19 sierpnia 2009, 16:09
Autor:
czytano: 4221 razy

Telefony - zabójcy aparatów?

Telefony - zabójcy aparatów?

W dzisiejszych czasach trudno znaleźć model telefonu komórkowego niewyposażony w aparat fotograficzny. Wielu ludzi robi teraz zdjęcia wszędzie, a następnie wysyła je znajomym i zamieszcza w internecie - wszystko to nie wypuszczając telefonu z dłoni. Czy przy takich możliwościach aparaty w telefonach to wyrok śmierci dla kompaktów i lustrzanek?

Nasze telefony są coraz bardziej upakowane coraz bardziej skomplikowaną elektroniką i tylko kwestią czasu było kiedy ktoś wpadnie na pomysł umieszczenia w nich aparatu. Początkowo obsługujące małe rozdzielczości urządzenia ustępowały stopniowo miejsca zaawansowanym modelom, piksele stały się megapikselami. Pęd ten wzmagała dodatkowo tendencja do wyposażania telefonów w karty pamięci o coraz większej pojemości. Tak oto nastał czas, gdy poważne portale społecznościowe i platformy blogowe obsługują dodawanie treści, głównie zdjęć i filmów, za pośrednictwem komórek. Wydawałoby się, że aparaty stoją na przegranej pozycji, ze swoimi "ograniczonymi" możliwościami. A jednak nic (?) nie wróży ich rychłego zgonu.

Źródło: www.funpic.hu


Niezaprzeczalnie trzeba przyznać, że aparat w telefonie to większa wygoda i mobilność - zmniejszające się stopniowo rozmiary komórek, głównie ich waga, sprawiają, że łatwo mieć ją pod ręką w dowolnym momencie. Do tego telefony są włączone przez większość czasu, a są osoby, które wręcz trzymają je w trybie gotowości całą dobę, i nie mam tu na myśli policjantów ani lekarzy. Jeśli porównać te możliwości z "akumulatorożernością" aparatów i ich długim czasem włączania, to telefon wygrywa na całej linii jeśli chodzi o konieczność szybkiego udokumentowania ciekawej sytuacji. Wygrywa też jeśli chodzi o szybkie udostępnianie treści - zrobione zdjęcie możemy wykadrować używając nieskomplikowanych narzędzi edycyjnych zainstalowanych w nowoczesnych urządzeniach mobilnych, możemy opatrzyć je komentarzem, możemy wysłać je do wszystkich znajomych przez telefon lub wgrać na serwer internetowego portalu. Kompakt czy lustrzanka nie oferuje żadnej z tych opcji. Tym, którzy chcieliby jednak zagrać już poczciwym aparatom marsz pogrzebowy powinnie się z tym jeszcze wstrzymać; bowiem kluczem do odpowiedzi na postawione w tytule pytanie jest miniaturyzacja. To przekleństwo i błogosławieństwo telefonów potrafiących robić zdjęcia.

Strona 1

Strona 2

Kluczowymi elementami odpowiadającymi za jakość zdjęcia są matryca światłoczuła i obiektyw. Usiłując upchnąć w ograniczonej przestrzeni wnętrza telefonu oba te elementy konstruktorzy muszą iść na daleko posunięte kompromisy. Po pierwsze - matryca musi zostać znacząco skompresowana, żeby móc zaoferować przynajmniej standardowe obecnie w telefonie 2 megapiksele. Niestety, wraz ze spadkiem pola matrycy wzrasta ilość zakłóceń obrazu. Dlatego też zdjęcie zrobione telefonem 2 Mpx ustępuje, czasem nawet znacznie, jakością fotografii wykonanej nawet kompaktem o tej samej ilości pikseli. Elementem równie istotnym jest jakość obiektywu. W telefonie zwyczajnie brak miejsca na zewnętrzny obiektyw o zmiennej ogniskowej z precyzyjnie szlifowanymi szkłami. By zminimalizować podatność na uszkodzenia i rozmiary telefonu producenci ograniczają się do plastikowej soczewki o stałej ogniskowej, która zapewnia zaledwie poprawny obraz. Jakkolwiek opisywaliśmy już w naszym serwisie "szkła" dla telefonów komórkowych, to trudno uznać je za prawdziwe soczewki - sam fakt, że mocuje się je na istniejącym już obiektywie sprawia, że bardziej należałoby je traktować jako protezy niż pełnoprawny zamiennik. Dlatego właśnie telefony komórkowe nie wyparły i nie wyprą aparatów fotograficznych w najbliższym czasie...

Źródło: Altek

... Choć mając na uwadze postęp technologiczny niczego nie można ostatecznie wykluczyć. Oto firma Altek oferuje produkt, który być może sprawi, że pytanie aparat czy telefon przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie. Altek T8680 to nie telefon z aparatem - to aparat z telefonem. 3x zoom optyczny w obiektywie o odpowiedniku ogniskowej 35-105 minimetrów, matryca o rozdzielczości 12,2 megapiksela - to cechy pierwszego modelu telefonu sygnowanego marką Altek. Do tego oferuje on funkcję seryjnych zdjęć, panoramy, wykrywanie uśmiechu i twarzy. Ostrość można ustawiać w centralnym punkcie, korzystając z automatu lub samemu wybierając go na dotykowym, trzycalowym ekranie LCD. Mało? Więc może jeszcze 20 trybów naświetlania, balans bieli i możliwość edycji zdjęć w urządzeniu? Wszystko to dla czułości ISO od 80 do 3200. Altek to tajwańska firma, która zajmowała się do tej pory produkcją aparatów fotograficznych i modułów foto dla telefonów. Ich debiut dostępny jest na razie wyłącznie w Azji - nie wiadomo czy i kiedy trafi do Europy.

Źródło: Altek


Niby jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jak brzmi ta informacja w świetle doniesień z zeszłego roku, że firma SonyEricsson złożyła w urzędzie patentowym wniosek o rejestrację aparatu fotograficznego z modułem GSM? Jak zwykle, nam, użytkownikom pozostaje tylko czekać...



www.swiatobrazu.pl