14 lutego 2013, 10:11
Autor: Antoni Żółciak
czytano: 3397 razy

Stocksy. Nowy bank zdjęć "od artystów, dla artystów" z najlepszymi stawkami na rynku

Stocksy. Nowy bank zdjęć "od artystów, dla artystów" z najlepszymi stawkami na rynku

Stocksy jest dziełem Bruce'a Livingstone'a, człowieka, który w 2000 roku założył słynne iStockphoto. W związku z ostatnimi kontrowersjami związanymi z licencjonowaniem zdjęć, nowy projekt Livingstone'a ma spore szanse na sukces.

Według autora serwisu, Stocksy ma być wyzwoleniem od korporacyjnych działań, od dziwnej, często niewygodnej dystrybucji zdjęć, wreszcie od dużych "kawałków tortu", które trafiają po sprzedaży każdej fotografii do właścicieli największych stocków. Projekt może zrewolucjonizować rynek, gdyż Livingstone nie jest pierwszym lepszym przedsiębiorcą. To właśnie on założył iStockphoto, jeden z najbardziej rozpoznawalnych banków zdjęć, wykupiony przez Getty Images za 50 milionów dolarów w 2006 roku. 

Doskonały czas na premierę

Trudno wyobrazić sobie lepszą chwilę dla Bruce'a Livingstone'a. Stopniowe wdrażanie serwisu, do którego obecnie można dostać się wyłącznie po zaproszeniu, zbiega się w czasie z kontrowersyjnymi decyzjami Google i Getty. W połowie stycznia dowiedzieliśmy się, że w ramach Google Drive dostępnych będzie dziesięć tysięcy fotografii z banku zdjęć. Za darmo, do komercyjnego użytku; każdy, kto ma bezpłatne konto w Drive, może wykorzystać zdjęcia w swoich dokumentach.

Zobacz teżFotograficzny stock, czyli jak zarobić na swoich zdjęciach

Stocksy będzie działać na innej zasadzie niż serwisy funkcjonujące do tej pory. W założeniu ma to być swego rodzaju społeczność, gdzie fotografowie wspólnie zarządzają i dystrybuują swoje kadry, oczywiście z pomocą samej agencji.

Stocksy
Stocksy jest pierwszym krokiem w dobrym kierunku
Fot. Stocksy

Stocksy ma wypłacać twórcom 50 procent ze sprzedaży regularnej i 100 procent profitów wpływających na konto użytkownika z racji licencji rozszerzonych. Dzięki temu uda się - w tym drugim przypadku - usunąć pośrednictwo, co pozwoli klientom licencjonować prace od samego fotografa.

[kn_advert]

Źródło: Stocksy



www.swiatobrazu.pl