Po 6 latach i 720 tysiącach zdjęć fotograf wykonał wymarzone ujęcie zimorodka

Alan McFadyen od 2009 roku jest zapalonym fotografem dzikiej przyrody, i od samego początku marzył o wykonaniu fotografii przedstawiającej nurkującego zimorodka, znajdującego się prostopadle do tafli wody tuż nad jej powierzchnią. Dodatkowo, według założenia fotografa w kadrze nie miały się pojawić rozbryzgi czy krople wody. Wykonanie zaplanowanego zdjęcia wymagało 4200 godzin fotografowania, podczas których powstało 720 tysięcy zdjęć.

"Pamiętam, że mój dziadek zabierał nas w miejsce, gdzie mogliśmy podglądać zimorodki - byłem całkowicie oczarowany tym, jak wspaniałe są to ptaki. Wróciłem do tego samego miejsca, aby je fotografować. Zdarzało się, że w zbiorze sześciuset zdjęć wykonanych podczas jednej sesji, ani jeden obraz nie był nawet przyzwoity. Ale kiedy patrzę wstecz na tysiące zdjęć, które miały na celu wykonanie tego jednego ujęcia, zaczynam zdawać sobie sprawę ile pracy w to włożyłem i jak wspaniałą drogę przeszedłem" – mówi Alan McFadyen.

W rozmowie z redakcją SwiatObrazu.pl Piotr Chara - wybitny fotograf, pasjonat fotografii przyrodniczej na pytanie, jakie najczęściej błędy popełniają początkujący fotografowie dzikiej przyrody odpowiedział: Spodziewają się szybkich efektów! Niemal nikt nie zdaje sobie sprawy, że oglądane fotografie to wybór z setek innych podobnych, powstałych w wyniku wielokrotnego powtarzania prób. Natomiast większych błędów z samym fotografowaniem nie popełniają, zanim bowiem wyjdziemy w teren wszyscy poznają sporo teorii, mają możliwość porównania kombinacji technicznych wpływających na końcowy efekt. Stąd powstałe fotografie reprezentują już dobry poziom. Jednak na zajęciach wszystko dzieje się bardzo szybko, dlatego czas na gruntowne analizy uczestnicy mają dopiero w domu. Ewentualne przypadki zaskoczenia związane są z wymogiem wysokiej dyscypliny i hartu ducha, gdyż pod tym względem jest to dla uczestników zawsze nowa przygoda i łamanie barier.

Fot. Alan McFadyen