17 sierpnia 2016, 15:32
Autor: Jarosław Zachwieja
czytano: 20385 razy

Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o zaawansowanych cyfrówkach z wymienną optyką

Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o zaawansowanych cyfrówkach z wymienną optyką

Lustrzanki i bezlusterkowce kierowane do najbardziej wymagających odbiorców stanowią specyficzną część oferty każdego producenta sprzętu fotograficznego. Ten stosunkowo nieliczny pod względem liczby modeli segment rynku stanowi jego ukoronowanie i praktycznie wszystkie korpusy z tej linii są czymś, czym ich twórcy lubią się szczycić i najczęściej mają do tego podstawy. W dzisiejszym odcinku naszego rynkowego przewodnika zakupowego pragniemy przedstawić aparaty będące obiektem marzeń niejednego miłośnika sprzętu fotograficznego.

Wprowadzenie

Zobacz także
Naga prawda o aparatach fotograficznych (wprowadzenie) 
Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o prostych kompaktach (część 1)
Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o kompaktach superzoom (część 2) 
Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o zaawansowanych kompaktach (część 3)
Jaki aparat wybrać czyli naga prawda o amatorskich lustrzankach i bezlusterkowcach (część 4)

Po zaprezentowanych dwa tygodnie temu lustrzankach i bezlusterkowcach amatorskich nadszedł czas na ich znacznie bardziej zaawansowanych krewnych. O aparatach opisywanych w tym tekście wielu miłośników fotografowania marzy, a niektórzy są wręcz przekonani, że tylko taki sprzęt pozwoliłby im naprawdę rozwinąć skrzydła. Dla jeszcze innych jest to z kolei po prostu narzędzie pracy – coś, co nabywają z uwagi na pewne szczególne zestawienie cech nieoferowanych przez konstrukcje prostsze. Na co więc liczyć może nabywca, który zdecyduje się zainwestować sporą przecież sumę w taki aparat? Jest to informacja o charakterze zupełnie podstawowym, ponieważ to właśnie ona pozwala odpowiedzieć sobie na pytanie znacznie ważniejsze: "Czy ja tego potrzebuję?" Tak więc, już bez dalszych opóźnień, przejdźmy do rzeczy.

[kn_advert]

Wybór wyłącznie pomiędzy lustrzanką reporterską z gripem i bez gripa?

To już na szczęście przeszłość. Jak wspominaliśmy wielokrotnie, na przestrzeni minionych ośmiu lat rynek fotografii cyfrowej zróżnicował się na tyle, że to, co dawniej było jedynym słusznym wyborem obecnie jest już tylko jedną z możliwości. I choć tradycjonaliści mają bardzo duże problemy z przyznaniem tego, to prawda jest taka, że w sektorze sprzętu najbardziej zaawansowanego aparaty bezlusterkowe – zarówno lustrzankopodobne, jak i korpusy retro i szeroko pojęte rangfinder-like – również poczynają sobie bardzo dobrze. Coraz liczniejsza jest też grupa zawodowych fotografów, którzy świadomie i z określonych powodów sięgają po odpowiednio wyposażone kompakty. O tym jednak pisaliśmy już w jednym z poprzednich odcinków naszego cyklu. Nie ma potrzeby do tego wracać.

[kn_free]
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Typem zaawansowanej cyfrówki z wymienną optyką najbardziej kojarzącym się z fotografią profesjonalną jest niewątpliwie wielki, kwadratowy reporterski korpus DSLR z wbudowanym gripem. I choć wśród małoobrazkowych aparatów DSLR ciągle jest to szczytowe osiągnięcie techniki, to należy pamiętać, że wymagający fotograf (w tym również profesjonalista) ma obecnie do wyboru znacznie szerszą gamę aparatów cyfrowych. Często nawet w obrębie oferty jednego producenta. (Fot. Nikon)

 

Jaki wybór ma więc fotograf planujący zakup zaawansowanego/profesjonalnego aparatu cyfrowego z wymienną optyką? W przypadku lustrzanek może pójść na całość i zdecydować się na zakup dużego korpusu reporterskiego ze zintegrowanym dużym zasobnikiem na baterie i gripem do zdjęć pionowych. Aparaty takie jak Nikon D5, czy Canon EOS-1D X Mark II to prawdziwe konie robocze, obliczone na realizację najróżniejszych zadań i tak naprawdę jedynymi ich wadami (poza ceną) są znaczne gabaryty i waga. Kwadratowy korpus mierzący 16×16×9 cm i ważący bez obiektywu (sic!) prawie 1,5 kg może być po prostu dla wielu chętnych za duży i za ciężki.

Dla takich właśnie odbiorców przeznaczone są aparaty mniejsze, o kształtach klasycznych lustrzanek cyfrowych, do których jednak chętni praktycznie zawsze mogą dokupić dodatkowy zasobnik na baterie pełniący jednocześnie rolę pionowego uchwytu. Zaliczające się do tej grupy aparaty takie, jak Canon EOS 5D (wraz ze wszystkimi swoimi wariantami), Nikony D8xx i D7xx, czy najnowszy Pentax K-1 reprezentują tę właśnie grupę. Z kolei ci, którzy chcą mieć aparat podobnej klasy, szybki, wygodny i niezawodny, ale nie wymagają koniecznie od niego matrycy formatu 35 mm mogą sięgnąć po któryś z mniejszych korpusów typowo reporterskich, np. Canon 7D Mark II, czy też bardzo ciepło przyjętą przez rynek tegoroczną nowość – Nikona D500.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Bezlusterkowce to na chwilę obecną coraz ciekawsza oferta również dla fotografów zawodowych. Szczególnie ci z profesjonalistów, którzy nie muszą w swojej pracy "sprawiać wrażenia poważnych fotografów" (co niestety jest udziałem większości rzemieślników działających np. w branży koncertowej, reklamowej lub ślubnej) chętnie wybiera mniejsze, poręczniejsze, ale ciągle oferujące znakomite możliwości korpusy. (Fot. Kārlis Dambrāns / Flickr)

 

W dalszej kolejności warto zwrócić uwagę na ofertę aparatów bezlusterkowych. Tu, jeśli chodzi o aktualne modele dla najbardziej wymagających odbiorców prym wiodą dwie firmy: Sony ze swoimi małoobrazkowymi, wyjątkowo poręcznymi i świetnie wyposażonymi (choć dla niektórych nieco zbyt minimalistycznymi) korpusami z rodziny Alpha 7 i "lustrzankowymi" aparatami SLT (od pewnego czasu krążą plotki na temat możliwości rychłego pojawienia się następcy bardzo udanego modelu SLT-A99) oraz Fujifilm ze wspaniałą ofertą dla wszystkich miłośników stylu retro. Co ciekawe, dwa topowe modele tego producenta równie wiele łączy co dzieli - i z tego powodu kierowane są do zupełnie różnych użytkowników, którzy jednak mają wspólną cechę: wysoko postawione wymagania względem używanego sprzętu.

W zestawieniu tym bez wątpienia brakuje korpusów należących do systemu Mikro Cztery Trzecie. Nie bez powodu. Topowy model firmy Olympus, czyli OM-D E-M1 bez wątpienia zasługuje na miano sprzętu co najmniej półprofesjonalnego, lecz jego wiek (jest to konstrukcja z 2013 roku) nie pozwala go zakwalifikować do grona aparatów nowych. Z drugiej jednak strony coraz pewniejsze wydają się plotki sprzed paru miesięcy głoszące, że na tegorocznych targach Photokina zostanie przedstawiony następca tego modelu. Warto więc może trochę poczekać... Z kolei w ofercie Panasonika godny polecenia jest najbardziej zaawansowany model LUMIX DMC-GX8, który choć przedstawiony został przez nas w poprzednim odcinku cyklu, to z uwagi na zestaw cech, jakimi dysponuje może być klasyfikowany bardzo blisko sprzętu profesjonalnego – szczególnie jeśli wziąć pod uwagę jego możliwości w zakresie filmowania. A przy tym odznacza się naprawdę atrakcyjną ceną.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Jeżeli mały obrazek to nadal dla kogoś za mało (a przecież dlaczego miałoby tak nie być? Wszak to prawie 100 lat temu 35-milimetrowa klisza uznawana była za "atrapę" prawdziwej fotografii), to może spróbować sięgnąć po coś ze znacznie wyższej półki. Wprawdzie średnioformatowa fotografia cyfrowa nadal pozostaje poza zasięgiem marzeń wielu pasjonatów, ale obecnie, dzięki znacznym obniżkom cen sprzętu, fotograf może zamiast najnowszej wersji Canona EOS-1D X czy Nikona D5 spróbować sięgnąć po nowy korpus z systemu 645. Wielu z tych, których spróbowało twierdzi, że otworzyło to przed nimi zupełnie nowe możliwości twórcze. (Fot. Ricoh)

 

I są wreszcie aparaty, których cechy szczególne stanowią o unikalności tych konstrukcji – choć je same dałoby się bez większego problemu zaliczyć do którejś z wymienionych powyżej grup. W rzeczywistości jednak stanowią one klasę samą dla siebie. Do tego grona zaliczyliśmy dwa aparaty do zastosowań specjalnych (rejestrujące nieco inny zakres fal świetlnych, niż pozostałe cyfrówki), lustrzankę i bezlusterkowca z matrycami średnioformatowymi, przedstawiciela zupełnie nowego systemu MSC opracowanego przez niemiecką Leikę i choćby z tego powodu (a także za sprawą pewnych cech i astronomicznej ceny) niezwykłego z definicji, a także na pozór dość zwyczajny korpus bezlusterkowy Olympusa, który przy bliższym poznaniu okazuje się być aparatem dla prawdziwych pasjonatów... dobrego stylu.

Krótko mówiąc: dla każdego coś ciekawego.

 

Heavy Duty, czyli ciężka praca im niestraszna

Co tak naprawdę stanowi o tym, czy jakiś aparat zasługuje na miano profesjonalnego bądź półprofesjonalnego? Cóż, istnieje pewien zestaw cech, którego obecność pozwala traktować dany model jako przynależny do klasy profi. Niestety (dla wszystkich marzących o ścisłych kryteriach klasyfikacji) cechy te będą różne w zależności od tego, jaką grupę profesjonalnych fotografów spyta się o ich podanie. Czego innego od sprzętu oczekiwać będzie fotograf studyjny, czego innego sportowy, przyrodniczy, czego innego podróżnik pracujący dla National Geographic, a jeszcze czego innego fotoreporter prasowy.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Zawodowy fotograf zazwyczaj nie obchodzi się z aparatem jak z jajkiem – to akurat jest domeną amatorów entuzjastów. Lustrzanka reporterska musi znieść pracę w bardzo ciężkich warunkach i jak najdłużej wytrzymać na jednym ładowaniu akumulatora. Większość pracy nad takimi modelami jak Nikon D500, zabiera opracowanie konstrukcji wytrzymałej, niezawodnej i dobrze zarządzającej zasobami energii. Stąd właśnie magnezowe korpusy, wzmocnienia, uszczelnienia wszystkiego, przez co może wniknąć wilgoć i pył oraz pojemne akumulatory. A także odpowiednia ergonomia, bo nawet najlepszy sprzęt na nic nie przyda się fotografowi, którego w połowie sesji chwyta kurcz nadgarstka. (Fot. Nikon)

 

Większość ważnych cech, takich jak dobra ergonomia, rozbudowany system sterowania ważnymi elementami z poziomu korpusu, rozbudowany, szybki i celny autofokus, rozbudowany system błyskow, duży i jasny wizjer, czy szybki tryb seryjny występuje też w aparatach klasy prosumer (choć nie zawsze jednocześnie i nie zawsze na takim poziomie, jak oczekiwałby tego zawodowiec). Jednak najważniejszą cechą odróżniającą sprzęt profesjonalny od amatorskiego wydaje się przystosowanie go do wytężonej, ciągłej pracy nawet w trudnych warunkach. Dlatego właśnie korpusy profesjonalne i półprofesjonalne bardzo często wyposażane są w migawki i układy podnoszenia lustra (w przypadku aparatów DSLR) o wzmocnionej żywotności i prawie zawsze występują w ich konstrukcji uszczelnienia oraz wzmocnienia szkieletu. Ich nabywcy często też mogą liczyć na specjalną opiekę serwisową, możliwość wydłużenia gwarancji, a niekiedy również specjalne programy partnerskie, takie jak na przykład Nikon Professional Services. Zresztą sam fakt, że producent w oficjalnych materiałach prasowych podaje m.in. przewidywany czas życia migawki (liczony w tysiącach cykli) najczęściej świadczy o tym, że jest to aparat kierowany do odbiorcy, dla którego żywotność sprzętu jest kwestią bardzo istotną.

W rzeczywistości pomiędzy sprzętem dla wymagających amatorów, a sprzętem profesjonalnym nie ma zbyt dużej różnicy funkcjonalnej. Zasadnicza różnica sprowadza się do podejścia: dla zawodowca aparat jest narzędziem pracy. Fotograf profesjonalny musi mieć przede wszystkim pewność, że w warunkach bojowych jego sprzęt go nie zawiedzie. I właśnie ten zespół cech najlepiej chyba charakteryzuje interesującą nas w tym odcinku przeglądu klasę aparatów cyfrowych.

 

 

Co warto wiedzieć o tej grupie aparatów

Na poprzedniej stronie scharakteryzowaliśmy sobie pokrótce najważniejsze cechy korpusów lustrzanych i bezlusterkowych wybieranych przez najbardziej wymagających fotografów. Jednym z wątków przewijających się w trakcie tego fragmentu tekstu było duże zróżnicowanie omawianej grupy aparatów utrudniające prostą ich klasyfikację. Istnieją jednak pewne wspólne cechy większości z nich, na które warto zwrócić uwagę. Dzięki temu tym z was, którzy jesteście zainteresowani nabyciem opisywanego tutaj sprzętu łatwiej będzie się orientować w gąszczu rozmaitych informacji, z których nie wszystkie są tak naprawdę istotne.

[kn_advert]

Ekstremalnie wysokie czułości ISO – kto z tego skorzysta?

Jeżeli prześledzić premiery topowych lustrzanek i bezlusterkowców z ostatnich kilku lat (głównie chodzi tu o modele z matrycami 35 mm), to można odnieść wrażenie, że nie mamy już do czynienia z aparatami fotograficznymi, lecz z hybrydami aparatu i noktowizora. Gdy w latach 2007-8 szok wywoływało pojawienie się na półkach sklepowych Nikonów D3 i D700 i Canona EOS 5D Mark II oferujących maksymalną światłoczułość 25600 ISO nikt nie przypuszczał, że niecałą dekadę później aparaty cyfrowe przekroczą granice miliona ISO. Oczywiście nie wszystkie i póki co tylko w tzw. trybie rozszerzonym, ale i tak robi to kolosalne wrażenie: sama świadomość, że w teorii można sfotografować z ręki scenę, którą na filmie o czułości 100 ISO/ASA należałoby naświetlać przez dobre trzy minuty robi niesamowite wrażenie.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Łatwo można się zachłysnąć tym, że najnowszy model lustrzanki czołowego producenta oferuje czułości rzędu 1,5 lub 3 milionów ISO. Warto się jednak zastanowić, czy codzienna praca z takimi czułościami w ogóle ma sens. Choć już na przykład świadomość, że w razie potrzeby będziemy mogli użyć np. czułości 25600 lub 51200 ISO brzmi już naprawdę obiecująco. Tylko czy tak jest naprawdę? (Fot. Canon)

 

No właśnie – w teorii... Ci z Was, którzy zastanawiacie się, czy tak ekstremalne światłoczułości matrycy mają praktyczne zastosowanie, a jeśli tak, to w jakich sytuacjach, macie całkowitą rację. I nie chodzi tu nawet o szumy, ponieważ z nimi radzą sobie coraz lepiej zarówno nowocześniejsze matryce, jak i doskonalsze algorytmy odszumiające (zarówno w aparatach, jak i programach do edycji plików RAW). Okazuje się jednak, że zdjęcia wykonane przy astronomicznie wysokich czułościach ISO mają poważnie zniekształconą kolorystykę i dotyczy to nie tylko sytuacji, w których sesja miała miejsce w całkowitym mroku, ale też sytuacji znacznie korzystniejszych. Wyjaśnienie jest proste: fotografia wymaga światła, a przy tak bardzo wysokiej światłoczułości aparatu do matrycy tego światła trafia bardzo mało.

A jednak postęp istnieje i nawet w przypadku fotografii barwnej najnowsze superaparaty przy wysokich czułościach ISO sprawdzają się po prostu znacznie lepiej niż sprzęt amatorski, czy modele z lat minionych. Oczywiście podbicie cyfrowe o 2, 3 czy nawet 5 EV i tak już bardzo imponującej maksymalnej fizycznej światłoczułości przetwornika obrazu celem uzyskania jeszcze bardziej wyśrubowanych wartości liczbowych (tak jest w przypadku - odpowiednio - modeli Sony Alpha 7S II, Canona EOS-1D X Mark II i Nikonów D500 oraz D5) słusznie wydaje się zabiegiem czysto marketingowym. Niemniej jednak ekstremalnie duży zakres czułości ISO na ogół oznacza również, że  zakres, z którego warto korzystać również będzie spory. Przykładowo: jeśli aparat oferuje czułość maksymalną na poziomie 102 400 ISO, to szansa, że zapewni czysty, poprawny kolorystycznie i w miarę szczegółowy obraz przy 12 800 ISO jest znacznie większy, niż w modelu oferującym makx. 25 600 ISO.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Możliwość fotografowania z wysoką czułością ISO otwiera możliwość wykonywania wspaniałych zdjęć nocnych również z ręki (przykład powyżej – 1/20 s, f/2.8). Możliwości najlepszych aparatów sprawiają, że zdjęcie czarno-białe uzyskane przy czułości 12 800 ISO odznacza się jedynie delikatnym i miłym dla oka ziarnem. (Fot. Michael Joakes / Flickr)

 

Zawsze warto też patrzeć na podawaną przez producenta aparatu tzw. maksymalną fizyczną (nie podbijaną lub rozszerzoną) czułość ISO. To ona właśnie wyznacza górny zakres tego, co w danym aparacie można uznać za użyteczne – najczęściej do fotografii czarno-białej, rzadziej kolorowej. Tu powód jest prosty: wszystkie czułości "rozszerzone" aparat otrzymuje poprzez cyfrową ingerencję w zarejestrowany już obraz. Sprowadza się to w istocie do rozmyślnego zarejestrowania zdjęcia niedoświetlonego i rozjaśnienia go (tak jak to sami robimy np. w Lightroomie) o odpowiednią wartość EV. Pogorszenie się jakości obrazu jest wówczas znacznie wyraźniejsze, niż gdyby podnosiło się czułość ISO aparatu w sposób normalny, czyli poprzez sterowanie prądem zasilania matrycy. Nie jest to zresztą żaden specjalnie ukrywany fakt: nawet producenci sprzętu przyznają, że z czułości ISO "rozszerzonych" należy korzystać wyłącznie w sytuacjach najwyższej konieczności.

Na co jeszcze powinien zwracać uwagę fotograf, któremu zależy na dużym zakresie użytecznych wysokich czułości ISO? Podstawowa zasada nie zmieniła się tu ani odrobinę: aparat powinien być jak najnowocześniejszy, mieć duży (fizycznie) sensor obrazu i jak najmniejszą rozdzielczość. Mniejsza rozdzielczość oznacza bowiem większe wymiary pojedynczej komórki światłoczułej, a to z kolei – większą ilość światła rejestrowanego przez tę komórkę. Dlatego właśnie aparaty małoobrazkowe z matrycami 12 czy 20 megapikseli lepiej radzą sobie przy słabym świetle i odznaczają się większym zakresem czułości ISO (również tych użytecznych), a "potwory" o rozdzielczości 40 czy 50 megapikseli są narzędziem lubianym przez fotografów studyjnych i reklamowych, gdzie światła jest dużo i wymagana jest perfekcyjna szczegółowość obrazu (zapewniana przez odpowiednią optykę).
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Fizyka jest nieubłagalna. Jeżeli więc szukamy aparatu, który zapewni nam możliwie jak najlepszą jakość obrazu przy niedostatecznym oświetleniu sceny i ustawionej wysokiej czułości ISO, powinniśmy poszukać modelu małoobrazkowego o obniżonej rozdzielczości matrycy. Zdjęcie przykładowe wykonane aparatem Sony a7S II z obiektywem FE 70-200mm F4 G OSS. Ekspozycja: 1/1000 s, f/7.1, 12800 ISO. (Fot. Sony)

 

Z wysoką czułością ISO w aparacie jest podobnie, jak z wartościami przysłony rzędu f/0.9, czy f/1.2 w ultrajasnych szkłach: to, że aparat umożliwia stosowanie takich ustawień nie znaczy jeszcze, że będziemy z nich korzystać często bądź wcale. Natomiast prawie zawsze tak szerokie zakresy pozwalają liczyć na odpowiednio duży margines bezpieczeństwa w trakcie normalnej pracy oraz możliwość wykonania nieporuszonego zdjęcia nawet w skrajnie niesprzyjających okolicznościach. Podstawowe pytanie do rozważenia brzmi zatem, na ile często z takimi niesprzyjającymi warunkami oświetleniowymi mamy do czynienia?

 

Czegoś tutaj chyba brakuje...?

Fotograf, który swoje wcześniejsze doświadczenie zdobywał na sprzęcie amatorskim, po przejściu na aparat z segmentu profi w pierwszej chwili najczęściej odczuwa dezorientację. Jego nowy korpus jest na ogół bez porównania bardziej zaawansowany i rozbudowany od tego, z którego korzystał do tej pory. Zarazem jednak może być pozbawiony pewnych funkcji i elementów konstrukcyjnych, z których tenże fotograf mógł korzystać do tej pory. Obowiązuje tu dość prosta zależność: im bardziej zaawansowany jest aparat, tym większa szansa, że pewnych rzeczy mieć nie będzie. Paradoks i bezsens? Tylko na pozór.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
W segmencie aparatów zaawansowanych nieczęsto tak naprawdę spotyka się zupełnie nowatorskie rozwiązania – konstruktorzy tych modeli skupiają się bowiem głównie na udoskonalaniu rzeczy znanych i pożądanych. Czasem jednak trafiają się wyjątki. Zastosowany w Pentaksie K-1 system regulacji wychylenia ekranu LCD oraz bardzo pomysłowe oświetlenie elementów sterujących korpusu (niesamowicie ułatwiające fotografowanie podczas nocnych plenerów) to właśnie przykłady takich rozwiązań. Małe rzeczy, które bardzo cieszą. (Fot. Ricoh)

 

Aparat wyposażony w dużą liczbę zaawansowanych funkcji musi mieć jednocześnie tak zaprojektowaną ergonomię, aby fotografowi chciało się z tych funkcji korzystać. Dotyczy to również sytuacji, gdy nie ma czasu na zabawę ustawieniami. Zawodowiec najczęściej nie może pozwolić sobie na eksperymentowanie, szukanie i grzebanie w menu. Dlatego właśnie jego aparat pozbawiony jest tego wszystkiego, czego i tak by nie używał. Projektowanie profesjonalnego sprzętu fotograficznego można nieco przekornie określić mianem "sztuki dostrzegania i eliminowania tego, co zbędne".

Czego więc nabywca zaawansowanego aparatu z wymienną optyką nie powinien oczekiwać? Przede wszystkim rozmaitych narzędzi ułatwiających i automatyzujących proces fotografowania. Programy tematyczne, rozbudowane tryby "zielone", interaktywne poradniki czy rozmaite filtry artystyczne – tego albo nie będzie w ogóle, albo przynajmniej nie będzie tak eksponowane, jak w aparatach bardziej amatorskich. Częstym widokiem w najbardziej rozbudowanych lustrzankach reporterskich jest zupełny brak pokrętła trybów (zamiast niego występuje przycisk MODE służący do przełączania się pomiędzy trybami PASM), a tam, gdzie on występuje, jest zaskakująco ubogi.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Pokrętło trybów pracy Canona EOS 5DS nie robi zbyt oszałamiającego wrażenia. Poza zestawem PASM i kilkoma bankami ustawień własnych (Custom) nie ma tutaj właściwie nic więcej. Jednak tak naprawdę użytkownikowi tego aparatu nic więcej nie jest potrzebne do szczęścia. Przecież nie będzie korzystał z programów tematycznych – bo i po co? (Fot. Canon)

 

W wielu aparatach omawianych w tym tekście daje się zauważyć nieobecność tak wydawałoby się oczywistych elementów, jak łączność bezprzewodowa (w lustrzankach reporterskich najczęściej realizowana jest ona za pomocą osobnych modułów i jej zadanie jest nieco inne, niż w aparatach amatorskich: chodzi o jak najszybsze dostarczenie wykonanych zdjęć ekipie fotoedytorskiej), dotykowych i odchylanych ekranów LCD oraz wbudowanych lamp błyskowych (dla wymagającego użytkownika ich przydatność jest bardzo niewielka, nawet jeśli ma się na myśli sterowanie zestawem zewnętrznych fleszy systemowych - a to z powodu małego zasięgu wiązki świetlnej).

W wielu przypadkach jest to zresztą podyktowane względami znacznie bardziej praktycznymi: mechanizm obrotowego ekranu jest podatny na uszkodzenia, lampa błyskowa w lustrzance cyfrowej powoduje zwiększenie i tak już sporego bloku wizjera, miejsce zwolnione z pokrętła trybów przez programy tematyczne można zużytkować na tryby definiowane przez użytkownika (Custom lub User) itd. itp.  Wszystko to jednak może sprawić, że jeżeli fotograf przesiadający się na nowy model aparatu nie zdążył wcześniej nabyć odpowiednich przyzwyczajeń (np. nie nauczył się fotografować za pomocą tzw. kreatywnych trybów kontroli ekspozycji) to teraz po prostu będzie zmuszony to zrobić. Zaawansowany aparat cyfrowy oferuje bowiem liczne dodatkowe możliwości, ale nie będzie próbował robić zdjęć za nas – to ostatnie jest raczej domeną modeli prostszych.

 

Autofokus na sterydach

Niewiele jest elementów konstrukcyjnych powszechnie występujących w aparatach cyfrowych, które w przypadku sprzętu dla zawodowców aż tak zwracałyby uwagę swoim zaawansowaniem i dopracowaniem, jak system automatycznej regulacji ostrości obrazu, zwany potocznie autofokusem. I nic w tym dziwnego. Trudno o element konstrukcyjny aparatu, na którym podczas intensywnej sesji zdjęciowej fotograf musiałby polegać bardziej, niż właśnie na autofokusie. Tym bardziej, że o ile nie do końca dobrze naświetlone czy skadrowane zdjęcie da się jeszcze skorygować, o tyle w przypadku fotografii nieprawidłowo wyostrzonej już nie ma takiej możliwości.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Fotograf sportowy pracuje w warunkach wymagających od jego aparatu sprawnego i szybkiego układu AF obejmującego swoim zasięgiem możliwie jak największą część kadru. Najczęściej nie ma on możliwości wyostrzenia obrazu w centrum, gdzie w prostszym modelu lustrzaki, mógłby znajdować się najczulszy punkt detekcji fazy i przekadrować zdjęcie zgodnie ze swoją wizją, aby w końcu nacisnąć spust migawki. W tym czasie obserwowana scena mogłaby się zupełnie zmienić. (Fot. Nikon)

 

Autofokus w zaawansowanym aparacie cyfrowym to z reguły inżynieryjne dzieło sztuki. Obejmuje swoim działaniem prawie cały, a w skrajnych przypadkach praktycznie cały kadr. Liczba pól w przypadku lustrzanek i systemów pomiaru fazowego wynosi od kilkudziesięciu do ponad stu, a w układach detekcji kontrastu (bezlusterkowce i lustrzanki pracujące w trybie Live View) stosowane są bardzo zaawansowane rozwiązania – często hybrydowe. Wszystko po to, aby pomiar i regulacja ostrości były szybkie, precyzyjne, możliwe nawet przy słabym świetle, a w przypadku trybu wideo również odpowiednio płynne.

W naprawdę zaawansowanych lustrzankach i bezlusterkowcach dochodzą do tego rozbudowane systemy śledzenia i przewidywania ruchu (tzw. dobiegaczka) fotografowanego obiektu. Mają one niebagatelne znaczenie podczas fotografowania z ostrzeniem w trybie ciągłym – szczególnie gdy uwieczniany obiekt przemieszcza się szybko i jest przez to szczególnie trudny do poprawnego wyostrzenia. Tego typu systemy są najbardziej rozbudowane w lustrzankach reporterskich, gdzie są po prostu niezbędne.

 

Rezygnacja z filtrów antyaliasingowych w matrycach – co w praktyce oznacza ten trend?

Zaprezentowany w 2012 roku Nikon 800E był pod wieloma względami aparatem nietuzinkowym, a w przynajmniej jednym z nich okazał się zwiastunem silniejszego trendu. Trend ten – polegający na rezygnacji z montowania przed matrycą aparatu filtra antyaliasingowego (AA) lub znaczącego osłabienia jego działania - bardzo się od tego czasu rozpropagował. Obecnie w przypadku niektórych modeli lustrzanek i bezlusterkowców z najwyższej półki dochodzi do wprowadzania na rynek dwóch wersji jednego aparatu: z filtrem AA i bez niego. To z kolei sprawa, że osoby nie orientujące się dobrze w tym zagadnieniu mogą mieć problem z dokonaniem wyboru. W tym rozdziale postaramy się jak najprzystępniej wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Mora jest zjawiskiem bardzo drażniącym wzrok i objawiającym się w różnych sytuacjach. To samo zdjęcie prezentowane w różnych rozdzielczościach i skanowane za pomocą różnych metod (algorytmów) może się charakteryzować morą dużą, małą lub zupełnie niewidoczną. Jej powstawaniu sprzyjają zwłaszcza regularne, kontrastowe desenie widoczne w obrębie kadru, rozciągające się w głąb fotografowanej sceny – jak w powyższym przykładzie fasada budynku. (Fot. Senia L / Flickr)

 

Zacznijmy od efektu mory (czy też bardziej poprawnie "zjawiska prążków moiré"), które to właśnie jest przyczyną stosowania w aparatach cyfrowych filtrów antyaliasingowych. Zjawisko to powstaje wskutek nakładania się na siebie (interferencji) co najmniej dwóch siatek lub regularnych układów linii przekrzywionych względem siebie. W fotografii cyfrowej jedna z tych siatek to regularny układ elementów światłoczułych na matrycy (fotodiod), a druga to deseń o wysokim kontraście uchwycony na zdjęciu. To właśnie przy fotografowaniu takich deseni efekt mory występuje najczęściej, a pewne zabiegi przeprowadzane na gotowych zdjęciach (przede wszystkim zmiana rozmiaru fotografii i szybkie skalowanie w celu zmieszczenia takiego obrazu na ekranie) znacznie ten efekt wzmacniają. To właśnie w celu uchronienia się przed tym efektem w aparatach cyfrowych montowany jest filtr AA, którego zadaniem jest delikatne rozmywanie obrazu rzutowanego przez obiektyw na matrycę.

Rezygnacja ze stosowania tego filtra to w gruncie rzeczy efekt pojawiających się coraz liczniej głosów, że element ten jest tak naprawdę szkodliwym anachonizmem. Za cenę obniżenia ostrości obrazu pozwala on bowiem uniknąć czegoś, co nie tylko pojawia się rzadko (a za sprawą lawinowego wzrostu rozdzielczości sensorów obrazu w aparatach cyfrowych obecnie nawet rzadziej), ale też dzięki rozwojowi technik obróbki cyfrowej i mocy obliczeniowej procesorów obrazu w aparatach jest obecnie łatwe do wykrycia i zlikwidowania tuż przed zapisaniem zdjęcia. Lustrzanki takie jak Nikon 800E i nowsze konstrukcje pozbawione filtra AA dokonują tego na etapie konwersji sygnału z matrycy do postaci plików na karcie pamięci. I jak wykazały testy, zdjęcia z aparatów bez filtrów AA nie straszą na zdjęciach katastrofalną morą – nawet w przypadku dość trudnych tematów.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica

 

Najnowsze aparaty Pentaksa, takie jak K-3 II i K-1 wyposażone zostały w unikalny "symulator" filtra AA. Wykorzystuje on do działania wbudowany w matrycę mechanizm stabilizacji – mikrodrgania czujnika zastępują filtr optyczny. Jest to bardzo ciekawa alternatywa dla tradycyjnego filtra dolnoprzepustowego, ponieważ może być aktywowana i wyłączana na życzenie. Ten sam mechanizm odpowiada też w aparacie za takie funkcje, jak śledzenie ruchu gwiazd w astrofotografii oraz wykonywanie zdjęć o podwyższonej rozdzielczości. (Fot. Ricoh)

 

Wiemy już więc, że nie warto bać się lustrzanek i bezlusterkowców pozbawionych filtrów AA. A czy rzeczywiście oferują one lepszą jakość obrazu od swoich konkurentów wyposażonych w takie filtry? I tak i nie. Tutaj również testerzy są w miarę zgodni: aparat bez filtra dolnoprzepustowego jest w stanie zarejestrować obraz bardziej szczegółowy, ale musi dysponować w tym celu odpowiednim materiałem. A więc scena musi być bogata w drobne szczegóły, dobrze oświetlona, a optyka wysokiej jakości. W praktyce korzystają więc z tego przede wszystkim najbardziej wymagający fotografowie: reklamowi, portretowi i pejzażyści.

 

 

Przegląd oferty

Nasz przegląd oferty zaawansowanych lustrzanek i bezlusterkowców z lat 2015-16 rozszerzony o ciekawe i godne uwagi modele z 2014 roku (jest ich tym razem nieco więcej, niż zwykle, ponieważ proces rynkowego starzenia się aparatów klasy profi przebiega wolniej niż w przypadku modeli amatorskich) przeprowadzimy tym razem nieco inaczej. Do zestawienia trafiło ogółem 20 korpusów, z czego 15 wprowadzonych do sprzedaży po 1 stycznia 2015 roku. Tym razem zaczniemy nasz przegląd nietypowo: od grupy specjalnej.

[kn_advert]

Sprzęt umiarkowanie specjalistyczny i dla prawdziwych entuzjastów

Niektóre z prezentowanych w tym odcinku przeglądu aparatów znacząco odróżniają się od pozostałych i z tego powodu praktycznie nie mają tutaj bezpośredniej konkurencji. Z tego powodu zdecydowaliśmy się omówić je osobno. Są to aparaty przeznaczone do specyficznych zastosowań lub też opracowane z myślą o określonych grupach odbiorców. Sprzęt mocno nietypowy, lecz zarazem bardzo interesujący i godny poznania – nawet jeśli nie ma się zamiaru w niego inwestować.
 

Nazwa
(typ / system)
Data premiery Matryca Łączność bezprzew. Filmowanie (maks. format) Czułość ISO Migawka Ekran / wizjer Cena Uwagi
Fujifilm X-T1 IR
(specjalist. MSC / Fujifilm XF)
sierpień 2015 X-Trans CMOS II, 16 megapikseli, APS-C Wi-Fi 1920×1080/60 kl./s 200-12800 (do 100, 51200 rozszerz.) 1/4000 s, elektr. 1/32000,
sync 1/180 s,
seria 8 kl./s
3 cale, 1040 tys pkt.. wychylany, dotykowy / OLED 2360 tys. pkt., 0,77×, 100% b.d. hybrydowy AF, symulacja filtrów (9 rodzajów), skala głębi ostrości, liczne funkcje dodatkowe, sterowanie retro, korpus magnezowy, uszczelnienia, zmodyfikowany filtr do rejestracji szerszego zakresu fal świetlnych, liczne funkcje dodatkowe
Hasselblad X1D
(zaawans. MSC / Hasselblad XCD)
czerwiec 2016 CMOS, 51 megapikseli,
średni format 43,8×32,9 mm
Wi-Fi nie 100-25600 centr. do 1/2000 s, (zależy od obiektywu),
seria 2,3 kl./s
3 cale, 920 tys. pkt., dotykowy / LCD 2360 tys. pkt., 100% b.d. GPS, podwójne gniazdo SD, bardzo niewielkie rozmiary (jak na format matrycy)
Leica SL (Typ 601)
(zaawans. MSC / Leica SL)
październik 2015 CMOS, 24 megapiksele,
brak filtra
low-pass,

35 mm.
Wi-Fi 4096×2160/30 kl./s
1920×1080/60 kl./s
50-50000 1/8000 s,
elektr. 1/16000,
sync 1/250 s,
seria 11 kl./s
3 cale, 1040 tys. pkt., dotykowy / 4400 tys. pkt. 0,8×; 100% ok. 30500 zł
(body)
korpus z pojedynczego bloku aluminium, uszczelnienia, górny wyświetlacz LCD
Nikon D810A
(specjalist. DSLR / Nikon
październik 2015 CMOS, 36 megapikseli,
brak filtra
low-pass,

35 mm.
Ethernet (opcja) 1920×1080/60 kl./s 200-12800 (do 100, 51200 rozszerz.) 1/8000 s; sync 1/320 s,
seria 7 kl./s
3 cale, 1229 tys. pkt. / 0,7×, 100%, matówka stała ok. 14900 zł
(body)
magnezowy korpus, uszczelnienia, podwójne gniazdo kart pamięci, filtr IR przeprojektowany do astrofotografii, czasy otwarcia migawki do 900 s., górny wyświetlacz
Olympus PEN-F
(entuzjast. MSC / MFT)
luty 2016 Live MOS,
20 megapikseli,
stabilizowana,
Cztery Trzecie
Wi-Fi, kod QR 1920×1080/60 kl./s 200-25600 (do 100 rozszerz.) 1/8000 s,
elektr. 1/16000,
sync 1/320 s,
seria 10 kl./s
3 cale, 1037 tys. pkt., odchylany, dotykowy / 2360 tys. pkt., 1,23×, 100% ok. 5500 zł
(body)
tryb podwyższonej rozdzielczości 50 mpix, stylowy wygląd, dodatkowe pokętła, liczne funkcje dodatkowe, filmy poklatkowe 4K, bogate możliwości personalizacji
Pentax 645Z
(zaawans. DSLR / Pentax 645)
marzec 2016 CMOS, 51 megapikseli,
brak filtra
low-pass,
średni format 43,8×32,9 mm
Wi-Fi (opcja) 1920×1080/60 kl./s (interlace)
1920×1080/30 kl./s (progressive)
1280×720/30 kl./s
100-204800 1/4000 s,
sync 1/125 s,
seria 4,5 kl./s
3,2 cala, 1037 tys. pkt., wychylany / 0,62×, 98%, matówka wymienna ok. 36000 zł
(body)
magnezowy korpus, aluminiowy szkielet, uszczelnienia, podwójne gniazdo kart pamięci, filmy poklatkowe 4K, tryb HDR, liczne funkcje dodatkowe, dodatkowy gwint statywu do zdjęć pionowych, górny wyświetlacz

 

Dwa z przedstawionych powyżej aparatów: Fujifilm X-T1 IR oraz Nikon D810A to alternatywne wersje zupełnie normalnych korpusów: bezlusterkowca i lustrzanki (prezentowanej zresztą również w jednym z kolejnych rozdziałów), które przystosowane zostały do rejestrowania nieco innego, niż zazwyczaj, zakresu widma fal świetlnych. W przypadku bezlusterkowca marki Fujifilm jest to od 380 do 1000 nm, czyli obejmujący pełen zakres światła widzialnego oraz tzw. bliską podczerwień. Jest to więc aparat fabrycznie przystosowany do wykonywania artystycznych zdjęć w podczerwieni, zastosowań medycznych, naukowych oraz pracy służb śledczych (kryminalistyka). Z kolei Nikon D810A został stworzony specjalnie z myślą o astrofotografii – jego filtr odcinający został przeprojektowany tak, aby możliwe było znacznie lepsze rejestrowanie fal o długości ok. 656 nm, czyli tzw. linii widmowej H-alfa. Do tego umożliwiono programowanie czasów ekspozycji wynoszących nawet 900 sekund bez konieczności korzystania z trybów Bulb i T, a także dokonano szereg innych modyfikacji oryginalnej konstrukcji ułatwiających pracę obserwatorom nieba.

Kolejne dwa aparaty to lustrzanka i bezlusterkowiec dysponujące matrycami światłoczułymi o rozmiarach kwalifikujących je do grona średnioformatowców (w obu przypadkach są to przetworniki o rozmiarach zbliżonych do 44×33 mm). W przypadku aparatu MSC marki Hasselblad mamy do czynienia z zupełnie nowym systemem o nazwie XCD (producent zapowiedział też udostępnienia adaptera zapewniającego pełną kompatybilność z nieco starszym systemem H) w ramach którego początkowo dostępne mają być trzy obiektywy: 45 mm f/3.5, 90 mm f/3.2 oraz 30 mm (jasność póki co nieznana). Obiektywy te oraz sam system wyróżniać ma obecność migawki centralnej o bardzo wyśrubowanych parametrach (min. czas ekspozycji wynoszący 1/2000 sekundy), a sam system z założenia umożliwiać ma pracę na średnim formacie sprzętem nie większym od przeciętnej lustrzanki formatu 35 mm. Z kolei lustrzanka Pentax 645Z to już drugi cyfrowy model należący do systemu SLR rozwijanego od ponad 30 lat. Aparat spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem i po dziś dzień popyt na niego znacznie przekracza podaż szacowaną na 400 sztuk produkowanych miesięcznie.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Fujifilm X-T2 IR Hasselblad X1D Leica SL (Typ 601)
Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Nikon D810A Olympus PEN-F Pentax 645Z

 

I wreszcie dwa ostatnie z prezentowanych aparatów. Leica SL na pozór nie wyróżnia się niczym szczególnym: ot, kolejny nowy system bezlusterkowy, tym razem legendarnego niemieckiego producenta – zbyt nowy, aby można było powiedzieć coś na temat jego przyszłości. I na pewno zbyt drogi dla przeciętnego miłośnika fotografii (nawet zawodowca – zaproponowana cena nawet jak na Leikę wydaje się astronomiczna). A jednak pod kilkoma względami unikalny. Po pierwsze, aparat Leica SL (Typ 601) to konstrukcja małoobrazkowa i wszystko wskazuje na to, że system SL (jeśli przetrwa próbę czasu) będzie wykorzystywał właśnie ten format matrycy. Po drugie, projektanci postawili tutaj na "minimalistyczną ergonomię", przy okazji za nic mając to, co charakteryzuje większość bezlusterkowców, czyli dążenie do niewielkich gabarytów. Aparat jest duży, a przeznaczone dla niego obiektywy wręcz ogromne (za to jasne). I wreszcie wizjer EVF, który na chwilę obecną nie ma sobie równych ani pod względem parametrów liczbowych (4,4 mln punktów!), jak i subiektywnych doznań osób, które miały przyjemność go używać. W pewien sposób jest to bez wątpienia wizja przyszłości.

Z kolei ostatni w tym gronie Olympus PEN-F to aparat bardzo niepozorny. Pasuje do niego niewątpliwie określenie "sprzęt z klasą" i tak też go sytuuje producent, który po dość długim okresie zaniedbywania linii aparatów PEN powrócił do niej z czymś, co jest nie tyle aparatem bezlusterkowym, ile manifestacją stylu życia. Aparatem kolekcjonerskim przeznaczonym dla najbardziej wymagających, ale jednocześnie tęskniących za starymi dobrymi czasami. Nic zresztą dziwnego: pierwowzorem i inspiracją tego małego cacka jest bowiem szalenie popularny w latach 60. XX wieku Olympus PEN F i odwołania do niego można znaleźć dosłownie wszędzie – od wyglądu i nazwy, po szczegóły kampanii reklamowej o wdzięcznej nazwie "This beauty is a beast". Aparat dla prawdziwego hipstera poszukującego cyfrówki na miarę swoich oczekiwań? Naturalnie – szczególnie takiego, który z jakichś powodów nie zamierza kupować Leiki M.

 

Canon, Fujifilm

Czas wrócić w nieco bardziej swojskie rejony zamieszkałe przez zwyczajniejszy i lepiej oswojony sprzęt fotograficzny. Zaczynamy od krótkiego przeglądu zaawansowanych lustrzanek Canona oraz bezlusterkowców Fujifilm – naturalnie z wyłączeniem opisanego już korpusu przeznaczonego do fotografowania w podczerwieni. Kolejność, podobnie jak we wcześniejszych odcinkach cyklu, nie mająca żadnego związku z czyimikolwiek preferencjami, podyktowana jest alfabetem.
 

Nazwa
(typ / system)
Data premiery Matryca Łączność bezprzew. Filmowanie (maks. format) Czułość ISO Migawka Ekran / wizjer Cena Uwagi
Canon EOS 7D Mark II
(
DSLR / Canon EOS)
wrzesień 2014 CMOS, 20 megapikseli, APS-C nie 1920×1080/60 kl./s 100-16000 (do 51200 rozszerz.) 1/8000 s,
sync 1/250 s,
seria 10 kl./s
3 cale, 1040 tys pkt. / 1×, 100%, matówka wymienna ok. 5700 zł
(body)
hybrydowy af najnowszej generacji, korpus magnezowy, uszczelnienia, górny ekran LCD, GPS, tryb HDR, dwa gniazda kart pamięci, filmy poklatkowe, funkcje dodatkowe
Canon EOS 5DS R (DSLR / Canon EOS) luty 2015 CMOS, 51 megapikseli,
brak filtra
low-pass,
35 mm
nie 1920×1080/30 kl./s
1280×720/60 kl./s
100-6400 (do 50, 12800 rozszerz.) 1/8000 s,
sync 1/200 s,
seria 5 kl./s
3,2 cala, 1040 tys. pkt. / 0,71×, 100%, matówka stała ok. 15500 zł
(body)
możliwość personalizacji wyświetlacza, inteligentny wizjer, bogate możliwości personalizacji, korpus magnezowy, uszczelnienia, górny ekran LCD, dwa gniazda kart pamięci, filmy poklatkowe, funkcje dodatkowe
Canon EOS 5DS (DSLR / Canon EOS) luty 2015 CMOS, 36 megapikseli,
35 mm
nie 1920×1080/30 kl./s
1280×720/60 kl./s
100-6400 (do 50, 12800 rozszerz.) 1/8000 s,
sync 1/200 s,
seria 5 kl./s
3,2 cala, 1040 tys. pkt. / 0,71×, 100%, matówka stała ok. 14000 zł
(body)
możliwość personalizacji wyświetlacza, inteligentny wizjer, bogate możliwości personalizacji, korpus magnezowy, uszczelnienia, górny ekran LCD, dwa gniazda kart pamięci, filmy poklatkowe, funkcje dodatkowe
Canon EOS-1D X Mark II (DSLR / Canon EOS) luty 2016 CMOS, 20 megapikseli,
35 mm
Ethernet, Wi-Fi (opcja) 4096×2160/60p
1920×1080/120p
100-51200 (do 50, 409600 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s, seria 14 kl./s, 16 kl./s (tryb Live View) 3,2 cala, 1620 tys. pkt., dotykowy / 0,76×, 100%, matówka wymienna ok. 26000 zł
(body)
hybrydowy af najnowszej generacji, bogate możliwości personalizacji aparatu i wyświetlacza, korpus magnezowy, uszczelnienia, górny ekran LCD, dwa gniazda kart pamięci, zintegrowany grip pionowy, GPS, bardzo pojemny bufor (170 zdjęć RAW)f
Fujifilm X-Pro2 (MSC / Fujifilm XF) styczeń 2016 X-Trans CMOS III, 24 megapiksele, APS-C Wi-Fi 1920×1080/60 kl./s 200-12800 (do 100, 51200 rozszerz.) 1/8000 s, elektr. 1/32000 s, sync 1/250 s,
seria 8 kl./s
3 cale, 1620 tys. pkt. / wizjer hybrydowy (lunetkowy OVF oraz EVF-TTL), OVF 0,6×/0,36× (35 mm), 82%; EVF 2360 tys. pkt., 0,59×, 100% ok. 7800 zł
(body)
hybrydowy AF, symulacja filtrów (15 rodzajów), skala głębi ostrości, liczne funkcje dodatkowe, "cyfrowy-klin", sterowanie retro, korpus magnezowy, podwójne gniazdo SD, liczne funkcje dodatkowe
Fujifilm X-T2 (MSC / Fujifilm XF) lipiec 2016 X-Trans CMOS III, 24 megapiksele, APS-C Wi-Fi 3840×2160/30p
1920×1080/60p
200-12800 (do 100, 51200 rozszerz.) 1/8000 s, elektr. 1/32000 s, sync 1/250 s,
seria 8 kl./s
3 cale, 1040 tys. pkt., wychylany / LCD 2360 tys. pkt., 0,77×, 100% ok. 7400 zł
(body)
hybrydowy AF, symulacja filtrów (15 rodzajów), skala głębi ostrości, liczne funkcje dodatkowe, sterowanie retro, korpus magnezowy, uszczelnienia, podwójne gniazdo SD, liczne funkcje dodatkowe

 

Oferta Canona jest dosyć reprezentatywna dla całego segmentu profesjonalnych lustrzanek cyfrowych – w gruncie rzeczy odpowiada temu, czego można oczekiwać po jednym z czołowych i wyznaczających standardy producentów.  Mamy tu więc dwa bliźniacze korpusy małoobrazkowe (jeden z filtrem antyaliasingowym i drugi bez niego) których bogata funkcjonalność i przede wszystkim imponująca matryca o rozdzielczości 51 megapikseli zachwyciła niejednego fotografa pracującego w branży reklamowej. Przy okazji premiery najnowszej "piątki" udało się też odpowiedzieć na ważne pytanie: czy tak duża rozdzielczość ma sens i czy oferuje wymierne korzyści. Odpowiedź brzmi tak, jak się tego można było spodziewać: oczywiście, o ile tylko korpus taki będzie dysponował wysokiej klasy optyką.

Najnowsza "jedynka" to oczywiście klasa sama w sobie, z powodzeniem konkurująca z Nikonem D5, w pewnych aspektach podobna, a w innych całkowicie różna od tego modelu. Szczególnie atrakcyjna dla filmowców, z uwagi na tryb 4K w 60 kl./s oraz tańsza od nikonowej "piątki" o okrągłe 2 tysiące złotych. No i niewątpliwie jest to sprzęt typu heavy duty – trwałość migawki określana na 400 tys. cykli to naprawdę wiele, nawet w tej klasie. Nieco  starszy Canon EOS 7D Mark II to z kolei aparat wybierany równie chętnie przez reporterów i fotografów dzikiej przyrody, którzy poszukują sprzętu nieco mniejszego, lżejszego, lecz nadal solidnego i z perfekcyjnie działającym autofokusem. Wprawdzie w tym roku został on mocno przyćmiony premierą Nikona D500, ale w obrębie swojego systemu do wielu zastosowań nadal nie ma sobie równych.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Canon EOS 7D Mark II Canon EOS 5DS R Canon EOS 5DS
Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Canon EOS-1D X Mark II Fujifilm X-Pro2 Fujifilm X-T2

 

I wreszcie Fujifilm ze swoimi dwoma topowymi modelami:X-Pro2 oraz X-T2. Aparaty te są zarówno do siebie podobne, jak i kierowane do skrajnie różnych odbiorców. O poprzedniku modelu X-Pro2 mawiano ironicznie, że to bycia konstrukcją idealną brakowało mu tylko brakującego autofokusu - obecnie jednak o żadnym z tych dwóch modeli nie można wygłaszać podobnych zastrzeżeń, ponieważ są one naprawdę dojrzałe i zastosowane. X-Pro2 to duży, klockowaty korpus dla skrajnych wielbicieli stylu retro, wyposażony w ulepszoną wersję lunetkowo-elektronicznego wizjera hybrydowego. Jest kierowany raczej do hardkorowych fotografów, najlepiej "czuje się" w parze ze wysokiej jakości stałoogniskowymi szkłami systemu XF. Z całą pewnością robi też na postronnych obserwatorach niesamowite wrażenie.

Fujifilm X-T2 to propozycja dla wszystkich pragnących połączyć klasykę z nowoczesnością. Bryła aparatu pozwala zaliczyć go do grupy DSLR-like, choć w nieco tradycjonalistycznym wydaniu, z uwagi na pokrętła czasów naświetlania, czułości ISO i kompensacji ekspozycji. Oferuje też lepszą szybkostrzelność, lepiej sprawdza się w filmowaniu (a przy okazji oferuje format 4K) i dysponuje ruchomym wyświetlaczem LCD. O ile Pro-2 to sprzęt, który moglibyśmy polecić przede wszystkim do studia, o tyle X-T2 bez problemu sprawdzi się w bardziej dynamicznej akcji – tym bardziej, że jego głęboki grip bardzo ułatwia trzymanie aparatu nawet z cięższym i dłuższym szkłem typu zoom.

 

Nikon

Nikon, jako producent szczególnie aktywny w obszarze lustrzanych aparatów małoobrazkowych jest reprezentowany w naszym dzisiejszym zestawieniu wyjątkowo licznie. Nie tylko ma on swojego przedstawiciela w grupie specjalnej, ale też z uwagi na bogatą ofertę dla profesjonalistów i najbardziej wymagających entuzjastów doczekał się u nas swojej własnej tabeli porównawczej. Znajdziecie w nim cztery modele korpusów DSLR.
 

Nazwa Data premiery Matryca Łączność bezprzew. Filmowanie (maks. format) Czułość ISO Migawka Ekran / wizjer Cena Uwagi
Nikon D750 wrzesień 2014 CMOS, 24 megapiksele,
35 mm
Ethernet (opcja), Wi-Fi (opcja) 1920×1080/60 kl./s 100-12800 (do 50, 51200 rozszerz.) 1/4000 s; sync 1/250 s,
seria 6,5 kl./s
3,2 cala, 1229 tys pkt., wychylany / 0,7×, 100%, matówka stała ok. 8200 zł
(body)
monolityczny korpus, uszczelnienia, tryb HDR, filmy poklatkowe, podwójne gniazdo kart pamięci, górny wyświetlacz
Nikon D810 czerwiec 2014 CMOS, 36 megapikseli,
brak filtra
low-pass,
35 mm
Ethernet (opcja), Wi-Fi (opcja) 1920×1080/60 kl./s 64-12800 (do 32, 51200 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s,
seria 5 kl./s, 7 kl./s (tryb DX)
3,2 cala, 1229 tys pkt., / 0,7×, 100%, matówka stała ok. 11850 zł
(body)
magnezowy korpus, uszczelnienia, dwa rozmiary plików RAW, podwójne gniazdo kart pamięci, bogate możliwości personalizacji, górny wyświetlacz
Nikon D500 styczeń 2016 CMOS, 36 megapikseli,
brak filtra
low-pass,
35 mm
SnapBridge 3840×2160/30p
1920×1080/60p
100-51200 (do 50, 1638400 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s,
seria 10 kl./s
3,2 cala, 2359 tys pkt., wychylany / 1×, 100%, matówka stała ok. 9650 zł (body) magnezowy korpus, uszczelnienia, podwójne gniazdo kart pamięci, filtr IR przeprojektowany do astrofotografii, czasy otwarcia migawki do 900 s., górny wyświetlacz
Nikon D5 styczeń 2015 CMOS, 21 megapikseli,
brak filtra
low-pass,
35 mm
Ethernet, Wi-Fi (opcja) 3840×2160/30p
1920×1080/60p
100-102400 (do 50, 3276800 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s,
seria 12 kl./s, 14 kl./s (tryb Live View)
3,2 cale, 2359 tys. pkt, dotykowy / 0,72x, 100%, matówka stała ok. 28000 zł
(body)
magnezowy korpus, uszczelnienia, podwójne gniazdo kart pamięci, bogate możliwości personalizacji, rekordowo pojemny bufor (200 zdjęć RAW), górny wyświetlacz

 

Wbrew pozorom, oferta Nikona dla zawodowców obejmuje nie tylko aparaty z matrycami formatu 36×24 mm. Dla najbardziej wymagających fotoreporterów potentat ten przygotował na początku tego roku nie lada niespodziankę: długo wyczekiwanego następcę wysłużonego modelu D300s. Nikon D500, powszechnie uważany za najlepszą na świecie reporterską lustrzankę formatu APS-C dysponuje wieloma cechami szczególnie mile widzianymi przez fotoreporterów, w tym zdecydowanie najlepszym autofokusem w swojej klasie, rewelacyjną szybkostrzelnością oraz dużym zakresem używalnych czułości ISO. Jest to też aparat wyjątkowy pod jeszcze jednym względem: jako pierwszy z naprawdę zaawansowanych korpusów Nikona został on wyposażony w system komunikacji bezprzewodowej SnapBridge, o którym napisaliśmy już nieco więcej na samym początku tego cyklu.

Jeżeli jednak komuś nie odpowiada aparat z układem światłoczułym formatu APS-C, to u Nikona może dowoli wybierać spośród korpusów małoobrazkowych – pod tym względem jest to w pewnym sensie producent wyjątkowy. W ofercie znajdują się tutaj modele dość proste i przystępne cenowo, takie jak D750, bardzo lubiana przez zawodowców i rzemieślników (np. fotografów ślubnych) zaawansowana linia D8xx reprezentowana aktualnie przez znakomity model D810 oraz oczywiście linia "jednocyfrowa" dla najbardziej wymagających, czyli w naszej tabeli Nikon D5. Szczególnie ten ostatni aparat jest godny uwagi nie tylko ze względu na swoje możliwości, lecz z uwagi na fakt, iż (podobnie jak D500) jest on konstrukcją bardzo nową i z tego powodu można w nim dostrzec zwiastuny strategii rozwojowej Nikona na najbliższą przyszłość.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Nikon D750 Nikon D810 Nikon D500
Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica    
Nikon D5    

 

Co by nie myśleć o Nikonie, to jedno należy przyznać: w dziedzinie tradycyjnych cyfrowych lustrzanek dla najbardziej wymagających jeszcze długo to właśnie on (wraz z Canonem) będzie wyznaczał standardy. Warto się zatem przyjrzeć, jakie wnioski producent ten wyciąga z własnych eksperymentów. Na cztery zaprezentowane powyżej modele korpusów DSLR tylko jeden – najprostszy i najtańszy – dysponuje optycznym filtrem antyaliasingowym. Nikon też nie próbuje nawet udawać, że element ten jest czymś, co powinno interesować najbardziej wymagających, ponieważ w odróżnieniu od starszego modelu D800 żadna z prezentowanych tutaj lustrzanek nie występuje w dwóch wersjach: z filtrem i bez.

 

Pentax, Sony

Ostatnią grupą prezentowanych aparatów są najnowsze i najbardziej zaawansowane bezlusterkowce Sony oraz pierwsza małoobrazkowa lustrzanka cyfrowa systemu Pentax K – wielokrotnie zapowiadany i niestety również odwlekany model Pentax K-1. Teraz już jednak, kiedy aparat ten trafił do sprzedaży, miłośnicy systemu K mogą w pełni docenić możliwości "swojej" optyki. Która, co warto zauważyć, nigdy nie przestała być w głównej mierze optyką projektowaną z myślą o aparatach formatu 35 mm.
 

Nazwa Data premiery Matryca Łączność bezprzew. Filmowanie (maks. format) Czułość ISO Migawka Ekran / wizjer Cena Uwagi
Pentax K-1
(DSLR / Pentax K)
luty 2016 CMOS, 36 megapikseli, brak filtra
low-pass,
stabilizowana,
35 mm
Wi-Fi 1920×1080/60 kl./s (interlace)
1920×1080/30 kl./s (progressive)
1280×720/60 kl./s
100-204800 1/4000 s; sync 1/250 s,
seria 6,5 kl./s
3,2 cala, 1037 tys pkt., wychylany / 0,7×, 100%, matówka stała ok. 8700 zł
(body)
uszczelnienia, tryb podwyższonej rozdzielczości barwnej, GPS, HDR, filmy poklatkowe 4K, liczne funkcje dodatkowe, górny wyświetlacz, bogate możliwości personalizacji aparatu i wyświetlacza, podświetlenie korpusu do fotografowania w nocy
Sony a7 II
(MSC / Sony E)
listopad 2014 CMOS, 24 megapiksele,
stabilizowana,
35 mm
Wi-Fi, NFC 1920×1080/60 kl./s 50-25600 1/8000 s,
seria
5 kl./s
3 cale, 1229 tys pkt., wychylany / 2359 tys. pkt., 0,7×, 100% ok. 7400 zł
(body)
hybrydowy AF, korpus magnezowy, uszczelnienia, tryb HDR, liczne funkcje dodatkowe, pokrętło korekty ekspozycji, możliwość zapisu wideo w formacie XAVC S, rozbudowane narzędzia wideo
Sony a7R II
(MSC / Sony E)
czerwiec 2015 CMOS, 42 megapiksele,
brak filtra
low-pass,
stabilizowana
35 mm
Wi-Fi, NFC 3840×2160/30 kl./s
1920×1080/60 kl./s
100-25600 (do 50, 102400 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s,
seria
5 kl./s
3 cale, 1229 tys pkt., wychylany / 2359 tys. pkt. OLED, 0,78×, 100% ok. 15000 zł (body) hybrydowy AF, pokrętło korekty ekspozycji, możliwość zapisu wideo w formacie XAVC S, korpus magnezowy, uszczelnienia, duże możliwości personalizacji
Sony a7S II
(MSC / Sony E)
wrzesień 2015 CMOS, 12 megapikseli,
stabilizowana,
35 mm
Wi-Fi, NFC 3840×2160/30 kl./s
1920×1080/60 kl./s
hi-speed 120 kl./s
100-102400 (do 50, 409600 rozszerz.) 1/8000 s, sync 1/250 s,
seria
5 kl./s
3 cale, 1229 tys pkt., wychylany / 2359 tys. pkt. OLED, 0,78×, 100% ok. 14000 zł
(body)
hybrydowy AF, pokrętło korekty ekspozycji, możliwość zapisu wideo w formacie XAVC S, korpus magnezowy, uszczelnienia, rozbudowane narzędzia wideo, duże możliwości personalizacji

 

Zacznijmy jednak od bezlusterkowców Sony. System nazewnictwa przyjęty przez japońskiego potentata w tym zakresie może wydawać się nieco mylący, ponieważ na chwilę obecną (i nic nie wskazuje na to, aby ten stan rzeczy miał ulec zmianie) wszystkie małoobrazkowe aparaty systemu Sony E noszą nazwę Sony a7 – różnią się tylko ciągiem dalszym oznaczeń oraz ewentualnie liczbą rzymską oznaczającą generację danej konstrukcji (na chwilę obecną dla wszystkich trzech modeli jest to generacja druga). Jednak gdyby ktokolwiek zwiedziony tym, a także podobieństwem w wyglądzie zewnętrznym opisywanych tutaj aparatów, chciał je utożsamiać ze sobą, to popełniłby ogromny błąd.

Pomijając podobieństwa natury ogólnej (wszystkie trzy "siódemki" są małymi, nowocześnie zaprojektowanymi korpusami małoobrazkowymi z wizjerem i odchylanym ekranem) oraz samego wyglądu, każdy z zaprezentowanych w tabeli powyżej bezlusterkowców jest sprzętem zupełnie odmiennym i kierowanym do innej grupy odbiorców. Bazowy model (ten bez litery po cyfrze "7") to "segment środka", uniwersalny i sprawdzający się w wielu sytuacjach, a przy tym przystępny cenowo. Model "r" wyposażony w wysokorozdzielczą matrycę pozbawioną filtra low-pass przeznaczony jest dla fotografów dążących do jak najlepszego odwzorowania drobnych szczegółów na zdjęciach. Z kolei model "s" o rekordowo niskiej rozdzielczości to nie tylko król w zakresie światłoczułości, ale też bardzo rozbudowana kamera wideo.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Pentax K-1 Sony a7 II Sony a7R II
Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica    
Sony a7S II    

 

A co ma do zaoferowania pierwszy małoobrazkowy Pentax? Z całą pewnością jest to aparat bardzo dopracowany i w swojej klasie przystępny cenowo.  Nie należy natomiast patrzeć na niego jak na konkurenta wydajnych lustrzanek reporterskich, takich jak Nikon D5 czy nawet D810. Można natomiast śmiało potraktować go jako "pełną klatkę dla mas", przy założeniu, że konstruktorzy tego aparatu pozostali wierni filozofii marki, zgodnie z którą nabywca nawet prostszej i tańszej lustrzanki w pełni zasługuje na pewne udogodnienia, które w innych systemach są rezerwowane dla konstrukcji zaawansowanych. Jeżeli więc ktoś chce wykorzystać Pentaksa K-1 do zadań profesjonalnych, to czemu nie? Jeśli tylko lubi ten system, to nie powinien się wahać ani chwili. Sprzęt ten, choć całkiem nowy, od samego początku obecności na rynku zbiera dobre recenzje.

 

Warto rozważyć zakup czegoś starszego

Nie ma co ukrywać: sprzęt fotograficzny dla profesjonalistów jest bardzo drogi – często nawet dla samych profesjonalistów. Nic więc dziwnego, że wielu z nich rozważa zakup sprzętu nieco starszego, lecz nadal dostępnego. I jest to bardzo dobry pomysł! Aparaty profesjonalne starzeją się moralnie raczej powoli, a wysokiej klasy optyka do nich jeszcze wolniej. Jeżeli więc nie ma się jakichś określonych wymagań (np. możliwość filmowania z jakością 4K), to w większości przypadków warto sprawdzić, czy nabycie czegoś z poprzedniej generacji sprzętu nie będzie dla nas korzystniejsze. Jak bardzo? Oto kilka przykładów: Nikon D800 – 9800 zł, Sony A7 – 5000 zł, Fujifilm X-T1 – 4450 zł, Canon EOS 6D – 6100 zł, Canon EOS 5D Mark III – 11 tys. zł, Pentax 645D – 25 tys. zł. Oczywiście mowa tutaj o egzemplarzach fabrycznie nowych.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Nikt nie każe nam inwestować w ultranowoczesny sprzęt. Postawienie na aparat należący do którejś z wcześniejszych generacji nie zrobi z nas gorszych fotografów, za to pozwoli zaoszczędzić konkretne sumy pieniędzy, które następnie spożytkujemy na rozbudowę parku optycznego, czy też po prostu rozwój umiejętności. Pamiętajmy też, że nawet najnowocześniejszy sprzęt prędzej czy później doczeka się następcy i stanie się "przestarzały". (Fot. Canon)

 

Oczywiście i tutaj drzemie sporo pułapek. Przede wszystkim w momencie, gdy jakiś model aparatu jest wycofywany z rynku i zastępowany przez nowy, a mimo to cały czas uważany jest za udany, to w momencie spadku jego ceny popyt zaczyna gwałtownie rosnąć. Nabycie takiego sprzętu może więc być trudne. Istnieje oczywiście bardzo rozbudowany rynek "używek", ale tutaj już trzeba uważać – nie każdy potrafi odróżnić aparat w dobrym stanie od takiego, w którym migawka jest już na wykończeniu. Z tym jest trochę jak z samochodami: można zaoszczędzić naprawdę konkretne pieniądze i kupić doskonały sprzęt, ale też bardzo paskudnie się wpakować. Każdy więc powinien sam ocenić, czy jest to ryzyko dla niego.

 

 

Porady dla kupujących

Zbliżamy się powoli do końca kolejnej części naszego rynkowego przewodnika po aparatach cyfrowych. Jednak zanim się pożegnamy aż do kolejnego odcinka, jak zwykle mamy jeszcze dla was nieco porad, które mamy nadzieję ułatwią wam zakupy. Tym razem dotyczą one w głównej mierze tego, co jest najważniejsze w świecie zaawansowanych lustrzanek i bezlusterkowców, czyli optyki. I niestety już na wstępie musimy was uprzedzić: tanio raczej nie będzie. Choć oczywiście zawsze można zaoszczędzić tu, czy tam. Byle tylko nie za bardzo.

[kn_advert]

Najlepszy korpus z przeciętną optyką to nienajlepszy pomysł

Jeżeli komuś zależy na wykonywaniu zdjęć możliwie jak najlepszej jakości, to potrzebna jest mu dobra optyka. Kupowanie prostego korpusu z dobrym obiektywem ma sens. Kupowanie zaawansowanego korpusu z tanim obiektywem (bo nie starczyło pieniędzy) najczęściej nie ma sensu i służy w większości przypadków szpanerom. Niby jest to prawda jasna jak słońce, a tymczasem pamięta o niej niewielu. Profesjonalna lustrzanka lub bezlusterkowiec do pełnego rozwinięcia skrzydeł potrzebuje odpowiedniej optyki (i oczywiście fotografa, który będzie umiał wykorzystać w pełni taki zestaw). Dotyczy to w szczególności modeli, w których zastosowano matryce o wysokiej rozdzielczości – te do wykazania swoich zalet wręcz wymagają odpowiedniego obiektywu.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Wysokiej klasy obiektywy nigdy nie są tanie – dotyczy to zarówno szkieł ogólnego zastosowania, jak i sprzętu bardziej wyspecjalizowanego. Dobrym przykładem są tutaj jasne obiektywy typu standard zoom, oferujące pole widzenia zbliżone do zakresu 24-70 mm w aparacie małoobrazkowym. Przykładowo, dla systemu Fujifilm XF za obiektyw tego typu o oznaczeniu Fujinon XF16-55mm F2.8 R LM WR trzeba zapłacić nieco ponad 4 tysiące złotych. Topowe szkło tego typu dla małoobrazkowych Canonów, najnowszy model EF 24-70mm f/2.8L II USM potrafi być niemal dwukrotnie droższe!  (Fot. Fujifilm, Canon)

 

Oczywiście ktoś, kto ma już pewne doświadczenie z danym systemem lustrzankowym lub bezlusterkowym, rozpozna dobrą optykę bez problemu. Wie, ile będzie musiał za nią zapłacić i raczej nie kupi niczego niespełniającego jego wymagań. W znacznie gorszej sytuacji są osoby mniej doświadczone lub po prostu zmieniające system na inny. Te mogą początkowo niezbyt dobrze orientować się w nowych realiach. Pośpiech jest tu zdecydowanie złym doradcą. Można też dość spokojnie założyć, że jeżeli korpus kosztuje np. osiem tysięcy złotych, a obiektyw typu standard zoom – poniżej trzech – to raczej niekoniecznie muszą stanowić dobrą parę. Choć tutaj już wiele zależy od tego, czy interesuje nas wyłącznie optyka markowa, czy też produkty któregoś z tzw. producentów niezależnych, które pomimo znacznie niższej ceny często potrafią oferować zaskakująco wiele.

Nienajgorszą wskazówką mogą być listy szkieł najczęściej sprzedawanych razem z danym korpusem. Prawdą jest, co już wspomnieliśmy, że aparaty zaawansowane najczęściej dostarczane są nabywcy bez żadnego obiektywu w zestawie. Nie jest tak jednak zawsze – często producenci lub same sklepy oferują swego rodzaju "zestawy startowe" i w odróżnieniu od sprzętu amatorskiego optyka oferowana w ten sposób jest co najmniej przyzwoita, a często po prostu bardzo dobra. Ponadto jeżeli jakiś sklep, w którym się zaopatrujemy dysponuje listą "osoby, które zakupiły ten sprzęt nabyły również...", to dość łatwo możemy się zorientować, co w obrębie danego systemu cieszy się poważaniem. No i zawsze pozostają też niezależne testy.

 

Szkła APS-C, a korpus pełnoklatkowy

Załóżmy teraz, że jakiś fotograf rozważa przesiadkę z lustrzanki lub bezlusterkowca wyposażonego w matrycę mniejszego formatu na coś większego, ale jednocześnie chce pozostać przy znanym sobie, sprawdzonym i lubianym systemie. Jeżeli korzysta z lustrzanek Canona, Nikona, Pentaksa lub używa sprzętu marki Sony (obojętnie, czy jest to lustrzanka czy bezlusterkowiec), to taka możliwość jak najbardziej istnieje.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
Nie wszystkie szkła "cropowe" są kiepskie. Czasem i wśród nich znaleźć można prawdziwe perełki. Jednym z najlepszych przykładów jest AF-S DX ZOOM-NIKKOR 17-55MM F/2.8G IF-ED – jeden z najlepszych istniejących jasnych standardowych zoomów. Na szczęście nie tylko można go podłączyć do korpusów Nikona z matrycami formatu FX, ale też współpracuje on z nimi całkiem dobrze, szczególnie w trybie crop 1,2, gdzie okazuje się całkiem użytecznym, jasnym szkłem szerokokątnym. Jeżeli więc macie taki obiektyw i rozważacie jego sprzedaż wraz ze starym korpusem w perspektywie przejścia na "pełną klatkę", to lepiej przemyślcie to raz jeszcze.(Fot. Nikon)

 

Przesiadka z formatu APS-C na 35 mm (bo tylko taki wariant zmiany w obrębie jednego systemu istnieje na chwilę obecną, odkąd z rynku praktycznie zniknęły korpusy z matrycami APS-H) to zawsze mocny szok, przede wszystkim dla użytkowników lustrzanek (wielkość obrazu oglądanego w wizjerze aparatów DSLR zawsze jest mocno uzależniona od rozmiarów matówki, które z kolei odpowiadają rozmiarowi matrycy), ale w nieco mniejszym stopniu również i bezlusterkowców. Znaczne powiększenie się pola widzenia oferowanego przez obiektyw o danej ogniskowej pozwala fotografowi spojrzeć na wszystko z zupełnie nowej perspektywy. O ile oczywiście używana przez niego optyka na to pozwala.

Jak zachowuje się obiektyw systemowy zaprojektowany z myślą o matrycach formatu APS-C po podłączeniu go do korpusu małoobrazkowego? To w dużej mierze zależy od samego systemu. W niektórych przypadkach, takich jak np. korpusy Nikona aparat potrafi rozpoznać, z jakim szkłem ma do czynienia i przełączyć się automatycznie w tryb symulacji matrycy o mniejszym formacie, lub też zaproponować takie przełączenie. Jeżeli fotograf tego nie zrobi, musi się liczyć z dużym prawdopodobieństwem wystąpienia potężnej winiety na tak wykonanych zdjęciach. Czasem jednak warto zaryzykować, ponieważ może się okazać, że rzeczywiste pole obrazowe obiektywu jest jednak większe, niż planowali pierwotnie jego projektanci i szkło takie całkiem nieźle współpracuje z "pełną klatką". A zbyt ciemne krawędzie zdjęcia zawsze można obciąć, tak więc tego typu szkło nie będzie zupełnie bezużyteczne.
 

Naga prawda o aparatach fotograficznych Jaki aparat wybrać przegląd sprzętu cykl poradnik kupującego aparaty fotograficzne aparaty cyfrowe rynek aparatów fotograficznych zaawansowane lustrzanki zaawansowane bezlusterkowce D-SLR DSLR MSC pro profi Canon Nikon Fujifilm Olympus Sony Pentax Samsung Hasselblad Leica
W ofercie obiektywów niepełnoklatkowych Canona jest kilka ciekawych i naprawdę udanych konstrukcji, takich jak np. bardzo kompaktowy EF-S 60mm f2.8 Macro USM. Niestety z uwagi na pewne cechy konstrukcyjne modeli z rodziny EF-S (zmodyfikowany bagnet, mocno wysuwająca się do tyłu soczewka), fotograf pracujący w systemie Canon EOS i przesiadający się na korpus małoobrazkowy musi pozbyć się wszystkich posiadanych szkieł cropowych – na nic mu się one nie przydadzą. (Fot. SoulRider.222 / Flickr)


W znacznie gorszej sytuacji są natomiast użytkownicy systemu Canon EOS. Projektanci małoobrazkowych korpusów takich jak prezentowane tutaj EOS 5DS, czy EOS-1D X Mark II nie przewidują możliwości podłączenia do nich obiektywów o polu obrazowym formatu APS-C. Szkła tego typu produkowane przez Canona dysponują bowiem bagnetem typu EF-S – zmodyfikowaną wersją bagnetu EF o kompatybilności niepełnej (aparat z bagnetem EF-S, taki jak choćby Canon EOS 7D Mark II obsłuży obiektywy EF, ale w drugą stronę nie jest to już możliwe) – i ich podłączenie do korpusu pełnoklatkowego nie jest możliwe. Natomiast konstrukcje "cropowe" producentów niezależnych, wyposażone w klasyczne mocowanie EF będą albo mocno winietować, albo też w najgorszym przypadku (przede wszystkim szkła szerokokątne) pokażą na zdjęciach obrys własnej osłony przeciwsłonecznej lub gwintu filtra.

 

Co i jak fotografujesz? Jeżeli do tej pory jeszcze nie wiesz, to zdecyduj się wreszcie!

Na koniec naszego artykułu jedna, ważna uwaga. A właściwie apel. Na przestrzeni minionych czterech stron usiłowaliśmy was przekonać do wielu rzeczy, m.in. do uznania, że nie istnieje sprzęt fotograficzny idealny do wszystkich zastosowań. Niektóre tematy wymagają wręcz bardzo specyficznego sprzętu, o którym powiemy sobie więcej już w następnym odcinku tego cyklu – to jednak są już sytuacje dosyć wyjątkowe. Prawdą jest jednak, że jeżeli chcecie z powodzeniem korzystać z profesjonalnego sprzętu fotograficznego i robić z niego naprawdę dobry użytek, to powinniście wiedzieć przede wszystkim, CO zamierzacie fotografować. Im lepiej zdefiniujecie obszar waszych zainteresowań, tym łatwiej wybierzecie sprzęt, który będzie wam dobrze służył. Do zobaczenia niebawem!

 

 



www.swiatobrazu.pl