
Oly 5060, Minolta A1 czy Nikon 5700
Juz dosc dlugo szukam i sie zastanawiam co wybrac i im wiecej szukam tym bardziej sie motam.
Moze mi pomozecie.
Przedzial cenowy ok 2000 (ale jak bym mial dolozyc kilkaset zlotych za cos wyraznie istotnego do doloze).
Moje oczekiwania:
matryca 4-5 mln zupelnie wystarcza, raczej 2/3 cala.
zoom - min. x 4 (im wiecej tym oczywiscie lepiej)
dobry, jasny obiektyw (F2-3), wskazane by byl szeroki kat (np. 28 mm)
Mozliwosc manualnego "grzebania"
To z grubsza moje oczekiwania.
Czemu pytam o aparaty jak w temacie?
Nikon 5700 - podoba mi sie jego ergonomia, wszedzie jest chwalony za jakosc zdjec, wady: trocha zbyt malo szeroki kat, jasnosc obiektywu tez nie szokujaca (no i wyczytalem ze troche wolny - ale czy to rzeczywiscie az tak duza przypadlosc?)
Minolta A1 - kusi stabilizacja obrazu, duzym zoomem i szerokim jasnym obiektywem, wady: jak wynika z informacji z netu: niezbyt ostrzy zdjecia
Olympus 5060 - w pracy mamy starego oly - mimo ze to prosty kompakt, to mam o nim dobre zdanie (automatyka skuteczna, abberacja mala itp.), to co mi sie nie podoba w nim (a w tym modelu to wyglada podobnie) to dostep do wiekszosci opcji mozliwy glownie poprzez menu (czyli troche mi brakuje przyciskow pozwalajacych na bezposredni dostep do podstawowych funkcji - najlepiej bez odrywania oka od wizjera)
Jakies sugestie?
Ktory sposrod w/w aparatow byscie wyrozniali w oparciu o Wasze doswadczenia?