czytano: 4233 razy
Adobe Photoshop Elements 2018 – drobne ułatwienia i zmiana systemu numerowania

Popularny program do obróbki zdjęć dla fotoamatorów doczekał się właśnie najnowszej wersji, w której klasyczną numerację "produktową" zastąpiono numerem nadchodzącego roku. Schemat ten, znany m.in. z Photoshopa CC i Lightrooma CC, nie oznacza jednak, że aplikacja ta przechodzi na model subskrypcji. Nadal jest to produkt typu "kupisz i jest twój", choć liczba zmian w programie nieco rozczarowuje.
W opublikowanej właśnie najnowszej wersji znanego edytora i organizera zdjęć dla mniej zaawansowanych fotoamatorów zmianie uległ przede wszystkim system numerowania kolejnych edycji programu. Klasyczny model, z numerami porządkowymi (ostatnia wersja programu nosiła nazwę Adobe Photoshop Elements 15), zastąpiony został systemem kojarzącym się z aplikacjami należącymi do programu Creative Cloud. Adobe Photoshop Elements 2018 nie wymaga jednak subskrypcji i nabywa się go w sposób tradycyjny.
[kn_advert]
W programie rozwinięte zostały głównie obszary narzędzi o dużym stopniu zautomatyzowania: inteligentne korekty, funkcje pracy z asystą i funkcje w znacznym stopniu bezobsługowe. Do grupy tej należy przede wszystkim system Auto Curation, którego zadaniem jest analizowanie dużych partii zdjęć w celu automatycznego wskazania tych najbardziej udanych i najciekawszych. Z kolei nowa funkcja Automatic Selection (selekcji automatycznej) umożliwia praktycznie bezobsługowe zaznaczenie na zdjęciu interesującej nas osoby lub przedmiotu celem np. zmodyfikowania lub podmiany tła.
Bardzo ciekawie prezentuje się natomiast inna zupełnie nowa opcja: Open Closed Eyes, której zadaniem jest dokładnie to, co głosi jej nazwa, czyli "otwieranie" zamkniętych oczu u fotografowanych osób, bo może przydać się szczególnie w przypadku zdjęć grupowych. Wzorzec oczu otwartych pobierany jest z innego, wskazanego przez nas zdjęcia tej samej osoby, a dopasowanie przebiega automatycznie. Biorąc pod uwagę łatwość przeprowadzenia całej operacji, efekty potrafią być wprost rewelacyjne.
Rozbudowano również bibliotekę trybu pracy Z Asystą o nowe zabiegi korekcyjne. Obecnie biblioteka ta w programach Photoshop i Premiere Elements liczy łącznie 67 pozycji.
Nie zapomniano też o wideofilmowcach i tradycyjnie już wraz z nowym Photoshopem Elements zaprezentowany został Premiere Elements 2018. On również wyposażony został w liczne narzędzia automatyzujące wykonywane zadania. Do nowości można zaliczyć Smart Trim, czyli inteligentne przycinanie klipów, i Candid Moments, czyli wyszukiwanie ciekawych i zabawnych ujęć w materiale. Rozbudowano też organizer oraz system poradnikowy dla mniej doświadczonych filmowców.
![]() |
Funkcja łatwego zaznaczania to idealne narzędzie dla osób lubiących podmieniać tło na zdjęciach portretowych. (Fot. Adobe) |
Czy tak drobne i w gruncie rzeczy kosmetyczne zmiany oznaczają, że autorom programu kończą się pomysły na jego dalszy rozwój? A może jest już to narzędzie tak dobrze dopracowane, że po prostu nie ma czego z nim dalej robić? Na to drugie pytanie można od razu odpowiedzieć przecząco – jest tu wiele do zrobienia, szczególnie w kwestii prędkości i niezawodności działania w przypadku rozbudowanej biblioteki zdjęć. Mamy tylko nadzieję, że i autorzy programu wkrótce zrozumieją to równie dobrze.
Pakiet programów Photoshop Elements 2018 oraz Premiere Elements 2018 można nabyć za pośrednictwem serwisu internetowego Adobe w cenie ok. 154 euro, natomiast każda z tych dwóch aplikacji z osobna kosztuje ok. 102 euro. Dla uczniów, nauczycieli i wykładowców dostępna jest specjalna oferta – pakiet w cenie ok. 112 euro. Z kolei użytkownicy starszych wersji obu programów mogą je uaktualnić za 84 euro za każdy program z osobna lub 127 euro za pakiet.
Program można też oczywiście wypróbować za pomocą darmowej 30-dniowej wersji testowej.
Źródło: Adobe
www.swiatobrazu.pl