23 lipca 2010, 21:30
Autor: Anna Cymer
czytano: 14226 razy

Wywiad: SwiatAktu.pl - Robert Nawara

Wywiad: SwiatAktu.pl - Robert Nawara

Kontynuujemy cykl rozmów z autorami Internetowej Galerii SwiatAktu.pl. Akt jako wysublimowany i wymagający szczególnej delikatności rodzaj fotografii jest trudny do realizacji. Pomimo to przykłady zdjęć publikowanych przez użytkowników w galerii SwiatAktu.pl świadczą o wysokim poziomie artyzmu tego gatunku. Naszym celem jest przybliżenie postaci twórców aktów oraz przyjrzenie się specyfice tejże fotografii. W kolejnym wywiadzie Robert Nawara mówi Annie Cymer o przebiegu jego współpracy z modelką oraz o swojej niechęci do zbyt mocno wyretuszowanych zdjęć.

Anna Cymer: Dlaczego właśnie nagie ciało stało się dla ciebie inspiracją do fotografowania?

Robert Nawara: To nie jest tak do końca, że tylko tylko nagie ciała mnie inspirują do fotografowania, ja generalnie uwielbiam fotografować  kobiety, a to czy są ubrane czy rozebrane, jest dla mnie już sprawą bez znaczenia. Jeśli mam być szczery to od zawsze chciałem fotografować modę oraz beauty, a to, że dziewczyny na moich zdjęciach nie zawsze są ubrane to tak trochę z przypadku i potrzeby chwili, czasem mojej a czasem i modelki.

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

A. C.: Czy trudno jest ci znaleźć modelki? I jak przebiega współpraca pomiędzy wami? Czy masz jakieś ,,techniki" oswajania modelki z nagością, czy pozowanie nago wymaga więcej czasu na nawiązanie kontaktu pomiędzy fotografem a modelką?

R. N.: Raczej nigdy nie miałem problemu z wyszukiwaniem modelek, a od jakiegoś czasu jest jeszcze prościej, bo wybieram spośród tych dziewczyn, które same do mnie piszą, z propozycją wspólnej sesji.

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

A. C.: A jak przebiega współpraca?

R. N.: Zawsze bezproblemowo. Tak naprawdę to jest bardzo różnie, tak jak różni są ludzie. Jedna modelka zachowuje się cicho i spokojnie, inna nie przestaje mówić. Najważniejsze to znaleźć z każdą wspólny język. Jestem raczej dość spokojną osobą, podczas sesji nie za wiele mówię, pozwalam pracować modelce, od czasu do czasu tylko krótko przekazuję, co chciałbym żeby modelka zrobiła, jak się ustawiła lub co poprawiła w przyjętej pozie. Nie jestem typem fotografa który ustawia modelkę co do milimetra, zdecydowanie wolę pozwalać modelce na samodzielną pracę. Natomiast jeśli chodzi o techniki oswajania modelek z nagością to nie znam, nie stosuję, a jeśli tak, to w pełni nieświadomie, w każdym razie niczego takiego nigdy się nie uczyłem. Prawda jest taka, że jeśli podczas sesji panuje dobra atmosfera, a modelka wie, że to ona decyduje, w którym momencie ma zrzucić ubranie, to tak się po prostu dzieje. Czasem trwa to krócej, czasem trwa dłużej, ale zawsze realizuję zdjęcia według zakresu pozowania ustalonego z modelką przed sesją.

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

A. C.: Twoje fotografie nawiązują do klasyki gatunku, są seksowne i "glamour". Skąd czerpiesz inspiracje, czy masz jakiś ulubionych autorów, czym się kierujesz, kreując swoje obrazy?

R. N.: Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, do jakiego gatunku zaliczyć moje prace, czy też w którym kierunku fotograficznym zmierzam. Dla mnie zawsze priorytetem było i nadal jest to, żeby pokazać fotografowane dziewczyny z jak najlepszej strony i w jak najlepszym świetle. Tym właśnie się kieruję cały czas i mam nadzieję, że tak już pozostanie. Nie jestem artystą, nie tworzę fotografii artystycznej, tylko taką chyba bardziej użytkową. Wśród moich ulubionych fotografów próżno szukać autorów aktów artystycznych, jedyny wyjątek to chyba Wacław Wantuch, jego prace bardzo lubię i cenię. Generalnie jeśli chodzi o ulubionych fotografów to raczej są to fotografowie mody, choć niektórzy też rozbierają swoje modelki. Mój absolutny TOP to Marino Parisotto, Eugenio Recuenco, Richard Reinsdorf, Rankin, z polskich fotografów bardzo lubię prace Wojtka Bąkiewicza.

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

A. C.: Twoje modelki mają piękne, nieskazitelne ciała. Czy dużo jest w tym "udziału" obróbki cyfrowej? Co sądzisz o współczesnej fotografii modowej czy portretowej, w której dopiero w komputerze de facto tworzy się twarz i ciało modelki, retuszując je w znacznym stopniu?

R. N.: Generalnie jestem przeciwnikiem PSucia zdjęć i sam staram się to ograniczać do minimum, jeśli na moim zdjęciu modelka wygląda pięknie i nieskazitelnie to znaczy że na 90...no może 80% tak właśnie wygląda w rzeczywistości.

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

wywiad Robert Nawara

fot. Robert Nawara

 

Nie wolno zapominać o pracy wizażystki, w większości przypadków dobry makijaż więcej poprawia i dodaje urody niż ja jestem w stanie osiągnąć w PSie. Nie lubię obrabiania zdjęć, wolę dłużej popracować nad światłem podczas sesji niż po jej zakończeniu spędzać kilka godzin nad obrabianiem jednego zdjęcia w PSie.

Jedyny wyjątek to kategoria beauty, tutaj wszystko musi być perfekt, więc jeśli nie trafi się modelka z idealną cerą, to mozolne dłubanie w PSie jest koniecznością. Co do drugiej części pytania, dobry retusz nie jest zły, jednak tak jak ze wszystkim, trzeba uważać żeby nie przesadzić. Dobry retusz to taki retusz, którego nie widać. W czasopismach dla pań (mam na myśli bardziej uznane tytuły: "Elle", "Twój Styl", "Viva") zdjęcia są naprawdę dobre, nie widać przesady z retuszem. Najgorzej sprawa wygląda w przypadku fotografii katalogowej polskich producentów bielizny czy strojów kąpielowych, tam ilość "plastiku" jest nie do zniesienia, czasem zastanawiam się czy modelka na zdjęciu to żywa istota czy manekin. To mi się bardzo nie podoba i mam nadzieję, że kiedyś ten trend zaniknie na dobre.
 

Zobacz galerię zdjęć Roberta Nawary w www.swiataktu.pl

wywiad Robert Nawara SwiatAktu.pl



www.swiatobrazu.pl