11 grudnia 2013, 20:49
Autor: Jarosław Zachwieja
czytano: 41667 razy

Synology DS412+ – recenzja małego serwera NAS

Synology DS412+ – recenzja małego serwera NAS

Magazyny do przechowywania danych dość rzadko goszczą w naszym redakcyjnym laboratorium. A jednak w pracy fotografa – zwłaszcza rzemieślnika mającego do czynienia z tysiącami plików powstałych za czyjeś pieniądze i odpowiadającego za ich bezpieczeństwo – kwestia bezpiecznego ich składowania jest sprawą kluczową. Tam, gdzie nie wystarczają dyski twarde wewnątrz komputera i napędy przenośne, a na zaawansowane serwery danych zajmujące całe pomieszczenia nie ma miejsca ani pieniędzy, dobrze sprawdzają się podręczne serwery NAS. Dzisiaj pragniemy zaprezentować tego typu produkt, jakim jest czterodyskowy Synology DS412+.

Wygląd zewnętrzny, budowa, parametry

Dla każdego, kto wystarczająco długo popracuje w branży fotograficznej lub wideo przychodzi prędzej czy później moment, w którym dotychczasowe rozwiązania w zakresie składowania materiałów cyfrowych przestają wystarczać. Kończy się miejsce na dysku twardym, potem miejsce w obudowie komputera na kolejne dyski, magazyny przenośne zawalają miejsce w szufladzie i w pewnym momencie nie wiadomo już, co jest gdzie... W międzyczasie, jeśli zdarza nam się pracować na kilku stanowiskach (choćby był to tylko komputer stacjonarny w biurze i notebook do pracy w terenie), pojawia się problem dostępu do danych z dowolnego miejsca. Jeśli zaczynamy marzyć o wrzuceniu naszych zdjęć w jedno miejsce, to znaczy, że dojrzeliśmy do decyzji o nabyciu dedykowanego miniaturowego serwera NAS – na tyle niewielkiego, aby nie zajmował połowy biura, cichego, energooszczędnego, a przede wszystkim bezpiecznego dla naszych danych.

[kn_advert]

Co to jest NAS i czym się różni od podłączonego do sieci lokalnej komputera z kilkoma dyskami twardymi?

Formalnie NAS, czyli Network Attached Storage to po prostu technologia umożliwiająca podłączenie zasobów pamięci dyskowych bezpośrednio do sieci komputerowej. Dostęp do takich danych ma każdy odpowiednio skonfigurowany komputer (lub inne przystosowane do tego urządzenie) podłączone do tej sieci. Urządzenie, za pomocą którego pamięć dyskowa podłączona jest do tej sieci i które odpowiada za komunikację i przepływ danych, a także zarządza dodatkowymi funkcjami takiego magazynu nosi nazwę serwera NAS.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Odpowiednio wyposażone i skonfigurowane serwery NAS mogą stanowić jedne z najważniejszych elementów zarówno prostych, jak i bardziej rozbudowanych sieci. Ułatwiają przepływ, gromadzenie i współdzielenie danych. (rys. Synology)

 

Serwer NAS w najprostszej wersji może być po prostu jednym z komputerów podłączonych do sieci udostępniającym swoje zasoby dyskowe. Może być też dedykowanym urządzeniem służącym tylko i wyłącznie do tego celu. Odpowiednio przygotowany serwer NAS może mieć wiele ciekawych funkcji dodatkowych. Może być widoczny z poziomu sieci zewnętrznej (np. Internetu), służyć jako tzw. chmura pozwalając nam na dostęp do danych z dowolnego miejsca na świecie, dysponować funkcjonalnością serwera WWW/e-mail (przechowywać nasz serwis internetowy i pocztę e-mail), stanowić uporządkowany bank treści multimedialnych, zlecać okresowe wykonywanie dodatkowych kopii samego siebie i wiele innych zadań. Wszystko zależy od tego, jak jest oprogramowany. W przypadku dedykowanych urządzeń oznacza to najczęściej taką funkcjonalność, jaką przewidział i zaimplementował jego producent.

 

Synology DS412+ – typowy miniaturowy serwer dla małych i średnich firm

Serwer Synology DiskStation DS412+, jaki trafił do nas jako oferta mogąca potencjalnie zainteresować niektórych fotografów i osoby zajmujące się wideofilmowaniem, to dość typowy miniaturowy serwer przeznaczony dla drobnych przedsiębiorców. Urządzenie to stanowi przykład niewielkiego (wręcz miniaturowego, jeśli weźmiemy pod uwagę, że obsługuje on do czterech dysków twarde formatu 3,5-cala), lecz w pełni funkcjonalnego rozwiązania w zakresie sieciowej pamięci masowej. Jest przy tym odpowiednio przystosowany do pełnionej roli, co odróżnia go od większości delegowanych do tego zadania pecetów stojących najczęściej gdzieś w kątach naszych biur i służących dodatkowo za stoliki do papieru.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Serwer dyskowy Synology DS412+ – niewielkie urządzenie doskonale komponujące się z wyposażeniem nowoczesnego biura domowego lub małej firmy. Mieści cztery dyski twarde formatu 3,5 lub 2,5 cala o maksymalnej łącznej pojemności 16 terabajtów.

 

Serwer po wyjęciu z opakowania okazał się małym (165×203×233 mm) i zadziwiająco lekkim (ok. 2 kg) urządzeniem. Oczywiście nie mieliśmy złudzeń, że po umieszczeniu wewnątrz kompletu dysków twardych waga całości znacznie podskoczy, ale i tak niewielka waga raczej nas zaniepokoiła, niż ucieszyła – czyżby do wykonania zewnętrznej obudowy użyto cienkiego i niezbyt wytrzymałego plastiku? Z jednej strony urządzenie spełnia wszystkie restrykcyjne wymogi, a ponadto nie jest sprzętem, który się przenosi z miejsca na miejsce. Z drugiej jednak tworzywo obudowy nie sprawia zbyt dobrego pierwszego wrażenia. No cóż, nie oceniajmy książki tylko po okładce...

Pod zdejmowaną płytką maskującą przedniego panelu znajdują się cztery kieszenie na dyski, obsługujące zarówno napędy formatu 3,5 cala, jak i mniejsze dyski 2,5 cala. Obsługiwane standardy dysków to SATA II i SATA III, przy czym jak przystało na prawdziwy serwer, urządzenia podłączone do serwera pracują w trybie hot-swap, co oznacza możliwość ich wyjmowania i wkładania podczas pracy – na przykład na wypadek awarii któregoś z napędów. Same szuflady kieszeni stanowią przykład tego, w jakich warunkach powinien pracować serwerowy dysk twardy – wyposażone są bowiem w gumowane podkładki absorbujące część drgań dysków, a śruby mocujące napęd do szuflad również przechodzą przez ciasne gumowe tuleje. Dzięki temu drgania samego dysku związane z pracą talerzy są tłumione i nie przenoszą się na całe urządzenie, co w przypadku pracujących blisko siebie kilku napędów mogłoby mieć niezbyt korzystne skutki.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Panel tylny serwera DS412+ – widoczne dwa porty Ethernet, dwa złącza USB 3.0, złącze eSATA, gniazdo zasilacza oraz przede wszystkim dwa spore wiatraki chłodzące napędy.

 

Serwer komunikuje się z siecią za pomocą złączy Gigabit Ethernet, przy czym jednocześnie może być podłączony do dwóch sieci LAN. Obsługuje też nośniki danych ze złączem USB, takie jak pendrive’y czy przenośne dyski twarde (ale również drukarki, gdyż Synology DS412+ dysponuje też funkcjonalnością tzw. serwera druku) – urządzenie dysponuje trzema tego typu złączami, przy czym z nie do końca zrozumiałych dla nas powodów z tyłu obudowy znajdują się dwa gniazda USB 3.0, natomiast złącze z przodu obsługuje znacznie wolniejszy standard USB 2.0. Zewnętrzny napęd można też podłączyć za pomocą złącza eSATA. We wszystkich tych przypadkach serwer obsługuje napędy o systemach plików EXT4, EXT3, FAT, FAT32, NTFS oraz HFS+. Jeśli natomiast chodzi o dyski wewnętrzne, to ich systemem plików jest zawsze EXT4. Napędy mogą mieć pojemność do 4 terabajtów, co daje łącznie 16 TB maksymalnej przestrzeni dyskowej. W praktyce jest tego jednak zazwyczaj jeszcze mniej, w zależności od użytego typu wolumenu RAID na jaki decyduje się użytkownik. Więcej na ten temat piszemy na następnej stronie tego testu.

 

Specyfikacja techniczna

Zestawienie najważniejszych danych technicznych serwera Synology DiskStation DS412+ zebraliśmy w tabeli poniżej. Są to oficjalne parametry udostępnione przez producenta sprzętu, w związku z czym niektóre wartości o charakterze pomiarowym mogą różnić się od osiągów rzeczywistych.
 

Parametr

Wartość

Nazwa

Synology DiskStation DS412

Producent

Synology Inc.

Rok premiery

2011

Procesor

Intel Atom 2,13 GHz

Pamięć operacyjna

1 GB DDR3

Kieszenie na dyski

4

Maksymalna pojemność 16 TB (4 × 4 TB)

Tryb hot-swap

Tak

Obsługiwany system plików (dyski wewnętrzne / dyski zewnętrzne)

EXT4 / EXT4, EXT3, FAT, FAT32, NTFS, HFS+

Maksymalna pojemność

16 TB (4 kieszenie × 4TB)

Obsługiwane dyski twarde

3,5 cala, 2,5 cala / SATA II, III

Agregacja łączy / Wake on LAN

Tak / Tak

Obsługa sieci bezprzewodowych

Tak (wymagana zewnętrzna karta Wi-Fi USB)

Samodzielne przywracanie zasilania / Planowane włączanie i wyłączanie

Tak / Tak

Obsługiwane typy macierzy RAID

Synology Hybrid RAID, Basic, JBOD, RAID 0, RAID 1, RAID 5, RAID 6, RAID 10

Maksymalna pojemność

16 TB (4 kieszenie × 4TB)

Funkcja szybkiego kopiowania

Nie

Pobór prądu (spoczynek / praca)

15 / 44 W

Natężenie emitowanego dźwięku

19,3 dB

Złącza

2×Ethernet, 2×USB 3.0, 1×USB 2.0, eSATA

Wymiary 165×203×233 mm

Waga (bez napędów)

2,03 kg

 

Zawartość zestawu

Testowany serwer sprzedawany jest w dość podstawowym zestawie. Oprócz urządzenia znajdziemy w nim sporych rozmiarów zasilacz (ze względów praktycznych – emisja ciepła, rozmiary, kwestie serwisowe itd. – producent zrezygnował z zasilacza wewnętrznego), dwa kable ethernet, dwa komplety śrub do umocowania dysków w kieszeniach (zadbano o to, aby zarówno w przypadku śrub dla napędów 2,5 cala, jak i 3,5-calowych w woreczkach znalazły się po dwie śruby zapasowe – tutaj duży plus), płytę CD z oprogramowaniem i dokumentacją oraz kilkujęzyczną broszurkę powitalną.

Dokumentacja urządzenia wywarła u nas mieszane uczucia. Drukowaną broszurkę opatrzoną wyraźnym napisem "Welcome, Read This First" trudno potraktować jako instrukcję. Jest to jedynie przypomnienie, aby sprawdzić, czy wybrane przez nas dyski twarde są kompatybilne z serwerem (pełna lista dostępna pod tym adresem http://www.synology.com/pl-pl/support/hd/model/DS412+) oraz informacja, gdzie znajdziemy resztę dokumentów. Instrukcje dostępne w postaci elektronicznej na płycie CD (instalacyjna i pełna) są napisane kompetentnie, ale by z nich zrobić użytek należy dysponować minimalną choćby wiedzą na temat technologii sieciowych. Z jednej strony niezbyt nas to dziwi (nie jest to dziedzina wiedzy, w której biegłość nabywa się dzięki kursowi weekendowemu), lecz z drugiej strony ogranicza możliwości łatwego skorzystania ze wszystkich zalet urządzenia osobom nie mającym odpowiedniego wykształcenia. A szkoda.

 

 

Instalacja i przygotowanie do pracy

Ponieważ serwer dyskowy Synology DS412+ znajdował się w naszej redakcji przez dość długi czas, mieliśmy okazję dokładnie sprawdzić jego możliwości, przede wszystkim na gruncie praktycznym. Włączyliśmy go po prostu w naszą codzienną działalność i sprawdzaliśmy, jak się spisuje. Oczywiście należało zacząć od jego odpowiedniego złożenia, podłączenia i skonfigurowania.

[kn_advert]

Montaż

Na potrzeby testu dysponowaliśmy czterema dedykowanymi napędami dyskowymi Seagate ST4000VN000. Są to czterogigabajtowe dyski twarde należące do klasy NAS przystosowane do pracy w serwerach plików. Ich montaż w szufladach okazał się dość prosty, choć projektant serwera DS412+ zadbał o to, aby wszystkie elementy szuflad przylegały do dysków ściśle – przez co wkręcanie pierwszych dwóch z czterech śrub mocujących przychodziło nie bez trudu. Tego jednak można się było spodziewać. Poza tym szczegółem wszystko poszło sprawnie i po kilku minutach urządzenie było gotowe do podłączenia. Pierwsze uruchomienie wiązało się z kilkuminutowym okresem przygotowawczym, którego zakończenie serwer oznajmił zapaleniem wskaźników LED informujących o stanie systemu i poszczególnych dysków.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Twórcy oprogramowania sterującego serwerem NAS wykazali się poczuciem humoru. Sama instalacja i konfiguracja systemu DNS rzeczywiście zajęła kilkanaście minut, po upływie których urządzenie było gotowe do pracy.

 

Software’owa konfiguracja przebiegła równie bezproblemowo. W komputerze administrującym, z poziomu którego obsługiwany miał być serwer aplikacja konfiguracyjna zainstalowała program Synology Assistant oraz (dostępny opcjonalnie, ale warto się nim zainteresować) służący do wykonywania zapasowych kopii wybranych danych Data Replicator 3. Po pierwszym uruchomieniu programu Synology Assistant aplikacja wyszukała nieaktywny jeszcze serwer i pozwoliła go zainstalować. Polegało to na pobraniu z Internetu najnowszej wersji oprogramowania sterującego DSM (Synology DiskStation Manager – system operacyjny serwera, do którego dostęp odbywa się z poziomu przeglądarki WWW komputera pracującego w sieci lokalnej). Jedyną czynnością, o jaką w trakcie trwania całego procesu zostaliśmy poproszeni, było ustalenie hasła administratora.

 

Konfiguracja wstępna

Od tego momentu niemalże całe zarządzanie systemem NAS odbywało się już za pośrednictwem DSM, który choć realizowany za pomocą przeglądarki internetowej, wygląda i zachowuje się jak normalny okienkowy system operacyjny – łącznie z takimi możliwościami, jak regulacja położenia i rozmiaru okienek, czy też przełączenia wyglądu graficznego na inny.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
W ciągu pierwszej doby od uruchomienia i skonfigurowania, system operacyjny serwera przeprowadził bardzo dokładny skan zamontowanych twardych dysków. Nie przeszkadzało to wprawdzie w normalnej pracy serwera, ale z uwagi na istniejącą możliwość ograniczenia prędkości przesyłu danych, zdecydowaliśmy się nie wykonywać testów wydajnościowych przed jego zakończeniem.

 

Podobnie, jak w przypadku każdego innego urządzenia tego typu, pierwsze czynności konfiguracyjne Synology DS412+ objęły tworzenie folderów, ustawianie grup roboczych, konfigurowanie kont użytkowników, ustalanie poziomów dostępu dla każdego użytkownika i tego typu czynności. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie – już na tym etapie przekonaliśmy się, że korzystanie z tego serwera jest czystą przyjemnością nie tylko dla szeregowych użytkowników (ci nie muszą nawet o niczym myśleć – zasoby na ich stanowiskach roboczych mogą równie dobrze występować w postaci normalnych folderów, trudnych na pierwszy rzut oka do odróżnienia od innych), ale też dla administratorów.

 

Tworzenie kont użytkowników

Szczególnie ważna dla każdego admina jest kwestia zapewnienia odpowiedniego dostępu dla wszystkich, którzy będą korzystać z zasobów dyskowych sieci. Nie bez powodów DS412+ jest produktem kierowanym do małych i średnich firm zatrudniających po kilka lub kilkanaście osób stale korzystających z lokalnych zasobów. Również w naszym fotograficzno-filmowym światku łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której fotograf musi mieć dostęp do pewnej części danych, a osoba odpowiedzialna za umowy czy księgowość do innych, przy czym sporo z tych danych ma charakter poufny lub muszą zostać zabezpieczone przed przypadkowym skasowaniem.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Lista zarejestrowanych użytkowników oraz panel podstawowych uprawnień jednego z nich.

 

Panel ustawień indywidualnego użytkownika daje administratorowi szeroki zakres możliwości w zakresie regulacji tego, co dana osoba może zrobić. Przede wszystkim określany jest charakter dostępu do określonych folderów. Użytkownika przydzielić można również do grupy, która ma zdefiniowane podobne uprawnienia (jeśli nie chcemy męczyć się z każdym upoważnionym o podobnych parametrach z osobna, to jest to bardzo wygodne rozwiązanie), możemy określić limity przestrzeni dyskowej (tzw. quota), prędkości przesyłania danych oraz dostęp do określonych usług zapewnianych przez serwer.

To znacznie więcej, niż oferuje prosty dysk sieciowy, w którym wszystkie pliki dostępne są dla kompletu użytkowników. Jest to przykład jednej z wielu funkcji, bez której trudno sobie wyobrazić sieć lokalną nowoczesnej firmy. Nawet niewielkiej.

 

 

Funkcjonalność

Możliwości testowanego serwera są bardzo rozbudowane. Dostępne w nim funkcje można podzielić na kilka grup i tak naprawdę rozwodzić się nad nimi w nieskończoność. My nie odważymy się nawet przedstawić pełnej listy – byłaby to lektura długa, niekompletna (nowe funkcje są nieustannie dodawane do oprogramowania DSM) i będąca tak naprawdę streszczeniem liczącej prawie 200 stron instrukcji obsługi urządzenia. Skupimy się więc tylko na najważniejszych parametrach i funkcjach.

[kn_advert]

Zarządzanie dyskami

Podstawą każdego serwera NAS jest oczywiście przechowywanie danych. W przypadku modelu Synology DS412 podłączone dyski są domyślnie formatowane (jest to czynność natychmiastowa – jeśli w napędzie są jakieś ważne dane nie zapomnijmy ich przenieść, gdyż w przeciwnym razie zostaną utracone) w systemie plików EXT4 i włączone w skład macierzy RAID. Domyślnym typem wolumenu RAID stosowanego w dysku jest Synology Hybrid RAID – odmiana macierzy, w której zarówno wydajność, jak i bezpieczeństwo danych są wyższe, niż w pojedynczym dysku, za cenę zmniejszenia pojemności całkowitej magazynu. Nie jest to jednak to samo, co system RAID 10, ponieważ ilość przestrzeni dyskowej nie zależy bezpośrednio od pojemności najmniejszego dysku w zestawie, lecz jest automatycznie optymalizowana przez system. W przypadku przetestowanego przez nas zestawu czterodyskowego (3,64 TB miejsca na każdym) dysponowaliśmy łącznie 10,8 terabajtami wolnej przestrzeni. Specyfikacja tego systemu przewidywała poprawną pracę i możliwość bezpiecznego odzysku danych przy maksymalnie dwóch uszkodzonych dyskach twardych.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Projektanci serwera DS412+ przewidzieli również możliwość wymiany dysków twardych zainstalowanych w serwerze na większe bez konieczności jego wyłączania. Jest ona dostępna po spełnieniu pewnych warunków (odpowiedni system plików), a cała procedura przebiega w ściśle określony sposób. Wszystkie dyski i wolumeny muszą działać poprawnie, co ilustrować powinny zielone barwy diody STATUS oraz diod kontrolnych wszystkich dysków.

 

SHR nie jest jedynym typem macierzy obsługiwanym przez serwer. Zainteresowani mogą skonfigurować system plików jako Basic (dotyczy pojedynczego dysku twardego), JBOD (brak macierzy RAID, dyski pracują niezależnie, a ich przestrzeń jest sumowana w jeden wolumin), RAID 0, RAID 1, RAID 5, RAID 5+Spare, RAID 6 oraz oczywiście RAID 10. Możliwości jest więc bardzo dużo. Dyski mogą podlegać hibernacji oraz zaprogramowanemu włączaniu i wyłączaniu, a sam serwer obsługuje funkcję Wake on LAN, czyli można go wzbudzać ze stanu uśpienia zdalnie. Do tego, jak już wspominaliśmy, wszystkie napędy działają w trybie hot swap, czyli można je wymieniać nie wyłączając urządzenia.

Same dyski są chronione przed wibracjami i przegrzaniem za pomocą specjalnego systemu diagnostycznego, który jest w stanie zareagować nawet na tak nieprzewidziane sytuacje, jak awaria któregoś z wentylatorów (zwiększa wówczas prędkość działania drugiego do czasu wymiany zepsutego wiatraka). W obrębie magazynu danych administrator może utworzyć jeden lub więcej wolumenów dyskowych, obsłużyć do 2048 kont użytkowników, zdefiniować 256 kont grup i tyleż samo folderów współdzielonych. Oprogramowanie serwera umożliwia zrealizowanie jednocześnie do 512 połączeń z dyskami.

 

Funkcje podstawowe

Do podstawowych funkcji  Synology DS412+ należy oczywiście zarządzanie danymi i umożliwianie dostępu do nich użytkownikom sieci lokalnej. To jednak tylko niewielki ułamek tego, co potrafi każdy przyzwoity serwer NAS i testowany model nie jest wyjątkiem. Przede wszystkim pozwala on na dostęp do danych nie tylko z sieci lokalnej, ale również z zewnątrz (czyli z Internetu). Możliwe jest postawienie tam również serwerów FTP, WWW lub pocztowego, a nawet klasycznej chmury zapewniającej ciągłą synchronizację z danymi na komputerach-klientach.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Panel sterowania systemu DSM daje nam pewne pojęcie na temat tego, jakimi możliwościami dysponuje ta mała "skrzyneczka". A to przecież nie wszystko, co ona potrafi.

 

Testowany serwer może też bez problemu pełnić funkcję urządzenia nadzorującego ruch w dostępnej sieci LAN, a to za sprawą funkcjonalności VPN Server. W pewnym stopniu więc urządzenie to jest w stanie zastąpić w małej firmie klasyczny serwer sieciowy. Dysponuje też odpowiednimi narzędziami pozwalającymi kontrolować bezpieczeństwo sieci, a także np. zarządzać pracą drukarek. Jest to więc sprzęt godny rozważenia również wówczas, gdy firma jest jeszcze w trakcie organizacji i zastanawiamy się, czy nie istniałaby jakaś możliwość zaoszczędzenia miejsca oraz pieniędzy w związku z organizacją wewnętrznej struktury zarządzania przepływem danych. W końcu czy małe studio fotograficzne, którego właściciel chciałby zapewnić sobie sieć lokalną na wysokim poziomie musi koniecznie mieć serwerownię? Jak się okazuje – niekoniecznie.

Nie można oczywiście zapomnieć też o narzędziach wykonywania kopii bezpieczeństwa – nimi jednak zajmiemy się bliżej na kolejnych stronach.

 

Funkcje dodatkowe

Oprócz funkcjonalności podstawowej, serwer dysponuje też rozmaitymi funkcjami dodatkowymi. Część z nich może być przydatna jedynie nielicznym użytkownikom, podczas gdy z innych skorzysta znacznie większe grono. Są wśród nich również takie, które przypadną do gustu szczególnie fotografom i filmowcom.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Chcemy wzbogacić naszą sieć o funkcjonalność serwisu udostępniającego zdjęcia, filmy i hostującego blogi? Nie ma sprawy. Wystarczy, że zainstalujemy sobie w tym celu i skonfigurujemy usługę Photo Station.

 

Tutaj lista jest już bardzo długa: narzędzia ochrony antywirusowej, usługi multimedialne (w tym również serwery muzyki czy streamingowe), zdalne pobieranie treści i większych plików z Internetu, komunikacja z urządzeniami mobilnymi, narzędzia programistyczne, zaawansowane usługi sieciowe oraz wiele innych. Jedną z wartych uwagi funkcji serwera niezwiązanych wprawdzie z fotografią (bardziej z technikami wideo), o których jednak warto wspomnieć jest możliwość zarządzania kamerami IP zainstalowanymi w biurze lub domu. Dodatkowe centrum monitoringu na wypadek większych problemów? A czemu nie?

 

Pakiety – wszystko, o czym można zamarzyć

Większość wspomnianych wcześniej "dodatków" dostępnych dzięki sprzętowi firmy Synology, to zasługa możliwych do zainstalowania w obrębie systemu DSM testowanego urządzenia tzw. pakietów. Co to takiego? Są to programy zwiększające funkcjonalność systemu operacyjnego – odpowiednik klasycznych aplikacji, z których korzystamy na co dzień w domowych komputerach. Ich lista w momencie powstawania tego teksu liczyła ok 60 pozycji, ale ciągle się powiększa. W konsekwencji możliwości serwera ulegają stałej rozbudowie.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Centrum pakietów to prawdziwy raj dla wszystkich, którzy chcą z używanego sprzętu zrobić coś więcej, niż tylko prosty serwer plików. Dostępne w nim aplikacje pogrupowane są tematycznie, a dzięki sporej bibliotece każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie.

 

Oczywiście pełna kontrola nad tym bogactwem możliwości to niełatwe zadanie, jednak jeśli mamy w sobie żyłkę admina, to DS412+ może przy odrobinie pracy stać się prawdziwym sercem naszego studia.

 

 

Testy wydajnościowe

Testy praktyczne sprawdzające wydajność i prędkość przenoszenia danych w serwerze przeprowadziliśmy zgodnie z naszymi standardowymi procedurami dla urządzeń do przechowywania danych. Poddaliśmy w ten sposób ocenie pojedynczy kanał transmisji Ethernet, oraz złącza USB 2.0 i 3.0. Testy przeprowadziliśmy na dwóch rodzajach danych: pojedynczym, dużym pliku wideo oraz zestawie trzystu średniej wielkości plików zdjęciowych w formacie RAW.

[kn_advert]

Ethernet (sieć lokalna)

Pierwszy test przeprowadziliśmy dla komputera PC z szybkim dyskiem SSD podłączonego do sieci lokalnej, w obrębie której pracował serwer Synology DS412+ wyposażony w cztery serwerowe dyski twarde firmy Seagate ustawione w domyślną konfigurację SHR. Prędkość transmisji danych, tradycyjnie już zmierzyliśmy w obie strony – kopiując pliki na dysk oraz z powrotem (pod zmienioną nazwą, aby zapobiec zadziałaniu mechanizmów optymalizacyjnych). W celu eliminacji opóźnień mogących powstać w sieci lokalnej, na czas testu komputer połączyliśmy z serwerem bezpośrednio.
 

Przeprowadzana czynność Pojedynczy plik MKV
(7,14 GB)
Trzysta plików RAW
(2,75 GB)
czas prędkość czas prędkość
Kopiowanie plików na serwer Ethernet 74 s 98,8 MB/s 47 s 59,9 MB/s
Kopiowanie plików z serwera Ethernet 68 s 107,5 MB/s 34 s 82,8 MB/s

 

Wyniki okazały się imponujące. W przypadku niewielkiej liczby dużych plików zarówno przy przesyłaniu na serwer, jak i z serwera wydajność na poziomie 100 MB/s w sieci typu Gagabit Ethernet jest bez problemu osiągalna. Gorzej z większym pakietem małych plików, choć też na poziomie wyższym, niż mogły nas przyzwyczaić podobne urządzenia – średni uzyskany zapis na dysk oscylował w okolicach 60 MB/s, a odczyt na poziomie nieco ponad 80 MB/s. Oczywiście aby osiągnąć takie rewelacyjne rezultaty, konieczne jest spełnienie pewnych warunków: sieć lokalna musi być naprawdę szybka (przeciętnej jakości router lub switch jest w stanie pogorszyć te wyniki nawet dziesięciokrotnie), a sam serwer musi dysponować kompletem szybkich dysków spiętych w macierz odpowiedniego typu. Niemniej jednak, jak widać są to wartości osiągalne.

 

USB 3.0 (złącza z tyłu obudowy)

Testując wydajność złączy USB posłużyliśmy się wypróbowanym i opisanym niegdyś przez nas dyskiem przenośnym Seagate Wireless Plus wykorzystującym całkiem dobrze możliwości standardu USB 3.0. Przyjęta procedura testowa pozostała bez zmian. Dysk wykryty został przez serwer bez problemów i zgodnie z instrukcją przypisane zostało mu oznaczenie usbshare1.
 

Przeprowadzana czynność Pojedynczy plik MKV
(7,14 GB)
Trzysta plików RAW
(2,75 GB)
czas prędkość czas prędkość
Kopiowanie plików na serwer USB 3.0 123 s 59,4 MB/s 43 s 65,5 MB/s
Kopiowanie plików z serwera USB 3.0 75 s 97,5 MB/s 32 s 88 MB/s

 

W przypadku złącza USB jest już gorzej. Choć serwer potrafi wykorzystać wysoką przepustowość standardu 3.0, to jednak rozwija w nim skrzydła raczej kopiując na zewnętrzne urządzenie, niż z niego. Co ciekawe, wyniki były zbliżone niezależnie od tego, czy przerzucane były pliki małe, czy duże – około 60-65 MB/s przy zapisie na serwer oraz 88-98 MB/s przy odczycie z serwera. Jednak nawet te niższe wartości to dwukrotnie więcej, niż teoretycznie zapewnia standard USB 2.0, co zaczyna prowadzić do pewnej przykrej konkluzji. Jednak zanim ją wysuniemy, przyjrzyjmy się temu, co zaoferuje nam ów ostatni interfejs.

 

USB 2.0 (złącze z przodu obudowy)

W przypadku standardu USB 2.0 trudno oczekiwać dużej (jak na nasze obecne wymagania) wydajności. Jest dokładnie tak, jak można się było spodziewać – szyna danych stanowi "wąskie gardło" ograniczające prędkość kopiowania danych do ok. 29-32 MB/s, a w przypadku większej liczby drobnych plików nawet bardziej, bo do 27 MB/s. Jest więc wyraźnie gorzej.
 

Przeprowadzana czynność Pojedynczy plik MKV
(7,14 GB)
Trzysta plików RAW
(2,75 GB)
czas prędkość czas prędkość
Kopiowanie plików na serwer USB 2.0 229 s 31,9 MB/s 105 s 26,8 MB/s
Kopiowanie plików z serwera USB 2.0 248 s 29,4 MB/s 105 s 26,8 MB/s

 

I tu dochodzimy do przykrego problemu: najlepiej dostępne i przez to najwygodniejsze do przenoszenia danych pomiędzy testowanym serwerem, a zewnętrznymi pamięciami dyskowymi (np. do okresowego zgrywania najważniejszych danych na inny nośnik), przednie złącze USB jest standardu 2.0. Złącza z tyłu obudowy zapewniają szybszą transmisję danych, ale są trudniej dostępne. Nie sposób zrozumieć, dlaczego tak zrobiono, ale rozwiązanie takie z pewnością nie wpływa dobrze na komfort pracy.

 

 

Użytkowanie na co dzień

Na koniec testu przyjrzyjmy się, jak sprawdza się serwer w codziennym użytkowaniu – jednak nie z perspektywy dostępnych opcji, wydajności, czy łatwości konfiguracji, ale tego, czy jest on kłopotliwy w drobniejszych kwestiach, czy też nie. W przypadku urządzenia, które pracuje praktycznie bez przerwy tuż obok nas i od którego może zależeć cała nasza praca, takie drobiazgi w pewnym momencie urastają do rangi ważnych.

[kn_advert]

Dobrze zaprojektowany interfejs z irytującymi dziurami w tłumaczeniu

Dla przeciętnego użytkownika dobrze działający serwer NAS to taki, którego istnienia nie widać, nie słychać i nie odczuwa się na co dzień. Nieco inna sprawa w przypadku administratorów – to oni dbają o to, aby cały system funkcjonował jak należy i choć również oni są najszczęśliwsi, gdy serwery po prostu działają, to od czasu do czasu muszą otworzyć panel sterowania i coś w nim zrobić. A wtedy, jak każdy użytkownik, cenią sobie komfort pracy, niezawodność i intuicyjność.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Dwie sąsiadujące ze sobą strony jednego krótkiego przewodnika wprowadzającego w możliwości testowanego serwera. Jedna została przetłumaczona na język polski, a druga już nie. Tego typu kwiatków w systemie DSM można znaleźć całkiem sporo.

 

Synology DiskStation Manager pod tym względem został zaprojektowany naprawdę dobrze. Mimo iż jest to system, z którego korzystamy za pośrednictwem przeglądarki WWW, to jego funkcjonalności i ergonomii nie można wiele zarzucić. Można natomiast sporo zarzucić jakości lokalizacji (polskiej, ale przypuszczamy, że problem dotyczy też innym przekładom), która jest bardzo niekompletna. Trudno powiedzieć, ile elementów interfejsu nie zostało przetłumaczonych, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że jest to co najmniej 30% wszystkich tekstów i komunikatów. Bardzo nieprofesjonalne.

 

Kultura pracy i pobór prądu

Każdy, kto był kiedyś w prawdziwej serwerowni, zna dwa główne problemy przebywania tam: hałas i wysoka temperatura. W przypadku podręcznego serwera pracującego w biurze o hałasie nie może być mowy, ale z drugiej strony pracujące bez przerwy dyski w sąsiadujących szufladach wydzielają znaczne ilości ciepła, które bez usunięcia może znacząco skrócić żywotność całego systemu. Na szczęście w praktyce zastosowany przez producenta system chłodzenia serwera DS412+ jest bardzo wydajny, a przy tym cichy. Ma on zresztą dwa tryby pracy – głośniejszy i bardziej wydajny oraz cichszy (domyślny) – i już w tym domyślnym jest słyszalny raczej słabo, a w domyślnym usłyszenie czegokolwiek wymaga niemalże przyłożenia ucha do obudowy.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Dwa spore wentylatory (92×92 mm) umieszczone z tyłu obudowy pracują praktycznie bezgłośnie. Wystarczy jeden włączony komputer obok nas – nawet nieźle wyciszony – i serwer przestaje być słyszalny. Mimo to maszyna ta nie przejawia tendencji do nagrzewania się.

 

Podobnie z poborem prądu, który stoi na całkiem niskim poziomie, głównie z uwagi na zastosowanie w urządzeniu energooszczędnego procesora z rodziny Intel Atom. Pobór mocy na poziomie 15W w trybie hibernacji oraz 44W w trybie dostępu to jak na tę klasę urządzeń znakomity wynik.

 

Kopie bezpieczeństwa danych

Urządzenia takie jak serwery NAS oprócz tego, że same służą, jako miejsce składowania kluczowych kopii ważnych danych, same również wymagają regularnego backupowania (z powodów, które opisujemy na ostatniej stronie tego tekstu. Obydwa te zadania można realizować z poziomu samego serwera (zarówno ręcznie, jak i programując okresowe wykonywanie kopii określonych grup danych – do czego służą zresztą również specjalne usługi dodatkowe, takie jak Time Backup), a dodatkowo ważne dane na dysku twardym naszego komputera pomoże nam chronić specjalny program instalowany poza serwerem – na komputerze administratora lub użytkownika. Narzędzie to nosi nazwę Data Replicator 3 i pracuje pod kontrolą systemu Windows.
 

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID
Synology Data Replicator 3 – bardzo wartościowe narzędzie służące do wygodnego wykonywania kopii bezpieczeństwa ważnych danych zarówno w sposób bezpośredni, jak i realizowanego przez program w sposób automatyczny harmonogramu.

 

Funkcjonalność tego programu jest dosyć rozbudowana i obejmuje wszystko, czego można oczekiwać po tego typu aplikacji. Data Replicator 3 jest w stanie pracując w tle monitorować określone foldery na komputerze i wykonywać kopie bezpieczeństwa ich zawartości w czasie rzeczywistym, kiedy tylko ich zawartość zostanie zmieniona. Każda kopia zapasowa może zostać opatrzona wersją, co umożliwi przywrócenie stanu danych z określonego momentu w czasie. Ma też oczywiście narzędzia ułatwiające przywracanie danych w razie potrzeby.

Pamiętajmy: sam serwer NAS nie zatroszczy się za nas o bezpieczeństwo naszych danych. Przynajmniej dopóki go odpowiednio nie zaprogramujemy. Natomiast po właściwym ustawieniu zdejmie nam ten problem z głowy praktycznie zupełnie. Niestety w kwestii wygodnego i szybkiego wykonywania kopii ważnych danych na zewnętrzne nośniki oraz nich testowany serwer NAS ma jedną poważną wadę: nie ma na jego przednim panelu żadnego przycisku, który umożliwiałby przeprowadzenie tej operacji bez potrzeby siadania przed komputerem. Jest to dziwne, ponieważ większość tego typu urządzeń (w tym również produkowanych przez Synology) takim przyciskiem oznaczonym jako Copy dysponuje.

 

 

Podsumowanie

Serwery NAS to urządzenia coraz częściej spotykane i coraz bardziej niezbędne w drobnym biznesie – zwłaszcza takim, który opiera się na zarządzaniu i przetwarzaniu dużych ilości cyfrowych danych. Synology DS412+ to przykład znakomitego rozwiązania w tym zakresie. Rozwiązania, które odpowiednio skonfigurowane może stać się odpowiedzią na większość zadań, do realizacji których potrzebny jest na ogół dedykowany komputer, stawiany w pomieszczeniu będącym serwerownią, magazynem gratów i szeroko pojmowaną "jaskinią administratora". Jedna niewielka skrzyneczka realizująca stawiane jej zadania w sposób szybki i elegancki pozwala zapewnić firmie bezproblemowe funkcjonowanie i szybkie radzenie sobie z ewentualnymi kłopotami. A przy okazji stanowi cenną i bezpieczną przestrzeń na dane, których każdy fotograf i filmowiec ma pod dostatkiem i które musi gdzieś składować. Z tego punktu widzenia testowany serwer to znakomita propozycja.

Pytanie, które należy sobie zadać, brzmi: "czy ja czegoś takiego potrzebuję i czy będę w stanie zrobić z tego właściwy użytek?". Nie jest to pytanie błahe – serwer kosztuje około 2300 złotych (dość standardowa kwota dla tego typu urządzeń), do czego należy doliczyć jeszcze koszty dysków. Z całą pewnością tańsze jest złożenie serwera (nawet wielodyskowego) na bazie zwykłego komputera klasy PC. Ale czy lepsze? My uważamy, że nie i że nabycie takiego serwera na swoje własne potrzeby jest bardzo dobrym pomysłem, lecz ostateczną decyzję każdy musi podjąć sam.

 
Ocena końcowa (w skali 1-6):

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID

bardzo dobry -

Zalety:
  • bardzo szybki przesył danych po sieci lokalnej,
  • bezgłośna praca i niski pobór prądu,
  • bardzo rozbudowana funkcjonalność, znacznie wykraczająca poza typowy serwer NAS,
  • ładny wygląd, pasujący do nowoczesnego biura / studia foto,
  • dobry stosunek możliwości do ceny.
Wady:
  • brak przycisku szybkich backupów (Copy),
  • dokumentacja bezużyteczna dla osób nie mających już pewnego doświadczenia w zakresie konfiguracji i zarządzania serwerami NAS,
  • niepełny przekład systemu DSM na język polski,
  • wątpliwa jakość tworzywa, z jakiego wykonana jest obudowa serwera.

[kn_advert]

Parametr

Wartość

Nazwa

Synology DiskStation DS412

Producent

Synology Inc.

Rok premiery

2011

Maksymalna pojemność

16 TB (4 kieszenie × 4TB)

Obsługiwane dyski twarde

3.5" SATA III / SATA II HDD
2.5" SATA III / SATA II HDD
2.5" SATA III / SATA II SSD

Złącza

2×Ethernet, 2×USB 3.0, 1×USB 2.0, eSATA

Wymiary 165×203×233 mm

Waga (bez napędów)

2,03 kg

Zawartość zestawu
  • serwer NAS Synology DS412+,
  • śrubki do montażu dysków 2,5 cala oraz 3,5 cala,
  • 2×kabel Ethernet, 
  • zasilacz sieciowy,
  • dokumentacja,
  • oprogramowanie.

 

Serwer NAS Synology DiskStation DS412+ został udostępniony do testu przez firmę Synology Inc.

Synology DS412+ Synology DiskStation DS412+ serwer NAS recenzja test praktyczny dysk sieciowy RAID

 

 

BHP użytkowania serwera NAS


Na zakończenie tego tekstu, pragniemy wykorzystać tę okazję do przekazania Wam dosłownie paru słów na temat serwerów NAS i ogólnych zasad, jakimi warto się kierować, organizując sobie przestrzeń do przechowywania dużych ilości danych o ważności określanej niekiedy mianem "krytycznej". Bo w końcu co może być ważniejsze, od naszych fotograficznych i filmowych zbiorów, zwłaszcza, jeśli stanowią one źródło naszego utrzymania? Parafrazując klasykę – wie tylko ten, kto je stracił.

[kn_advert]

Czemu dedykowany serwer, a nie zwykły komputer?

Na początek warto odpowiedzieć na pytanie, jakie zapewne stawia sobie wielu z Was czytających recenzję urządzenia prezentowanego na poprzednich stronach: po co to w ogóle kupować? Przecież za kwotę samego serwera (zapewniamy – nie jest ona wyższa, niż innych urządzeń tego typu) można złożyć sobie samemu lub zamówić komputer o znacznie lepszych parametrach, czy większej liczbie dysków. To prawda, ale po pierwsze nie jest to i nie będzie urządzenie przeznaczone do tak intensywnej eksploatacji, jak ta, jakiej poddaje się serwer, po drugie znacznie bardziej kłopotliwe w konfiguracji i codziennym użytkowaniu (również pod względem kultury pracy), a po trzecie z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie wymagało częstszego grzebania się w konfiguracji. Nawet jeśli będzie to maszyna pracująca pod kontrolą Linuxa.

Dobry serwer NAS działa tak, jakby go nie było. Jego obsługa (również na bardzo zaawansowanym poziomie) jest "od ręki" możliwa z dowolnego komputera sieci lokalnej, a nawet internetu, a funkcjonalność na starcie ma taką, jak komputer osobisty po dłuższej pracy przy konfigurowaniu. Nie mówiąc już o tym, że w przypadku awarii prawie zawsze dziwnym trafem okazuje się, że na komputerze stacjonarnym usunięcie "tej drobnej usterki" nie jest tak proste, jak się to pierwotnie wydawało.

Reasumując: płacimy za święty spokój, wygodę, mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia awarii i innych problemów oraz znacznie, ZNACZNIE wyższe prawdopodobieństwo pomyślnego wydostania się z tarapatów, gdyby takowe się wydarzyły. Do tego oszczędzamy miejsce i prąd – co w dłuższej perspektywie czasu wcale nie jest bez znaczenia.

 

Dyski dyskom nierówne – zwłaszcza w przypadku serwerów NAS

"No dobrze" – powie ktoś – "niech już będzie ten serwer, ale dlaczego te dyski serwerowe są takie drogie? 700 złotych i więcej za cztery terabajty? Przecież ja zwykły dysk 3 TB mogę za niecałe 400 zł kupić! A tu jeszcze cztery takie...? koszmar jakiś!". Tymczasem to właśnie stosowanie niewłaściwych dysków twardych w kompaktowych serwerach NAS (przynajmniej tych dostępnych w postaci tzw. kadłubków, do samodzielnego złożenia i konfiguracji) jest, jak przekonują producenci i serwisanci tych urządzeń najczęstszą przyczyną problemów. Wszystko to przez warunki, w jakich muszą pracować dyski służące za działające bez przerwy magazyny danych.

Chodzi konkretnie o dwie rzeczy: temperaturę i wibracje. Zamknięte w szufladach dyski twarde pracujące unisono i bez przerwy poddawane są znacznie większym katuszom, niż dysk twardy w naszym komputerze – choćby nawet komputerem tym był notebook, którego razem z plecakiem okazjonalnie zdarza nam się rzucić na łóżko, lub kopnąć. Wystarczy zresztą spojrzeć na limity godzin pracy dysków twardych "zwykłych" i serwerowych. Te ostatnie nie bez powodu zalicza się do komputerowego odpowiednika klasy heavy duty.

 

Dlaczego niebezpiecznie jest traktować serwer NAS jako formę backupu?

Szczególnie paranoiczni (a także najbardziej doświadczeni) specjaliści od przechowywania cyfrowych danych, którzy w życiu już niejedno widzieli, doceniają wprawdzie zalety serwerów NAS, ale jednocześnie przestrzegają przed traktowaniem ich jako formy backupu danych. I mają na potwierdzenie swoich słów pewne argumenty, które warto znać.

Mówiąc w skrócie, mianem backupu nie powinien być traktowany żaden nośnik, który pozostaje w ciągłym użyciu. W tym sensie backupem z prawdziwego zdarzenia nie jest żaden podłączony do komputera dysk twardy, dysk w serwerze NAS, ani też dysk przenośny. Backupem są dane nagrane na możliwie najbardziej bezpieczny nośnik, który po zapisaniu zostaje odłożony w bezpieczne miejsce. Jeżeli więc wykonujemy okresowo (np. co miesiąc) kopię naszych danych na jeden dysk i poza okresami, gdy nagrywamy tę kopię lub ją przywracamy, dysk ten spoczywa bezpiecznie w szafie, szufladzie lub sejfie, to dysk taki zasługuje na miano backupu.

Jednak serwer NAS jest magazynem danych użytkowanych na bieżąco. Szybkim i tak bezpiecznym, jak to w tym wypadku jest tylko możliwe, ale nie kwalifikuje go to do grupy kopii bezpiecznych. Jeżeli więc już macie zdjęcia i inne kluczowe dla Waszego ziemskiego życia dane złożone bezpiecznie na serwerze dyskowym, to okazjonalnie wykonujcie ich backupy, a te chowajcie bezpiecznie w innym pomieszczeniu, a najlepiej w innym budynku. I cieszcie się, jeśli nigdy nie będą miały one okazji dowieść swojej użyteczności.

 

 



www.swiatobrazu.pl