czytano: 4552 razy
Wildlife Photographer of the Year - twój aparat ma mniej niż 10 megapikseli? Nie weźmiesz udziału w konkursie
Po niedawnej sytuacji związanej z dyskwalifikacją zwycięzcy Wildlife Photographer of the Year 2009 wokół słynnego konkursu znów robi się gorąco. Wprowadzono bowiem nowe obostrzenie - przyjmowane będą zdjęcia o rozdzielczości minimum 10 megapikseli.
O ile w przypadku styczniowej decyzji postawa konkursowego jury była w miarę zrozumiała, tak teraz "nowe zasady" Wildlife Photographer of the Year wywołują jedynie kontrowersje. Jak zauważa PhotoRadar, najprościej tę sprawę pokazać na poniższym przykładzie.
W 2007 amerykańska fotografka Kari Post dostała się do finałów Wildlife Photographer of the Year. Gdyby próbowała ten wyczyn powtórzyć obecnie, zostałaby odrzucona na starcie. Bez szczególnego uzasadnienia, a zapewne z krótką adnotacją odnośnie nieprzestrzegania konkursowych zasad. Kari używa Nikona D70, a ten przecież zapisuje fotografie w rozdzielczości 6.1 megapikseli.
Veolia Environnement Wildlife Photographer of the Year
Podobna sytuacja miałaby miejsce w przypadku użycia np. profesjonalnego aparatu Canon EOS 1D Mark II - ten z kolei to "jedyne" 8 megapikseli.
W Sieci po raz kolejny zapanowała wrzawa, znów związana z Wildlife Photographer of The Year. Jeden z przedstawicieli władz konkursowych mówi o "konieczności podnoszenia poziomu i jakości nadsyłanych prac". Internauci jednogłośnie odpowiadają: wprowadzenie takiej zasady to zwykła dyskryminacja.
Źródło: Photo Radar
www.swiatobrazu.pl