Akty nie zawsze są związane z seksem

Akty w fotografii nie muszą posiadać seksualnego aspektu, dla wielu twórców motywacje do tworzenia nagich zdjęć nie mają źródła w erotyzmie. Wspaniałym przykładem tej tezy jest urodzona na Łotwie Anete Lusina, której twórczość obejmuje emocjonalne autoportrety, minimalistyczne sceny, a także ujęcia z ulic, dokumentujące niewielkie fragmenty historii społecznej.

[kn_free]

"Początkowo wykonywanie nagich autoportretów oznaczało dla mnie eksperymentowanie, wychodzenie poza ramy, w których mnie umieszczono i buntowanie się. Sama nagość nie jest ważna, ale czuję się w niej bardziej swobodnie, niż w obcisłych ubraniach czy zbyt seksownych lub olśniewających strojach. Bycie nago na moich zdjęciach nie jest erotyczne, jest bardziej pierwotne i surowe. Poprzez nagość chciałam uzyskać akceptację tego, kim jestem, a jak się okazało pomogło mi to również celebrować moje ciało, omijając niedoskonałości lub ból... i zamiast tego skupić się na pięknie, jakie przynosi, na sile, szybkości oraz zawiłości i wielowymiarowości kobiecych kształtów" – mówi Anete Lusina.

Choć podobno nic nie sprzedaje sztuki tak skutecznie jak nagość, związek między odsłoniętym ciałem i twórczym arcydziełem nierzadko prowadzi do wytwarzania miernych dzieł. Niestety, trudno też uciec od stereotypów w rodzaju "młoda naga kobieta fotografowana przez mężczyznę", a na komercyjnym rynku wciąż zdecydowanie więcej mężczyzn stoi za obiektywami, i więcej kobiet niż mężczyzn przed nimi się rozbiera. Warto jednak pamiętać, że istnieją fotografowie i mają się dobrze, dla których nagie ciało własne lub modeli staje się środkiem wyrazu twórczej wizji, w tym emocji – od smutku, po niekrępowaną radość - i do nich z pewnością należy Anete Lusina - autorka znakomitych nagich autoportretów.

Fot. Anete Lusina

[kn_advert]

Fot. Anete Lusina