9 lipca 2018, 12:00
Autor: Mikołaj Konkiewicz
czytano: 53576 razy

Poznaj cenne wskazówki, jak wybrać niezawodną kartę SD

Poznaj cenne wskazówki, jak wybrać niezawodną kartę SD

Kompletując sprzęt fotograficzny chcemy mieć zestaw wydajny, wygodny w użyciu i przede wszystkim niezawodny. Dużo czasu poświęcamy na wybór aparatów, obiektywów, lampy błyskowej, statywu, torby/plecaka, filtrów... Drobniejsze akcesoria, niebędące sprzętem stricte fotograficznym – a do takich należy m.in. karta SD – już nie stanowią dla nas aż takiego obiektu do rozważań. Niesłusznie. Dla wygody pracy, a również bezpieczeństwa danych mają one zasadnicze znaczenie.

Podstawowe informacje

Karta pamięci – ot, nośnik. Zapisywane są na niej zdjęcia i filmy, wkłada się ją do aparatu przed sesją, a po sesji wyjmuje, wkłada do czytnika, zgrywa materiał na dysk twardy komputera, opróżnia wkłada ponownie do aparatu i tak w kółko... nikt się nad czymś takim nie zastanawia, dopóki działa jak należy. A jeśli nie działa? No cóż, to wtedy jest problem. Możemy stracić zdjęcia, albo nie móc wykorzystać w pełni możliwości aparatu z uwagi na zbyt wolny transfer danych. Zdarzają się też wypadki zupełnie nieoczekiwane, takie jak... rozsypanie się karty na kawałki, czasem nawet w aparacie lub czytniku kart. Dlatego przed zakupem dobrze jest zastanowić się nad tym, jaka karta pamięci jest nam potrzebna i kupić tę, która będzie dla nas optymalna.

[kn_advert]

Karta SD - jedyny ocalały na placu boju

Jeszcze nie tak dawno kupując kartę pamięci do aparatu należało w pierwszej kolejności upewnić się, jaki format nośnika jest nam potrzebny. Typów kart pamięci na rynku było kilka i wszystkie one zawzięcie ze sobą konkurowały. Obecnie sytuacja jest już jasna: formatem, który zdobył absolutną większość rynku jest Secure Digital oraz jego mniejsze odmiany (miniSD i microSD) w urządzeniach mobilnych. Karty CompactFlash, czyli popularne CF bronią się jeszcze jako nośnik zapisu zdjęć w niektórych profesjonalnych i półprofesjonalnych lustrzankach, ale i tam jego pozycja słabnie. Nawet do niedawna promująca przede wszystkim swój własny format Memory Stick PRO Duo/Pro-HG Duo firma Sony wydaje się od niego zdecydowanie odchodzić, skłaniając się ku nośnikom z rodziny SD/SDHC/SDXC.
 

karta sd
CompactFlash i Secure Digital – jedyne formaty kart pamięci, które mają obecnie jakiekolwiek znaczenie na rynku fotograficznym, przy czym ten drugi typ nośników ma tak znaczącą przewagę, że praktycznie każdy nowy aparat wchodzący do sprzedaży korzysta z tych kart. Na rynku pozostały jeszcze stosowane w aparatach marki Sony nośniki Memory Stick PRO Duo, ale wszystkie nowe urządzenia tego producenta korzystające z kart MS PRO Duo obsługują też karty SD/SDHC/SDXC. (Fot. Bengt Nyman)

 

Warto jednak zauważyć, że w samym standardzie SecureDigital występuje pewne zróżnicowanie, na którym nieświadomi nabywcy mogą się solidnie przejechać. Oprócz różnic w rozmiarach karty wszystkie typy kart SD mogą występować w jednej z trzech odmian: SD, SDHC i SDXC. Te pierwsze, już praktycznie nieprodukowane mogą mieć pojemność do 2 GB (występują też wersje 4 GB, ale odznaczają się obniżoną kompatybilnością). Standard SDHC (zwany też SD 2.0) obejmuje nośniki o pojemności do 32 GB włącznie, a najnowsza odmiana SDXC może zmieścić nawet 2 TB danych. Z zewnątrz standardy te niczym się nie różnią, dlatego kupując kartę pamięci należy się upewnić, co nasz aparat, kamera bądź inne urządzenie będzie w stanie obsłużyć – informacje te znajdziemy w specyfikacji technicznej naszego sprzętu.

 

karta sd
Czytniki kart pamięci najczęściej są wieloformatowe. Jeżeli jednak dysponujemy modelem, który obsługuje np. tylko nośniki typu CF, to zmieniając aparat na model współpracujący z kartami SD będziemy musieli zmienić również czytnik. Dlatego ci, którzy wykazali się przewidywalnością (lub po prostu mieli szczęście) nabywając szybkie urządzenie obsługujące zarówno nośniki CF, jak i SD, teraz mogą spać znacznie spokojniej. (Fot. Lexar)

Problem z formatem kart pamięci dotyczy jednak w największym stopniu tych z nas, którzy stary aparat cyfrowy wymieniają na nowy. Często okazuje się wówczas, że razem z aparatem musimy zmienić również karty – a jeśli mamy czytnik obsługujący tylko jeden format nośników (często tak właśnie jest w przypadku naprawdę szybkich modeli), to również jego. Wiele osób przyzwyczajonych do charakterystycznych wymiarów kart CF trudno jest przywyknąć do mniejszych nośników SD i tego, że można je na przykład łatwiej zgubić lub nawet zawieruszyć gdzieś w torbie bądź plecaku.

Technologia tanieje nierówno

Obecnie karty pamięci potrafią być niezwykle tanie. Nośniki o pojemności 16 GB kosztują grosze, a często dodawane są za darmo do innych urządzeń przy byle okazji. Z drugiej jednak strony niektóre modele potrafią być podejrzanie drogie nawet wówczas, gdy nie odznaczają się specjalnie dużą pojemnością. Dlaczego tak jest i o co tu chodzi?

Wszystko przez to, że pojemność to tylko jeden z parametrów charakteryzujących kartę pamięci i jak na ironię ma on niewielki wpływ na cenę końcową produktu. Znacznie ważniejsza jest jakość podzespołów, z których wykonane są te układy – a to z kolei ma wpływ na prędkość, odporność na długotrwałą eksploatację, a niekiedy również bezpieczeństwo trzymanych danych. Wszystkie te cechy potrafią się tak bardzo różnić w rozmaitych modelach kart, jak różnią się ich ceny. Tak więc warto uważać.

Problemy zresztą tyczą się nie tylko elektroniki, ale też jakości wykonania w innych elementach nośnika. Oszczędzać można na wszystkim – jakości metalu z jakiego wykonane są styki, wytrzymałości plastiku w obudowie, lutów, a nawet... ilości kleju użytego do złączenia obudowy. Niejedna osoba kupująca najtańsze dostępne w sklepie karty SD doświadczyła w pewnym momencie spontanicznego ich rozpadu na czynniki pierwsze w wyniku wygięcia lub nawet zbyt mocnego chwycenia palcami. Tak więc jeżeli na serio myślicie o fotografowaniu i przewidujecie, że zdjęcia będziecie przenosić z aparatu do komputera nie za pomocą kabelka, lecz korzystając z czytnika kart (zdecydowanie polecamy takie rozwiązanie – jest szybsze i wygodniejsze, a ponadto częste podłączanie i odłączanie kabla USB od cyfrówki bardzo niszczy jej złącze) to najtańsze karty sprzedawane "po 10 zł za kilogram" zdecydowanie Wam odradzamy.

 

 

Na co zwracać uwagę?

Jeżeli więc już wiemy, że nie chcemy wydać pieniędzy na szmelc, to co w takim razie powinno być dla nas ważne? Jakie parametry i cechy nośników flash warto sprawdzić, zanim zdecydujemy się na zakup? Warto się nad tymi kwestiami pochylić, ponieważ nie ma ich zbyt wiele, a są bardzo ważne.

[kn_advert]

Czy szybkość ma znaczenie?

Każdy wie, że karty pamięci mogą być szybsze lub wolniejsze, jednak nie każdy orientuje się, co właściwie oznaczają te wszystkie enigmatyczne wartości w rodzaju 600x, Class 10 i inne. Nie wiemy też, czy możemy je traktować poważnie, czy też lepiej patrzeć na nie jak na element strategii marketingowej sprzedawców. I przede wszystkim problemem jest dla nas określenie naszych własnych potrzeb.
 

karta sd
Często na kartach pamięci wydajność podaje się na więcej niż jeden sposób – niewątpliwie robi to na kupującym lepsze wrażenie, ale też pomaga się mu zorientować. W przypadku kart formatu SecureDigital informacja na temat klasy prędkości (w tym przypadku Class 10) jest jedyną wartością określaną przez wymogi licencji. Reszta danych jest dobrowolna. (Fot. SanDisk).

Zatrzymajmy się na moment przy tych ostatnich. Co da nam szybka karta SD? Jest bardzo przydatna, jeśli będziemy chcieli fotografować w szybkim trybie seryjnym. Odpowiednia prędkość karty będzie najczęściej wymagana do tego, aby w trybie JPEG zapisywać zdjęcia z pełną prędkością niezależnie od ich liczby (pod warunkiem, że nasz aparat umożliwia takie pstrykanie) oraz jeśli chcemy wydłużyć serię w formacie RAW o kilka klatek. Wiele jednak do powiedzenia ma tutaj sam aparat, a konkretnie szybkość, z jaką zgrywa dane z bufora pamięciowego na nośnik flash.

Znacznie większe znaczenie wydajność karty SD ma dla filmowców. Tutaj często już w instrukcji znajdziemy informacje na temat wymaganej minimalnej prędkości karty dla płynnego zapisu materiału wideo w najlepszej udostępnianej przez aparat jakości (zdecydowanie warto mieć szybszą – z powodów o których napiszemy sobie za chwilę). Jeżeli karta będzie za wolna, to wówczas obraz filmowy będą charakteryzować tzw. żabie skoki, czyli przestoje trwające ułamek sekundy, kiedy to nośnik nie zdążył przyjąć materiału wysyłanego mu przez aparat lub kamerę. Największe jednak znaczenie ma wydajność karty pamięci dla prędkości zgrywania danych z i na kartę przy użyciu czytnika komputerowego – pod warunkiem oczywiście, że on sam jest odpowiednio szybki. Różnica potrafi być tutaj znaczna i sięgać kilkunastu minut w przypadku karty 64 GB zapchanej po brzegi.
 

karta sd
Pewne informacje warto traktować z przymrużeniem oka. Przykładowo gdyby sugerować się tym, co producent pisze na etykiecie, to wszystkie nośniki SD firmy Lexar przeznaczone byłyby do zapisu materiału wideo z jakością FullHD, ponieważ taki napis widnieje nawet na kartach czwartej klasy. Tymczasem za bezpieczną granicą w przypadku formatów obrazu 1080/25p, a przede wszystkim 1080/50p jest dopiero Class 10. (Fot. Lexar)

 

Jak odczytywać wartości związane z wydajnością kart? Najłatwiej jest w przypadku kart SD/SDHC/SDXC i tzw. klasy – jest to parametr opracowany przez twórcę i głównego promotora standardu, firmę Panasonic. Wyraża on najniższą możliwą do uzyskania na danym nośniku prędkość zapisu oraz odczytu w megabajtach na sekundę. A więc Class 2 – 2 MB/s, Class 4 – 4 MB/s, Class 10 – 10 MB/s itd. Nowością są tzw. klasy UHS spotykane wyłącznie w kartach SDXC, wśród których spotkać można  klasę UHS U1 i U3. Minimalne transfery tych klas to odpowiednio 10 MB/s i 30 MB/s w zapisie oraz w odczycie, czyli na poziomie Class 10, jednak rzeczywiście osiągalne wartości są znacznie wyższe. Ogólnie przyjmuje się, że zapis wideo oraz zaawansowane fotografowanie wymaga kart klasy co najmniej szóstej, a zalecana jest dziesiąta.

Inne metody klasyfikacji podawane na etykietach opierają się już raczej na maksymalnych osiągalnych wartościach i często stanowią z tego powodu pewne "marketingowe nadużycie". Prędkość może być podawana w ilości danych na sekundę lub w postaci tzw. wartości mnożnikowej, a dotyczą z reguły prędkości odczytu, ponieważ ta najczęściej jest szybsza niż prędkość zapisu. Wartość "z mnożnikiem" to stary sposób znany jeszcze ze "złotych czasów płyt CD-ROM" odwołujący się właśnie do wydajności płyty kompaktowej wynoszącej w podstawowej wersji 150 kilobajtów na sekundę – jest to właśnie odpowiednik 1x. Tak więc prędkość 100x odpowiadać będzie przepływowi danych na poziomie ok. 14,6 MB/s. Dość proste, prawda?

Nic nie jest wieczne

Użytkując nośniki flash trzeba pamiętać o jednym: ich żywotność jest ograniczona i każdy prędzej czy później się zepsuje. Taka jest już natura tej technologii, co opisuje parametr żywotności nośnika wyrażony w liczbie cykli zapisu po przekroczeniu którego każda komórka pamięci w kości flash może po prostu przestać działać. Nie znaczy to, że po przekroczeniu magicznej liczby zapisów z karty pójdzie nagle dym, a ona sama ulegnie samozniszczeniu w przeciągu 10, 9, 8, 7... Nie, coś takiego raczej nam nie grozi. Jednak prawdopodobieństwo utraty zgromadzonych tam danych lub niemożności ich prawidłowego zapisania będzie od tego momentu stale rosło, podobnie jak rośnie ryzyko awarii długotrwale eksploatowanego samochodu.
 

karta sd
Karty pamięci firmy Lexar należące do linii Professional objęte są dożywotnią gwarancją producenta. Co ciekawe, nie dotyczy to sprzętu zakupionego na terenie Niemiec. Tam okres ten wynosi 10 lat – i tak dużo. (Fot Lexar)

 

Czy warto się tym przejmować na zapas? To ponownie zależy od tego, jakich kart używamy. Jeśli korzystamy z produktów pozbawionego nazwy producenta z Dalekiego Wschodu, używamy ich intensywnie i od dawna, to w każdej chwili musimy się liczyć z możliwością wystąpienia awarii lub chociaż kłopotów z zapisem bądź odczytem. Jeżeli natomiast używamy sprzętu znanej marki, to raczej nie ma powodów do obaw – limity rzędu 10 czy 20 tysięcy cykli po których mogą (choć wcale nie muszą) wystąpić pierwsze objawy starzenia się komórek pamięci to naprawdę dużo i najprawdopodobniej nie będzie nam dane zobaczyć, jak kupiona wraz z aparatem karta pamięci umiera wraz z nim ze starości. Prędzej zmienimy aparat i to zapewne niejeden raz.

Niektórzy producenci posuwają się tak daleko, że udzielają na część swoich nośników dożywotniej gwarancji obejmującej wymianę karty na nową w wypadku awarii i z realizacją warunków takiej gwarancji raczej nigdy nie ma problemów. To chyba o czymś świadczy, prawda? Choć pamiętajcie o jednym: gwarancja na kartę nie jest gwarancją na zgromadzone na niej dane. To subtelna różnica. Dlatego niezależnie od tego, jak doskonałymi kartami pamięci dysponujemy, pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i zawsze, gdy tylko możemy, zgrywajmy dane z kart na dysk twardy komputera, wykonując przy okazji ich kopię bezpieczeństwa.

 

Karta SD dla podróżnika

Elektronika bardzo nie lubi zimna i wilgoci – zwłaszcza słonej wody morskiej. Producenci nośników flash wzięli jednak pod uwagę również fakt, że zdjęcia wykonuje się w różnych – często niezbyt sprzyjających warunkach. Stąd właśnie podwyższona wytrzymałość na niekorzystne warunki zewnętrzne pamięci kierowanych do zawodowych fotografów. Jednak nawet amator od czasu do czasu chciałby przecież zrobić trochę zdjęć zimą na nartach czy latem nad morzem.
 

karta sd
Lista informacji na temat odporności kart SanDisk Extreme Pro przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi jest faktycznie imponująca. I rzeczywiście są to nośniki, które śmiało można zabrać w podróż do dalekich krajów i wrócić z zapisaną na nich kolekcją zdjęć. (Fot. SanDisk)

 

Wszystkie interesujące nas informacje w tym zakresie powinniśmy znaleźć w tabeli z parametrami technicznymi urządzenia. Jeśli ich nie znajdziemy, to najlepiej odpuśćmy sobie zakup, ponieważ albo producent chce coś ukryć, albo też nie przyłożył się wystarczająco dobrze do przetestowania własnego sprzętu. Żadna z tych sytuacji nie wróży nam – nabywcom – zbyt dobrze.

Naprawdę odporna karta pamięci może pracować w temperaturze od -25 do +70 stopni Celsjusza, a być przechowywana przy jeszcze większym mrozie. Jeśli do tego jest uszczelniana, to problem wilgotności powietrza praktycznie dla niej nie istnieje. Takimi kartami są praktycznie wszystkie nośniki kierowane do zawodowych fotografów, a więc na przykład karty SanDisk Extreme Pro, Lexar Professional, Transcend Ultimate, Kingston Ultimate, czy specjalne serie kart takich producentów jak Sony czy Panasonic. Nawet jednak i te produkty mogą się różnić między sobą np. w zakresie dopuszczalnych temperatur pracy, dlatego warto uważać.

 

 

Jak kupować?

Gdy wiemy już co chcemy kupować, to pozostaje jeszcze jedna kwestia: jak? Jest tutaj kilka drobiazgów, na które warto zwrócić uwagę, gdy chcemy, aby nasz zakup służył nam długo i z powodzeniem. Część z nich dotyczy naszych własnych wymagań i oczekiwań, natomiast część to tzw. względy obiektywne.

[kn_advert]

Inwestycja w bezpieczeństwo

Już wiemy, że ze względów na bezpieczeństwo danych warto zainwestować w droższe karty SD lepszej klasy. Jednak nie tylko dlatego. Do takich modeli z wyższej półki zazwyczaj dokładane jest też gratis bezcenne wręcz (w przypadku konieczności jego użycia) oprogramowanie służące do odzysku danych z nośników, które nagle przestały być widoczne, przypadkowo je sformatowaliśmy lub też spotkało je coś innego, równie niemiłego – może poza zupełnym zniszczeniem, ponieważ na to już nic nie pomoże.
 

karta sd
Opracowany na zamówienie firmy SanDisk przez twórców m.in. doskonałego FileRecovery program SanDisk RescuePRO  to łatwe w obsłudze narzędzie odznaczające się bardzo rozbudowanymi możliwościami. (Fot. LC Technology)

 

Nie należy lekceważyć takiego prezentu. Pod względem użyteczności oprogramowanie takie zazwyczaj nie ustępuje niczym narzędziom dostępnym osobno za wiele setek złotych. Niejednemu fotografowi w sytuacji kryzysowej zdarzyło się po prostu zapomnieć (lub wręcz w ogóle nie wiedzieć), że czymś takim dysponuje. Pamiętajmy jednak, że do skorzystania z takiego narzędzia czytnik kart pamięci jest już niezbędny.

 

Lepiej dwie lub trzy mniejsze niż jedna większa karta SD

Odwieczne dylemat nabywców kart pamięci do aparatów cyfrowych: czy wystarczy mi jedna, czy lepiej mieć kilka? Ile tak naprawdę przestrzeni potrzebuję? Tymczasem odpowiedź przynajmniej na pierwsze pytanie jest bardzo prosta: zawsze lepiej jest mieć kilka mniejszych kart pamięci, niż jedną większą i to z wielu powodów. Pierwszy dotyczy oczywiście bezpieczeństwa – jeśli podczas dłuższej wyprawy fotograficznej jakiś nośnik ulegnie zniszczeniu, to nie utracimy wszystkich zdjęć. Wygodniej będzie nam też je przeglądać (zwłaszcza z powodu aparatu) wyszukując konkretny kadr, a fotografując w studio lub z laptopem i asystą u boku będziemy mogli jednocześnie robić zdjęcia i zgrywać je z drugiej karty na dysk twardy komputera.
 

karta sd
Dysponowanie większą liczbą mniejszych kart zamiast jedną o większej pojemności ma szereg zalet i tylko dwie wady: po pierwsze jest nieco droższe. Po drugie karty trzeba opisać i regularnie opróżniać, bo inaczej szybko się pogubimy w kwestii tego, co gdzie jest. (Fot. Paul Hudson)

 

A pojemność? No cóż, to już zależy od tego, jak dużą rozdzielczość ma nasz aparat, czy zdjęcia zapisujemy w formacie JPEG czy RAW (pliki RAW są znacznie większe) oraz oczywiście od tego, jak dużo zdjęć robimy. Dobrze, aby na naszych kartach SD zmieściło się łącznie co najmniej 500 zdjęć w formacie RAW – to daje odpowiednią swobodę działania zarówno podczas intensywnych sesji, jak i dłuższych wyjazdów.

Na chwilę obecną przeciętny fotoamator powinien "czuć się dobrze" mając w kieszeni dwie karty 64 GB lub trzy 32 GB. Oczywiście są tacy, którym wystarczy łącznie 8 lub nawet 4 GB, albo też tacy, dla których minimum stanowić będą dwie 128 GB – wiele zależy od indywidualnych preferencji.

 

Wiodący producenci

Czyje produkty warto brać pod uwagę? Firm produkujących karty pamięci jest bez liku, natomiast flash już znacznie mniej, przez co nie zdziwcie się, jeśli w modelach różnych producentów (czasem nawet należących do zupełnie różnych klas jakościowych i sprzętowych) znajdziecie te same układy. Niemniej jednak są pewne firmy, których sprzęt dosłużył się pewnej renomy. W Polsce i poza granicami naszego kraju należy do tego grona z pewnością SanDisk, ale również Lexar, Sony czy Panasonic. W sektorze średnim popularny jest Kingston, Transcend, POI, Adata, Verbatim – wszystkie te firmy mają w swojej ofercie modele tańsze i bardziej dopracowane, dlatego niezależnie od tego, którego producenta wybierzemy, istotna jest tak naprawdę seria produktów.

Pamiętajmy o jednym: w przypadku kart pamięci skąpstwo może zemścić się nawet utratą cennych dla nas zdjęć. Nie warto więc w tym zakresie przesadnie oszczędzać.



www.swiatobrazu.pl