograficznego jest znacznie mniejszy niż ludzkie oko. Jeżeli światło i warunki pogodowe dobrze zagrają, to roboty przy komputerze nie jest tak dużo (poprawa balansu bieli, kontrast, wspomniany już zakres tonalny, jasność). Jeżeli światło mam w terenie niezbyt urokliwe, to raczej wtedy po prostu nie robię zdjęć, chyba, że są to zdjęcia poglądowe na kolejne wyprawy w to samo miejsce. Tych zdjęć zazwyczaj jednak nie ruszam w programach cyfrowych.
 
SO: Fotografia krajobrazu dominuje w Twoim portfolio, jednak posiadasz również znakomite zdjęcia ślubne. Jak udaje Ci się łączyć dwa tak odległe gatunki fotografii?
 
MK: Zawsze interesował mnie fotoreportaż i często oglądam materiały takich osób jak James Nachtwey, Alex Webb czy Tomasz Tomaszewski. Dlaczego akurat wybór padł w moim przypadku na fotografię ślubną? Lubię obserwować ludzi i ich zachowania i nie ukrywam też, że trochę namówiła mnie żona abym w tej dziedzinie spróbował się odnaleźć i pokazać zachowania tych wszystkich ludzi na swój sposób. Sporo osób myśli, że fotografia ślubna to dość pretensjonalne zajęcie i że na każdym ślubie dzieje się to samo. Moim zdaniem nie ma nic bardziej mylnego - portfolia wielu fotografów w Polsce (a mamy naprawdę znakomitych fotografów ślubnych) i na świecie jest dowodem na to, że fotografia ślubna może być prawdziwą sztuką, jeśli narracja jest prowadzona we właściwy sposób. W Polsce niezwykle cenię sobie prace Adama Trzcionki, który dla mnie osobiście jest mistrzem jeżeli chodzi o opowiedzenie niezwykłej historii o uczuciu dwojga osób - nie ukrywam, że jest dla mnie wielkim wzorem, jeśli chodzi o reportaż ślubny. Mam świadomość tego, że krajobraz i fotografia ślubna to dwa zupełnie odmienne światy, ale jeżeli chcę się wyrwać od pracy przy ślubie (komputer pochłania tutaj ogromnie dużo czasu na selekcję i obróbkę zdjęć) to zawsze mam alternatywę w postaci wypadu w góry:)
 
Fot. Marcin Kęsek
 
SO: Co Cię inspiruje? Masz swoich mistrzów?
 
MK: Inspirują mnie przede wszystkim różne miejsca na świecie pokazane przez wielu fotografów. Sam osobiście w moich okolicach staram się pokazać miejsca trudniej dostępne, ale na pewno nie mniej atrakcyjne fotograficznie. Jeżeli chodzi zaś o moich mentorów związanych z pejzażami to mam ich wielu. Na świecie najbardziej cenię sobie prace takich autorów jak Xavier Jamonet, Max Rive czy np. Marc Adamus. W Polsce mamy moim zdaniem wielu znakomitych fotografów krajobrazu i mógłbym tu wymienić co najmniej 15 nazwisk. Na pewno bardzo cenię sobie twórczość takich autorów jak Michał Ostrowski, Krzysztof Browko, Paweł Kucharski, Paweł Klarecki, Leszek Paradowski i naprawdę wielu innych. Te wszystkie osoby w znacznej mierze przyczyniły się już kilka lat temu do tego, że także chciałem pokazać moje okolice na swój własny sposób.
 
Fot. Marcin Kęsek
 
SO: Największe marzenie fotograficzne?
 
MK: Mam wiele marzeń związanych z fotografią krajobrazu, ale przede wszystkim chciałbym robić to jeszcze wiele lat będąc zdrowy,  nie spaść z jakiejś skały, nie dać się porwać lawinie i żeby mnie nie zjadł żaden niedźwiedź czy wilk:)
 
Chciałbym w przyszłości także eksplorować dzikie i niedostępne miejsca, biwakować w tych miejscach, gdyż często mam problem z tym żeby się zbudzić w nocy lub nie iść spać, aby zdażyć na poranny plener. Jestem zwolennikiem porannego światła.
 
Bardzo chciałbym poznać też trochę świata z moim sprzętem fotograficznym – marzę przede wszystkim o Islandii, Norwegii, Szkocji, Patagonii, Alpach z każdej strony oraz wielu innych miejscach. Marzę by pokazać świat na swój sposób. 
 
Tak, kocham to co robię i nie zamieniłbym tego na nic innego w świecie.
 
SO: Dziękujemy za rozmowę.
 
Fot. Marcin Kęsek
 
[kn_advert]
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
Fot. Marcin Kęsek
 
 
 
 


www.swiatobrazu.pl