6 października 2009, 16:10
Autor: Anna Cymer
czytano: 11784 razy

Nie jesteśmy typem "gadżeciarzy" - rozmowa z Katarzyną Mazurkiewicz, podróżniczką i fotografką

Nie jesteśmy typem "gadżeciarzy" - rozmowa z Katarzyną Mazurkiewicz, podróżniczką i fotografką

Katarzyna i Andrzej Mazurkiewiczowie, podróżnicy i fotografowie, właściciele agencji Terra Incognita, organizatorzy profesjonalnych pokazów slajdów opowiadają nam o tym, jak zabezpieczyć aparat przed deszczem, o fabule pokazu slajdów i o tym, że trzeba umieć wyrzucać zdjęcia.

 

- Podróżują Państwo i robią jednocześnie zdjęcia. Czy można powiedzieć, co jest ważniejsze – sama podróż czy zrobienie podczas wyprawy dobrych zdjęć?

Najważniejsza jest oczywiście podróż, nie tylko dlatego, że bez niej nie byłoby zdjęć. Ale nasze prywatne podróże planujemy pod kątem fotografowania i gdy zdarzy się, że nie przywieziemy zdjęć, jest nam trochę smętnie. Tak było podczas kolejnej podróży Andrzeja do Mongolii, gdy zaraz na początku wyjazdu spadając z konia zniszczył swój ukochany aparat Nikon FM 2. Trochę polamentował, ale nie wrócił do domu, tylko podróżował dalej bez aparatu.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Meczet Piątkowy w mieście Yazd (Iran), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Przejścia przez bagna po trekkingu w Górach Czerskiego (Rosja, Jakucja), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Wielu ludzi nie robi zdjęć w podróży, bo obawia się, że skupiając się na wizjerze aparatu nie zobaczy czegoś ważnego w rzeczywistości. Inni wędrują właściwie tylko po to, żeby robić zdjęcia i całą podróż mają aparat „przyklejony” do oka. Czy jest jakiś „złoty środek” - jak pogodzić przeżywanie podróży z robieniem zdjęć bez poczucia, że coś się przeoczy?

Z jednej strony fotografując trzeba mieć więcej czasu: czekając na dobrą pogodę, na lepsze światło, niekiedy na to, aż w kadrze pojawi się jakaś malownicza postać. Ale z drugiej strony robienie zdjęć wzbogaca nasze postrzeganie świata: staramy się wejść głębiej w dany temat, szukamy miejsc i sytuacji pod kątem fotografowania takich, które przy „normalnym” podróżowaniu mogłyby umknąć.
Bardzo czasochłonne jest fotografowanie ludzi, jeśli oczywiście nie chcemy być wściekłym paparazzo, który bez pytania wyciąga aparat i robi zdjęcie z odległości 20 centymetrów. Trzeba najpierw nawiązać kontakt, a przynajmniej spytać o pozwolenie na zrobienie zdjęcia i bezwzględnie respektować odmowę.
Bywa, że aparat przeszkadza nam w relacjach ze spotkanymi ludźmi i wtedy go odkładamy.
Nie fotografujemy pogrzebów i zmarłych ludzi - to jest dla nas tabu (choć nie wiem jak byśmy się zachowali w Indonezji, gdzie pogrzeby są barwnymi widowiskami).
Na pewno fotografowanie jest absorbujące; wyjeżdżając w charakterze przewodników trekkingowych w Himalaje i zajmując się grupą robimy niewiele zdjęć. Nie mówiąc już o tym, że fotografowanie ludzi w których wymierzone są obiektywy kilku aparatów w ogóle nie wchodzi w grę. Łatwość robienia zdjęć aparatem cyfrowym sprawia, że w tej chwili ludzie fotografują wszystko i wszędzie. Gorzej, że niektórzy z nich prezentując po podróży pokaz slajdów chcą te wszystkie zdjęcia pokazać :- )

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Młodzi mnisi z klasztoru w Lingshed podczas lekcji (Indie, Zanskar), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Sadhu na wyspie Sagar w Zatoce Bengalskiej (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Podróżujecie Państwo w różne zakątki świata – tam gdzie ciepło i zimno, mokro i sucho. Czy macie jakiś jeden, uniwersalny komplet sprzętu fotograficznego, który bierzecie ze sobą, czy na każdą wyprawę kompletujecie inny?

Mamy jeden uniwersalny zestaw. W zależności od rejonu w który jedziemy stosujemy różne rodzaje zabezpieczenia. Mało profesjonalne… Gdy jedziemy do Indii w porze monsunu zabieramy więcej toreb foliowych, jadąc w tym roku do Wenezueli w porze deszczowej (na szczęście się opóźniła) zabraliśmy parasol, który trzymałam nad Andrzejem wtedy gdy robił zdjęcia. Jadąc w zimne rejony zabierzemy więcej akumulatorów do aparatu. W miejscach gdzie jest dużo pyłu, np. po północnej pustynnej stronie Himalajów staramy się ograniczyć do minimum zmienianie obiektywów na świeżym powietrzu (ale nie zawsze to się udaje).

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Szamańska skała na Olchonie - największej wyspie Bajkału (Rosja), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Kobieta z wioski Zangla w Zanskarze - rejonie odciętym zimą od świata  - można tu dotrzeć tylko po zamarzniętej rzece (Indie, Zanskar), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Ile mniej więcej sprzętu (aparaty, obiektywy, karty pamięci itp.) – według Państwa doświadczeń – trzeba zabrać na wyprawę, aby zapewnić sobie bezpieczne „zaplecze” do robienia zdjęć?

Nie zabieramy dużo sprzętu choćby dlatego, że naszą ulubioną formą podróżowania jest trekking - wędrówka górska i oprócz sprzętu fotograficznego dźwigamy jeszcze zwykle plecak z całym biwakowym ekwipunkiem i zapasem jedzenia.
Nie jesteśmy typem „gadżeciarzy” - z całym szacunkiem dla kilku naszych kolegów :- ) a do tego dopiero od roku zmieniliśmy aparaty analogowe na cyfrowe, więc na razie mamy niewielkie doświadczenie. Zabieramy 2 aparaty, kilka obiektywów, filtry UV, statyw, zapasowe akumulatory, rozgałęziacz do gniazdka, kilka kart po 8 -16 G. Przydałby się jeszcze dysk, aby na bieżąco kopiować na nim zrobione zdjęcia, na niektóre z naszych trekkingów, przydałaby się bateria słoneczna i jeszcze parę innych sprzętów… Ale to wszystko trzeba dźwigać przez całą podróż - więc staramy się minimalizować zabierany sprzęt tak, aby mieścił się w niewielkich torbach fotograficznych noszonych na ramieniu - plecy są zajęte przez duży plecak.
Zresztą chyba nie ma uniwersalnej sprzętowej recepty - zależy to od budżetu, jaki możemy przeznaczyć na sprzęt, jaki będzie charakter naszej podróży, od tego czy będziemy go dźwigać na własnych plecach i do czego mają służyć zrobione zdjęcia.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Transport drewna do himalajskiej wioski Lingshed  po zamarzniętej rzece (Indie, Zanskar), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Dziewczyna susząca sari po kąpieli w Gangesie w Allahabadzie (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Czy trudno jest zrobić dobre zdjęcie podróżnicze? Czy każdy może je zrobić, czy trzeba mieć jakiś szczególny talent lub umiejętności?

Talent, umiejętności, refleks i szczęście (czasem refleks i szczęście wystarczą, ale to się sprawdza przy pojedynczych zdjęcia). Na dłuższą metę oprócz talentu i umiejętności posługiwania się sprzętem, dobrze sprawdza się myślenie przy robieniu zdjęć.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Biwak w Rupshu - rejonie zamieszkałym przez nomadów na pograniczu tybetańskim (Indie, Ladakh), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Modlitwa nad brzegiem Gangesu w Riszikeszu (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Agencja Podróżnicza "Terra Incognita" istnieje już od 1994 roku. Jaki był cel jej powstania i jak się rozwinęła na przestrzeni tych lat?

Odkąd zachwyciliśmy się w Niemczech profesjonalnymi pokazami slajdów i postanowiliśmy zająć się tym zawodowo. Marzył nam się taki rynek pokazów slajdów jak w Niemczech, gdzie bardzo ceni się kontakt na żywo z autorem i gdzie biletowane pokazy slajdów zapełniają duże sale.
Od początku bardzo dbaliśmy o jakość: zdjęć, komentarza, kompozycji pokazu, ilustracji dźwiękowej i sposobu prezentacji (używaliśmy zestawu rzutników do prezentacji z przenikaniem zdjęć). Tyle tylko, że wtedy w Polsce w ogóle nie funkcjonowało coś takiego jak honorarium za pokazy slajdów.
Gdy pytaliśmy o honorarium patrzono na nas jak na zgniłe jajo: „jeżdżą sobie, opowiadają o podróżach i jeszcze chcą za to pieniądze”. Kiedy wprowadziliśmy bilety wstępu w Muzeum Ziemi PAN w W-wie (wtedy po 2 i 3 zł) po to, aby zebrać pieniądze na dojazd dla zapraszanych często z innych miast autorów - spotykaliśmy się z pełnym wyrzutu pytaniem: ”czy to Wy organizujecie te komercyjne pokazy slajdów”?.
Początki były bardzo trudne - prezentowaliśmy slajdy niemal wszędzie gdzie nas zaproszono - potrafiliśmy pojechać autostopem do Krakowa, z dwoma rzutnikami i slajdami po to, aby pokazać tam za darmo slajdy. Pamiętam też pokaz tylko dla jednego widza (organizator nie zadbał o reklamę) - daliśmy z siebie wszystko a pan został naszym wiernym widzem; albo taki, gdy na sali było 300 uczniów, a nauczyciele geografii sobie po prostu wyszli - tu z trudem opanowaliśmy sytuację.
Zamiast narzekać zabraliśmy się też za organizację i współpracę przy organizacji imprez podróżniczych: naszym oczkiem w głowie jest Festiwal Slajdów Podróżniczych TERRA oraz Slajdy Podróżnicze w Buku, współpracujemy od 15 lat z Muzeum Ziemi PAN , Muzeum Etnograficznym, Muzeum Azji i Pacyfiku, przygotowujemy blok pokazów slajdów o tematyce górskiej na Przeglądzie Filmów Górskich w Lądku Zdroju, współpracujemy z ośrodkami kultury, pomagając zaplanować program cyklu spotkań podróżniczych.
Prezentujemy nie tylko nasze pokazy, ale również współpracujemy z autorami pokazów slajdów prezentowanych na festiwalu TERRA - potrafimy przygotować naprawdę ciekawy program na wysokim poziomie.
 
Przez dziesięć lat prowadziliśmy własne biuro podróży organizując wyprawy trekkingowe i poznawcze do Indii, Nepalu, Mongolii i na Syberię. Od kilku lat współpracujemy z Klubem Podróży Horyzonty, gdzie jesteśmy autorami i przewodnikami wypraw głównie w Himalaje i do Indii. Najchętniej pilotujemy wyprawy w indyjską część Himalajów, tam również najbardziej lubimy podróżować prywatnie.
Oprócz tego czasem piszemy teksty i sprzedajemy zdjęcia.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Procesja podczas święta Jordanu w Drohiczynie (Polska), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Wioski Kibber i Chicham w rejonie Spiti leżą powyżej 4000 m npm (Indie, Himachal Pradesh), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Zawodowo zajmują się Państwo przygotowywaniem profesjonalnych pokazów slajdów. Czym taki profesjonalny pokaz różni się od „zwykłego”, przygotowanego przez amatora, który właśnie przywiózł z wakacji trochę zdjęć i chce je pokazać znajomym?


Fotografujemy głównie pod kątem pokazów slajdów, a więc już podróżując myślimy o fabule pokazu. Często, aby przygotować dobry pokaz wracamy kilka razy w to samo miejsce. Nasze pokazy nie są klasycznymi diaporamami, gdzie zdjęcia z muzyką tworzą artystyczną całość. Równie istotne jak zdjęcia są komentarz i kontakt z widzami na żywo.
Oprócz dobrych zdjęć, ciekawego komentarza i dobrze dobranej muzyki bardzo ważna jest kompozycja pokazu. Zdjęcia powinny układać się w opowieść o danym kraju, o ludziach, o podróży, o wyprawie - w zależności od tego, co będzie główną osią pokazu. Wątki muszą być różnorodne i zgrabnie ze sobą powiązane.
Pokazy slajdów prezentujemy w technice przenikania obrazów (również analogowe slajdy), więc często układając pokaz zwracamy uwagę na to, jak będą się przenikać następujące po sobie zdjęcia. Niezbyt dobrze wyglądają zdjęcia bardzo jasne projektowane po nasyconych zdjęciach, czasem lepiej wygląda dłuższy czas przenikania - wtedy powstaje z dwóch zdjęć obraz, sekwencje zdjęć przy muzyce powinny być wysmakowane. Dobrze jeśli linia horyzontu na kolejnych zdjęciach jest na podobnej wysokości. Do pokazu wstawiamy tylko zdjęcia poziome - pionowe zaburzają harmonię przenikania.
Komentarz musi być wartki i dynamiczny, nie należy zbyt długo opowiadać przy jednym zdjęciu, nie można też przesadzić z ilością faktów, które przekazujemy widzom. Publiczność też jest różna, czasem się z nią świetnie łapie kontakt i można sobie pozwolić na nieco swobodniejszy styl, a czasem lepiej posługiwać się poprawną, elegancką polszczyzną.

Z reguły jeździmy z własnymi rzutnikami, bo najlepiej przygotowany pokaz nie obroni się, jeżeli rzutnik będzie się co chwilę zacinał. To samo dotyczy projekcji cyfrowej - widzieliśmy kilka dobrych pokazów ze świetnymi zdjęciami prezentowanych na kiepskim projektorze i efekt był marny.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Świątynie hinduistyczne w Kinnaurze -  w oddali masyw górski Kinner Kailasz (Indie, Himachal Pradesh), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Chłopiec z jakiem przy wodopoju (Indie, Zanskar), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

 
- Wszyscy wiemy, że oglądanie zdjęć w postaci dobrze przygotowanego pokazu multimedialnego jest o wiele przyjemniejsze niż wyrywanie sobie z rąk odbitek. Czy są jakieś podstawowe zasady, o których trzeba pamiętać, przygotowując pokaz zdjęć? Co trzeba wiedzieć, jak się przygotować, żeby pokaz zainteresował widzów?

Pokaz musi być zróżnicowany - mieć sporo wątków i zarazem spójną kompozycję.
Nie można się za bardzo się przywiązywać do swoich zdjęć przy układaniu pokazu. Zdjęcia nieostre, złe technicznie, podobne trzeba po prostu usunąć. To bardzo ważne zwłaszcza przy łatwości robienia zdjęć jaką daje technika cyfrowa. Wyrzucać, wyrzucać i jeszcze raz wyrzucać!!!
Podczas publicznej prezentacji należy unikać dużej ilości własnych zdjęć w pokazie w stylu „ja na tle świątyni”, chyba że akurat jest to wątek „nasz bohater w akcji”.
Jeżeli ktoś kiepsko opowiada, można uzupełnić pokaz krótkimi tekstami (ale niezbyt długimi, bo nikt tego nie przeczyta), chociaż nic nie zastąpi komentarza na żywo.
Trzeba bardzo uważać z efektami, które umożliwia nam projekcja cyfrowa. Pokaz, w którym wykorzystamy wszystkie możliwe techniki przenikania: puzzle, latające motyle ze slajdami zamiast skrzydełek, wirujące slajdy i inne, będzie porażką. Braku dobrych zdjęć i treści nie da się nadrobić techniką i efekciarstwem.
Najlepszą weryfikacją tego, czy pokaz jest dobry jest publiczność: jeśli od połowy prezentacji widzowie wiercą się na krzesłach, to znaczy, że było nudno albo za długo. Gdy pokaz się kończy a publiczność siedzi jak zaczarowana z żalem na twarzy, że to już koniec - nie było najgorzej.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Delta rzeki Leny widziana z helikoptera (Rosja, Jakucja), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Himalaje Garhwalu (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Organizowane przez Państwa Festiwale Slajdów Podróżniczych TERRA oraz inne imprezy związane z pokazywaniem zdjęć cieszą się od lat wielką popularnością. Czy sekretem ich sukcesu jest głód egzotyki i zainteresowanie obcymi kulturami, czy raczej chęć zobaczenia dobrych zdjęć?


Jedno i drugie. Podróże są znacznie bardziej dostępne niż 10 czy 20 lat temu. Ale choćbyśmy podróżowali 24 godziny na dobę, przez 365 dni w roku nie zwiedzimy całego świata. Dzięki pokazom slajdów poznajemy nie tylko ciekawe miejsca, do których być może nigdy nie dotrzemy, ale również różne punkty widzenia świata.
 
Spotkania z podróżnikami i pokazy slajdów z podróży cieszą się w tej chwili ogromną popularnością. Jednak ich poziom jest bardzo różny. Fotografia cyfrowa sprawiła, że każdy może przygotować prezentację z podróży, ale może nie każdy powinien pokazywać ją publicznie.

TERRA nie jest i raczej nie będzie największą imprezą podróżniczą w Polsce, kryterium doboru pokazów nie jest pionierska eksploracja, wyczyn czy bicie rekordów (choć i takie pokazy miewaliśmy w programie). Nie ma też charakteru konkursu. Ale od pierwszej edycji bardzo starannie dobieramy pokazy slajdów dbając o ich jakość.
Na festiwalu można zobaczyć pokazy które obejrzeliśmy wcześniej i które poza dobrymi zdjęciami i kompozycją, ciekawym komentarzem i osobowością autora mają w sobie to nieuchwytne „coś” co sprawia, że pokaz nam zapada w pamięć.

Wybór pokazów to najtrudniejsza część pracy przy festiwalu, mimo że tak dużo prezentacji z podróży można teraz obejrzeć. Nie jesteśmy w stanie być na wszystkich pokazach w całej Polsce i na pewno umykają naszej uwadze jakieś perełki.
Ale wiemy na pewno, że nie można ocenić pokazu na podstawie zdjęć zamieszczonych w Internecie ani na podstawie tego, co autor pisze o sobie. Tym bardziej, że niektórzy podróżnicy są aż do bólu świetni w autopromocji, co zwiększa nasze oczekiwania i niestety często rozczarowanie.

Publiczność TERRY przyzwyczaiła się do dobrego poziomu pokazów i staramy się jej nie zawieść. Tym bardziej że na festiwal przyjeżdżają widzowie z całej Polski.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Wyścigi konne podczas święta Naadam (Mongolia), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Dziewczynka w Baktapurze  - najpiękniejszym mieście doliny Kathmandu (Nepal), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl


- Kiedy odbędzie się kolejna edycja Festiwalu Slajdów Podróżniczych TERRA i jakie na nim czekają atrakcje?

Stałym terminem TERRY jest pierwszy weekend grudnia. Najbliższa dziewiąta edycja festiwalu odbędzie się 5 i 6 grudnia w warszawskim kinie Luna. Jak zwykle zaprezentujemy osiem pokazów z całego świata. Zaczniemy od podróży na Kamczatkę - krainę wulkanów gdzie razem z  Żanetą i Jackiem Govenlockowie będziemy paść renifery z Ewenami i podglądać z bardzo bliska niedźwiedzie łowiące ryby. Mariusz Jachimczuk podróżował wielokrotnie po krajach Bliskiego Wschodu, dzięki temu odbędziemy klimatyczne wędrówki po Bliskim Wschodzie, podróżując karawanowymi szlakami, odwiedzając bazary i podziwiając meczety. Kolejny pokaz to fragment podróży poślubnej Małgorzaty Preuss-Złomskiej i Marcina Złomskiego (uwaga! poznali się na pokazie slajdów), odwiedzimy rajskie wyspy Pacyfiku (Polinezję Francuską, Fidżi, Samoa, Tonga i Wyspę Wielkanocną) z ich bajecznymi krajobrazami i ciekawymi kulturami. Ostatnie sobotnie spotkanie będzie bardzo szczególne: słuchając niezwykłej opowieści Olgi Morawskiej o ostatniej wyprawie himalaisty Piotra Morawskiego i swojej podróży do Nepalu po tragicznym wypadku jej męża pożegnamy się z autorem wspaniałych zdjęć i pięknych opowieści z gór wysokich.
Niedzielę zaczniemy od naszej podróży do Wenezueli, kraju o fascynującej przyrodzie i zjawiskowych krajobrazach, potem Anna Olej-Kobus i Krzysztof Kobus (razem z dwójką małych dzieci) zabiorą nas na samochodową wyprawę do Namibii gdzie m.in. odwiedzili plemiona Himba i Buszmenów, nauczyli się jak przetrwać na pustyni Kalahari i obserwowali dzikie zwierzęta. Wspólnie z Claudią Cardenas i Dominikiem Bacem dotrzemy do trudno dostępnych rejonów Kolumbii zamieszkałych przez tajemnicze indiańskie plemiona Kogi i Arhuacos nazywające siebie „Strażnikami Ziemi”. Zakończymy festiwal podróżą po Nowej Zelandii gdzie Anna i Marcin Szymczakowie podróżowali z 1,5 roczną córeczką Igą. Pokażą nam między innymi: lodowce u stóp Mt Cooka, turkusowe tafle jezior, jurajskie lasy z tysiącletnimi drzewami i klifowe wybrzeża Pacyfiku.
Bilet na jeden pokaz kosztuje 14 zł, karnet na jeden dzień 42 zł, można je kupić w przedsprzedaży: przez Internet na www.festiwal.terra.waw.pl oraz w kasie kina Luna.
Zachęcamy do skorzystania z przedsprzedaży - przed pokazami zwykle brakuje biletów.

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Poranek w Varanasi (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl

jeszcze dobrze sprzęt ciekawy podróżniczy rozmowa wtedy trzeba prezentować siebie typ komentarz wyprawa prezentacja Mazurkiewicz cały widz przenikać Katarzyna cyfrowy przez dużo dobry tylko robić festiwal kilka tęgo autor jeden czas możny aparat fotografować podróżować przy gdzie który nasz bardzo podróż slajd zdjęcie być pokaz
Sadhu spotkany w Himalajach Garhwalu (Indie), fot. Andrzej Mazurkiewicz/terra.waw.pl



www.swiatobrazu.pl