Świat do góry nogami – niesamowite podziemne zdjęcia z ukraińskiej kopalni soli

Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w miejscu, które wygląda niczym sen jakiegoś szalonego artysty science-fiction... Niby to jaskinia, ale stoicie na stropie, a daleko nad Wami (lub bardzo blisko – w zależności od miejsca) znajduje się podłoże. A może są to po prostu dwa dziwne, płaskie i skaliste światy, które łączą się gdzieś daleko, na horyzoncie? Nie, to po prostu opuszczona kopalnia soli w Stebniku na Ukrainie, zaledwie 60 kilometrów od polskiej granicy, pokazana obiektywem kijowskiego fotografa Jarosława Sehedy.

Stebnik to niewielka, obecnie około 22-tysięczna miejscowość w zachodniej Ukrainie, w której od 1521 roku aż do upadku ZSRR w 1991 roku wydobywano sól kamienną. Obecnie jest to opuszczone miejsce, popularne wśród miłośników poszukiwania mocnych wrażeń i niezwykłych widoków. A tych jest tu pod dostatkiem.

[kn_advert]

Ta ogromna, nieczynna kopalnia przypomina plan filmu science-fiction, a na umiejętnie wykonanych zdjęciach prezentuje się niczym niedokończone malowidło Louisa Royo. Wszystko sprawia wrażenie odwróconego do góry nogami. Wrażenie to jest powodowane przez niesamowicie gładkie podłoże przypominające strop normalnej jaskini oraz stropy upstrzone zwisającymi z nich kamieniami. Wszystko to powstało na skutek eksploatacji złóż solnych, które wydobywano wypłukując je za pomocą pompowanej do wyrobisk wody, z której następnie odzyskiwano rozpuszczoną sól.

opuszczona kopalnia soli Ukraina Stebnik pejzaże podziemne Jarosław Seheda niesamowite widoki świat do góry nogami

(Fot. Jarosław Seheda)

Autor niezwykłych zdjęć kopalni, Jarosław Seheda mówi o tym miejscu tak: "O jej istnieniu dowiedzieliśmy się z Internetu. Przebywanie tam to dziwne uczucie i widoki, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Po prostu rozległa pustka. Czułem się jak pionier na jakiejś obcej planecie."

(Fot. Jarosław Seheda)

Samo dotarcie do najciekawszych części kopalni, czyli podziemnych jezior wymagało przeciśnięcia się wąskimi i stromymi szczelinami. Jak opowiada sam Seheda, zdarzały się też sytuacje niebezpieczne, kiedy z góry spadały ukruszone odłamki skalne. Jednak jak twierdzi, widoki były tego warte. Patrząc na zdjęcia, trudno nie przyznać mu racji.

(Fot. Jarosław Seheda)

Same jeziora to sztuczne zbiorniki, powstałe na skutek eksploatacji kopalni. Jest ich pod Stebnikiem łącznie 12 i znajdują się około 140 metrów pod powierzchnią ziemi. Największe z nich ma powierzchnię ponad 13 tysięcy metrów kwadratowych.

(Fot. Jarosław Seheda)

Wykonane przez Jarosława Sehedę zdjęcia urzekają wspaniale odwzorowaną przestrzenią i świetnym oświetleniem rozległych podziemi, ale też stanowią swego rodzaju gwałt na umyśle – wszystko przez to, że wydają się być odwrócone do góry nogami. Gdyby nie widoczne na nich osoby badaczy, nie sposób byłoby powiedzieć z całą pewnością, gdzie jest góra, a gdzie dół.

(Fot. Jarosław Seheda)

Jarosław Seheda jest młodym, 26-letnim inżynierem, a przy okazji zapalonym fotografem z Kijowa, który po raz pierwszy dał się poznać cztery lata temu jako autor nie do końca mądrych i bezpiecznych selfie wykonywanych na dachach drapaczy chmur, nadajników i wież. Obecnie na jego koncie w serwisie 500px znajdziecie fotografie z wielu interesujących miejsc, znajdujących się zarówno na powierzchni ziemi, pod nią, jak i wysoko ponad nią. Jak sam mówi, jego największą pasją wykonywaną w wolnym czasie jest chodzenie po dachach, przemierzanie podziemi, zwiedzanie opuszczonych budynków i po prostu podróżowanie.

(Fot. Jarosław Seheda)

Źródło: Daily Mail