10 stycznia 2008, 10:22
Autor: Michał Kawecki
czytano: 22213 razy

Recenzja: BenQ T 800

Recenzja: BenQ T 800

Firma BenQ mimo ogromnego potencjału i doświadczenia w dziedzinie produkcji urządzeń multimedialnych, dotychczas nie wypracowała szczególnie mocnej pozycji na rynku fotografii cyfrowej. Zapewne jest to kwestia prowadzenia odpowiedniej „polityki” marketingowej korporacji, która jak możemy łatwo zauważyć, zmienia się bardzo dynamicznie. Oczywiście na coraz lepszą, a co za tym idzie skuteczniejszą. Rezultatem tego jest min. wprowadzenie na amatorski rynek konsumencki nowych modeli aparatów, które pod wieloma względami spełniają wygórowane wymagania większości potencjalnych odbiorców.

BenQ T 800 już na początku wyglądem jak i gabarytami  przykuwa uwagę odbiorcy. Prosta forma, obłe krawędzie, wszystko zamknięte w wymiarach 91 mm x 59mm x 16.9 mm to atuty które wyróżniają dany model z pośród konkurencyjnych rynkowych modeli. Warto dodać, iż bardzo podobnymi wymiarami cechują się obecnie produkowane telefony komórkowe. Jak podaje sam producent, aparat jest minimalnie większy od karty kredytowej. Można śmiało powiedzieć: „imponujące”.


BenQ T 800

 

BenQ T 800

Mając na względzie jego wymiary wraz z zamieszczoną wewnątrz matrycą sięgającą liczby 8 mln aktywnych pikseli, model tej jest jednym z nielicznych urządzeń (na światowym rynku właściwie jest rekordzistą), które łączy dane parametry zamknięte w tak małym korpusie. Oczywiście jest to jeden z wielu atutów BenQ T 800. Nie można jednak uznać tego za olbrzymią zaletę. Wiadomą rzeczą jest, że w amatorskich aparatach cyfrowych nie jesteśmy w stanie wykorzystać w pełni jej zalet, które skutecznie ograniczane są przez zastosowaną optykę jak i automatyzacje jego parametrów ekspozycyjnych. Producenci zastosowali jakże popularny chwyt marketingowy, mający z za zadanie przyciągnąć liczne grono nabywców.

 

BenQ T 800

Na ostateczny wygląd aparatu z pewnością miało wpływ zastosowanie samego wyświetlacza - producenci postanowili bowiem umieścić tu 3 calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 230 tyś. pikseli. Takie parametry powodują, że fotografujący nie ma jakiegokolwiek problemu z podejrzeniem rezultatów swej dotychczasowej pracy. Nie było by w tym nic dziwnego
gdyby nie fakt iż jest on „dotykowy”, dzięki czemu aparat zyskuje swe nowe oblicze.
Konsekwencją tego jest znaczne zminimalizowanie ilości jego przycisków na obudowie,
oraz nietypowość jego obsługi.

Fotografujący na samym początku „obcowania” z danym modelem może mieć problemy głównie z szybkością ustawienia poszczególnych parametrów. W rezultacie tego, nie pozostaje nić innego jak pogodzenie się z faktem iż wiele motywów fotograficznych zdąży nam „ulecieć” bądź przeminąć w „międzyczasie”. Jeśli jednak poświęcimy trochę czasu, a przede wszystkim cierpliwości obsłudze BenQ T 800 to praca na min staje się dość przyjemną egzotyką. Aparat można obsługiwać za pomocą dotyku samych palców bądź specjalnego „rysika”.

Co do samej obsługi. Można mieć małe zastrzeżenia. Menu nie jest tak bardzo czytelne jak w przypadku (nazwijmy to) „pełno-klawiszowych” aparatów cyfrowych, zaś jego intuicyjność jest znikoma. Co do aspektów technicznych to pojawia się mały problem z samym rysikiem. Nie chowa się on bowiem do korpusu aparatu,  ani nie ma specjalnego schowka w etui, które producent dodaje do każdego modelu. Jedyny sposobem zapobiegającym jego utracie jest przypięcie go do specjalnej „smyczy” (również dodawanej przez producenta ), co osobiście uważam z a rozwiązanie dość chybione.

Przejdźmy wreszcie do kwestii optyki. Zastosowany tu obiektyw to produkt firmy Pentax. Co do jego jakości nie mamy większych zastrzeżeń. Dysponuje on zmienną ogniskową w przedziale 37.5 - 112.5mm co daje nam 3 krotny zoom optyczny. Do tego wspierany  4 krotnym zoomem cyfrowym. Taki zakres ogniskowej powoduje, iż aparat sprawdza głównie się w fotografii krajobrazowej zaś w ujęciach wymagających użycia znacznego przybliżenia z pewnością będziemy odczuwać ubogość oferowanych możliwości. Jeśli chodzi o tryb makro to możliwości obiektywu są podobne. Krótko mówiąc, nie powala nas swymi osiągami. Maksymalna odległość na jaką możemy przybliżyć obiektyw do fotografowanego obiektu to aż 15 cm. Pragnę podkreślić iż wiele konkurencyjnych modeli zapewnia nam ostry obraz przy odległości wynoszącej między 1 a 5 cm.  Zatem fakty mówią same za siebie.

Jak na obecne standardy przystało aparat fotograficzny został wyposażony jest w szereg udogodnień i systemów pozwalających na uzyskanie poprawnych pod względem technicznym ekspozycji.
Zaczynając od systemu śledzenia twarzy - Face Tracking (maksymalna ilość ich rozpoznawania to 9), przez redukcje czerwonych oczu, systemu stabilizacji obrazu , a skończywszy na nowej funkcją jaką jest – Z-lighting . Pozwala na edycje wykonanych zdjęć bezpośrednio na aparacie w celu zmiany jasności obiektów, tła dla jak najlepszej widoczności zdjęcia na ekranie LCD.
Co do działania większości opisanych funkcji nie możemy mieć zastrzeżeń. Pojawiają się one przy samym systemie kontroli ostrością, wykazując częste tendencje do „gubienia” się, zaś szybkość jego działania pozostawia wiele do życzenia. Kolejnym mankamentem aparatu jest działanie samego systemu stabilizacji obrazu. Zwiększając automatycznie czułość matrycy w celu uzyskania nieporuszonych zdjęć, odnotujemy występowanie licznych szumów przy czułościach większych od ISO 400. Powyżej tej granicy są one bardzo widoczne by osiągnąć istne apogeum swego występowania przy czułości wynoszącej  ISO 2000. Wtedy tez obraz jest po prostu nie do zaakceptowania.
W przypadku wyłączenia funkcji stabilizacji obrazu zakres czułości ISO zmniejszany jest do przedziału ISO 100 do ISO 1600. Tak jak w poprzednim przypadku zdecydowanie odradzam wykonywania zdjęć powyżej czułości ISO 400.

Kolejną a zarazem wyjątkową funkcją jest możliwość edycji zdjęcia, która pozwala na dodanie ramki dekoracyjnej lub znaczka do fotografii z gotowych szablonów bądź stworzenie i dodanie własnego projektu ramki. Jest to dość efektowna funkcja urozmaicając nam zabawę z BenQ T 800. Efektywności tej funkcji staje jednak pod znakiem zapytania. Proponowane przez producenta wzory ramek prędzej odstraszają niż zachęcaj do ich zastosowania. Nie mniej jednak to tylko kwestia gustów. Co do komponowania własnych projektów ramek ogranicza nas jedynie nasza fantazja.

Aparat BenQ T 800 jest urządzeniem w pełni zautomatyzowanym. Tym, na co mamy bezpośredni wpływ to ręczne ustawienia czułości matrycy, ostrości, balansu bieli czy dobranie odpowiedniego programu tematycznego (a jest ich zaledwie 12). Zatem amatorzy fotografii chcący, mieć większą kontrole nad ekspozycją zdjęcia z pewnością będą zawiedzieni. 

Jeśli jednak zapragniemy realizować nasze pomysły na polu reżysersko-operatorskim to BenQ T 800  zapewnia na możliwość nagrywani filmów wideo z prędkością 30 kl/sek i rozdzielczością VGA ( 640 x 480 pikseli). Tak zarejestrowany obraz w zupełności nas zadowoli, dodatkowo włączając w to równie dobrą rejestracje dźwięku. Kolejnym producenckim udogodnieniem danego trybu jest poszerzenie go możliwość zwiększenia ISO
(aż do ISO 6400). Zapewnia to nam możliwość rejestracji filmów wideo w słabym oświetleniu przy zachowaniu w miarę poprawnych i żywych kolorów.

Podsumowując. Apart BenQ T 800 przeznaczony jest do amatorów fotografii, którzy już nie tylko wymagają od danego urządzenia wykonywania poprawnych zdjęć, ale również narzędzia do podstawowej edycji obrazu, tym samym zapewniając sobie niezapomnianą zabawę. Już sama jego obsługa urasta to rangi „egzotyki”, która niestety nie ma bezpośredniego przełożenia na jakość wykonywanych zdjęć. Aparat jest po prostu atrakcyjnym produktem, będącym bezpośrednią odpowiedzią na rynkowe zapotrzebowanie. Tym samym pokazując, iż równie (bądź nawet bardziej) ważne jest osiąganie przyjemności obcowania z danym urządzeniem niż faktyczne jego wykorzystanie. Przystępna cena, jaką przyjdzie nam za owo cudo zapłacić, nie najgorsza jakość uzyskanych zdjęć sprawia iż model ten z pewnością zyska ogromne rzesze swych zwolenników.  



Brak stabilizatora obrazu (ISO 100)- fot. Michał Kawecki (BenQ T 800)

 

Z wykorzystaniem stabilizatora obrazu (ISO 400)- fot. Michał Kawecki (BenQ T 800)

 

 

Brak stabilizatora obrazu (ISO 100)- fot. Michał Kawecki (BenQ T 800)

 

Z wykorzystaniem stabilizatora obrazu (ISO 2000) - fot. Michał Kawecki (BenQ T 800)

 

Tabela ISO - fot. Michał Kawecki (BenQ T 800)



www.swiatobrazu.pl