Wielu fotografów jest zdania, że wykonując zdjęcia krajobrazowe trudno o oryginalność. Nie tylko dlatego, że na przestrzeni ponad stu lat istnienia fotografii wszystko w tym zakresie zostało już zrobione, ale również dlatego, że tak "prosty i banalny" temat, jak pejzaż można pokazać na zdjęciach na niewiele sposobów. Jak bardzo się oni mylą, można przekonać się patrząc na fotografie Piotra Jamińskiego, który redakcji SwiatObrazu.pl opowiedział o swojej twórczości.
SwiatObrazu.pl: Jak rozpoczęła się Pana przygoda z fotografią? Jak uczył się Pan fotografować?
Piotr Jamiński: Wszystko zaczęło się kilka lat temu. Na początku robiłem zdjęcia telefonem – miałem go zawsze przy sobie, uwieczniałem każdą interesującą mnie sytuację bądź zjawisko. Po pewnym czasie nadeszła pora, by zainwestować w aparat kompaktowy. Następnie zainwestowałem w pierwszą lustrzankę, wtedy to zaczęło się na poważnie. Fotografii uczyłem się głównie z różnorakich poradników, for internetowych poświęconych fotografii, książek i co najważniejsze - na własnych błędach.
SO: Jakie znaczenie mają względy bezpieczeństwa podczas wykonywania ujęć w górach?
P.J.: Bezpieczeństwo zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu. W górach nigdy nic nie wiadomo, pogoda może się zmienić w każdej chwili. Człowiek może się poślizgnąć i nieszczęście gotowe. Więc zawsze trzeba zachować pokorę i być ostrożnym.
SO: Czy uważa Pan, że aby powstały udane krajobrazy górskie, rzeczywiście potrzebna jest złota godzina?
P.J.: Do udanych zdjęć górskich moim zdaniem "złota godzina" nie jest wymagana. Najważniejsze są warunki, to, na co trafimy w danym momencie. Lecz ja w swoich pracach goszczę głównie światło wschodów słońca. Dlaczego? Kocham światło poranka.
SO: Co stanowi największą trudność podczas fotografowania w górach?
P.J.: To trud wyjścia w dane miejsce, długo przed wschodem słońca. Ciężar sprzętu daje mocno w kość, a dotarcie trwa nawet 12 godzin, z plecakiem ważącym 10 kg.
SO: Czy planuje Pan ujęcia? I czy są ulubione plenery, do których Pan wraca?
P.J.: Kiedyś wybierając się na plener nie planowałem kadrów. Lecz to uległo zmianie - teraz nawet kilka dni przed wyjściem planuję co i w jakiej godzinie chciałbym fotografować. I oczywiście mam swoje ulubione miejsca. Uwielbiam panoramę z Kasprowego Wiechu i okolic - to miejsca, do których lubię wracać i zawszę robią na mnie wrażenie.
[kn_advert]
SO: Co znajduje się w Pana plecaku fotograficznym? Jakie cechy aparatu są kluczowe dla fotografii przyrody i krajobrazu?
P.J.: Na swoje wyprawy zabieram aparat, zazwyczaj trzy obiektywy, do tego dochodzi statyw, wężyk spustowy, filtry różnego rodzaju, zapasowe baterie, jedzenie, herbatę, odzież zamienną i sprzęt turystyczny potrzebny w danym monecie - np. kijki, raki, itd. Do fotografii krajobrazu obowiązkowo potrzebny jest statyw, aparat z możliwością zmiany parametrów, obiektyw szerokokątny i tele zoom. Myślę, że z takim zestawem można zrobić już całkiem ciekawe zdjęcia.
SO: Jak uzyskuje Pan tak niesamowitą kolorystykę zdjęć? Jaką role w Pana twórczości odgrywa ich obróbka?
P.J.: Niesamowita kolorystyka moich prac to zasługa dobrego światła, bo jak wiadomo - w fotografii światło odgrywa największą role. Każde publikowane przeze mnie zdjęcie przechodzi przez program graficzny. Oczywiście nie jest to jakaś mocna obróbka. Głównie podciągniecie kontrastu, przygaszenie świateł, rozjaśnienie cieni i punktowa korekta. Robiąc to umiejętnie i rozważnie można uzyskać naprawdę świetne rezultaty.
SO: Jakie trzeba mieć predyspozycje, żeby robić dobrą fotografię krajobrazową?
P.J.: Nie można być śpiochem, trzeba włożyć w to bardzo dużo pracy i wysiłku. Do tego przyda się jeszcze samozaparcie i otworzenie się na krytykę innych.
SO: Co Pana inspiruje?
P.J.: Wszystko co mnie otacza stanowi dla mnie inspirację. Uważam, że piękno jest wszędzie i trzeba umieć je dojrzeć w pozornie mało ciekawych miejscach. Dzięki fotografii można je zatrzymać na zawsze, pozostawiając w nich nieśmiertelną cząstkę siebie.
SO: Jakiej rady udzieliłaby Pan ambitnemu, początkującemu fotografowi?
P.J.: Dużo pracy, pracy i jeszcze raz pracy nad sobą i swoją pasją. A do tego polecam czytanie książek i naukę na własnych błędach. W razie konieczności można zapisać się na warsztaty poświęcone fotografii krajobrazowej.
SO: Największe fotograficzne marzenie? Plany na przyszłość?
P.J.: Moim największym marzeniem jest robić w życiu to co kocham, czyli zajmować się fotografią i móc z tego spokojnie żyć.
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński
Fot. Piotr Jamiński