29 grudnia 2008, 12:02
Autor: Anna Cymer
czytano: 2821 razy

Różne oblicza fotografii rodzinnych

Różne oblicza fotografii rodzinnych

„Mam nowy aparat. Komu zrobię zdjęcie? Oczywiście najbliższym!” Te słowa mógłby wypowiedzieć nie tylko foto-amator. Wielu klasyków sztuki fotografii robiło zdjęcia swojej rodzinie.

Żona, dzieci, rodzice – wszystkie te osoby mogą być nie tylko wsparciem dla fotografa, ale i bohaterami jego zdjęć. Historia fotografii zna wiele przykładów projektów artystycznych, w których modelami byli najbliżsi fotografa.

Najbardziej zapewne kontrowersyjnym tego typu przedsięwzięciem jest twórczość Sally Mann, amerykańskiej fotografki, która przez dziesiątki lat robiła zdjęcia swoim dzieciom. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że kilku- i kilkunastoletni synowie i córki  Mann pozowali nago, w pozach dość wyzywających, "dorosłych". Wśród głosów oburzenia pojawiały się nawet podejrzenia o pedofilię. Mann jednak zawsze mówiła, że ponad wszystko ceni naturalność i wszystkie jej zdjęcia pokazują to, jak autentycznie zachowywały się i wyglądały jej dzieci. Dziś, gdy córki i synowie są już dorosłymi ludźmi, Mann pracuje nad cyklem zdjęć, opowiadających o odchodzeniu i śmierci najbliższej osoby. Bohaterem tych zdjęć jest śmiertelnie chory mąż fotografki. Więcej o Sally Mann przeczytacie w poświęconym jej artykule -  tutaj.

Tematowi starości i odchodzenia poświęcony jest też projekt Days with my Father Philipa Toledano. Fotograf ten, na co dzień zajmujący się reklamą oraz antywojennymi kampaniami, w chwili, gdy jego ojciec zaczął chorować, poświęcił mu cykl niezwykle nastrojowych, pełnych łagodności i uczucia zdjęć. Praca nad fotografiami zbliżyła go do ojca w tym ostatnim momencie. Projekt można zobaczyć w tym miejscu, a o fotografie przeczytacie w tym artykule.

Historia sztuki zna wiele przypadków, gdy żona stała się najważniejszą muzą i modelką dla artysty. Malarze, rzeźbiarze, jak i fotografowie bardzo chętnie uwieczniali wizerunki swoich małżonek. Emmet Gowin przeszedł do historii fotografii dzięki cyklom zdjęć, na których jego żona pozuje w sielskiej scenerii. Nago i ubrana, zawsze wygląda fascynująco, mimo że z całą pewnością nie była klasyczną pięknością. O Emmecie Gowinie możecie przeczytać tutaj.

Ogromne bogactwo póz, nastrojów, tematów, jakie można uchwycić dzięki fotografowaniu tylko własnej żony, można zobaczyć na fotografiach autorstwa Stefana Arczyńskiego, będących cyklem portretów jego żony. Znany wrocławski fotograf swoją żonę Lidię fotografował przez wiele dziesięcioleci. Powstały prace pełne dynamizmu i zadumy, wesołe i smutne, tajemnicze i zupełnie banalne – takie, jakie jest życie. O wystawie, na której były prezentowane, przeczytacie tutaj.

Jowita Mormul także robi zdjęcia rodzinne, choć nie pojawiają się na nich tylko jej przodkowie. Cykl Przestrzeń intymna, prezentowany w katowickiej Galerii Pustej, to opowieść o losach rodziny i każdego z jej członków. Sentymentalność i poetyckość przebija z każdego kolażu – a to wszak uczucia, które u wielu z nas łączą się z rodzinnymi wspomnieniami. O wystawie możecie przeczytać tutaj.

Jak widać nie trzeba daleko szukać – najbliżsi, z którymi dzielimy życie mogą być doskonałymi modelami i bohaterami zdjęć. Wystarczy podejść do nich z uczuciem, a opowieść sama się ułoży.

 

 



www.swiatobrazu.pl