Diego Uchitel - doskonały fotograf mody, uzależniony od Polaroida i Instagrama

Diego Uchitel rozpoczął swoją przygodę z fotografią w dosyć nietypowy sposób, wykonując bardzo dużo zdjęć pacjentów przebywających pod opieką ojca - lekarza w szpitalu w Buenos Aires. Ciało ludzkie było dla niego fascynujące, bez względu na to w jakim stanie znajdował się model. Ponieważ nie myślał o daniu upustu tym zainteresowaniom poprzez studiowanie medycyny, zapragnął dać im wyraz za pośrednictwem fotografii i filmu. W tym celu po ukończeniu szkoły średniej przeniósł się do Los Angeles i rozpoczął edukację w UCLA School of Theater, Film and Television.

Z czasem doszedł jednak do wniosku, że to nieruchome obrazy oddziałują na niego najmocniej. Siła jego twórczości tkwiła w zdolności pracy ze światłem i umiejętności łapania eterycznych chwil oraz tworzenia nastrojowych, emocjonalnych i niemal malarskich prac. Sławę przyniosło mu połączenie tego z elegancką i wysmakowaną estetyką. Publikował w wielu znanych magazynach, pracując z największymi tytułami takimi jak m.in. W Magazine, Elle, Vanity Fair, Vogue czy Harper's Bazaar. Przed jego obiektywem stawały największe gwiazdy – Penelope Cruz, Christian Bale, Halle Berry, Quentin Tarantino, David Bowie, Shakira, Sting, Jennifer Lopez, Jessica Alba czy Richard Gere to tylko niektóre z nazwisk.

Fot. Diego Uchitel

W swojej karierze Diego Uchitel bardzo mocno związał się z Polaroidem. Przez 25 lat pracy zbudował ogromną kolekcję fotografii natychmiastowych (około 10 000 zdjęć) – stworzył z nich mozaikę, która sukcesywnie zapełniała powierzchnię ściany w jego studiu, osiągając ostatecznie wymiary 6 na 18 metrów. Chcąc zachować ten zbiór, postanowił wydać album zatytułowany Polaroids, w którym zebrał 240 starannie wyselekcjonowanych zdjęć. Zostały opublikowane w pierwotnej, nietkniętej formie, co sprawia, że cechują się śladami taśmy, widać że część z nich jest sfatygowana przez upływający czas, a dodatkowo autor pozostawił nieco przygaszoną kolorystykę. Jak sam mówi, obrazy te mają szczególną wartość, gdyż w czasach przed erą cyfrową, fotografię natychmiastową wykorzystywał do wykonywania zdjęć poza oficjalną sesją, co pozwoliło uzyskać naturalne, spontaniczne i zaskakujące kadry.

Przykładem takiego zdjęcia jest portret Davida Bowiego. Muzyka zaintrygowała kwestia, jaki efekt uzyska, gdy nałoży sobie czerwoną szminkę. To pozwoliło stworzyć unikatowe zdjęcie, właśnie dzięki skróceniu dystansu i większej intymności fotografii natychmiastowej. Obecnie Diego Uchitel wykorzystuje także swojego iPhone'a. Przyznaje, że bardzo lubi Instagrama i możliwości jakie daje oraz że jest od niego uzależniony. W rozmowie z portalem InStyle zdradził, że omal nie został wyrzucony z sali porodowej, po tym jak chciał sfotografować narodziny swojego syna smartfonem. Pomimo fascynacji łatwością tworzenia obrazów i natychmiastowością Instagrama, fotograf wciąż wierzy w znaczenie rzemiosła fotograficznego i perfekcjonizmu podczas pracy w studiu.

Fot. Diego Uchitel

Okładka albumu Diego Uchitel - Polaroids

W wywiadzie z Huffington Post Diego Uchitel przyznał, że według niego przyszłość fotografii jest cyfrowa. To ciekawa uwaga, w szczególności że znaczną część swojego stylu i kariery zbudował w oparciu o tradycyjną fotografię. Artysta zwraca również uwagę na to, że świetny pomysł niekoniecznie jest właściwy.

Fot. Diego Uchitel

Więcej zdjęć i filmów tego autora można znaleźć na jego oficjalnej stronie internetowej.