15 sierpnia 2009, 16:28
Autor:
czytano: 7773 razy

Dbajmy o matrycę

Dbajmy o matrycę

Może się to zdarzyć każdemu: idąc ulicą natrafiam na ciekawą sytuację, proszącą się wręcz o strzelenie fotki. Zgodnie z wyrobionym odruchem sięgam po cyfrową lustrzankę i szybko robię zdjęcia. Na małym wyświetlaczu LCD wszystko wydaje się być w porządku, ale przeglądając fotografie w domu, na ekranie komputera widzę ciemne plamki, zawsze w tym samych miejscach. To pewny znak, że pora zająć się sensorem.

W przeciwieństwie do błony fotograficznej z tradycyjnych aparatów sensor jest integralną częścią sprzętu fotograficznego i jako takiej należy mu się wzmożona uwaga - tym bardziej, że jest to, obok obiektywu, jeden z elementów kluczowych dla robienia zdjęć w dobrej jakości. Istnieją różne środki zaradcze, które sprawią że matryca cieszyć się będzie dobrym "zdrowiem".

Sensor jest najbardziej zagrożony gdy wystawiony jest na działanie czynników zewnętrznych. Oznacza to, że należy zachować szczególną ostrożność przy każdej wymianie obiektywu, szczególnie przy wietrznej lub deszczowej pogodzie, oraz w piaszczystym otoczeniu. Warto też pamiętać, że na tylnej soczewce obiektywu również można znaleźć zabrudzenia. W takiej sytuacji nie dość, że sam obiektyw jest mniej dokładny i sprawia, że na zdjęciach powstają przebarwienia, oprócz tego zanieczyszczenia łatwo przenieść się mogą na sensor i zakłócić jego pracę. Dlatego należy ostrożnie obchodzić się z obiektywami i zawsze nosić przy sobie szmatkę do czyszczenia okularów. Czyszcząc za jej pomocą obiektyw minimalizujemy ryzyko jego porysowania, a jednocześnie wyświadczamy przysługę matrycy światłoczułej. W połączeniu z gruszką do wydmuchiwania drobin kurzu z urządzenia tworzy ona zestaw pierwszej pomocy dla zanieczyszczonych aparatów.

Strona 1

Strona 2


Sprawą drugą i absolutnie podstawową jest zasada: nie dotykać matrycy niczym innym niż specjalne przyrządy do jej czyszczenia. Wprawdzie powierzchnia sensora chroniona jest przez filtr i kryje się głęboko w aparacie, dlatego dostęp i uszkodzenie mechaniczne jest utrudnione, ale jakiekolwiek zadrapanie wiąże się z koniecznością kosztownej wymiany. Nawet dotknięcie matrycy palcem może zostawić na nim zabrudzenia, które niezwykle trudno będzie usunąć. Jeśli kurz dostanie się do wnętrza nie powinno się próbować go usunąć ścierką, nie należy również dmuchać do wnętrza aparatu ani używać sprężonego powietrza - obie te metody powodują, że do wnętrza aparatu dostaje się wilgoć, która może uszkodzić podzespoły. W takiej sytuacji zmuszeni jesteśmy do użycia wspomnianej już gruszki. Najpierw trzeba zablokować lustro w pozycji otwartej. Procedura różni się w zależności od modelu, ale zazwyczaj w menu aparatu powinna znajdować się opcja "Mirror lockup" - po włączeniu jej (zazwyczaj przez ustawienie "Yes") i wciśnięciu spustu migawki uzyskamy wtedy dostęp do matrycy. Oświetlając jej powierzchnię mocną, najlepiej punktową lampką należy dokładnie ją obejrzeć pod różnymi kątami w poszukiwaniu zanieczyszczeń. Jeśli się tam znajdą, powinno się wydmuchać je stamtąd przy pomocy niewielkiej gruszki lekarskiej - trzeba oczywiście dopilnować, by była ona sucha w środku. Jeśli zabrudzenia będą widoczne na zdjęciu, zazwyczaj w postaci niewielkich ciemnych plamek przypominających cienie, musimy użyć programu do edycji zdjęć, takiego jak Photoshop lub GIMP.

Na koniec warto pamiętać, by przechowywać aparat w odpowiednich warunkach. Gdy go nie używamy i obiektyw jest odczepiony, to warto zabezpieczyć sprzęt specjalną nasadką, zapobiegającą zbieraniu się kurzu. Naturalnie powinna ona być regularnie czyszczona i absolutnie sucha zanim zamontujemy ją na sprzęcie.

Powyższe metody wymagają nieco uważności i wysiłku, lecz w zamian matryca odwdzięczy się nam długimi latami bezawaryjnego działania bez konieczności biegania po warsztatach.



www.swiatobrazu.pl