11 grudnia 2009, 15:00
Autor:
czytano: 31045 razy

Bartosz Dybowski: "Uprawiam fotografię krajobrazową"

Bartosz Dybowski: "Uprawiam fotografię krajobrazową"

"Mam swoje miejsca, które mnie zauroczyły i wracam w nie wielokrotnie. Z wyprzedzeniem planuję gdzie chcę być, o jakiej porze roku, dnia oraz co ma znaleźć się na moich zdjęciach. Chociaż czasami pogoda te plany weryfikuje, zawsze pokornie zdaję się na jej łaskę. A bywa często bardzo łaskawa..." Z Bartoszem Dybowskim rozmawiał redaktor serwisu SwiatObrazu.pl - Tomasz Wojciuk.

Tomasz Wojciuk: Twoje zdjęcia mają niesamowitą kolorystykę, są wręcz cukierkowe. Prawdę mówiąc wyglądają trochę jak pocztówki...
Bartosz Dybowski: Tak, niektórzy nawet mówią, że uprawiam fotografię „pocztówkową” (śmiech). Ale to określenie, choć zabawne, nie jest adekwatne do tego, czym się zajmuję. Zdecydowanie bardziej wolę nazywać swoją fotografię po prostu krajobrazową.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

T.W.: Od dawna fotografujesz?
B.D.:
Od kilkunastu lat. Najpierw fotografowałem amatorsko. Profesjonalnie zacząłem zajmować się fotografią dopiero po studiach. Z wykształcenia jestem wiolonczelistą...

T.W.: Czy muzyka i fotografia mają jakiś wspólny mianownik?
B.D.:
Pewnie tak, choć trudno go zdefiniować. Studiowanie w akademii muzycznej to jest praca nad emocjami, pięknem... To jakoś człowieka ukształtowuje, wyrabia wrażliwość, którą potem, siłą rzeczy, przenosi się na inne sfery życia, w tym także na fotografię.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: Powiedz, co takiego pociąga cię w fotografii krajobrazowej?
B.D.:
To, że mogę obcować z piękną przyrodą,  no i mam niesamowite poczucie wolności.

T.W.: Od maja byłeś nieuchwytny, bez przerwy fotografowałeś. Jakie projekty realizowałeś?
B.D.:
Skupiłem się głównie na Bieszczadach. Zbierałem materiał do kalendarza, który powstaje na zlecenie firmy Stomil oraz do albumu, do wydania którego od dawna się przygotowuję.

T.W.: To był twój pierwszy wyjazd w Bieszczady?
B.D.:
No co ty. Jeżdżę tam od 10 lat, ostatni raz byłem na początku października.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: Co pociąga cię w Bieszczadach?
B.D.:
Mają ogromny potencjał, niezwykłą topografię. Często ruszam w Bieszczady w maju, gdy przechodzą przez nie różne fronty atmosferyczne. Wtedy zawsze coś się dzieje. Tak naprawdę sukces każdego pleneru fotograficznego jest uzależniony od pogody.

T.W.: A ta bywa nieprzewidywalna...
B.D.:
Właśnie. Raz jak wchodziłem na połoninę, zaskoczyła mnie ulewa. Tak padało, że nie mogłem nawet schować do plecaka sprzętu, nakryłem go tylko foliowym workiem. Lało się z ogromnego burzowego cumulonimbusa, który przechodził mi nad głową. Potem jednak, po około 30 minutach, zza chmur błysnęło słońce – to był niesamowity, zapierający dech w piersiach widok, który jednak mogłem w pełni podziwiać dopiero na slajdach.

T.W.: Jak to?
B.D.:
Po prostu, jako, że miałem bardzo mało czasu, zająłem się robieniem zdjęć. Fotografuję średnioformatową Mamiyą 6x7, w której wszystkich ustawień dokonuje się manualnie. Musiałem załadować do kasety film, nawinąć go, podłączyć do obiektywu wężyk spustowy - zawsze fotografuję z podniesionym lustrem, aby wyeliminować ewentualne drgania, zmierzyć światło, ustawić przysłonę, ostrość... To wszystko zajmuje sporo czasu i wymaga pewnej sprawności. Do tego te wszystkie czynności trzeba wykonać błyskawicznie i bezbłędnie. A magiczne momenty trwają często zaledwie kilka, kilkanaście sekund.  Dlatego, jak mam już wymarzone warunki, to podziwiam je co najwyżej... z perspektywy matówki.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: Z jakiej optyki korzystasz?
B.D.:
Do średniego formatu mam cztery obiektywy: 50 mm (około 24 mm dla formatu 35 mm) – nim wykonuję 90 proc. zdjęć, standard 90 mm (około 45 mm dla formatu 35 mm), 180-tkę (90 mm dla formatu 35 mm) oraz 250-tkę (125 mm dla formatu 35 mm), z której jednak rzadko korzystam, bo jest bardzo ciężka. Do tego zawsze noszę w plecaku mały obrazek, Canona 300, którym mierzę punktowo światło, ale także ratuję się, gdy trzeba zrobić coś na szybko. Wiem, że mierzenie światła lustrzanką nie jest zbyt profesjonalne, ale w moim przypadku sprawdza się znakomicie. Tym bardziej, że przy każdej okazji staram się ograniczać ilość wnoszonego na górę sprzętu.

T.W.: No właśnie, i bez światłomierza twoja Mamiya i obiektywy muszą sporo ważyć...
B.D.:
Plecak, ze sprzętem waży ponad 15 kg, do tego dochodzi jeszcze statyw.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: Fotografia krajobrazowa to ciężki kawałek chleba...  
B.D.:
Żebyś wiedział. W sezonie, gdy ruszam w plener, zdarza się, że śpię po 2 godziny na dobę. Mieszkam w samochodzie, żeby być bliżej szlaku. Wstaję o trzeciej rano i wyruszam w góry, schodzę często około 23, jem coś i „przyklejam się” do karimaty. Jedzenia w góry nie biorę, bo to dodatkowy ciężar, zabieram tylko pół litra wody. Zresztą, przy takim wysiłku nawet nie chce mi się jeść. To oczywiście nie jest zdrowe i ... trochę nierozsądne, ale ja tak właśnie funkcjonuję. Czasami nawet dwa tygodnie. To wszystko sprawia, że wracam z pleneru kompletnie wykończony i często go odchorowuję. Oczywiście nikt nie wymaga ode mnie takiego wysiłku, jednak poświęcenie i ilość zadanego sobie trudu przekłada się na efekty.

T.W.: Mówiliśmy o Bieszczadach, co jeszcze fotografujesz?
B.D.:
Głównie Tatry, Roztocze, Mazury i Bałtyk.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

 

Strona 1

Strona 2

T.W.: Zawsze wiesz, co będziesz fotografował?
B.D.:
Mam swoje miejsca, które mnie zauroczyły i wracam w nie wielokrotnie. Z wyprzedzeniem planuję gdzie chcę być, o jakiej porze roku, dnia oraz co ma znaleźć się na moich zdjęciach. Chociaż czasami pogoda te plany weryfikuje, zawsze pokornie zdaję się na jej łaskę. A bywa często bardzo łaskawa...

T.W.: Jakie kadry preferujesz?
B.D.:
Przede wszystkim te, na których dużo się dzieje. Wyczekuję na odpowiedni moment. Czasami docieram na miejsce, rozstawiam w pośpiechu sprzęt, robię dwa zdjęcia i światło gaśnie. Innym razem czekam na wymarzony kadr dwie godziny. Naprawdę, nie ma na to reguły. Najlepiej lubię robić zdjęcia o wschodzie słońca. Trzeba wcześnie wstawać, zwłaszcza w okresie letnim, ale jest wtedy chyba najlepsze światło, często dodatkowo zmiękczone przez mgły. Jesienią natomiast tworzą się m.in. szadzie. To moje ulubione zjawiska. 

T.W.: Jakie trzeba mieć predyspozycje, żeby robić dobrą fotografię krajobrazową?
B.D.:
Trzeba być cierpliwym, ale mieć też wyczucie pogody i swoistą intuicję. Niekiedy mam wrażenie, że muszę się gdzieś znaleźć, albo, że tu czy tam iść nie powinienem. Często jest to uczucie wręcz mistyczne, silniejsze ode mnie. Nawet gdy spotkani na szlaku ludzie pukają się na mój widok w czoło, wchodzę na górę czując, że wkrótce wydarzy się tam coś niezwykłego. I zwykle instynkt mnie nie zawodzi...

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: Widzę, że darzysz góry szczególnym sentymentem...
B.D.:
Tak, tam wszystko wydaje się o wiele prostsze... Oczywiście nad morzem też można zrobić mnóstwo ciekawych rzeczy, jednak w góry trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku. Wnieść na szczyt ciężki sprzęt. Mam teorię, że ta ilość wylanego potu przekłada się potem na jakość zdjęć.

T.W.: Co robisz ze zdjęciami, że są na nich tak obłędne barwy, kontrasty, przejścia? Często wyglądają tak, jakby wyszły spod ręki genialnego malarza...
B.D.:
Bardzo ważny w krajobrazie, jeśli nie najważniejszy, jest dla mnie kolor. Jednak nie uzyskuję go w jakiś specjalny sposób - to są wszystko naturalne kolory Velvii. Stosuję filtry połówkowe i polaryzacyjny, ale w tego rodzaju fotografii to standard. W postprodukcji kładę wywołany slajd na podświetlarce i na ekranie komputera obrabiam skan tak, aby wyglądał jak oryginał. Oto cały sekret.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski


T.W.: Pracujesz tylko na Velvii?
B.D.:
Tak. Właśnie dlatego, że pasuje mi jej kolorystyka. Jest nawet takie powiedzenie, że nigdzie na świecie nie ma  tak pięknego błękitu nieba jak na Velvii. Ale trzeba przyznać, że te błękity Velvia ma rzeczywiście niesamowite.... Przez jakiś czas fotografowałem na Velvii 50, teraz głównie na Velvii 100.

T.W.: Czy z fotografii krajobrazowej można się utrzymać?
B.D.:
U nas jest to bardzo trudne, choć są być może wyjątki, o których nie wiem. Na zachodzie w fotografii krajobrazowej określona jest stawka minimalna za zdjęcie, na przykład w Niemczech jest to 300 euro. W Polsce często średnia stawka za zdjęcie wynosi zaledwie 100 zł, a więc ponad 12 razy mniej. W moim przypadku, biorąc pod uwagę, że fotografuję na filmie, jest to kwota śmieszna . Na szczęście mam przyjemność współpracować z wydawnictwami, które są w stanie zapłacić za zdjęcie więcej, ponieważ zależy im na jakości. Niestety, w naszym kraju, póki co, jest to wyjątkiem.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski


T.W.: Podobno kilka tygodni temu kupiłeś pierwszy w życiu aparat cyfrowy - Canona 5D Mark II. Jak wrażenia?
B.D.:
Potrzebowałem cyfry do zleceń stricte komercyjnych. Niestety, moim zdaniem, choć jest do dobry aparat, do fotografii krajobrazowej za bardzo się nie nadaje. Zwłaszcza, jeśli porówna się go z Mamiyą i... Velvią.

T.W.: Naprawdę? Dlaczego?
B.D.:
Cyfra ma duże braki jeśli chodzi o dynamikę w światłach i przejścia tonalne. Ostrość jest bardzo dobra, to fakt. Problemem jest też odwzorowanie kolorystyczne. Trudno jej rywalizować  z Velvią, która ma niesamowitą paletę barw. Oczywiście w postprodukcji sporo można wyciągać z cyfry. Wymaga to jednak sporej wiedzy i dużego nakładu pracy.

T.W.: Nie chcesz chyba powiedzieć, że cyfra nie ma żadnych plusów?
B.D.:
Nie, ma wiele zalet. W cyfrze podoba mi się m.in. to, że od razu mogę sprawdzić, czy zdjęcie zostało prawidłowo naświetlone. Na miejscu poprawić kadr. Ma się zdecydowanie większą wygodę fotografowania. Chociaż z drugiej strony, mam wątpliwości czy łatwość fotografowania i wygoda przekładają się na lepsze zdjęcia.

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski
 

T.W.: W jaki sposób może promować się w Polsce fotograf zajmujący się fotografią krajobrazową?
B.D.:
To bardzo dobre pytanie. Ale raczej nie do mnie, bo niestety nie jestem mistrzem autopromocji. Do mnie klienci trafiają głównie za pośrednictwem internetu. Znajomi fotograficy sprzedają też zdjęcia w stockach fotograficznych.

T.W.: Czy poza wydaniem albumu masz jakieś fotograficzne marzenia?
B.D.:
Chciałbym wybrać się w plenery fotograficzne do Norwegii i Kanady. Te kraje znane są ze swojej niesamowitej przyrody.

T.W.: Dziękuję za rozmowę.

 

mój format sprzęt niesamowity światło tęgo czas Dybowski nawet Bartosz trzeba fotografować jednak częsty ja bardzo fotografia który zdjęcie być
Fot: Bartosz Dybowski

 

Więcej zdjęć Bartosza Dybowskiego można obejrzeć na stronie www.bartoszdybowski.com

 

 



www.swiatobrazu.pl