Gdyby perspektywy na kolejny rok szkicować na podstawie kalendarzy, szczególnie tych najsłynniejszych, 2009 nie rokowałby najlepiej.

Są Święta Bożego Narodzenia.

Londyn jest dziś najdynamiczniej zmieniającym się miastem w Europie.

W codziennym życiu spotykamy się z różnymi obrazami, które odbieramy w różny sposób.

Publikujemy dziś podsumowanie, które przygotowała Lilianna Lewandowska z serwisu Artinfo.

Użytkowników aparatów fotograficznych i kamer można w uproszczeniu podzielić na dwie kategorie: tych, którzy kupują sprzęt w celach rozrywkowych, oraz tych, którzy wykorzystują go w celach zarobkowych.

W warszawskiej Fabryce Trzciny trwa wystawa zdjęć Tomka Sikory oraz poezji Renaty Plagi.

Młody fotograf dziś nie wie, jak się wywołuje negatyw.

Najsłynniejszy chyba na świecie magazyn reporterski „Life” od kilku dni udostępnia swoje archiwum w sieci.

Pozostając w klimacie słowackiego Miesiąca Fotografii – oto garść refleksji, którą uzbierałam, będąc po raz pierwszy na tej imprezie.

Dziś nie będzie o zdjęciach – ale za to napiszę o ich opakowaniu, czyli architekturze muzeów.

„Zawsze blisko.

Prestiżowy magazyn o sztuce „ArtReview” jak co roku ogłosił listę „Power 100”, listę stu najbardziej wpływowych postaci w świecie artystycznym.

Muzeum w Gliwicach, przy okazji organizowanego tam Gliwickiego Miesiąca Fotografii, wydało dwa albumy poświęcone twórczości fotografów, wywodzących się ze środowiska gliwickiego.

Pokazywanie swoich zdjęć komuś, kto zajmuje się tym samym, jest trudne i cenne zarazem.

Sztuka funkcjonuje dziś na marginesie i świadomości odbiorców, i obiegu informacji.

Zaczyna się coroczna rywalizacja na kalendarze ze zdjęciami znanych fotografów - gadżety reklamowe wielkich firm.

Skacząc po kanałach telewizyjnych, trafiłam niedawno na CNN na reportaż o pochodzącej z Izraela fotografce, Soni (nie oglądałam programu od początku, więc nie poznałam jej nazwiska).

Fundacja Bęc Zmiana wydała właśnie bardzo ciekawą książeczkę – poradnik dla kolekcjonera sztuki współczesnej.

Jakiś czas temu bardzo głośno stało się o francuskim fotografie, ukrywającym się pod pseudonimem JR.

Pod koniec czerwca, z inicjatywy Warszawskiej Szkoły Reklamy, odbyła się dyskusja pt.