Transcend CompactFlash 800x 256 GB – test praktyczny

Przedstawienie produktów

Stare powiedzenie użytkowników komputerów głosi, że przestrzeni dyskowej i pamięci RAM nigdy za wiele. Wśród fotografów podobne stwierdzenie byłoby prawdziwe również w przypadku kart pamięci. Jeszcze kilka lat temu dwie karty pamięci o pojemności 4 GB wystarczały prawie każdemu. Obecnie jednak, w dobie rozpowszechnienia 20-megapikselowych aparatów cyfrowych i amatorskich kamer wideo nagrywających materiał z jakością FullHD na poziomie przepływności danych 20-28 Mbit/s, zdroworozsądkowym minimum jest kilka nośników ośmiogigabajtowych, bądź też ze dwie "szesnastki". A co, jeśli ktoś zechce rejestrować materiał wideo przy użyciu jednego z bardziej profesjonalnych kodeków oferujących bitrate na poziomie 100 czy 200 megabitów na sekundę, albo też 36-megapikselową lustrzanką zechce zapisywać zdjęcia w postaci par plików RAW+JPEG? Tu już wymagania względem nośnika danych rosną jeszcze bardziej.
 

Bohaterowie naszego testu: 256-gigabajtowa karta pamięci Transcend CompactFlash 800x (Premium) oraz czytnik kart pamięci Transcend RDF8.

 

Karta pamięci Transcend CompactFlash 800x (Premium) o pojemności 256 GB, to na chwilę obecną jeden z najszybszych i zarazem największy nośnik CF tego producenta. Jest to produkt nowy i w Polsce jeszcze dość trudno dostępny. W sklepach internetowych jej cena sytuuje się na poziomie ok. 1500 zł, choć w serwisach aukcyjnych można produkt ten wyszukać znacznie taniej. Dalszy spadek cen, typowy dla nośników flash, jest tylko kwestią czasu. Czytnik kart pamięci Transcend RDF8 to z kolei produkt z zupełnie innej kategorii cenowej i dostępny bez większych problemów – można go nabyć już od około 40 zł w większości mniejszych i większych sklepów oraz sieci marketów z elektroniką użytkową.

[kn_advert]

Transcend CompactFlash 800x (Premium) 256GB – potwór dla wymagających

Parametry techniczne testowanego nośnika są rzeczywiście imponujące. Nie tylko pod względem rekordowej pojemności, która wg producenta wynosi ćwierć terabajta (jak wiadomo w rzeczywistości zawsze jest nieco inaczej – wrócimy do tego już na następnej stronie), ale też innych parametrów. Maksymalna teoretyczna prędkość zapisu wynosi 60 MB/s, a odczytu 120 MB/s – a więc wartości, jakimi do niedawna jeszcze charakteryzowały się co wolniejsze modele dysków SSD. Parametr 800x pojawiający się w nazwie karty odnosi się do prędkości odczytu porównanej z wartością 150 KB/s (tradycyjny punkt odniesienia pochodzący jeszcze z czasów, gdy jedynym napędem optycznym stosowanym w komputerach domowych był CD-ROM). Z uwagi na wysoką prędkość zapisu i odczytu karta zgodna jest ze standardem transmisji danych Ultra DMA 7.
 

Karta pamięci Transcend CompactFlash 800x (Premium) 256GB.

 

Karta przez producenta klasyfikowana jest do grupy produktów Premium. Jest to druga z trzech kategorii jakościowych (Standard, Premium i Ultimate) klasyfikująca ten nośnik do zastosowań profesjonalnych. Jego żywotność obliczona jest na 10 tysięcy cykli wkładania i wyjmowania, a dopuszczalna temperatura pracy to -25–85°C. Jak wiele innych nośników tej klasy, objęta jest dożywotnią gwarancją. Jej nabywca otrzymuje także możliwość bezpłatnego pobrania programu do odzysku danych RecoveRx.

 

Transcend RDF8 – skromny niezbędnik fotografa

Czytnik kart zalecany w dokumentacji testowanej karty jako bez wątpienia kompatybilny z nośnikiem o 256-gigabajtowej pojemności (a że faktycznie pojawia się z tym problem, o tym już na następnej stronie) jest bardzo niepozorny. Właściwie poza tym, że jest zgodny ze standardem USB 3.0 i że obsługuje nośniki formatów CF, SD, micro SD oraz MS PRO / Duo trudno napisać o nim coś więcej. Mały, wykonany z dość przeciętnej jakości plastiku, dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych, jest dokładnie taki, jakiego oczekuje większość fotografów: niepozorny i nie przeszkadza na biurku.
 

Czytnik kart pamięci Transcend RDF8 w wersji czarnej.

 

Jest to jednak urządzenie, którego przydatności nie mierzy się wyglądem (może poza wytrzymałością na różnego rodzaju "wypadki"), lecz wygodą obsługi i wydajnością. A temu się dopiero przyjrzymy. Cena w każdym razie jest bardzo zachęcająca. Jego deklarowana przez producentów prędkość maksymalna wynosi 130 MB/s odczytu i aż 95 MS/s zapisu – a więc wydajność nie powinna stanowić wąskiego gardła w trakcie testów karty. Dokładniejszą recenzję czytnika przeczytać możecie u nas pod tym adresem.

 

 

Wrażenia z użytkowania

Korzystanie z tak pojemnych nośników to ciekawe wrażenie. Z jednej strony łatwo jest zapomnieć o tym, że materiał fotograficzny i filmowy jest gdziekolwiek zapisywany. Z drugiej – trzeba go jednak w pewnym momencie zgrać na dysk twardy komputera. Okazuje się, że przywyknięcie do korzystania z tak dużych pojemnościowo nośników i właściwe z nich korzystanie potrafi zająć nieco czasu.

[kn_advert]

Cała wyprawa na jednej karcie

Oczywiście nie zachęcamy nikogo to takiego działania – wyruszanie w dłuższą podróż z jednym nośnikiem flash jest, co tu dużo nie mówić, raczej ryzykowne. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy włożyliśmy testowaną pustą kartę do komory aparatu Nikon D4s (test już niebawem na naszych łamach!) ustawionym na zapis par RAW+JPEG, to oczom naszym ukazała się przewidywana liczba możliwych do zapisania zdjęć wynosząca około 5 tysięcy sztuk. A przecież jak wiadomo jest to zawsze wartość obliczana syntetycznie – w rzeczywistości mieści się ich znacznie więcej. Ile? Nie wiemy, nie udało nam się tego sprawdzić z aparatem wypożyczonym zaledwie na tydzień.
 

238 gigabajtów wolnego miejsca – takie liczby dotychczas oglądało się raczej po zakupie dysku SSD do komputera, a nie karty CF do aparatu lub kamery. No cóż… Postęp jest nieubłagany.

 

Sformatowana w systemie FAT32 karta okazała się udostępniać 238 GB realnej przestrzeni (dokładnie 244 163 megabajty lub też, jeśli ktoś woli, 250 023 904 kilobajtów). Wartość deklarowana na karcie była więc – zgodnie z przyjętym zwyczajem i raczej bez zaskoczenia – nieco zawyżona, za sprawą tradycyjnego i błędnego założenia, że 1 megabajt to 1000 kilobajtów, 1 kilobajt to 1000 bajtów. Nic nie szkodzi, 238 GB to nadal kolosalna pojemność. Kto mógłby z niej zrobić naprawdę dobry użytek? Z całą pewnością fotoreporterzy – prasowi i sportowi – fotografowie podróżujący, ślubni i wszyscy ci, których materiał z pojedynczego zadania liczony jest w tysiącach klatek. Podobnie filmowcy, których apetyt na nośniki danych jest wręcz nieograniczony.

 

Tryb seryjny w aparacie – czysta przyjemność

Oczywiście warunkiem jest to, aby aparat potrafił zrobić użytek z Ultra DMA. Jeżeli jednak nasz sprzęt wykorzystuje ten standard transmisji danych, to karta tak szybka jak testowany model firmy Transcend potrafi zaprocentować szybszym zbieraniem danych z bufora aparatu. To zaś oznacza dłuższe zapychanie danych tego ostatniego – a w konsekwencji większą liczbę zdjęć, jakie można wykonać w ciągu jednej serii z pełną prędkością.
 

Testy praktyczne karty pamięci wykonaliśmy przy okazji testów aparatu Nikon D4s. Jak można się spodziewać po sprzęcie tej klasy, wykorzystuje on wydajność nośników pracujących w trybie Ultra DMA 7, co znajduje odzwierciedlenie podczas pracy w trybie seryjnym.

 

Oczywiście nie jest tak dlatego, że szybka karta pamięci umożliwia zapisywanie zdjęć bezpośrednio – z pominięciem bufora. Jeśli jednak fotografujemy w trybie seryjnym, a sam bufor ma dużą pojemność, to istnieje całkiem spora szansa na to, że podczas wykonywania serii zdjęć, zanim bufor zapełni się do końca, aparat zdąży zgrać kilka, czy nawet kilkanaście zdjęć na nośnik flash. To zaś pozwoli wydłużyć serię o te kadry. Takie właśnie zjawisko udało się nam zaobserwować w praktyce.

 

Nie każdy czytnik się nada

Nie obeszło się też bez problemów – choć nie można powiedzieć, że zupełnie niespodziewanych. Osoba decydująca się na zakup nośnika flash o tak dużej pojemności powinna zawsze upewnić się, czy posiadany przez nią sprzęt go obsłuży. Dotyczy go zarówno aparatów, jak i czytników. Pojemność 256 gigabajtów znajduje się już bowiem na granicy specyfikacji standardu starszych niż CF 5.0, ale nawet i z tą pojemnością urządzenia potrafią mieć problem. Przykładowo wbudowany czytnik pamięci flash jednego z redakcyjnych monitorów (dość stary, ale ciągle działający Dell 2408WFP) rozpoznał już wcześniej wykorzystaną do robienia zdjęć kartę jako niesformatowaną (!) i zaproponował jej przygotowanie do pracy szacując maksymalną pojemność na 128 GB (!!).
 

Po włożeniu karty (sprawnej i zawierającej dane) do sześcioletniego czytnika pamięci flash, komputer wykrył kartę jako niesformatowany nośnik o pojemności 128 GB. Po rezygnacji ze sformatowania zasugerował w komunikacie możliwość uszkodzenia czytnika lub karty, co oczywiście nie było prawdą.

 

Jak uniknąć takich problemów? W przypadku aparatów cyfrowych i kamer wideo jest to bardzo proste: producent praktycznie zawsze precyzuje w dokumentacji urządzenia, jakie nośniki obsługuje dany model. Należy po prostu odnaleźć i uważnie przestudiować te informacje. W przypadku czytników powinno być podobnie, choć tu już nie zawsze dokumentacja sprzętu jest kompletna.

 

 

Testy wydajnościowe

Przechodzimy do najważniejszej części naszego materiału: testów wydajnościowych. Kartę pamięci i czytnik od Transcenda potraktowaliśmy naszą standardową procedurą dla dysków przenośnych i pamięci flash. Przy czym o ile kartę pamięci CF 800x 256GB i czytnik RDF8 przetestowaliśmy w zasadzie jako zestaw, o tyle sam czytnik poddaliśmy jeszcze dodatkowemu pomiarowi kontrolnemu – za pomocą 16-gigabajtowej karty SD klasy wydajnościowej UHS-1. Testy, jak zwykle w przypadku takich urządzeń, przeprowadziliśmy korzystając z interfejsów USB 3.0 i USB 2.0 dla dwóch rodzajów danych: pojedynczego pliku wideo o wielkości 13,1 gigabajta i paczki 300 zdjęć w formacie RAW o łącznej pojemności 5,91 gigabajta.

[kn_advert]

Pomiar prędkości

Pomiar dokonywany był za pomocą komputera klasy PC z procesorem i5-2400 wyposażonego w 4 gigabajty pamięci RAM. Został on wyposażony w szybki dysk SSD, na który i z którego przenoszone były dane testowe w celu jak największego zminimalizowania wpływu prędkości komputera na wynik pomiarów.
 

 

 

Jak widać deklaracje producenta karty dotyczące jej prędkości maksymalnej w 100% pokrywają się z rzeczywistością. Przy transmisji pojedynczego, dużego pliku prędkość zapisu na kartę wynosi prawie 56,5 MB/s, a prędkość odczytu to prawie 116 MB/s – w obydwu przypadkach zaledwie 4 MB/s poniżej deklarowanej. Przy większej liczbie plików prędkość spada, ale zaskakująco nieznacznie (z reguły obserwowane spadki są większe). Po podłączeniu czytnika do złącza USB 2.0 efekt jest zgodny z oczekiwaniami: wąskim gardłem staje się szyna przesyłu danych i prędkość transmisji zostaje dostosowana do jej możliwości. Wyniki osiągane przez testowaną kartę pamięci wypada uznać za wybitne – rzadko zdarza się, by były one aż tak bliskie zapowiedziom producenta.

 

Test kontrolny - karta SDHC Class UHS-I

Dla pełniejszego sprawdzenia możliwości czytnika, a także dla lepszego zobrazowania wydajności testowanej karty pamięci CF przeprowadziliśmy jeszcze jedną, dodatkową serię kontrolną. Tym razem odbyła się ona na karcie pamięci typu SecureDigital o pojemności 16 gigabajtów – a ściślej mówiąc na najszybszej odmianie tego nośnika obsługiwanej oficjalnie przez czytnik, czyli karcie SDHC o klasie prędkości UHS-I. Tym razem, żeby nie tracić niepotrzebnie czasu na sprawdzenie czegoś, co już i tak zostało sprawdzone, ograniczyliśmy się do przeprowadzenia serii pomiarowych dla interfejsu USB 3.0. Wyniki – trzeba przyznać, że dość nieoczekiwane – prezentujemy w tabeli poniżej.
 

 

Wyniki te pokazują nie tyle możliwości czytnika SecureDigital, czy też karty pamięci, na której przeprowadzony został test, co możliwości standardu SD w nawet tak szybkiej odsłonie, jak UHS-I. Widać, że minimalne wymagania określane tym standardem są spełniane (co jest zresztą dość proste) oraz że aparat lub kamera współpracujące z takim nośnikiem nie miałyby najmniejszego problemu z zapisem materiału zdjęciowego i wideo nawet najlepszej jakości (było nie było te prawie 24 MB/s to przecież nieco ponad 190 Mbit/s). Nie zmienia to jednak faktu, że najszybsza karta typu SecureDigital, jaką dysponowaliśmy i jaką był w stanie obsłużyć czytnik Transcend RDF8 jest wyraźnie wolniejsza od testowanej karty CF 800x.

Dopóki karta jest w aparacie, to nie stanowi problemu. Jeżeli jednak wzięlibyśmy dwie napełnione po brzegi karty pamięci o pojemności 256 GB i korzystając z szybkich i wydajnych czytników zaczęlibyśmy zrzucać ich zawartość na dysk twardy komputera, to szybko odczulibyśmy różnicę. Zwłaszcza, gdyby przyszło nam to robić częściej.

 

 

Podsumowanie

Karta pamięci Transcend CompactFlash 800x (Premium) 256GB to, można by rzec, "nośnik przyszłości". Obecnie nadal jest jeszcze zdecydowanie zbyt droga, aby wielu fotografów zdecydowało się na zainwestowanie w nią. Ceny jednak szybko spadają – warto zauważyć, że w momencie premiery (która miała miejsce na początku tego roku), cena sugerowana tej małej kostki krzemu wynosiła nieco ponad 2 tysiące złotych. Teraz normalna cena sklepowa to o 500-600 zł mniej, a jeśli się dobrze poszuka, można nabyć tę kartę płacąc zaledwie połowę pierwotnej ceny sugerowanej. Nie da się jednak ukryć, że jest to nadal dość dużo. Choć pisząc o cenie koniecznie należałoby też wziąć pod uwagę prosty przelicznik "ile kosztuje 1 GB" - tu okazuje się już, że zakup takiej karty może być lepszym wyborem, niż np. 8 kart 32-gigabajtowych.

Z drugiej strony są fotografowie, którym taki pojemny i szybki nośnik jest po prostu niezbędny do pracy. Ci nie mają się nad czym zastanawiać – mogą się natomiast cieszyć, że taką przestrzenią może dysponować już każdy. Jednak żeby praca z tak pojemną kartą flash była komfortowa, należy zaopatrzyć się w odpowiedni czytnik. Nie czarujmy się: czas interfejsów klasy USB 2.0 właśnie nadszedł i "komfort" pracy z nimi przy korzystaniu z takich właśnie magazynów danych jest tego najlepszym dowodem.