1 czerwca 2011, 13:07
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 5393 razy

Wywiad z Chrisem Niedenthalem - fragment książki "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"

Wywiad z Chrisem Niedenthalem - fragment książki "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"

Chris Niedenthal urodził się w polskiej rodzinie w Londynie, w Londynie też studiował fotografię, od wielu lat mieszka i pracuje w Polsce. Jednym z jego najsłynniejszych zdjęć jest "Czas Apokalipsy" - fotografia, która stała się w Polsce ikoną stanu wojennego.

Zapraszamy do lektury fragmentu wywiadu, który ukazał się w rekomendowanej przez serwis SwiatObrazu.pl książce "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"

Hanna Maria Giza: Czas Apokalipsy i transporter opancerzony pod kinem Moskwa – to chyba najsłynniejsze zdjęcie stanu wojennego. Gdyby pan nie wybrał Polski z całą jej ówczesną rzeczywistością, to świat nie zobaczyłby tego zdjęcia.
Chris Niedenthal:
Tak się złożyło, że właśnie ja je zrobiłem. Myślę jednak, że gdybym to nie był ja, zrobiłby je ktoś inny. Ale tego nikt nie wie.

HMG: Trzeba się znaleźć we właściwym momencie na właściwym miejscu. Skąd pan to zdjęcie zrobił?
CN:
Musiałem szybko znaleźć miejsce – gdzieś naprzeciwko kina Moskwa oczywiście – z dostępem do jakiegoś okna, bo na ulicy w pierwszych dniach stanu wojennego nie można było robić żadnych zdjęć. Żołnierze, którzy byli wszędzie, zwinęliby mnie momentalnie. Z Piotrem Jaxą, polskim kolegą, i z amerykańskim fotoreporterem jechaliśmy wówczas samochodem, prowadzonym przez mojego szwagra, Rakowiecką w stronę kina Moskwa. I w pewnym momencie zobaczyłem, co się przede mną dzieje. Widziałem z samochodu, że przed nami na skrzyżowaniu kieruje ruchem żołnierz. Obok stał wóz opancerzony. Spojrzałem dalej i zobaczyłem, jaki film grają, bo na kinie wisiał ogromny transparent z tytułem Czas Apokalipsy. A więc zdjęcie jest moje w  tym sensie, że ja to wszystko zauważyłem, bo siedziałem z przodu obok kierowcy, skojarzyłem symbolikę tego obrazu i powiedziałem "Musimy stanąć i to sfotografować". Banalne, prawda? Znaleźliśmy więc klatkę schodową w budynku. Po prostu weszliśmy po schodach na drugie czy trzecie piętro, uchyliliśmy okno i stamtąd szybko robiliśmy zdjęcia tak, żeby nikt nas nie zauważył. Obiektywy odbijają jednak światło, a błysk na szkle mógłby zwrócić uwagę żołnierzy stojących naprzeciwko. Trzeba więc było cofnąć się i fotografować z głębi klatki schodowej. Oczywiście strach towarzyszył nam na każdym kroku, ale ważniejsze było, że znaleźliśmy klatkę schodową z oknem i w ten prozaiczny sposób udało się zrobić to zdjęcie.

100 najważniejszych zdjęć świata Chris Niedenthal
Fot. Chris Niedenthal

HMG: Czy panowie mieli w obiektywie ten sam kadr, czy też każdy fotografował co innego?
CN:
Wszyscy robiliśmy to samo ujęcie, z tym że ja fotografowałem dla "Newsweeka", a Amerykanin dla konkurencji, czyli dla "Time'a". To najgorsza sytuacja, jaka może się zdarzyć: fotografować dla dwóch konkurencyjnych pism. Ale w chwilach zagrożenia czuliśmy się raźniej.

HMG: Mimo wszystko to pan jest autorem pomysłu.
CN:
Tak, ale jednak razem robiliśmy to zdjęcie. On dla "Time'a", ja dla "Newsweeka". Akurat w Polsce popularność zyskało moje, ale na świecie jest też i tamto.
[kn_advert]
HMG: Zdjęcie istnieje, choć w Warszawie nie ma już kina Moskwa. Gdyby nie to zdjęcie, za parę lat byłaby to zupełnie zapomniana historia: czołgi na ulicach Warszawy, a na kinie Moskwa wielki czarny napis Czas Apokalipsy, reklamujący film. Na tym polega potęga fotografii.
CN:
Taka jest potęga dokumentu, zwykle jednak doceniamy to po czasie. Trochę szkoda tego kina, mogli go chyba zostawić, nawet z tą nazwą, żeby coś zostało z tamtych czasów. Ale komercja oczywiście robi swoje – i zburzyli. Kiedy siedzę w kawiarni w tym samym miejscu, gdzie wtedy były kamienne lwy, przeszywa mnie mały dreszczyk, bo to miejsce jest dla mnie trochę święte.

Czytaj także: 100 najważniejszych zdjęć świata. Chris Niedenthal, Czas Apokalipsy



www.swiatobrazu.pl