27 stycznia 2011, 13:17
Autor: Dawid Petka
czytano: 28969 razy

Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. III. Statyw i stabilizacja

Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. III. Statyw i stabilizacja

Tematem trzeciego już odcinka serii "Zapanuj nad swoim sprzętem" będzie stabilizacja drgań aparatu. Omówimy sposoby korzystania z najbardziej tradycyjnego systemu stabilizacyjnego, czyli ze statywu.
Zapraszamy.



Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. I. Wpływ obiektywu na jakość fotografii
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. II. Czułość ISO i jej wpływ na jakość zdjęć
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. IV. Ekspozycja - podstawy
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. V. Histogram
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VI. Filtry w fotografii cyfrowej
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VII. Filtry połówkowe w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VIII. Filtry polaryzacyjne w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. X. Filtry neutralnie szare w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. XI. Filtry tradycyjne kontra cyfrowe

W pierwszej części cyklu "Zapanuj nad swoim sprzętem" wspominaliśmy o problemie poruszonych na skutek użycia długich czasów zdjęć. Zauważyliśmy też, że obiektyw najlepsze parametry osiąga, gdy domkniemy mu nieco przysłonę. Co zatem zrobić, gdy w zastanych warunkach świetlnych nie będziemy mieli możliwości zrobić zdjęcia z ręki, a nie chcemy używać lampy błyskowej? Odpowiedź jest prosta – musimy wykorzystać stabilizację!

Pod pojęciem tym kryje się zarówno mechaniczna, zewnętrzna stabilizacja (jaką są statywy i inne proste metody unieruchamiające aparat), jak i nowoczesne, elektroniczne systemy stabilizacji obrazu. Oczywiste jest, że najpewniej unieruchomi nasz aparat porządny, solidny statyw, ale i stabilizacja wbudowana w aparat bądź obiektyw może okazać się przydatna.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Klasyczny statyw z zamontowaną głowicą, fot. Silk


Klasyczny statyw ma postać trójnogiego stelaża – w takiej formie używany był od początków fotografii. W dzisiejszych czasach użycie statywu łączone jest przede wszystkim z fotografią nocną, jednak w początkowym okresie kształtowania się sztuki robienia zdjęć statyw był używany zawsze i wszędzie. Brak mobilności spowodował, że konstruktorzy rozpoczęli poszukiwania aparatów mniejszych i lżejszych, takich, które można było schować w kieszeni i fotografować bezpośrednio po wyjęciu z niej – bez żmudnego rozkładania sztywnej podstawy. W taki sposób powstał aparat małoobrazkowy, do dziś najbardziej popularny rodzaj aparatu (współczesne konstrukcje cyfrowych lustrzanek w znacznej mierze bazują na rozwiązaniach z właśnie aparatów małoobrazkowych).

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Średniej klasy lustrzanka zainstalowana na lekkim statywie zaopatrzonym w głowicę kulową. Fot. M. Woźniak


A co ze statywem? Nie został jednak zapomniany i bardziej ambitni fotografowie wciąż pozostawali mu wierni. Umożliwiał swobodne fotografowanie w całym zakresie dostępnych przysłon, a trzeba pamiętać, że ówczesne materiały światłoczułe nie oferowały zbyt wysokich czułości. Często nawet w dzień należało użyć czasów zbyt długich, by uzyskać ostre zdjęcie. Dodatkowo stare obiektywy wymagały dużo mocniejszego domknięcia przysłony, by uzyskać akceptowalną jakość. Fotografowie krajobrazu do dziś nie potrafią sobie wyobrazić pracy bez tego rodzaju wyposażenia. W większości przypadków jest to uzasadnione – pracując z aparatem wielkiego formatu (np. 4x5 cali, najpowszechniej stosowany w tego rodzaju fotografii format), używa się, w celu osiągnięcia pożądanej głębi ostrości, wartości przysłon rzędu f/32–f/45. Co więcej – ogniskowe obiektywów używanych w tych aparatach są dłuższe niż w analogicznych konstrukcjach, dających podobne pole widzenia w małoobrazkowych kamerach – np. standard dla formatu 4x5 to obiektyw o ogniskowej 150 mm. Swego czasu krążyło wśród użytkowników aparatów wielkoformatowych powiedzenie – "jeśli używasz czasów krótszych niż 1/15s, to z pewnością robisz coś źle". Innym aspektem – często podkreślanym przy argumentowaniu wartości korzystania ze statywu – jest przykładanie dużo większej pracy do precyzyjnego kadrowania. Praca z taką podstawą wręcz wymusza dużo większą staranność kompozycji.

Stabilizacja dawniej i dziś

Jak wybrać statyw
Korzystanie ze statywu ze współczesną lustrzanką cyfrową umożliwi nam osiąganie najlepszych technicznie rezultatów, warto więc zaznajomić się z tym rodzajem sprzętu. Jaki jednak wybrać statyw? Okazuje się, że nie jest to proste, a koszt zakupu tego urządzenia może być całkiem spory.

Przede wszystkim, musimy dobrać statyw do naszej wysokości. Urządzenie to powinno umożliwiać komfortową pracę bez wysuniętej kolumny centralnej. Pod pojęciem "komfortowa praca" rozumiemy taką wysokość, która umożliwia swobodny dostęp do wizjera aparatu, bez zbytniego pochylania się. Należy mieć na uwadze, że statyw nie zawsze będzie stał trzema nogami na jednakowej wysokości, w terenie często okazywać się będzie że faktyczna wysokość trójnogu będzie dużo niższa – np. gdy w celu wypoziomowania dwie nogi skrócimy, a trzecia będzie stała w zagłębieniu, możemy stracić nawet kilkanaście centymetrów. Jako że najlepiej kupować osobno statyw i głowicę, trójnóg o wysokości np. 160 cm bez wysunięcia kolumny, w praktyce będzie miał wysokość kilkanaście centymetrów wyższą – po doliczeniu wysokości głowicy. Ponadto sam aparat ma zwykle wizjer umieszczony w górnej części, więc tu znów zyskujemy centymetry.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Odwrócona kolumna centralna umożliwia fotografowanie z nieskiego poziomu. Fot. M. Woźniak


Drugą sprawą, na którą koniecznie trzeba uważać jest maksymalny udźwig, który zestaw statyw plus głowica może utrzymać. Przyjąć należy, że wartość ta powinna być ok. 2–3 kg (w zależności od wielkości i wagi naszego sprzętu) większa niż deklarowana przez producenta. Przykładowo, jeśli posiadamy statyw o udźwigu 8 kg, głowicę – 5 kg, to spokojnie możemy na niej zamocować zestaw składający się z aparatu i obiektywu o łącznej wadze 3 kg. Cięższy sprzęt też umocujemy, ale mogą wystąpić problemy ze stabilnością. Nie należy natomiast nigdy przekraczać maksymalnej dopuszczalnej wagi.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Poziomice ułatwiają ustawienie aparatu. Fot. M. Woźniak


Jeśli chodzi o konstrukcję, najlepiej wybrać statyw składający się z mniejszej ilości sekcji nóg – będzie trochę dłuższy po złożeniu, ale na pewno stabilniejszy. Zwróćmy też uwagę na sposób blokowania poszczególnych sekcji – odradzamy statywy, które rozwiązują ten problem za pomocą obrotowych pierścieni. System ten nie sprawdza się zbyt dobrze, zwłaszcza w trudnym terenie – wystarczy, że w gwint wejdzie piasek, by uniemożliwić zablokowanie statywu. Przydatną funkcją jest możliwość pionowego zamocowania kolumny centralnej. Możliwość ta szczególnie polecana jest przy fotografii makro.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Zatrzaski blokujące sekcję nóg. Fot. M.Woźniak


Dobierając głowicę, kierować się już musimy naszymi indywidualnymi preferencjami – mamy do wyboru głowice kulowe, 3D, panoramiczne, itp. Najpopularniejsze – i mające najszersze zastosowanie – są dwa pierwsze rodzaje. Największą swobodę ruchów daje głowica kulowa, niestety z cięższymi teleobiektywami nie spisuje się najlepiej – widoczna jest wtedy pewna bezwładność głowicy, objawiająca się delikatnym luzem po jej zablokowaniu. W przypadku korzystania z długoogniskowych obiektywów jest to szczególnie przeszkadzające, ponieważ występują znaczne zmiany w kadrze. Zjawisko to występuje – choć w małym stopniu – nawet w najlepszych produktach tego rodzaju. Z zasady im większa kula w tego rodzaju głowicy, tym stabilniejsza i pewniejsza ona będzie. Proste konstrukcje posiadają jedną, uniwersalną dźwignię, która blokuje ruchy we wszystkich kierunkach. Bardziej zaawansowane konstrukcje posiadają więcej dźwigni – np. jedna z nich odpowiedzialna jest za obrót całej głowicy, druga reguluje pozostałe ruchy. Często mamy też możliwość regulowania siły docisku.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii  

Głowica kulowa, fot. Manfrotto


Głowice 3D są bardziej kłopotliwe w spontanicznym ustawianiu, posiadają jednak znacznie większą stabilność. Możliwość niezależnych regulacji w każdej z osi daje nam wyjątkową precyzją kadrowania – przydatne jest to zwłaszcza przy fotografii makro i z użyciem teleobiektywów. Niektóre konstrukcję posiadają dodatkowo przekładnie zębate, umożliwiające wyjątkowo precyzyjną regulację.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Głowica 3D, fot. Manfrotto

 

Praktycznym wypsoażeniem każdej głowicy jest poziomica – dzięki niej z łatwością wypoziomujemy aparat w każdych warunkach. Warto zwrócić też uwagę na sposób mocowania aparatu do głowicy – niektóre systemy posiadają bardzo sprawnie działające szybkozłączki, niektóre jednak oferują rozwiązania bardzo niepraktyczne. Sprawdzić koniecznie należy też dostępność zapasowych szybkozłączek – każdorazowe jej przykręcanie do aparatu jest kłopotliwe, lepiej mięć przykręcony na stałe zestaw – np. przy teleobiektywach i dwóch korpusach. Umożliwi to szybką zmianę sprzętu mocowanego na statywie.

Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. I. Wpływ obiektywu na jakość fotografii
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. II. Czułość ISO i jej wpływ na jakość zdjęć
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. IV. Ekspozycja - podstawy
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. V. Histogram
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VI. Filtry w fotografii cyfrowej
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VII. Filtry połówkowe w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VIII. Filtry polaryzacyjne w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. X. Filtry neutralnie szare w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. XI. Filtry tradycyjne kontra cyfrowe

Użycie statywu w praktyce
Jak fotografować ze statywu? Wydaje się, że nie ma nic prostszego – jest to jednak mniemanie mylne. Zacznijmy od sprawy najbardziej podstawowej, to jest od nastawiania ostrości. Prawdobodobnie będziemy korzystali ze statywu, gdy zapadnie mrok, warto więc korzystać z najskuteczniejszych czujników autofokusa, czyli z sensorów krzyżowych – w zależności od modelu aparatu, możemy mieć dostępnych od jednego do kilku pól nastawiania ostrości, które udostępniają pomiar krzyżowy. Wykorzystujmy je dla szybszego i pewniejszego nastawiania ostrości. Zatem pracując w trybie automatycznego nastawiania ostrości, najlepiej jest – po prawidłowym jej ustawieniu – odłączyć mechanizm autofokusa. Da nam to możliwość swobodnego ustawiania kadru przy ustalonej ostrości.


Bardzo praktyczną, lecz często ignorowaną opcją, w którą większość współcześnie produkowanych cyfrowych lustrzanek jest zaopatrzona, jest tryb podglądu na żywo (Live View). Przy korzystaniu ze statywu jest ona wyjątkowo użyteczna, daje bowiem dużo wygodniejszy sposób na kadrowanie niż przy użyciu wizjera.

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Kompletny zestaw do fotografowania przy długich czasach naświetlania. Fot. J. Zachwieja


Fotografując ze statywu, możemy często być zawiedzeni, gdy zdjęcia na długich czasach wychodzą nieostre. Bywa, że zrzucamy winę na kiepski statyw, tymczasem okazuje się, że w większości przypadków niesłusznie. Żeby uzyskać ostre zdjęcie ze statywu, trzeba bowiem przestrzegać kilku zasad:


1.    Po pierwsze, używajmy zawsze zdalnego wyzwalania – może to być wężyk spustowy bądź też pilot na podczerwień. Gdy nie posiadamy tego rodzaju sprzętu, użyjmy samowyzwalacza. W ten sposób wyeliminujemy potencjalne źródło drgań, jakim jest nacisk na aparat w chwili wciśnięcia spustu. Zwłaszcza w przypadku korzystania z długich obiektywów, może wystąpić ruch stabilizujący się przez pewien czas.


2.    Używając teleobiektywu, koniecznie włączmy tryb wstępnego podniesienia lustra (Mirror Lock-Up). Funkcja ta rozdziela moment podniesienia lustra i zwolnienia migawki. Dzięki temu zyskujemy czas na wytłumienie drgań powstających na skutek podniesienia się lustra. Migawka zostanie zwolniona dopiero przy powtórnym wciśnięciu spustu – oczywiście ma to sens jedynie wtedy, gdy korzystamy z wężyka. Niektóre modele aparatów (np. lustrzanki Nikona) posiadają funkcję, która przy korzystaniu z tego trybu, po podniesieniu lustra po minięciu połowy minuty wyzwala migawkę. Dzięki temu możemy uzyskać zdjęcie bez drgań, nie używając wężyka.


3.    Najniebezpieczniejsze czasy, to czasy rzędu 1/10–2 s. Powyżej tych wartości, drgania pochodzące z wyżej wymienionych źródeł nie mają wielkiego wpływu na ekspozycję. Cały czas jednak należy pamiętać, o innych potencjalnych drganiach – najczęściej będziemy walczyli z wiatrem. Najlepiej w trakcie wietrznej pogody osłaniać zestaw własnym ciałem, przydatny może być np. długi płaszcz, który efektownie rozwiniemy zasłaniając aparat. Problemem w zasadzie nie do wyeliminowania są natomiast drgania powstające np. na skutek przejeżdżających samochodów – najbardziej widoczne jest to na mostach.


4.    Używając statywu, zawsze wyłączajmy stabilizację elektroniczną.


Stabilizacja elektroniczna. Podsumowanie
Ten rodzaj wytłumiania drgań przydatny jest przy fotografowaniu z ręki. Dzięki niemu – w zależności od producenta i rozwiązań – możemy przedłużyć czas naświetlania nawet do kilku razy. Stabilizacja taka występuje w dwóch podstawowych wariantach – montowana w obiektywach (system Nikon i Canon) oraz w korpusach (Pentax i Sony). Zaletą tego drugiego systemu jest oczywiście dostęp do stabilizacji w przypadku użycia wszystkich obiektywów, drugi system natomiast oferuje większą skuteczność (między innymi dzięki dopasowaniu układu do konkretnego obiektywu).

 

Tematem dzisiejszego, trzeciego już odcinka serii

Obiektyw typu zoom ze stabilizacją optyczną, fot. Canon


Użycie stabilizacji elektronicznej jest bardzo proste, pamiętajmy jednak, że jest to system wspomagający, a nie zastępujący, wobec czego cały czas należy pamiętać o pewnym i stabilnym chwycie aparatu. W niektórych przypadkach, gdy fotografujący może uzyskać wystarczająco ostre zdjęcie przy czasie 1/15s (np. w przypadku szerokokątnych obiektywów), użycie stabilizacji niekoniecznie musi poprawić zdjęcie – zdarzyć się może, że wręcz uzyskamy dużo gorszą ostrość.
 

STATYW

ZALETY WADY KIEDY KORZYSTAĆ
  • bardzo stabilna i pewna metoda
  • pozwala na użycie dowolnie długich czasów
  • ogranicza nieco kadrowanie
  • konieczne noszenie dodatkowego wyposażenia
Ten rodzaj stabilizacji wybieramy, gdy potrzebujemy fotografować z długimi lub bardzo długimi czasami naświetlania, np. w nocy. Nie nadaje się on do zdjęć reportażowych.

ELEKTRONICZNE SYSTEMY STABILIZACJI OPTYCZNEJ

ZALETY WADY KIEDY KORZYSTAĆ
  • praktyczne i intuicyjne
  • umożliwiają szybkie fotografowanie
  • zwiększają możliwości fotografowania z dłuższymi czasami jedynie w pewnym zakresie
Systemy stabilizacji wykorzystujemy w codziennej pracy nawet w dzień - np. przy korzystaniu z superteleobiektywów. Po zmroku możliwości ich stosowania znacznie spadają.

Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. I. Wpływ obiektywu na jakość fotografii
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. II. Czułość ISO i jej wpływ na jakość zdjęć
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. IV. Ekspozycja - podstawy
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. V. Histogram
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VI. Filtry w fotografii cyfrowej
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VII. Filtry połówkowe w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. VIII. Filtry polaryzacyjne w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. X. Filtry neutralnie szare w praktyce
Czytaj także: Zapanuj nad swoim sprzętem, cz. XI. Filtry tradycyjne kontra cyfrowe



www.swiatobrazu.pl