26 kwietnia 2022, 07:00
Autor: Mikołaj Konkiewicz
czytano: 1275 razy

Hubble i jego rekordowe zdjęcie gwiazdy oddalonej o 12,9 mld lat świetlnych

Hubble i jego rekordowe zdjęcie gwiazdy oddalonej o 12,9 mld lat świetlnych

Chociaż ostatnio głośno jest głównie o Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba, to sędziwy Kosmiczny Teleskop Hubble’a wciąż pokazuje, że pracuje tak samo dzielnie i nie powinno się go pomijać - W ostatnich dniach ustanowił kolejny z licznych swoich rekordów. Otóż sfotografował gwiazdę, która istniała gdy wszechświat miał zaledwie 7% swojego obecnego wieku.

Kosmiczny Teleskop Hubble'a wciąż aktywny i przynosi kolejne fenomenalne odkrycia

Gwiazda ta jest najodleglejszą spośród tych, jakie Hubble kiedykolwiek sfotografował. Jej światło potrzebowało 12,9 miliarda lat, aby dotrzeć do aparatury. Kosmiczny teleskop pobił swój własny rekord ustanowiony w 2018 roku, kiedy sfotografował gwiazdę, która istniała, gdy wszechświat miał około 4 miliardów lat czyli 30% obecnego wieku. Ten czas nazywa się przesunięciem ku czerwieni 1,5. Terminu tego naukowcy używają ponieważ w miarę rozszerzania się wszechświata światło z odległych obiektów jest rozciągane lub "przesuwane" do dłuższych, bardziej czerwonych długości fal. Pod taką właśnie postacią dociera do nas. 
 
Kosmiczny Teleskop Hubble'a
 
Źródło: NASA
 
Kosmiczny Teleskop Hubble'a
 
Źródło: NASA
 
 
Sfotografowana ostatnio gwiazda ma przesunięcie ku czerwieni 6,2, co oznacza, że istniała gdy wszechświat miał zaledwie 7% swojego obecnego wieku. To stanowi ogromny skok w porównaniu do poprzedniego rekordu Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Gwiazda jest tak dalego od nas, że światło potrzebowało nieprawdopodobne 12,9 miliarda lat, aby dotrzeć do Ziemi. 
 
"Na początku prawie w to nie wierzyliśmy, gdyż gwiazda ta była zdecydowanie bardziej odległa niż wszystkie dotychczas rejestrowane przez ludzkość" skomentował sprawę astronom Brian Welch z Johns Hopkins University w Baltimore, główny autor artykułu opisującego to odkrycie. "Normalnie na tych odległościach całe galaktyki wyglądają jak małe smugi, a światło milionów gwiazd miesza się ze sobą. Galaktyka, w której znajduje się ta gwiazda została powiększona i zniekształcona przez tzw. Soczewkowanie grawitacyjne w długi półksiężyc, który nazwaliśmy Łukiem Wschodu Słońca" dodaje autor artykułu.
 
Welch ustalił, że jedną z cech zdjęcia jest niezwykle powiększona gwiazda, którą nazwał Earendel, co w języku staroangielskim oznacza "gwiazdę poranną". Uważa się, że odkrycie to jest początkiem niezbadanej dotychczas ery, bardzo wczesnych formacji gwiazd.
 
Astronomowie uważają, że Earendel ma masę co najmniej 50-krotnie większą od Słońca i jest miliony razy jaśniejsza, co czyni ją jedną z najmasywniejszych znanych obecnie gwiazd. NASA wyjaśnia, że pomimo swoich ogromnych rozmiarów, wciąż byłaby niewidoczna, gdyby nie zjawisko soczewkowanie grawitacyjnego. Jej obraz został powiększony przez dużą gromadę galaktyk o nazwie WHL0137-08, która znajduje się pomiędzy Ziemią a opisywaną gwiazdą. Ponieważ masa grawitacyjna galaktyki jest tak duża, wypacza ona strukturę przestrzeni i tworzy potężne "szkło powiększające", które zniekształca, ale także nieznacznie wzmacnia światło z odległych obiektów znajdujących się za nią. Gwiazda Earendel będzie także badana przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Ta aparatura rozpocznie pracę latem tego roku.
 

Kosmiczny Teleskop Hubble’a sfotografował galaktykę z super masywnym rdzeniem czarnej dziury

 
W ostatnim czasie Hubble wyróżnił się jeszcze jednym osiągnięciem. Zarejestrował zdjęcie pokazujące galaktykę otoczoną ciemnimy chmurami pyłu, które wiją się w poprzek i wokół jądra galaktyki. Ten pył blokuje czysty widok świecącego serca galaktyki i sprawia, że wygląda ona tak, jakby była niczym innym jak zwykłą galaktyką spiralną oglądaną od boku.
 
Kosmiczny Teleskop Hubble'a
 
Źródło: NASA
 
Kiedy astronomowie przyjrzeli bliżej się tej galaktyce, która jest znana jako NGC 7172 i znajduje się około 110 milionów lat świetlnych od Ziemi w konstelacji Piscis Austrinus, zdali sobie sprawę, ze fotografia przedstawia coś więcej, niż początkowo zakładano. NGC 7172 to tak zwana galaktyka Seyferta, która jest rodzajem obiektu z jasnym, świetlistym jądrem zasilanym materią formującą się wokół super masywnej czarnej dziury. 
 
Czarne dziury przez swą naturę są niemożliwe do bezpośredniego sfotografowania tradycyjnymi metodami, ponieważ nie emitują żadnego światła w żadnym widmie, ponieważ ich grawitacja jest tak duża, że nic nie może z niej uciec po jej wchłonięciu. To sprawia, że stają się widoczne na podstawie światła emitowanego przez otaczające je obiekty. 


www.swiatobrazu.pl