2 października 2008, 17:57
Autor: Anna Cymer
czytano: 6662 razy

Rybnickie święto kina niezależnego. RePeFeNe – Rybnicki Festiwal Filmowy 2008

Rybnickie święto kina niezależnego. RePeFeNe – Rybnicki Festiwal Filmowy 2008

W ostatnią niedzielę zakończyły się VII Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego „RePeFeNe”. Spośród nadesłanych na konkurs filmów jury przyznało nagrody za najlepszą fabułę, dokument i film eksperymentalny. ŚwiatObrazu patronował festiwalowi - i oto nasza relacja z Rybnika.

W dniach 24-28 września odbyły się VII Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego „RePeFeNe”.  Impreza jest organizowana przez pasjonatów kina, którzy znaleźli bardzo przytulne schronienie w Centrum Kultury Chwałowice w Rybniku.
Grupa działa od ok. 10 lat, skupia się przede wszystkim na produkcji filmowej, prowadzeniu zajęć z filmu i teatru, klubu dyskusyjnego oraz organizacji imprez filmowych. Z początku nieformalna inicjatywa z czasem nabrała rozmachu, zdobywając lokalną publiczność i zainteresowanie ze strony mediów. Rybniccy pasjonaci kina funkcjonują pod nazwą Klub Filmu Niezależnego, którego centralna postacią jest Mirosław Ropiak, a współzałożycielami Adam Doliba i Jacek Klimek.

Siedziba grupy, Centrum Kultury Chwałowice w Rybniku, to miejsce doskonałe na maraton filmowy. A takim jest de facto zasadnicza część rybnickiego przeglądu. Sala kinowa mieści się w okazałym socrealistycznym pałacu, zlokalizowanym niemalże w parku. Wewnątrz budynku przykuwa uwagę kręta klatka schodowa zakończona stapiającymi się pastelowymi owalami sufitu. Na każdym piętrze wiszą fotografie i obrazy. Uczestnikom festiwalu dobrze służyła także przestronna galeria kolumnowa, która dwa razy dziennie zmieniała się w jadalnię, gdzie akredytowani za przysłowiowego miedziaka goście mogli nasycić głód i pragnienie różnymi pysznościami, od świeżutkiego chleba podanego na kolację o godzinie 23-ej poczynając, na roladach mięsnych wraz ze wszystkimi szykanami obiadowymi kończąc.



Piękna klatka schodowa w Centrum Kultury Chwałowice


Choć tak mocna strona kulinarna festiwalu mogłaby wyczerpać siły niejednego organizatora, nie było to ostatnie słowo ze strony KFN i pracowników Centrum. Dla wygody uczestników został wykorzystany gimbus z kierowcą, co już samo z siebie dla większości pasażerów było doświadczeniem nowym.


Warsztaty w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach - o finansowaniu produkcji filmowej mówi Michał Zabłocki


W sobotę rano uczestnicy festiwalu spotkali się w Katowicach, na warsztatach w Centrum Sztuki Filmowej. Pierwsze zajęcia na temat finansowania produkcji filmowej poprowadził członek kierownictwa Silesia Film, Michał Zabłocki, czyniąc ten dość suchy temat całkiem interesującym i kompetentnie odpowiadając na wiele pobocznych pytań dotyczących m.in. aspektów dystrybucji czy praw autorskich.
Następne zajęcia z charakteryzacji powypadkowej poprowadził Nikolo Kokotiak. Aranżacja całej sceny folią budowlaną sugerowała duży potencjał edukacyjny, ale uczestnicy nie podjęli wyzwania i zajęcia odbyły się na krzesłach.


CSF Katowice – Ćwiczenia z charakteryzacji

Powrót do Rybnika odbył się sprawnie i bez zakłóceń, a w ramach atrakcji cała wycieczka obejrzała skróconą panoramę Katowic (m.in. Rondo Sztuki, Super Jednostka, osiedle 1000-lecia, czyli tzw. „Kukurydze”, kwartał modernistyczny).
Sobotni konkurs (27 IX) jest poprzedzony dwudniowymi projekcjami filmów niezakwalifikowanych (24-25 IX) oraz wydarzeniem specjalnym (26 IX), którym w tym roku było spotkanie z aktorem Cezarym Żakiem oraz pokaz filmu Wojciecha Adamczyka pt. „Ranczo Wilkowyje".


Mirosław Ropiak


Formuła festiwalu dopuszcza do konkursu filmy krótkie i średniometrażowe, dzieląc je na trzy kategorie: fabuła, eksperyment i dokument – bez rozróżnienia na filmy studenckie i amatorskie. W tym punkcie nasuwa się pytanie, dlaczego np. film studenta ostatniego roku filmówki wyprodukowany ze środków publicznych przy współudziale innych sponsorów, za którym stoi doświadczona instytucja wyposażona w potrzebny sprzęt, dostarczająca fachowego zaplecza technicznego oraz opiekę merytoryczną doświadczonych filmowców, ma być traktowany jak film licealisty posiadającego palowską kamerę przysłaną przez rodziców pracujących w Irlandii i życzliwość przyjaciół. Można zrozumieć oczywiście intencje organizatorów, którzy chcą mieć jak najwyższy poziom, ale chyba nie jest to do końca uczciwe w stosunku do uczestników konkursu. Choć z drugiej strony to pewnie miłe uczucie dla amatora, gdy jego film zwycięży studenckie superprodukcje (takimi filmami w tej edycji był przede wszystkim „Kawałek nieba" i „Radioakcja").


Organizatorzy festiwalu: od lewej – M.Milczarek, M.Ropiak, J.F.Lewandowski


Projekcje emitował Mirek Ropiak, sprawiając wrażenie, jakby trwał w jakimś transie. Ok. 30 filmów „poleciało” z zegarmistrzowską dokładnością, bez najmniejszego opóźnienia, nasuwając skojarzenia z ceremonią otwarcia olimpiady w Pekinie. Pomiędzy blokami organizatorzy dali chwilkę odpocząć i natychmiast zapędzali na stylową salę kinową, zbudowaną z wielkim rozmachem w latach pięćdziesiątych, a zachowaną z pietyzmem po dziś dzień.
Filmy odtwarzane były przez dvd, ale obraz z ekranu sprawiał wrażenie bliższe jakości 35 mm niż przeciętnej projekcji cyfrowej. Po części to sprawka odpowiedniego zestawu audio oraz ekranu, ale duży ukłon należy się Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach, który wypożyczył RePeFeNowi wysokiej klasy projektor cyfrowy. Suma summarum, nieczęsto można zobaczyć niezależne kino w tak dogodnych warunkach.

Konkurs zakończył się ok. 11 w nocy, po czym przyjezdnych akredytowanych ugoszczono kolacją, a niezawodny gimbus zawiózł do hotelu. Tam w restauracji odbyła się cicha narada jury w składzie: Jan F. Lewandowski (przewodniczący), Marcin Mońka oraz Jiří Siostrzonek, których przez pewien czas moderował Mirek Ropiak :-) Ok.2.30 panowie w dobrych nastrojach udali się na zasłużony odpoczynek, a z tajemniczych min można było się domyślać, że losy filmów i autorów są już rozstrzygnięte.
Następnego dnia jeszcze przed ogłoszeniem wyników, odbyły się otwarte konsultacje z udziałem jury, gdzie w miłej atmosferze można było pogadać. Jury zawyrokowało, że najlepiej spisali się dokumentaliści, wyraźnie przewyższając poziomem pozostałych twórców, widzianych oczywiście jako średnia arytmetyczna.


Centrum Kultury Rybink – Chwalowice, galeria Kolumnowa: otwarte konsultacje jury. Od lewej – M.Mońka, J.F.Lewandowski, J.Siostrzonek


Po takiej deklaracji za zwycięzcę festiwalu (choć formalnie nagrody przyznawane są jedynie w poszczególnych kategoriach) można uznać Przemysława Filipowicza za film „Pięknie jest żyć”. Film opowiada o starszych osobach, członkach Zwartej Braci Sokoła. To nie pierwszy film Filipowicza, który wygrywa ten festiwal, a także nie pierwsza nagroda festiwalowa dla tego i innych jego filmów. Jego poprzedni dokument o zbieraczu suchego chleba pt. „Pan Chlebek” zdobył kilkadziesiąt nagród na polskich festiwalach filmu niezależnego. Dziwi trochę, że w tym gąszczu nagród nie ma ani jednej z „profesjonalnych” festiwali, jak np. Nowe Horyzonty czy Krakowski Festiwal Filmowy (np. w zeszłorocznym KFF Złotego Lajkonika otrzymał film „Gugara”, a srebrnego „Wolność jest darem Boga” – oba są produkcjami amatorskimi). Trudno sobie wyobrazić, żeby jury nie doceniło „Pana Chlebka” na tle wymienionych powyżej, gdyby film został zgłoszony na festiwal (filmy Filipowicza są do ściągnięcia bezpłatnie ze strony Butcher’s Films http://www.bf.art.pl).
Na RePeFeNe nie ma żadnych nagród niższej wagi czy pocieszenia, więc przynajmniej należy wspomnieć o ciekawych filmach, które nagrody nie otrzymały. Takim filmem jest na pewno doskonały dokument „Skarby Ani K.” w reżyserii Małgorzaty Gryniewicz. Jest to krótka opowieść o kobiecie pozbawionej rąk. Autorka zdecydowała się na klasyczną, jednorodną formę. Film zaczyna się jak dziesiątki innych, przedstawiając biografię Ani K. Jednak po chwili następuje wolta o takiej sile, że może widzem mocno potrząsnąć. Na tym się jednak nie wyczerpuje przewrotność autorki, która konsekwentnie oszałamia widza wizualnie, spokojnie zmierzając do zaskakującego finału. Trzeba także pokłonić się operatorowi za to, że potrafił sfilmować bardzo intymne sytuacje.
Kolejny wielki przegrany rybnickiego przeglądu to film „Radioakcja". Jego tematem jest przyjaźń dwóch młodych ludzi, a tłem rozkręcanie internetowego radia i codzienne trudności, jakie napotykają osoby niepełnosprawne (obaj przyjaciele poruszają się o kulach). Film w niebanalny sposób penetruje relacje między przyjaciółmi, dostarczając sporej dawki subtelnego humoru. Autorzy pewnie stąpają po cienkim lodzie, który wyznacza granice odpowiedzialności za osoby filmowane, jednak wzajemne zaufanie i sympatia pomiędzy autorami a bohaterami owocuje niezwykłą autentycznością na ekranie. Dość nieoczekiwane zamknięcie filmu wyraźnie uwypukla intencje autorów, którzy potraktowali rozwój akcji jedynie jako pretekst do pokazania przyjaźni w szerszym kontekście.

Za najlepszą fabułę jury uznało film Aleksandry Ząb „Raz, Dwa, Trzy”. Fabuła oparta jest na motywie utraty pamięci. Bohaterka w wypadku zabija dziecko, męża i wszystko zapomina. Na łonie rodziny powoli wychodzi z traumy, co autorowi udało się rzeczywiście w filmie pokazać. A biorąc pod uwagę krótki metraż filmu – jest to oznaką kunsztu reżyserskiego. Autorka nie wybrała uczęszczanej drogi na skróty, stwarzając wrażenie ciągłości procesu „powrotu" bohaterki. Rola głównej bohaterki nie jest prosta do zagrania – bez silnej identyfikacji lub dużego talentu byłaby groteskowa. Na szczęście aktorka wywiązała się z tego zadania bez zarzutu. W filmie „Raz, Dwa, Trzy” także praca kamery wykazuje dużą wrażliwość operatorki, która swobodnie komponuje ciekawe i czytelne ujęcia. Strona wizualna często wychodzi na plan pierwszy, a zdjęcia wnętrz i zbliżenia bohaterów pomagają dozować napięcie.
W kategorii eksperymentu zwyciężyła animacja lalkowa Michała Mroza „Drzewo”. Film pod każdym względem udany: pomysłowo dobrane detale, wspaniała animacja i ekspresja postaci, przemyślana konstrukcja i zdjęcia. Jest to bardzo dojrzała wizja autorska godna mistrzów gatunku. Film zdobył wcześniej wiele nagród, autor był też laureatem Doliny Kreatywnej TVP i fakt, że ma dopiero 18 lat wróży mu ciekawą przyszłość w dziedzinie animacji. Film jest dostępny na www.youtube.com.
Nagroda publiczności trafiła w ręce Agnieszki Kostyry za produkcję wideo „Umbra”. Jest to  zarejestrowane kamerą przedstawienie teatralne ze sceną w prawdziwym szalecie, oparte w znacznym stopniu na recytacji monologów. Ciężko tu dopatrzyć się czegokolwiek, czym „Umbra” różni się od teatru granego na scenie, a treść przypomina kompilację bloga i manifestu.


Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach

Tu przy okazji mała uwaga do organizatorów odnośnie głosowania na nagrodę publiczności. Druki do głosowania pozostawione w dużej liczbie „bez opieki” stwarzają szansę nieuczciwej konkurencji. Jeśli ktoś zechce, może wrzucić kilka takich druczków, co nawet na większych festiwalach niż ten może mieć wpływ na wynik.

Tegoroczne VII Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego były na wysokim poziomie techniczno-organizacyjnym i mimo braku wystarczających środków na nagrody pieniężne (przynajmniej na razie) udało się przyciągnąć wystarczającą ilość filmów, aby zadowolić nawet wybredniejsze gusta miłośników kina.

Relacja: mg

Fragmenty nagrodzonych filmów można zobaczyć tutaj


Uczestnicy festiwalu podczas obiadu w galerii Kolumnowej



www.swiatobrazu.pl