3 stycznia 2011, 10:20
Autor: Marcin Woźniak
czytano: 28517 razy

Triopo DG-3 - test głowicy

Triopo DG-3 - test głowicy

Ciężki i długi teleobiektyw jest narzędziem niezbędnym do wielu zastosowań. Fotografia sportowa i przyrodnicza to dwa najczęstsze przypadki użycia obiektywów o długich ogniskowych. Każdy, kto choć przez chwilę miał kontakt z obiektywami o ogniskowych 200 mm i większych, charakteryzujących się dużą światłosiłą, wie, że taki sprzęt jest bardzo trudny do opanowania. Nie chodzi tu o wąski kąt widzenia, ale o gabaryty i masę – te dwa czynniki sprawiają, że wykonywanie zdjęć z ręki wymaga sporej krzepy i wytrwałości. Tradycyjne głowice kulowe i trzy-kierunkowe nie są w stanie zapewnić pewnej podpory przy zachowaniu płynności ruchów i odciążenia ramion fotografa. Jedynym wyjściem są głowice kołyskowe, a do nich należy Triopo DG-3, którą przedstawimy bliżej.

Głowice kołyskowe są sprzętem stosunkowo mało znanym i słabo rozpowszechnionym. Wydaje się, że podstawowym powodem takiego stanu rzeczy jest ich cena, która w przypadku produktów renomowanych marek oscyluje w granicach od 489 dolarów (Induro GHB2) do 595 dolarów (Wimberley WH-200 II, źródło: www.bhphotovideo.com), a do tego trzeba zazwyczaj dokupić płytkę mocującą. Oferowana przez Triopo głowica DG-3 jest w chwili publikacji tego artykułu wyceniona przez polskiego dystrybutora na 789 zł (źródło: www.foto-tip.pl), co jest ceną wręcz rewelacyjną w porównaniu do produktów Jobu Design czy też Wimberly. Niestety nie mam możliwości sprawdzenia Triopo DG-3 w bezpośrednim porównaniu do droższych wyrobów konkurencyjnych. W tym tekście skupię się więc tylko na zaletach i wadach Triopo DG-3 oraz nad tym, jak sprawdza się w praktyce.

Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa

 

Dane techniczne głowicy
Nazwa Triopo DG-3
Typ głowicy kołyskowa
Wysokość głowicy 240 mm
Długość głowicy 255 mm
Szerokość głowicy 85 mm
Waga głowicy 1,4 kg
Obciążenie maksymalne 10 kg
   

 


Po wyjęciu z pudełka i zamocowaniu na statyw Triopo DG-3 wzbudza... respekt. Tak – nie pomyliłem słów. Respekt to najlepsze określenie. Głowica jest potężna – duża, ciężka i solidnie zabudowana. Maszt nie jest spawany z kilku elementów, ale odlany z jednego kawałka metalu. Ramię kołyski i podstawa uchwytu, do którego montuje się obiektyw, [comment]jest także metalowa, natomiast elementy wykończeniowe, takie jak motylki śrub zaciskowych, są wykonane z tworzywa sztucznego. Producent deklaruje nośność głowicy na poziomie 10 kg, czego niestety nie miałem okazji sprawdzić. Najcięższym zestawem, jaki wylądował na Triopo DG-3 podczas testu, był obiektyw klasy 300 mm f/2,8 wraz z aparatem. Waga tego kompletu wynosiła 3,5 kg, co na głowicy nie zrobiło absolutnie żadnego wrażenia; całość pracowała stabilnie i precyzyjnie. Można więc domniemywać, że nawet duże i ciężkie obiektywy klasy 400/2,8 lub 600/4 również powinny otrzymać stabilną podporę.
 

Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa


Podczas użytkowania Triopo DG-3 nie da się jednak nie zauważyć jednej, bardzo poważnej wady. Dostarczana z głowicą płytka mocująca, która służy do montowania obiektywu do głowicy, jest zbyt krótka (podobnie jest z wielkością zacisku). Do obiektywów klasy 70–200/2,8 czy 70(100)–400/4–5,6 jest wystarczająca, ale już podczas pierwszej próby zamocowania aparatu z optyką 300/2,8 zauważyłem ten mankament. Do dłuższych i cięższych konstrukcji przyda się dłuższa płytka, ponieważ łatwiej będzie dzięki niej zapiąć potężny teleobiektyw i prawidłowo go wyważyć. Zacisk wraz z płytką mocującą jest wykonany w standardzie Arca-Swiss Fliplock, więc istnieje możliwość dokupienia odpowiedniej płytki od innego producenta. 

Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa
Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa
Poprawne wyważenie obiektywu, używanego podczas testu, wymagało silnego cofnięcia płytki w uchwycie - na powyższych zdjęciach widać, że przydatna byłaby dłuższa płytka montażowa.


Strona 1

Strona 2

Kolejną, dość irytującą sprawą jest brak możliwości solidnego dokręcenia śruby, przy pomocy której mocuje się płytkę do obiektywu, jeżeli nie posiadamy dodatkowego narzędzia. Można posłużyć się w tym celu choćby monetą, ale najlepiej użyć śrubokręta, ponieważ tylko wtedy ma się pewność, że płytka jest właściwie zamocowana. Wiele firm stosuje rozwiązanie polegające na dodaniu do śruby motylka ułatwiającego jej wkręcenie – szkoda, że Triopo nie wpadło na podobny pomysł.
Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa
Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa
Płytka mocująca Triopo DG-3 (z lewej) - widoczna śruba służąca do montażu. Obok płytka mocująca formy Velbon - śruba montażowa zaopatrzona jest w motylek ułatwiający obsługę.
Płytka montażowa Triopo DG-3 wraz z ruchomą podstawą.
 

W tym miejscu warto parę słów przeznaczyć na opis tego, jak Triopo DG-3 sprawdza się w praktyce. Gdy pierwszy raz zamontujemy obiektyw, trzeba poświęcić kilka minut na to, aby wyregulować głowicę. Cała tajemnica głowic kołyskowych kryje się właśnie w poprawnym wyregulowaniu i wyważaniu zestawu, jakim będziemy robić zdjęcia. Jeżeli tego nie zrobimy, to kupowanie tego rodzaju głowicy nie ma sensu. Natomiast gdy poświęcimy chwilę czasu na [comment]regulację, to Triopo DG-3 odwdzięczy nam się płynną, miękką i precyzyjną pracą, a co najważniejsze – zmiana położenia aparatu będzie następować bezwysiłkowo. Właściwe wyważonym obiektywem na głowicy kołyskowej możemy operować dosłownie jednym palcem. Osoby, które posiadają i używają ciężkie teleobiektywy powinny zakup głowicy kołyskowej mieć na czele swojej listy zakupów.

Aby dokończyć temat wspomnę jeszcze, że wyregulowana głowica pod konkretny zestaw, po tym jak zmienimy położenie aparatu (skierujemy w góry czy w dół), pozostaje tam, gdzie ją zostawimy – nie opada i nie podnosi się samoczynnie, tylko czeka na naszą dłoń, którą nią poruszy. Tego rodzaju zachowanie nie jest spotykane w żadnym innym typie głowic – tylko w kołyskowych. Ale jest jeden warunek – trzeba sprzęt odpowiednio na niej posadzić i wyważyć.

 

Film przedstawia aparat Sony DSLR-A700 wraz z podpiętym gripem i obiektywem Tokina AT-X 300 mm f/2.8 SD IF na głowicy Triopo DG-3 i statywie Slik PRO700DX.


Jeżeli spełnimy powyższy warunek, to Triopo DG-3 odwdzięczy się płynną pracą i pozwoli bardzo dokładanie sterować nawet dużym i ciężkim obiektywem. Będzie to mieć ogromne znaczenie wtedy, gdy trzeba długo wyczekiwać na moment dogodny do wyzwolenia migawki. Przykładem takiego zastosowania jest chociażby fotografia przyrodnicza, gdzie bardzo często zdjęcia wykonuje się z czatowni, a najlepsze ujęcia są niejednokrotnie efektem cierpliwego wyczekiwania. Długotrwałe trzymanie teleobiektywu w rękach nie jest ani wygodne ani praktyczne, stąd też potrzeba użycia statywu. Ktoś może powiedzieć, że zwykła głowica kulowa też zda egzamin i będzie miał rację, ale tylko wtedy, gdy korzystamy z lekkich i relatywnie krótkich obiektywów. Im większe rozmiary i waga optyki, tym więcej kłopotów, a przecież długoogniskowe konstrukcje z dużą światłosiłą nie są ani małe, ani lekkie.
 

Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa


Bardzo dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie wszystkich pokręteł zaciskowych po lewej stronie głowicy, czyli również z lewej strony aparatu. Dzięki temu możemy swobodnie i szybko poluzować śruby, jeżeli jest taka konieczność, lub je dokręcić blokując położenie głowicy. Czynności te wykonuje się lewą dłonią, więc prawa może ciągle kontrolować położenie aparatu i sterować nim.
 

Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa


Na koniec warto jeszcze raz podkreślić ogromną zaletę Triopo DG-3, jaką jest odciążenie rąk fotografa połączone z dużą swobodą, szybkością i precyzją pracy z długimi teleobiektywami. Z uwagi na sposób, w jaki jest wykonana Triopo DG-3 (zastosowanie kołyski) oraz warunek 10 kg udźwigu, jaki musi spełnić, jej rozmiary i waga są pokaźne. Dla wielu osób może to mieć ogromne znaczenie, zwłaszcza gdy na miejsce, w którym fotografują, trzeba przebyć sporą odległość piechotą, a sprzęt nieść na plecach. Gabaryty Triopo DG-3 muszą być takie – albo się z tym pogodzimy, albo pozostanie nam udręka ze zwykłymi głowicami lub wykonywanie zdjęć z ręki. Pamiętajmy też, że do stabilnej pracy Triopo DG-3 potrzebuje solidnych nóg, czyli statywu. W czasie testu głowica pracowała na dwóch modelach: Slik PRO700DX oraz Manfrotto 055XPROB, z którymi spisywała się świetnie. Nie polecałbym jednak montowania Triopo DG-3 na statywie o niższym udźwigu niż te które wymieniłem.

Reasumując niniejszy test, muszę stwierdzić, że produkt firmy Triopo bardzo pozytywnie mnie zaskoczył zarówno pod względem jakości wykonania, jak i możliwości, które Triopo DG-3 udostępnia. Jeżeli przełkniemy gorzką pigułkę w postaci dużych rozmiarów i wagi, to głowica odwdzięczy się podczas fotografowania i zdecydowanie podniesie komfort pracy z teleobiektywem.  Kolejny niebagatelny atut to cena Triopo DG-3, która zdecydowanie odbiega od cen produktów konkurencyjnych na korzyść naszych portfeli. Ocena końcowa brzmi: bardzo dobry.
 

Ocena końcowa (w skali 1-6):
Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa
bardzo dobry
 
Zalety:
  • wysoka jakość wykonania
  • duża nośność
  • płynna i dokładna praca głowicy
  • bezwysiłkowa regulacja położenia obiektywu
Wady:
  • krótka płytka montażowa
  • irytujące mocowanie płytki, wymagające dodatkowych narzędzi
  • spore rozmiary i waga głowicy

 

 

Głowicę Triopo DG-3 udostępnił
internetowy sklep fotograficzny  Foto-Tip.pl
Triopo DG-3 test głowica statyw gimbal head kołyskowa

 

 

 

 



www.swiatobrazu.pl