Papuga ukradła kamerę i nagrała świetny film

Papuga w Nowej Zelandii stała się sławna w sieci po tym, jak ukradła kamerę sportową GoPro należącą do jednego z turystów i odleciała, rejestrując przy tym świetny podniebny film. Dzięki temu możemy zobaczyć wspaniałe widoki na park narodowy, które dla papugi są codziennością.

Papuga ujawniła swoje zdolności operatorskie

Rodzina Alexa Verheula odwiedzała Park Narodowy Fiordland w południowo-zachodniej części Wyspy Południowej Nowej Zelandii, kiedy na balkonie chaty, w której przebywali, do ich towarzystwa dołączyło kilka nowozelandzkich papug. 13-letni syn Alexa, Luca, postawił kamerę GoPro na poręczy, aby sfilmować ptaki, podczas gdy jego rodzina je obserwowała. Kiedy jednak jeden z ptaków dostrzegł niepilnowaną kamerę, szybko podbiegł, chwycił ją dziobem i odleciał z nią w dół wzgórza, zanim rodzina w ogóle zdążyła zareagować i zapobiec kradzieży.

Kamera GoPro była skierowana do tyłu i uchwyciła wspaniałe widoki z lotu ptaka. Podczas 25-sekundowego lotu ptaka udało się uchwycić krajobraz Parku Narodowego. A kiedy ptak wylądował, kamera dalej się toczyła, gdy zwierzak próbował odrywać jej części, sprawdzając, czy nie da się ich zjeść. Na szczęście rodzinie udało się odnaleźć kamerę, podążając za dźwiękami podekscytowanego ptaka.

"Po prostu poszliśmy kierując się dźwiękami tam w dole, i zobaczyliśmy papugę na drzewie. Kamera leżała na dole - ptaki najwyraźniej nas usłyszały i porzuciły sprzęt" relacjonuje Alex Verheula. Nagranie przerosło ich oczekiwania i okazało się, że stało się bardzo popularne w sieci.

Nagranie zostało wykonane przez jedną z papug kea, która stanowi endemiczny gatunek Nowej Zelandii. Papugi te kiedyś występowały tam licznie, ale z czasem stały się zagrożone, ponieważ hodowcy owiec wyznaczali nagrody za ich złapanie, gdyż te atakowały zwierzęta gospodarskie. Po drastycznym spadku ich populacji, Nowa Zelandia w końcu postanowił chronić kea. W 1986 ptak ten został objęty ochroną. Papugi kea są wszystkożerne, bardzo ciekawskie i słyną z podkradania rzeczy turystom - jak widać, dotyczy to również elektroniki.