czytano: 46910 razy
TEST: Tamrac Velocity 10x model 5770
Torba Velocity 10x należy do jednej z najnowszych w ofercie firmy Tamrac linii produktów. Jest ciekawym połączeniem cech klasycznej torby fotograficznej oraz plecaka w jednym, nowym wyrobie, który ma się charakteryzować dużą wygodą przenoszenia sprzętu i szybkim dostępem do komory fotograficznej. O tym jak Velocity 10x sprawdza się w praktyce piszemy w teście. Zapraszamy do lektury.
Torba Velocity 10x posiada jedną, dużą komorę, która przeznaczona jest do przechowywania sprzętu fotograficznego (aparatów, obiektywów, itp.). Brak jest wydzielonej przestrzeni, która pomieściłaby inne potrzebne w plenerze rzeczy np. odzież czy prowiant.
Na przedniej ścianie torby usytuowana jest kieszeń na akcesoria, którą zamyka się na zamek. Dostęp do zawartości Velocity jest możliwy poprzez klapę, która znajduje się w górnej części komory fotograficznej. Brak jest dodatkowych kieszonek zewnętrznych z siatki, które bardzo często można spotkać w innych produktach tego typu.
Torbę nosi się przy użyciu pasa naramiennego, którego długość regulowana jest za pomocą odpowiedniej sprzączki. Ponadto producent wyposażył Velocity 10x w pas biodrowy, który można łatwo schować do dedykowanych ku temu kieszonek znajdujących się we wnętrzu tylnej ściany torby.
Budowa zewnętrzna
Jakość i sposób wykonania
Klamry, które zostały zastosowane przy produkcji Velocity 10x pochodzą od firmy National Molding, jednego z najbardziej renomowanych producentów materiału wykończeniowych do produkcji plecaków i toreb wszelkiego rodzaju. Tworzywo, z których są wykonane zapewniają dużą odporność mechaniczną i komfort użytkowania w rożnych warunkach. Ich wielkość jest tak dobrana, że operowanie nimi nie przysparza kłopotów i jest wygodne nawet w rękawicach.
Nie jest możliwe zidentyfikowanie producenta zamków, ponieważ nie ma na nich żadnych cech świadczących o wytwórcy. Ich jakość może wzbudzić pewne zastrzeżenia zwłaszcza w przypadku zamka zamykającego komorę fotograficzną. W mojej opinii zamek ten jest zbyt mały i ma tendencję do zacinania się w przypadku, gdy torba jest mocno wypakowana sprzętem. Zastosowanie większego zamka powinno poprawić tą niedogodność i dziwię się, że producent nie zdecydował się na takie rozwiązanie.
Materiały, z których uszyty jest zewnętrzny płaszcz Velocity 10x sprawiają bardzo dobre wrażenie. Dno oraz boczne ściany torby wyglądają solidnie i widać, że projektanci zadbali o to, aby wnętrze było dobrze chronione. Przednia kieszeń oraz niektóre elementy poszycia są uszyte z innego rodzaju materiału, który jest bardziej miękki ale na jego jakość nie wzbudza zastrzeżeń. Patki kryjące zamki zrobione są z miękkiego ripstopu.
Poza dobrymi właściwościami mechanicznymi materiałów muszę ponadto podkreślić, że torba Velocity 10x jest bardzo dobrze zaimpregnowana. Impregnat jaki widać po wewnętrznej stronie poszycia jest skuteczny i dobrze chroni torbę przed wilgocią. Podczas kilku deszczowych dni które zdarzyły się w czasie testu, Velocity 10x sprawowała się bardzo dobrze, a sprzęt nie był narażony na kontakt z wilgocią.
Komora fotograficzna jest wyściełana miękkim nylonem a w miejsca, w których mocuje się przegrody wszyto rzepy. Dwie główne ścianki wewnętrzne służące do organizowania wnętrza są mocno usztywnione dzięki czemu stanowią solidny szkielet na którym trzymają się pozostałe, mniejsze przegrody oraz sprzęt. Rzepy mocujące trzymają mocno i trzeba użyć sporej siły aby zmienić położenie przedziałów. Ściany boczne torby są wewnątrz wypełnione i lekko usztywnione.
Szwy są wykonane z należytą starannością i nie dopatrzyłem się błędów w wykonaniu w testowanym egzemplarzu Velocity 10x. Wszystkie elementy torby są ze sobą ściśle zespolone a jakość wykonania można ocenić wysoko. Niestety znalazła się malutka łyżka dziegciu w beczce miodu, którą widać na poniższej fotografii.
Osoba zszywająca torbę nie obcięła nadmiaru nici i nad logiem serii Velocity znajdował się pojedynczy warkocz wynikający z nadmiaru przędzy. Jest to jednak drobne uchybienie, które ma wpływ tylko na estetykę, a szwy mocujące pasek z klamrą są właściwie wykonane.
Pas naramienny jest od wewnętrznej strony obszyty miękką wyściółką, która bardzo dobrze sprawdza się w praktyce. Rozwiązanie to zawiera w sobie dwie warstwy materiałów. Pierwsza to miła w dotyku ażurowa tkanina, która ma za zadanie zapewnić komfort użytkowania również w sytuacji gdy nosimy torbę na nagim ramieniu, natomiast drugą warstwą jest tworzywo mające amortyzować ciężar i zapewnić przepływ powietrza pod pasem.
Mocowanie pasa naramiennego zostało oparte o bardzo proste ale skuteczne rozwiązanie. W łączenie ściany bocznej oraz tylnej wszyto pętlę z taśmy, z którą naramiennik połączony jest poprzez metalową obręcz.
Pojemność
Velocity 10x jest największą i najpojemniejszą torbą z tej serii. Do jej wnętrza zmieści się zadziwiająco duży pakiet sprzętu, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest inaczej.
Podczas testowania Velocity 10x największy zestaw jaki przenosiłem składał się z następujących elementów:
- lustrzanka wraz z uchwytem do zdjęć pionowych i zoomem klasy 70-200/2.8,
- lustrzanka z obiektywem 16-50/2.8,
- obiektyw 60/2.0
- obiektyw 135/2.8
- dwie reporterskie lampy błyskowe wraz z pokrowcami,
- monopod,
- zestaw akcesoriów (dodatkowe baterie, ładowarka, filtry, karty pamięci).
Na powyższym przykładzie widać więc, że pojemność Velocity 10x jest spora i daje dużą swobodę w dobieraniu sprzętu. Po wyjęciu jednego obiektywu stałoogniskowego (60 lub 135 mm) miejsca wewnątrz jest na tyle dużo, że zoom 70-200/2.8 można zastąpić czymś większym. Jeżeli będzie nam potrzebny obiektyw klasy 70-400 lub 100-400 to możemy go nosić w środku wraz z podpiętym korpusem.
Tak duża pojemność jest z jednej strony zaletą bo daje sporo przestrzeni i swobody przy doborze wyposażenia. Z drugiej jednak strony prowadzi do przeciążenia torby i powoduje, że komfort użytkowania gwałtownie spada. Zachęcam więc do umiaru ponieważ łatwo jest przesadzić.
Przednia kieszeń pomieści spory zestaw akcesoriów a jej przegrody posiadają bardzo przydatną funkcjonalność: Memory & Battery Management System. Kieszonki są zapatrzone w czerwone klapki, którymi zaznacza się zapełnione karty i zużyte baterie.
Klapa torby i M.A.S.
Klapa zamykająca komorę fotograficzną jest usytuowana na szczycie torby i jest zamykana na zamek błyskawiczny oraz dwie, wszyte po bokach klamry. Całkowite otwarcie zamka sprawia, że pokrywa otwiera się szeroko i daje wygodny dostęp do aparatu. Jednym mankamentem związanym z zamkiem jest to, że został on wszyty odwrotnie niż sugerowałaby logika.
Klapa jest zamykana zamkiem i klamrami co powinno wzbudzać zaufania i pozwalać na spokojne fotografowanie. Niestety sposób w jaki wszyto zamek powoduje, że ciągle sięgałem ręką w stronę pokrywy sprawdzając czy jakiś „uprzejmy” przechodzień nie zwinął mi obiektywu. Drobny szczegół ale może przyprawić o spory dyskomfort zwłaszcza w sytuacji gdy poruszamy się w zatłoczonych uliczkach czy przebywamy na peronie dworca lub w tramwaju.
Po otwarciu torby i osłonięciu zawartości komory, na wewnętrznej stronie klapy ukazuje się płaska kieszeń, która idealnie sprawdza się jako pojemnik na dekle. Bardzo często zdarzało mi się, że po zapięciu obiektywu w rękach pozostawały dekle, które odruchowo wrzucałem do kieszeni spodni lub kurtki. Jednak wiecznie tłukące się po kieszeniach zaślepki, które przy każdym ruchu przypominały o swoim istnieniu mogą drażnić ucho. Projektanci Tamraca bardzo dobrze wykorzystali miejsce pod pokrywą torby i zapewnili tym samym bardzo praktyczne miejsce nie tylko na dekle ale również na filtry czy mapę.
Podobnie jak inne produkty marki Tamrac, tak i Velocity 10x jest zapatrzona w zaczepy mocujące akcesoria systemu M.A.S. (Modular Accessory System). Wyroby należące do tego systemu to gama dodatkowych kieszeni i pokrowców na karty pamięci, obiektywy, butelki z napojami itp.). Dzięki nim, można powiększyć pojemność torby i dopasować jej funkcjonalność do naszych indywidualnych potrzeb.
Przykładowe akcesoria systemu M.A.S. | |||||
źródło: www.tamrac.com |
Tamrac Velocity 10x posiada dwa uchwyty M.A.S. wszyte na bocznych ścianach torby. Szkoda, że nie została przewidziany trzeci uchwyt na pasie naramiennym, gdzie wygodnie byłoby przenosić jakiś niewielki przedmiot np. telefon lub odtwarzacz mp3 zapakowany do pokrowca M.A.S.
Czego brakuje?
Największym niedostatkiem jaki doskwierał podczas używania Tamrac Velocity 10x był brak pokrowca przeciwdeszczowego. Pomimo dobrej klasy materiałów z którego jest wykonana torba, chciałoby się mieć pod ręką dodatkową ochronę przed wilgocią. Oczywiście taki pokrowiec byłby przydatny nie tylko podczas deszczu ale stanowiłby również dodatkową barierę przed zabrudzeniami i pyłem.
Wraz z torbą dostarczane są dwie duże, pionowe przegrody komory fotograficznej oraz trzy mniejsze, które przypina się poprzecznie do ścian oraz dużych przedziałów. Przydatne byłoby jeszcze dwie mniejsze, dzięki którym możliwe byłoby bardziej elastyczne dopasowanie wnętrza komory do przenoszonego sprzętu.
Część pasa naramiennego, która jest wypełniona i wyściełana mogłaby być dłuższa co doceniłyby osoby o wysokim wzroście. Przy dużym obciążeniu Velocity 10x taśma mocująca naramiennik wrzyna się w ciało co po dłuższym użytkowaniu staje się niezwykle uciążliwe.
Brakuje również przyjemniejszej w dotyku wyściółki na ścianie torby, która przylega do pleców. Gdyby została wykończona tak samo jak pas naramienny, to Velocity 10x nosiłoby się zdecydowanie wygodniej.
Podsumowanie
Producent promuje Velocity 10x jako idealną torbę dla reporterów, którzy muszą szybko reagować na zmieniające się otoczenie i mieć pod ręką aparat wraz z obiektywami. W praktyce założenie to sprawdza się w 100 procentach, ponieważ można zdecydowanie szybciej niż z tradycyjnego plecaka wydobyć sprzęt, a noszenie nawet mocno wypakowanej Velocity 10x jest zaskakująco wygodne. Pojemność i sposób wykonania komory fotograficznej gwarantuje na tyle dużo przestrzeni, że można bez kłopotu zapakować do wnętrza dwa duże korpusy wraz z podpiętymi obiektywami 24-70/2,8 i 70-200/2,8, lampę błyskową i dodatkowy obiektyw szerokokątny np. 16-35/2,8. Taki zbiór sprzętu jest dla ogromnej rzeszy fotografów - nie tylko zawodowców, zestawem podstawowym bez którego nie wyruszają w plener.
Oprócz tego do środka Velocity10x zmieści się szereg akcesoriów takich jak karty pamięci, baterie, akumulatory, filtry, kable i inne drobiazgi, które mogą być potrzebne podczas fotografowania. Dno torby posiada zaczepy, które można wykorzystać do mocowania statywu lub monopodu. W tym miejscu warto raz jeszcze podkreślić, że do Velocity 10x da się przytroczyć praktycznie każdy monopod i stosunkowo wygodnie się z nim poruszać nawet po zatłoczonych miejskich chodnikach. Z kilku powodów nie polecałbym podpinania ciężkich i dużych statywów z rodzaju Manfrotto 055. Wytrzymałość mechaniczna mocowań jest ograniczona a z własnego doświadczenia wiem, że nie trudno jest rozerwać materiał i przerwać szwy. Manfrotto 055 sporo waży i do tego ma słuszne gabaryty, a sposób wykonania zaczepów nie wzbudza aż tak dużego zaufania i nie chodzi tu o to, że bałem się o statyw - bardziej chodziło o torbę. Poza tym wygoda przenoszenia tak przytroczonego statywu w praktyce nie istnieje.
Tamrac Velocity 10x jest zaprojektowana tak, że nie rzuca się mocno w oczy osób postronnych. Nie przypomina tradycyjnych toreb i plecaków fotograficznych, które znane są od lat. Gdyby nie sporych rozmiarów logo producenta, to skojarzenie wyglądu torby z jej możliwą zawartością i przeznaczeniem byłoby dość trudne.
Tamrac Velocity 10x to torba wygodna i pojemna i pomimo kilku wad jakie wymieniłem w tekście, mogę ją polecić każdemu fotografowi. Jeżeli tylko rozważnie dobierzemy ją do swoich potrzeb to stanie się bardzo dobrym narzędziem do codziennego użytkowania.
Ocena końcowa (w skali 1-6):
|
|
bardzo dobry
|
|
Zalety: |
|
Wady: |
|
Torbę Tamrac Velocity 10x wypożyczył wyłączny przedstwiciel marki Tamrac w Polsce, firma P.H. Migomex Sp. j.
|
www.swiatobrazu.pl